romet Ogar 200 nie odpala czym może być to spowodowane?

Witam jestem nowy na forum więc jeśli zrobiłem coś nie tak proszę o wyrozumiałość chodzi o mojego ogara 200 problem polega na tym iż nie chce odpalić paliwo dochodzi iskra jest lecz wydaje mi się że może ona być za słaba i mimo ustawiania zapłonu iskra się nie poprawia moto raz na jakiś czas odpali lecz trzeba się natrudzić pochodzi nie równo przez chwilę i zgaśnie wie ktoś może co może być tego przyczyną? proszę o pomoc.

Sprawdź w kolejności:
- przerwę na świecy (0,6 - 0,8 mm), jeśli czarna - wyczyść
- przerwę na platynkach (0,4 mm), jeśli nadpalone - zaczyść, lub wymień
- fajkę, czy nie jest pęknięta, lub zasyfiała w środku, przewód wys. napięcia, czy nie dojechany
- zapłon ustawiłeś poprawnie? Na mojego czuja to będzie ok. 1 mm przed ZZ
- czy nie zatkany filtr, lub kranik
- właściwy poziom paliwa w gaźniku (nie znam danych)
- sprawny zawór iglicowy (poziom za każdym razem taki sam, nie przelewa się czasem?)
- drożne dysze w gaźniku (w tym i powietrza, wykręć wszystkie, jakie są)
- regulacja wolnych obrotów (wg zasad)
I musi zapalić. Tam się nie ma co popsuć.

Zapłon już ustawiałem na różne sposoby i próbowałem na kilku świecach, fajka jest dobra, kabel wysokiego napięcia też nie ma przebicia i gaźnik też czyściłem. Świecę zalewa jak trochę pokopię.

Zakładam że silnik jest w dobrym stanie technicznym.
1). sprawdź prawidłowe osadzenie krzywki przerywacza. Ustawić ściśle wg znaku na kole magnesowym.
2). sprawdź oś na której umocowany jest przerywacz - nie może się ruszać.
3). przerwa na przerywaczu 0,4-0,6 mm.
Wyprzedzenie zapłonu 1,2-1,8 mm przed GMP.
Zapinka na iglicy przepustnicy - 2 rowek od góry.

a czy ta śrubka która jest na platynkach i do niej się wszystkie kabelki podłącza to mam takie pytanie ponieważ ona jest odizolowana od masy a przyciąga do siebie metalowe przedmioty może tak być czy to może to być przyczyną?

Śruba M4 [nr.24 na rys] powinna być odizolowana -2 podkładki [21] i okrągła [23].

Prąd jest doprowadzony na młotek przerywacza kablem przez sprężynę tegoż. Ponieważ sprężyna zapiera się o obudowę aparatu - połączenie musi być izolowane; rozumie się więc samo przez się, że ta podkładka plastikowa musi być w dobrym stanie i czysta, a to, czy jakiś element jest namagnesowany - nie zaprzątaj sobie głowy.
Iskra jest, czy jej nie ma? Jeśli na świecy jest słabsza, niż na platynkach - padł kondensator. Podmień, a jeśli nie masz - wepnij na próbę kawałek kartofla.
Jeśli już będziesz pewien, że zapłon sprawny, a będzie się zalewał - gaźnik!
Że wyczyściłeś - to dobrze, ale czy zawór iglicowy jest sprawny? Miałem tak w Skodzie: pięknie chodzi, pali na strzała, a tu naraz - nie chce. Świece mokre. Odczekałem kilka minut, gaz do dechy i zapaliła. Jak będziesz miał podobnie - wymień. To nie jest droga rzecz. Niedawno zakładałem do cieniasa - od jakiegoś motoru, bo oryginału nie mogłem zdobyć - 4,50 PLN nówka sztuka. A może wypadła oś pływaka, dźwigienka (ta, co naciska na kulkę) jest pogięta? A może pływak dziurawy? Wyjmij, potrząśnij i posłuchaj, czy coś nie chlupocze. Życzę powodzenia.

Jeżeli masz na fajce świecy zapłonowej założoną oryginalną ekranizację z blaszki , to koniecznie to wywal , bo robi przebicia . Wielu użytkowników Jawek miało z tym problemy .
Pamiętam z młodości gdy miałem Jawę 50 nowiutką , co ja się namęczyłem gdy pewnego razu przestała palić . Paliwo jest , iskra też , a nie pali . ile ja wtedy świec nawymieniałem i ile się jej napchałem , zero efektów . Za namową starszego kumpla wywaliłem tą ekranizacją , zapaliła na najgorszej świecy od pierwszego kopa .

ok panowie dziękuję za pomoc jutro posprawdzam to o czym pisaliście i dam znać choć powiem że wlewałem już benzynę do cylindra i nic i zalewa go benzyną a nie olejem to jest w porządku ta śrubka na platynkach też jest odizolowana lecz chciałem się upewnić że to może tak być, iskra na świecy jest większa niż na platynkach zmieniło się to po wymianie kondensatora lecz i tak nie odpala jutro się jeszcze z tym pobawię i zobaczymy.

Szkoda, że żaden z kolegów - lepiej obeznanych z motorowerami - nie podał, jaki powinien być poziom paliwa w komorze pływakowej. Na mojego czuja - będzie to ok. 15 mm poniżej krawędzi. Ma być za każdym razem taki sam, gardziel gaźnika sucha, gaźnik z zewnątrz - suchy.
Jeśli paliwo przelało się przez gaźnik - tkwi w skrzyni korbowej i po pewnym czasie nie jest to już benzyna z dodatkiem oleju, ale olej z dodatkiem benzyny i na czymś takim w życiu nie zapali. W Syrenie na spodzie karteru była śruba, po odkręceniu której spuszczało się tę maź. Może Twój silnik ma podobnie. Jak nie - może koledzy coś podpowiedzą.
Jeśli iskra jest - to chyba nieaktualne, ale dla pewności można sprawdzić, czy próg młoteczka przerywacza nie jest nadmiernie zdarty, czy nit nie dotyka, lub nie zbliża się do krzywki na odległość mniejszą niż 1 mm.
Mam nadzieję, że jak wlewałeś benzynę do cylindra - nie przesadziłeś z ilością, a kranik był zakręcony?

Kplego Januszkos. W syrenie korek spustowy był w tylko jednej komorze korbowej, a to dlatego że awaryjna pompa paliwa była napędzana podciśnieniem komory korbowej. W przypadku uszkodzenia membrany komora napełniała się benzyną.
Iskra jest, słaba ale jest. Tylko że na wykręconej świecy pod ciśnieniem w cylindrze iskra może zanikać.
Gdyby gaźnik "przelewał" to silnik by odpalił przy zamkniętym kraniku na paliwie co jest w komorze gaźnika, a by się zalał i zgasł po jego otworzeniu. Więc to nie problem paliwowy, tylko elektryczny z zapłonem.

Z tego, co napisał bruns - kupy mi się trzyma tylko to, że pod ciśnieniem iskra może zanikać,ale podobno kolega podmieniał. Nowe? Czyste? Czyści się przede wszystkim w rowku między stożkiem izolatora elektrody centralnej, a korpusem. A teraz oddajmy głos motomaniakowi, oraz wprawnym "ogarowiczom"

bruns wrote:

Kplego , Januszkos . w syrenie korek spustowy był w tylko jednej komorze korbowej a to dla tego że awaryjna pompa paliwa była napedzana podciśnieniem komory korbowej . W przypadku uszkodzenia membrany , komora napełniała się benzyną .

Gwoli ścisłości - w Syrenie z silnikiem S31 są trzy korki spustowe.

panowie przepatrzałem wszystko pozakładałem nowe kable zapłon zdjąłem i wyczyściłem wszystko wstawiłem nową cewkę zapłonową itp i dalej nic już nie mam pojęcia co jest nie tak więc jednak moto idzie do mechanika niech on myśli nad usterką dziękuję wszystkim za próbę pomocy i pozdrawiam.

Można i tak, a można inaczej. Zakładam, że przepatrzyłeś już wszystko, o czym pisaliśmy i usunąłeś usterki (a czy tak jest w rzeczywistości - to Ty wiesz).
Spróbujmy się cofnąć w czasie. Czy na tym motorze już kiedykolwiek jeździłeś? Jeśli tak, to spróbuj sobie przypomnieć WSZYSTKO, co przy nim zrobiłeś od czasu ostatniej jazdy, do chwili, kiedy przestał jeździć.
Jeśli to Twój nowy nabytek - spróbuj skontaktować się z poprzednim właścicielem i grzecznie wypytać: jak mu chodził? co przy nim robił? itp. Na pewno nie powie całej prawdy, ale z półsłówek też można wiele wyczytać. Dokładnie tak postąpiłem po zakupie swojego pierwszego auta. Gość szedł w zaparte, ale to co z niego wycisnąłem - wystarczyło, żeby odpalić i sprzedać.
Nie można wykluczyć, że jest tam wstawiona jakaś straszna lipa w rodzaju: tłok bez pierścieni, głowica na silikon, dysza od Żuka, generalnie coś, co nikomu rozsądnemu nie przyszłoby do głowy i tu może właśnie pomóc rozmowa z poprzednim użytkownikiem.
Nie poddawaj się i daj znać jak coś się wyjaśni.

Punkt zapłonu sprawdziłeś , jest napewno przed GMP ?
Miałem kiedyś w naprawie motor w którym był przestawiony czop wału z kołem magnesowym . Czop siedzi w wale "na wcisk" . Magneto siedziało na klinku jak trzeba , zapłon ustawiony na znaki , a moto nie pali . Okazało się że zapłon z powodu przestawionego czopa wypadał zupełnie gdzie indziej niż powinien .

moto mam od ponad roku i gdy kiedyś jechałem po prostu zgasł i nie było wgl iskry pogrzebałem w zapłonie i iskra wróciła po wymianie koła magnesowego ponieważ oberwał się ten klin który trzyma krzywkę i nie dało się zapłonu ustawić bo się ślizgała no ale nie chce odpalać nadal

Czy po kilku nie udanych próbach odpalenia świeca jest mokra?

jest mokra wystarczy że kopnę z 5 razy

Może go zalewać , a pływak jest w porządku ? Spróbuj podmienić świecę , kiedyś miałem takie zdarzenie .

sprawa wygląda następująco w garażu znalazłem starą świece i wsadziłem do moto wymieniłem kapturek na samochodowy i iskra jest sporo większa niż na nowej świecy lecz moto i tak nie odpala strzelił kilka razy z tłumika i tyle

Motomaniak123 wrote:

moto mam od ponad roku i gdy kiedyś jechałem po prostu zgasł i nie było wgl iskry pogrzebałem w zapłonie i iskra wróciła po wymianie koła magnesowego ponieważ oberwał się ten klin który trzyma krzywkę i nie dało się zapłonu ustawić bo się ślizgała no ale nie chce odpalać nadal

Czy w końcu napiszesz jak i co jest ustawione ?

a zapłon ustawiałem według tego poradnika
http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=226

heniuś wrote:

Opisz krok po kroku jak ustawiałeś zapłon. Jak mierzysz pozycję tłoka, jak sprawdzasz moment otwarcia platynek itp. Na próbę możesz jeszcze ściągnąć gaźnik i w gardziel chlupnąć troszkę benzyny jakąś nakrętką. Jak wtedy się nie odezwie to zostaje tylko zapłon, brak kompresji, brak uszczelniaczy na wale, albo zabity na ślepo wydech.

Nie doprosisz się aby napisał . Prosi o poradę a sam nie ma zamiaru podać żadnych konkretów . Jak to doradzić i pomóc człowiekowi ? Na zasadzie zgaduj zgadula , może wymień to a może tamto ?

Sprawdź uszczelniacze wału. Napisz dokładnie czym jest zalana świeca , olejem czy benzyną?

Motomaniak123 wrote:

a zapłon ustawiałem według tego poradnika
http://www.chlopcyrometowcy.pl/showthread.php?tid=226

Do dupy poradnik zawiera błędne treści w szczególności z ustawieniem przerwy platynek .
Ustawienie przerwy 0,4 mm platynek gdy tłok jest 1,7mm przed GMP jest błędem . To jest początek otwierania styków czyli punt inicjowania iskry , a pełne otwarcie przerywacza jest dużo dalej czyli na największym wygarbieniu krzywki , i w takim położeniu trzeba ustawić maksymalne rozwarcie platynek .
To początek aby przystąpić do ustawienia zapłonu .
Wał obracamy nie kopniakiem , tylko powoli kluczem 10mm za srubę w krzywce po wcześniejszym wykręceniu świecy .
Punkt zapłonu regulujesz obracaniem płytką z cewkami i przerywaczem , oczywiście po wcześniejszym ustawieniu tłoka 1,7 -2mm przed GMP , obracając wałem zgodnie z kierunkiem obrotów jego pracy .
Ten punkt musi być początkiem otwierania sie platynek , czyli punktem zapłonu .
Otwieranie się platynek możesz stwierdzić miernikiem , na żaróweczkę z bateryjka , albo po staremu na bibułkę od papierosa , jak wolisz .

uszczelniacze są ok świeca zalewa się normalnie benzyną ale wcześniej też próbowałem według innego poradnika i też nic wgl nie chce odpalić

Motomaniak123 wrote:

uszczelniacze są ok świeca zalewa się normalnie benzyną ale wcześniej też próbowałem według innego poradnika i też nic wgl nie chce odpalić

Zamieść ten "inny poradnik" bo jak jest jaki sam jak poprzedni co poleca na ustawianie zapłonu gwoździem, to wiesz gdzie takie porady możesz wsadzić .
Gimbaza pisze bzdury w necie , inni to czytają i stąd problemy .
Przecież tam żadnych czarów niema . Jeden cylinderek , jeden przerywacz i cewka .
Proste jak budowa cepa . Żadnych skomplikowanych rozrządów , podciśnieniowych gaźników , ani elektroniki .