midi.smf wrote: 1) Złe uziemienie.
2) Uszkodzony transformator - sieje takimi zniekształceniami, że ekran, kondensatory i stabilizacja nie pomaga. Bez oscyloskopu ciężkie do wykrycia.
3) Uszkodzona końcówka mocy - zwarta może obciążać transformator i powodować buczenie.
Ad.1 - Możliwe, ale czemu stało się to jak sądzę) nagle? I po dotknięciu masy zanika??? Naprawia się?
Ad.2 - Tym bardziej bez sensu. Jaki byłby wtedy związek z tym, że przydźwięk występuje niezależnie od głośności?
Ad.3 - No, tu to już Kolega się popisał... Uszkodzona końcówka mocy w kilka chwil by spaliła głośnik, a sam "przydźwięk by uniemożliwiał normalną pracę - a Autor jakoś się nie skarży że nie działa?
Drogi Autorze - miło by było, gdybyś zechciał nieco sprecyzować swoją diagnozę:
a/ Czy ten przydźwięk występuje przy podłączonym instrumencie, czy gniazdo jest nie podłączone - nawet do samego kabla?
b/ Jeśli z instrumentem - czy próbowałeś zmieniać instrument, przewód łączeniowy (sygnałowy)?
c/ Jeśli przydźwięk występuje również bez podłączonego instrumentu - czy tak było od zawsze?
Przedwzmacniacze gitarowe z założenia mają wysoką czułość i sporą oporność wejściową - z tego powodu bez zamknięcia obwodu (np. przystawkami gitary) wisząc "w powietrzu| mogą same z siebie powodować takie efekty jak opisujesz. Często aby temu zapobiec stosowane są w piecykach gniazda zwierane - zwierające niepodłączone wejście do masy. Tu bym zaczął sprawdzanie - często się zdarza, ze styki zwierające sygnał są po prostu zaśniedziałe i nie do końca zwierają wejście.
Po wyeliminowaniu tych podstawowych możliwości usterki, można dopiero próbować szukać jej wewnątrz układu.