Witam!
Kupiłem od znajomego wzmacniacz onkyo A-8630 ze spalonym transformatorem.
Chciałem kupić toroida do niego, ale mam mały problem, na schemacie napisane jest, że potrzeba napięcia ± 44V, czyli teoretycznie trafo będzie miało 31V bo 31*√2≈44V.
Tylko, że zamawiając toroida na 2x31v na jałowym może mieć większe napięcie i pytanie czy to napięcie uwali mi wzmacniacz, czy dobrać trafo tak, że na jałowym po wyprostowaniu ma te 44v.
Raczej bym zastosował toroid o napięciu znamionowym 2x28V. Podane na schemacie napięcia są napięciami bez wysterowania końcówki mocy, więc praktycznie biorąc napięcia maksymalne. Toroid 2x28V~ co prawda da na jałowo nieco więcej, ale nie na tyle by uszkodzić cokolwiek w układzie.
(zresztą różnica napięć jałowe/nominalne jest zależna od wykonawcy transformatora - może być tak, że uzyskasz idealnie tyle ile potrzebujesz.)
Więc jaki transformator do tego wzmaka 2x31v? bo napięcię potrzebne jest 2x44V wyprostowane.
Zajrzałem do Instrukcji Serwisowej A-8200 (A-8630 za darmo nie znalazłem). Wniosek jest taki, że napięcie maksymalne (nie skuteczne) powinno wynosić 44 V (symetrycznie). Więc Twoje obliczenia 44 V/1,41 = 31 V są jak najbardziej poprawne.
Zatem potrzebujesz transformatora z symetrycznym napięciem wyjściowym 31 V. Może to być (i najlepiej by była) konstrukcja toroidalna. Wyjście to trzy druty:
-31 V, 0 V i +31 V. Oczywiście uzwojenie pierwotne dostosowane do naszej sieci (230 V/ 50 Hz) a moc taka jak oryginalnego transformatora (a przynajmniej bliska).
Zastrzegam, że powyższe wnioski sformułowałem na podstawie instrukcji do A-8200.
Pozdrawiam
Zatem potrzebujesz transformatora z symetrycznym napięciem wyjściowym 31 V.
Przypominam, że napięcie transformatora nominalne, to napięcie pod znamionowym obciążeniem. Dlatego też napisałem:
dj-MatyAS wrote:
Raczej bym zastosował toroid o napięciu znamionowym 2x28V. Podane na schemacie napięcia są napięciami bez wysterowania końcówki mocy, więc praktycznie biorąc napięcia maksymalne.
Przy okazji - typowe są wykonania transformatorów na 2x28V~ albo 2x30V~.
Zatem potrzebujesz transformatora z symetrycznym napięciem wyjściowym 31 V.
dj-MatyAS wrote:
Przypominam, że napięcie transformatora nominalne, to napięcie pod znamionowym obciążeniem. Dlatego też napisałem:
dj-MatyAS wrote:
Raczej bym zastosował toroid o napięciu znamionowym 2x28V. Podane na schemacie napięcia są napięciami bez wysterowania końcówki mocy, więc praktycznie biorąc napięcia maksymalne.
Czy coś jest nie tak z symetrycznym 31 V? Bo nie do końca rozumiem.
Oryginalne trafo raczej nie było typowe, a w obecnych czasach zrobienie dedykowanego transformatora toroidalnego nie jest problemem. Jedynym problemem związanym ze zmianą napięć zasilających w przypadku braku stabilizacji (jak na cytowanym przeze mnie schemacie) jest zmiana punktu pracy tranzystorów co może odbić się na dźwięku. Ja bym pewnie sprawdził najpierw działanie z typowym transformatorem, który mam pod ręką (byle napięcie maksymalne było bliskie temu na schemacie i nie wyższe). Przy małej głośności (czyli pewnie typowej) wszystko powinno być OK. Po takiej próbie zamówiłbym transformator jak najbardziej bliski oryginałowi (w sensie napięć wyjściowych). Moc może być nawet z nadmiarem (ale też nie za dużym).
Pozdrawiam
Czy coś jest nie tak z symetrycznym 31 V? Bo nie do końca rozumiem.
Napisałem przecież: Napięcie transformatora podawane jest dla jego pełnego obciążenia. W zależności od wykonania, mocy i kilku innych czynników bez obciążenia napięcie takiego transformatora może być wyższe nawet o kilkanaście procent.
Na schemacie podane napięcia są napięciami bez sygnału na wyjściu, a więc transformator pracuje PRAWIE jak na jałowo - w większości czasu pracy wzmacniacza nie jest ten transformator w pełni obciążony, więc należy się spodziewać, że układy wzmacniacza (nie tylko sama końcówka mocy, ale i zasilacz przedwzmacniacza) będą dostawać napięcia większe - co może doprowadzić do wydzielania się w elementach zasilacza większych strat - czyli zwiększa to ryzyko przegrzania a w konsekwencji uszkodzenia tych elementów.
By uniknąć tego ryzyka zaproponowałem transformator o nominalnym napięciu 2x28V~, czyli można się spodziewać, że bez obciążenia uzyska się na jego symetrycznych wyjściach 2x 31 (lub nawet nieco więcej) woltów napięcia zmiennego.
Wykonywane są seryjnie (ogólnie dostępne) transformatory w takich napięciach jak podałem - w zakresie jaki nas tu interesuje są to 2x28V i następny w kolejności 2x30V - Ten drugi mógłby dawać napięcie nieco za wysokie a transformator 2x31 V nie występuje w ofercie - prócz wymienionego wyżej ryzyka uszkodzenia wzmacniacza, mógłby być dostępny wyłącznie na zamówienie, a więc droższy.
Napisałem przecież: Napięcie transformatora podawane jest dla jego pełnego obciążenia. W zależności od wykonania, mocy i kilku innych czynników bez obciążenia napięcie takiego transformatora może być wyższe nawet o kilkanaście procent.
I tu jest pies pogrzebany, bo napięcia znamionowe są podawane dla jałowej pracy transformatorów.
Polecam uwadze poniższy temat na tym forum:
Napięcie znamionowe
W tym kontekście cały dalszy wywód ma sens wyłącznie akademicki.
Z jednym wszakże zgodzić się nie sposób:
dj-MatyAS wrote:
Na schemacie podane napięcia są napięciami bez sygnału na wyjściu, a więc transformator pracuje PRAWIE jak na jałowo - w większości czasu pracy wzmacniacza nie jest ten transformator w pełni obciążony, więc należy się spodziewać, że układy wzmacniacza (nie tylko sama końcówka mocy, ale i zasilacz przedwzmacniacza) będą dostawać napięcia większe - co może doprowadzić do wydzielania się w elementach zasilacza większych strat - czyli zwiększa to ryzyko przegrzania a w konsekwencji uszkodzenia tych elementów.
Nie wiem o co chodzi z zasilaczem przedwzmacniacza domyślam się jedynie że chodzi zapewne o stabilizator napięcia przedwzmacniacza, z którego w trybie jałowym urządzenia pobierany jest niewielki prąd więc zagrożony nie jest (moc wydzielona na stabilizatorze jest proporcjonalna do spadku napięcia i pobieranego prądu). Oczywiście przedwzmacniacz jako zasilany ze stabilizatora nie jest zagrożony.
Konkludując: parametry podane na schemacie służą temu by można było bez wielkiej wiedzy tajemnej (czyt. nabytego doświadczenia) dobierać elementy urządzenia - w tym wypadku transformator o odpowiednim napięciu znamionowym uzwojenia wtórnego.
Pozdrawiam
dj-MatyAS: Wybacz, ale nie posłuchałem Cię, zamówiłem 2x30V trafo ze znanego portalu aukcyjnego, od znanego sprzedawcy toroidów. Można wybrać u niego 2 dowolne napięcia, cena jest ta sama.
30 * 1,414 ≈ 42V czyli około 5% mniej niż na schemacie. Mam nadzieję że będzie dobrze.
Z ciekawości porównałem inny wzmacniacz (unitra fonica) który mam w domu i jest w nim napięcie 2x40V na jałowym, podczas gdy na schemacie jest 2x36V.
Jeszcze jedno pytanie, podobno transformatory toroidalne pobierają duży prąd rozruchowy. Czy toroid 200W też mi będzie wybijał bezpieczniki? Czy jest sens robić soft start? I czy włącznik w onkyo wytrzyma.
Chyba się pomyliłem podczas zamawiania, moglem wziąć mocniejsze trafo, bo zamówiłem 200VA a we wzmacniaczu siedział 190 ale WAT. Czyli powinienem chyba 200VA pomnożyć przez cosφ żeby wyszła moc w watach? Poprawcie mnie jeśli się mylę.
I tu jest pies pogrzebany, bo napięcia znamionowe są podawane dla jałowej pracy transformatorów.
Niestety, nie mogę się z tym zgodzić. W większości katalogów jest to napięcie pod obciążeniem znamionowym! - Na logikę : Jaki sens byłby w podawaniu napięć jałowych?
Czy nawijając transformator do wzmacniacza lampowego liczysz napięcie żarzenia jałowe 6,3V, czy uwzględniasz jego spadek pod obciążeniem? A jak kupujesz ? Dostajesz transformator z napięciem 6,3V, czy może większym - zależnym od wykonania i mocy transformatora?
SP2UKP wrote:
Nie wiem o co chodzi z zasilaczem przedwzmacniacza domyślam się jedynie że chodzi zapewne o stabilizator napięcia przedwzmacniacza
Brawo. Słusznie się domyślasz.
SP2UKP wrote:
Konkludując: parametry podane na schemacie służą temu by można było bez wielkiej wiedzy tajemnej (czyt. nabytego doświadczenia) dobierać elementy urządzenia - w tym wypadku transformator o odpowiednim napięciu znamionowym uzwojenia wtórnego.
I tu jesteśmy zgodni. Ja na miejscu Autora tematu mógłbym sprawdzić (chociaż na podstawie prób z podaniem zewnętrznego zasilania) czy elementy zasilacza stopni wstępnych są narażone na przegrzanie, czy nie. Niestety - nie mogę tego sprawdzić więc staram się doradzić najlepsze rozwiązanie - rozwiązanie bezpieczne i wynikające o aktualny stan wiedzy.
wonz wrote:
Z ciekawości porównałem inny wzmacniacz (unitra fonica) który mam w domu i jest w nim napięcie 2x40V na jałowym, podczas gdy na schemacie jest 2x36V.
I słusznie, ze zmierzyłeś i słusznie, że napięcie wyższe uzyskałeś... W latach gdy ten wzmacniacz był produkowany napięcie sieci było niższe, nic więc dziwnego, że obecnie jest więcej na zasilaniu końcówek. Poza tym jest też coś takiego, co nazywa się tolerancja...
wonz wrote:
podobno transformatory toroidalne pobierają duży prąd rozruchowy.
Nie "podobno" ale faktycznie. Jednak w wypadku tak małej (200W) mocy nie musisz się niczego obawiać.
wonz wrote:
Chyba się pomyliłem podczas zamawiania,
Dobrze zamówiłeś.
Jedyne czego mogę się obawiać, to to, że (jak zrozumiałem) w Twoim wzmacniaczu był transformator na rdzeniu płaszczowym - o większej skłonności do"kucania" pod obciążeniem. Toroid pod tym względem jest sztywniejszy. Może to skutkować nieco większą mocą sinus.