Hej,
W zasadzie nie byłem pewien do którego działu wrzucić pytanie, ale że pytanie bezpośrednio ociera się o ADC mikrokontrolera, to chyba tutaj będzie najlepiej.
Otóż mam plan zrobienia zasilacza do modelu zdalnie sterowanego, którego killer-ficzerem będzie raportowanie napięć akumulatorów, napięć na szynach i poboru prądu. Do tego potrzebuję masy wejść ADC, ale zamiast tej masy zdecydowałem użyć przełącznika 4067D. W sumie to nawet nie ma znaczenia.
Problem mam taki, że mam bardzo różne poziomy napięć wejściowych do ADC i chciałbym sobie móc przełączać dzielniki napięcia do mikrokontrolera. Więc obmyśliłem plan jak na schemacie, konkretnie chodzi o jasnoniebieską sekcję.
Mam tam P-MOSFET-y, które w założeniu mają za zadanie włączać jeden lub drugi dzielnik napięcia. Pytanie zasadnicze: czy to w ogóle ma sens? Czy nie wyjdą mi jakieś dziwne rzeczy po skonstruowaniu czegoś takiego? Napięcia wejściowe powinny być 5V lub większe, tak że napięcie G-S powinno być wystarczające dla tych MOSFET-ów (niby powinny być w miarę otwarte przy -4 V), ale mierzi mnie, że ich otwarcie de facto będzie zależeć od mierzonego napięcia. A może powinienem zastosować tranzystory z kanałem N? Tylko wtedy nie wiem czy mierzone napięcie nie będzie jakąś dziwną wypadkową tego wejściowego i tego z pinów sterujących tranzystorami.
Proszę wybaczyć, jeśli to trywialne, ale nie jestem elektronikiem.
Reszta schematu to zasadniczo schematy aplikacyjne, ale jeśli ktoś znajdzie tam jakąś bzdurę, to też chętnie wysłucham.
Pozdrawiam,
mcv
W zasadzie nie byłem pewien do którego działu wrzucić pytanie, ale że pytanie bezpośrednio ociera się o ADC mikrokontrolera, to chyba tutaj będzie najlepiej.
Otóż mam plan zrobienia zasilacza do modelu zdalnie sterowanego, którego killer-ficzerem będzie raportowanie napięć akumulatorów, napięć na szynach i poboru prądu. Do tego potrzebuję masy wejść ADC, ale zamiast tej masy zdecydowałem użyć przełącznika 4067D. W sumie to nawet nie ma znaczenia.
Problem mam taki, że mam bardzo różne poziomy napięć wejściowych do ADC i chciałbym sobie móc przełączać dzielniki napięcia do mikrokontrolera. Więc obmyśliłem plan jak na schemacie, konkretnie chodzi o jasnoniebieską sekcję.

Mam tam P-MOSFET-y, które w założeniu mają za zadanie włączać jeden lub drugi dzielnik napięcia. Pytanie zasadnicze: czy to w ogóle ma sens? Czy nie wyjdą mi jakieś dziwne rzeczy po skonstruowaniu czegoś takiego? Napięcia wejściowe powinny być 5V lub większe, tak że napięcie G-S powinno być wystarczające dla tych MOSFET-ów (niby powinny być w miarę otwarte przy -4 V), ale mierzi mnie, że ich otwarcie de facto będzie zależeć od mierzonego napięcia. A może powinienem zastosować tranzystory z kanałem N? Tylko wtedy nie wiem czy mierzone napięcie nie będzie jakąś dziwną wypadkową tego wejściowego i tego z pinów sterujących tranzystorami.
Proszę wybaczyć, jeśli to trywialne, ale nie jestem elektronikiem.

Pozdrawiam,
mcv