Cześć. Jestem ciekaw ile wytrzymują wasze silniki (ciągniki) lub wytrzymały bez remontu w różnych ciągnikach (raczej tych starszych do 2000r.). Co w ciągnikach pada szybciej skrzynia czy silnik?
Trochę ogólnikowo napisałeś, ale dzieki za info.
Mam pytanie czy dla ursus 3512 1300mth 2000mth to dużo?
Ps.To ma się do starszych czy nowszych modeli?
Dzisiaj lepszy Zetor, w latach 70-80 tych Ursus. Ursus to przeszłość, dzisiejszy ciągnik to jest ciągnik złożony z części niewiadomego pochodzenia przez kogoś kto nie ma zielonego pojęcia o ciągnikach.
Starsze ursusy to to samo co stare zetory, nie ma różnicy obydwa super wytrzymałe ciągniki Np. Zetor 12145 to to samo co Ursus 1214 .
Teraz ursus to Made in China , Made in Turkey. Zetory podobno są znane z dużego zużycia paliwa ? , może i tak, ale te maszyny należą do czołówki.
Jak w latach siedemdziesiątych był do kupienia tylko jeden model (do tylu ha była trzydziestka, a powyżej sześćdziesiątka) to był najlepszy ciągnik.
Dawniej ursus = zetor, teraz ursus < zetor.
Myśle ,że przy normalnym użytkowaniu 3000mth, bez problemu powinien wytrzymać.
Na oryginalnie założonych częściach, po pierwszym remoncie powinien wytrzymać 2000 mth. Wszystko zależy od użytkowania. Osobiście może być, tutaj wygrywa z zetorami pod względem zużycia paliwa . Ale trochę nie przemyślana konstrukcja, często się kopią w sytuacjach, kiedy c-330 idzie jak burza. Przód ma za lekki.
C-330, to ciągnik z najlepszych lat Ursusa, silnik jak u mnie wytrzymał 9000 mth, jedna wymiana silnika przy 5000 mth. Tylko u mnie problem ze skrzynią i mostem, bo mam trochę składaka silnik c-330, tył c-330M. Zwykły c-330 tak jak pisałem skrzynia i most nie ruszany.
Tak czytam i oczom nie wierzę. Toż u nas mamy Case-a IH z 1985 z silnikiem d239 (3,9 dm3) seryjnie 72KM. Obecnie ponad 8000 mth. Przy około 7000 mth dołożona turbosprężarka pompująca 1 bar i podkręcona dawka paliwa. Silnik jest nominalny. Żadnych stuków, zero dymu, nie ubywa oleju, odpala w każdy mróz. Sam silnik jest cichutki (może zasługa świetnie dobranej turbosprężarki bo nawet nie ma tłumika i wystarcza sama rura) wyposażony w wałki wyrównoważające. Na polu ledwo słychać z odległości większej niż 100/200 metrów (gdzie zetory, ursusy słychać z kilometra ). Zużycie paliwa zauważalnie niższe niż analogiczne zetory ursusy tj. c380, 902, 912, zetor 8011 itp. Po przesiadce z 8011 wyraźnie widać mniejsze zużycie paliwa i lepsze własności uciągowe. Wszystkie przekładnie są w idealnym stanie (zwolnice są planetarne), żadnego wycia. Podnośnik trzyma narzędzia na dowolnej wysokości przez całą noc niezależnie od masy. Co było robione to wymieniona tarcza sprzęgła, splanowany docisk i koło zamachowe. Wymienione tuleje sworznia przedniej osi i zlikwidowane luzy na ramionach podnośnika. Przy silniku jedynie zdjęta głowica przed zamontowaniem turbo i usunięty nagar z kanałów, zaworów i profilaktycznie dotarte zawory (wyposażone są w mechanizmy obracania). Cała aparatura wtryskowa silnika i hydraulika (pompy, rozdzielacze) to stary rasowy Bosch. Ciągnik czysto mechaniczny nie ma się praktycznie co psuć a jeżeli nawet to naprawi każdy na tyle inteligentny żeby posługiwać się tokarką.
Ogólnie różnica jest taka sama jak między polonezem/skodą a mercedesami z lat 80-90tych.
Jednak;Mam pytanie czy dla ursus 3512 1300mth 2000mth to dużo? Ile silniki wytryzmują bez remontu?
Przy odpowiednim serwisowaniu i dobrym olejom śmiało ponad 6tys.mth i to z palcem w nosie.
Chociaż Ursus 3512 to już nie to samo co MF255, to już nie ta sama jakość.
Instrukcja starszego zetora zakładała teoretyczny remont silnika przy 6000 mth. Ogólnie w dzisiejszych czasach to kiepski wynik. Stare 60-ki na oryginalnym angolu robiły więcej. Tyle że to teoria w książce a w praktyce trudno powiedzieć.
W każdym razie nie za bardzo można zetora i ursusa do jednej beczki wrzucić bo od wielu lat łączy markę coraz mniej. Na moje oko jeśli chodzi o przebieg do remontu silnika to perkins raczej wypada lepiej.
Mój MF 255 (odpowiednik Ursusa 3512) ma 5200 mth bez żadnego remontu i były robione zazwyczaj drobnostki, np. pęknięta membrana w pompce paliwa, uszczelnianie przecieków, drobne naprawy w elektryce i oświetleniu itp.
Byłem teraz u kolegi i ma URSUS-3512 , zrobione 4900mth. i jak do tej pory to wymieniał końcówki wtryskiwaczy , łożyska w kole napinającym pasek klinowy , przerywacz kierunkowskazów i regulacja zaworów.Silnik zero wycieków.Ciężko było dostać oryginalny przerywacz,podróba nie chciała poprawnie działać,a on jest elektroniczny z przekaźnikiem małogabarytowym.
c-330m składak trochę ok. 9000 mth jeden remont silnika , od tego czasu jakieś16 lat bez remontu, ale jeszcze silnik zdrowy, tył mi się sypie zwolnice skrzynia itd.
C-360, są bardzo wytrzymałe, wiekowe tak samo jak i c-330. Natomiast 3-P, już są bardziej awaryjne, pewnie też ze względu na nieparzystą liczbę cylindrów, wał korbowy często pęka. No ale masz większą kulturę pracy, coś za coś.
Ale pierwsze 3-p z angielskimi silnikami były bezkonkurencyjne pod względem przebiegu do remontu. Nie był wstanie mu dorównać ani ursus ani zetor. Skrzynie w 3-p sypią się bo w tych latach ursus już nie robił takiej jakości podzespołów jak w początkowych latach. Mówią że potęgują to trzy cylindry i niżej wypadający moment obrotowy.
Co do wytrzymałości silnika 360-ki to bym nie powiedział że powala na nogi. Każdy mówił ile lat do remontu chodzi ale nikt nie powie że ostatnią 1/3 tego okresu ledwo co. Ważne przez jaki czas silnik utrzymuje swoje parametry. 60-ka pod tym względem w czołówce nie jest.
Druga sprawa koszt naprawy każdego podzespołu jest niewielki a sama naprawa prosta do wykonania. Potem się słyszy a chodzi i 15 lat bez grzebania, tylko takie tam..... kilka wycieków, sprzęgło, pompa i dwa razy podnośnik. Osiem godzin i zrobione. Zachodnia marka nie widziała by 15% tych napraw.
dżonusławiec .
Tak się tym nie pompuj to że 8 tysi to dla takiego silnika tyle co dla normalnego auta 200 tysi przebiegu to większość wie .
Schody zaczną się jak Ci skrzynia klęknie wtedy mina Ci zrzędnie Każdy z nas normalnych obeznanych ludzi wie że traktory uznanych dobrych marek są lepsze od zetora czy ursusa że o ruskich nie wspomnę.
Normalny chłop kupuje to co można szybko samemu i tanio naprawić bo nie ma czasu na jeżdżenie po szrotach i innych cmentarzyskach spalonych gratów gdzie cwaniaczek woła za wszystko jak cygan za matkę takie są realia .
Inna grupa to Ci co mają kasę i możliwość biorą na unię nówkę , a najgorsza to ta co w sumie niewiele ma wspólnego z rolnictwem w polu perz rośnie a oni handelek rozpościerają a przecież nikt na zachodzie dobrego traktora za grosze nie sprzedaje więc nie muszę mówić czym oni handlują.
Edit .
Wyższą kulturę pracy to mają silniki cztero i sześciocylindrowe tak nawiasem mówiąc dobrze zrobionej sześdziesiątki aż miło posłuchać oczywiście na wolnych obrotach czego żaden perkins na tym lucasie-cav nie zrobi bo tam wolne obroty zaczynają się na 1000obr/min Jeśli chodzi o C-360 to podpisuję się pod Sewerynem licha kopia zetora z rzeczy fajnych w nich to jest układ kierowniczy i chodzi mi tu o geometrie czyli o jak traktor sam jedzie na wprost jak kierok sam wraca etc i za przekładnie kierowniczą bo w sumie przy dość ciężkim traktorze lekko się nim steruje więcej plusów nie pamiętam traktor straszny śrutownik po całym dniu roboty łeb pęka od wibracji i halasu .
Wpsowa nic dodać nic ująć. Układ kierowniczy faktycznie fajny. Całkiem dobrze się kręci a wracanie kół w pozycje na wprost jest wygodne. Teraz mam orbitrol i niestety trzeba naparzać. Może o hamulcach bym jeszcze wspomniał. Przynajmniej na częściach starej daty i oczywiście poza ręcznym. W 4011 miałem jedną pompkę i rozdzielacz. Fajnie to hamowało, równiutko przez kupę lat bez grzebania. Dzisiejsze tarczowe w zetorach małej serii to idzie się wściec. Trochę dostaną po dupie na większym zjeździe i zaczynają się jaja. Jak nie w przód blokuje jedno a w tył drugie to na odwrót. A jeżdżąc po górkach niebezpieczne jak diabli.
Gdzieś na wsi wyczaiłem C-328.Facet targał tylko 1 pług,bo na dwa nie miał siły.Nie wiem ile to miało mth.bo nie podchodziłem, ale chyba sporo bo ledwie się kręcił i walił niebieski dym z komina.