Witam
Od jakiegoś czasu odczuwam tak jakby spadek mocy w dolnych partiach obrotów a mianowicie jak przyśpieszam to czuję jakby auto było lekko zamulone do 3-4 tyś obrotów i się wolniej, słabiej wkręca na obroty, a od przedziału 4 tyś jakby normalnie ciągnęło tak jak należy.
Na dodatek zauważyłem że mam tak jakby opóźnioną reakcje na pedał gazu, że naciskam gaz a auto po sekundzie reaguje - nie wiem jak dokładnie to wytłumaczyć.
Xsara 1,6 16V z LPG z 2001 roku.
Sporadycznie wywali czasem "czeka" który także samoczynnie zniknie po jakimś czasie.
Po podpięciu pod kompa wyskakuje jakby sonda lambda czasem się "zawieszała" bo np stoi w spoczynku na 680 (coś tam, nie pamiętam dokładnie jednostki) i z tej wartości startuje wzwyż, a czasem pracuje normalnie czyli w pełnym zakresie. Nie powiem dokładnie która to sonda bo nie pamiętam.
Gdzie szukać przyczyny? Czy to winna sonda?
Czy np przy strzale na LPG (na poprzedniej starej instalacji) co mogło się poprzestawiać w silniku? Strzał był na tyle mocny że rozsadziło obudowe filtra powietrza.
A czy to możliwe że podczas tego strzału w dolot (który był na tyle mocny że rozwalił obudowe filtra i głośny) mógł spowodować uszkodzenie czujnika położenia wału?
Bo czasem mam taki problem że odpale (głównie ciepłe) auto na PB, przejade raptem 5 metrów ( w tym czasie załączy się LPG) zatrzymam się żeby np wycofać i auto mi gaśnie, po czym muszę chełtolić rozrusznikiem dobre 10 sekund bo auto nie chce odpalić, po czym odpala i wali gazem.
Z rzeczy które wymieniłem próbując wyeliminować problem:
- cewka
- świece
- przepustnica
- kompletny dolot począwszy od puszki filtra a skończywszy na kolektorze ssącym
- map sensory (3sztuki próbowałem)
- cała instalacje LPG na nówke sekwencje
- filtr powietrza
Check na desce się nie zapala, a po podpięciu pod kompa sporadycznie wywali błąd tak jak wspomniałem wcześniej czasem, ale to dosłownie czasem wywali błąd sondy, i czasem błąd o złym kącie zapłonu czy coś takiego.
Gdzie szukać przyczyny?
Od jakiegoś czasu odczuwam tak jakby spadek mocy w dolnych partiach obrotów a mianowicie jak przyśpieszam to czuję jakby auto było lekko zamulone do 3-4 tyś obrotów i się wolniej, słabiej wkręca na obroty, a od przedziału 4 tyś jakby normalnie ciągnęło tak jak należy.
Na dodatek zauważyłem że mam tak jakby opóźnioną reakcje na pedał gazu, że naciskam gaz a auto po sekundzie reaguje - nie wiem jak dokładnie to wytłumaczyć.
Xsara 1,6 16V z LPG z 2001 roku.
Sporadycznie wywali czasem "czeka" który także samoczynnie zniknie po jakimś czasie.
Po podpięciu pod kompa wyskakuje jakby sonda lambda czasem się "zawieszała" bo np stoi w spoczynku na 680 (coś tam, nie pamiętam dokładnie jednostki) i z tej wartości startuje wzwyż, a czasem pracuje normalnie czyli w pełnym zakresie. Nie powiem dokładnie która to sonda bo nie pamiętam.
Gdzie szukać przyczyny? Czy to winna sonda?
Czy np przy strzale na LPG (na poprzedniej starej instalacji) co mogło się poprzestawiać w silniku? Strzał był na tyle mocny że rozsadziło obudowe filtra powietrza.
A czy to możliwe że podczas tego strzału w dolot (który był na tyle mocny że rozwalił obudowe filtra i głośny) mógł spowodować uszkodzenie czujnika położenia wału?
Bo czasem mam taki problem że odpale (głównie ciepłe) auto na PB, przejade raptem 5 metrów ( w tym czasie załączy się LPG) zatrzymam się żeby np wycofać i auto mi gaśnie, po czym muszę chełtolić rozrusznikiem dobre 10 sekund bo auto nie chce odpalić, po czym odpala i wali gazem.
Z rzeczy które wymieniłem próbując wyeliminować problem:
- cewka
- świece
- przepustnica
- kompletny dolot począwszy od puszki filtra a skończywszy na kolektorze ssącym
- map sensory (3sztuki próbowałem)
- cała instalacje LPG na nówke sekwencje
- filtr powietrza
Check na desce się nie zapala, a po podpięciu pod kompa sporadycznie wywali błąd tak jak wspomniałem wcześniej czasem, ale to dosłownie czasem wywali błąd sondy, i czasem błąd o złym kącie zapłonu czy coś takiego.
Gdzie szukać przyczyny?