SubOOfer aktywny ,,Pikuś’’ na TONSILU GDN 20/80/2
parametry głośnika:
Impedancja - 8 [Ohm]
Pasmo przenoszenia - 50 - 4 000 [Hz]
Moc nominalna - 80 [W]
Moc maksymalna - 180 [W]
Efektywność - 90 [dB]
Częstotliwość rezonansowa FS - 32 [Hz]
Wysokość szczeliny - 8 [mm]
Szerokość szczeliny - 1,3 [mm]
Średnica zewnętrzna magnesu - 120 [mm]
Waga magnesu - 0,76 [kg]
Materiał magnesu - ferryt
Materiał membrany - polipropylen
Materiał zawieszenia - guma
Materiał korpusu cewki - aluminium
Materiał cewki - miedź
Materiał kosza - blacha stalowa
Objętość ekwiwalentna VAS - 0,068 [m^3]
Dobroć mechaniczna QMS - 2,00
Dobroć elektryczna QES - 0,40
Dobroć całkowita QTS - 0,33
Waga głośnika - 2,4 [kg]
Cały subwoofer:
waga: 16kg
wymiary: 30 x 46 x 45 (S x W x D), objętość netto 35l.
Ciekawy jestem, czy ktoś kiedyś tak się rozpisał?? Mi jakoś to poleciało lekko, stąd taka objętość, od razu powiem że zdjęcia wykończonego suba także się pojawią wkrótce, i wykresy z winsida także. Na razie sam tekst.
Plany.
A więc wszystko zaczęło się od tego, że moja wieża, model PHILIPS FW-P750, miała przy większych pomieszczeniach, myślę tutaj o ok. 20m2, stanowczo za mało basu, a przy przekręceniu gałki regulacji głośności na godzinę 3 praktycznie niemalże całkowicie zagłuszany on był przez soprany, no cóż, nie ma się co dziwić, bo co mogą głośniczki o fi równym 12cm.A że wieża ma wyjście sygnału na subwoofer, wpadłem na pomysł, którego efekty możecie podziwiać (lub też nie) poniżej. Muszę tutaj wspomnieć o drodze jaką pokonałem, zanim Pikuś zaczął grać. Zaczynałem praktycznie od zera, mało wiedziałem o głośnikach, obudowach, dźwięku itd. No i stało się, że odwiedziłem elektrodę, tutaj dokonałem wyboru głośnika, dowiedziałem się że w ogóle istnieje program do obliczania wymiarów obudowy itd. itd. Sporo rad i wskazówek za które serdecznie dziękujęJ.
Problemy.
Planując budowę subwoofera najwięcej kłopotów miałem z wyborem głośnika, ponieważ nie miałem zbyt dużo pieniędzy na ten cel, a po drugie każdy mówił co innego tutaj na forum, każdy wedle własnego uznania, co w konsekwencji doprowadziło do takiego zamieszania, że czasami miałem dosyć. No ale decyzja pewnego dnia stała się faktem - mój wybór padł ostatecznie na przetwornik firmy tonsil GDN 20/80/2 – moim zdaniem solidny i mocny głośnik.(już po odsłuchu) Moim zdaniem wszystkie problemy brały się z tego, że to jest moja pierwsza konstrukcja, co wiązało się z poznaniem wielu nowych rzeczy, jak dla takiego lajka jak ja. Już na samym początku wiedziałem, że najpierw kupię głośnik, a potem będę myślał o reszcie. To była słuszna decyzja.
Budowa.
Może zacznę tak, za warsztat posłużył mi mój mały pokój i przedpokój. Obudowę subwoofera wykonałem z płyt mdf (grubość 19mm wszystkie ścianki), nie robiłem żadnych dodatkowych usztywnień w środku, ponieważ jest to wystarczająco sztywna konstrukcja. Miałem szczęście, bo wszystkie płyty były przycięte prawie z idealną dokładnością – dziękować pracownikom OBI. A więc najpierw musiałem całość na sucho skręcić wkrętami, ponieważ do pomocy miałem tylko kolegę, nie było to łatwe zadanie, najgorzej było z wywierceniem pierwszego otworu pod wkręt, ponieważ od tego zależała dalsza dokładność konstrukcji, potem było już tylko łatwiej. Tych otworów wywierciłem 48, w odstępach co 8cm. Następnie wiertłem o większej średnicy wyfrezowałem wgłębienia, w które mogły zmieścić się główki wkrętów. Kiedy skrzynka została solidnie skręcona już byłem zadowolony – solidne że hohoho i wytrzymałe. Teraz przyszedł czas na kolejny etap, określenie dokładnego miejsca środka otworu pod głośnik, do tego celu użyłem długiej linijki, ekierki i cyrkla. Cyrklem na powierzchni płyty frontowej zakreśliłem okrąg, który stał się torem dla wyrzynarki. Tym sposobem otwór był gotowy. Jednak nieco za mały, więc musiałem poślęczeć trochę z pilnikiem, żeby kołnierz kosza głośnika dokładnie przylegał do płyty. Następnie zdecydowałem, że do przytwierdzenia głośnika użyję śrub imbusowych, ze względu na ich lepszą trwałość od wkrętów, które po czasie mogłyby się poluzować, a wtedy byłaby bida. Także ze względu na funkcjonalność takie śruby przewyższają zwykłe wkręty, ponieważ można je wielokrotnie odkręcać i przykręcać. Aby umieścić te śruby na swoim miejscu, w pierwszej kolejności wywierciłem otwory pod nie, aby luźno wchodziły, a następnie od drugiej (wewnętrznej strony obudowy) należało przytwierdzić elementy, w które śruby miały się wkręcić – można je dostać między innymi w Praktikerze czy Obi. Czynności związane z przymocowaniem głośnika do obudowy były chyba najbardziej wymagające, jeśli chodzi o dokładność, ponieważ te wszystkie elementy musiały ze sobą współgrać – otwory w koszu, śruby, dziury w płycie i te elementy od środka obudowy. Kolejnym etapem było określenie miejsca otworu bass reflex, nastepnie jego wycięcie – ponownie wyrzynarką. Tutaj z przymocowaniem nie było już żadnych problemów. Postanowiłem, że w moim subie nigdzie poza łączeniami płyt nie będzie kleju. Dlatego rurkę przymocowałem bardzo solidnie i szczelnie ośmioma małymi, ładnymi, pozłacanymi wkrętami – wszystko równo i symetrycznie – zasługa linijki i cyrkla. Kolejny otwór, jaki czekał mnie do wykonania, to miejsce na panel wzmacniacza. Tu również nie ma co się rozpisywać bo poszło jak po maśle. Panel również został przytwierdzony tymi samymi wkrętami co bass reflex – również 8 sztuk. Teraz przyszła kolej na elementy wzmacniacza, które musiałem umieścić w środku obudowy na dolnej płycie. Łącznie z radiatorem co wiązało się z koniecznością zapewnienia odpowiedniego chłodzenia dla całego układu. Aby tego dokonać, radiator zamocowałem prostopadle do wylotu powietrza rury bass reflex w odległości około 9cm, co zapewnia doskonałe chłodzenie bez konieczności instalacji wentylatorka.(nie raz sprawdzone, podczas ostrego grania wylotem br wiało ciepłym powietrzem) Transformator, jak i radiator wraz z przymocowaną do niego płytką wzmacniacza że względu na ich dość spore masy należało solidnie przymocować. Do tego celu użyłem długich śrub, pochodzących z rozbiórki bodajże okien. Teraz zabrałem się za klejenie obudowy, moim zdaniem jedna zbardziej przyjemnych czynności. Robiłem tak: najpierw umieściłem zainteresowane wkręty w konkretnej płycie, tak, aby wystawały same czubki, co zapewniało natychmiastową precyzję w łączeniu płyty do reszty, potem smarowałem klejem, i na ful dokręcałem wkręty. Wytrzymałość nie do pogardzenia. Wkręty aż piszczały z wrażenia jak je kręciłem w prawo.(bo w lewo się odkręca – dla zainteresowanych). Wytłumienie, jakie użyłem do tej skrzyni to stara kołderka babci(a raczej jej wnętrze) i mata do okapu. Na boki i górę poszła kołderka – grubość około 2-3cm, na tył poszedł ,,okap’’, natomiast dół i front wcale nie jest wytłumiony. Kiedy wszystkie sprawy związane z wierceniem, klejeniem i mierzeniem zostały zakończone zabrałem się za szpachlowanie wszystkich dziurek, nierówności znajdujących się na obudowie. Użyłem szpachli drewnopochodnej o kolorze nieistotnym. Szpachle należy nakładać warstwami, ponieważ wtedy po wyschnięciu zachowuje większą wytrzymałość, druga sprawa podczas schnięcia szpachla z którą miałem do czynienia ,,kurczyła się’’ nieznacznie. Kiedy wszystko wyschło, przyszła kolej na szpachlowanie. Przygotowanych miałem kilka rodzajów papieru ściernego. Wiadomo najpierw grubszy, potem coraz drobniejszy szedł w użycie, kończąc aż na 350. Tak że po ostatnim machnięciu papierem obudowa była jak pupka niemowlęcia, i o to chodziło przecież. Przyznam się, że ze względu na to, że to pierwsza konstrukcja i z obaw przed moimi umiejętnościami, do oklejenia użyłem zwykłej, taniej, czarnej, imitującej słoje drzewne okleiny. Miałem trochę problemów, także rada dla wszystkich oklejających okleinami, najpierw oklejcie, a potem przycinajcie. Jest to ważna rada, gdyż ta okleina jest niestety dosyć bardzo niewygodnie rozciągliwa, przez co może nam zjechać z ustalonego toru nawet o 2 centymetry. Oczywiście z grubsza należy przyciąć, ale nie precyzyjnie na amen. Przedostatni etap – przykręcenie nóżek. Za które posłużyły mi gumowe ,,blokady’’ do drzwi po 3 zł sztuka. Guma tłumi trochę drgania jakie przenoszą się podczas pracy subwoofera na podłogę. Ostatnia czynność, można już przykręcić głośnik i panel. (Ponieważ reszta – płytka wzmacniacza, transformator i radiator podczas klejenia i oklejania pozostały w środku). Dodam, że dla poprawienia szczelności i wyeliminowania wszelkich możliwych, niekorzystnych rezonansów pod głośnik i pod panel wzmacniacza przymocowałem do obudowy gumowe uszczelki – cięte z dętki rowerowej. Teraz pozostało tylko przylutowanie kilku kabelków i... można bić w bębny. Nie ukrywam, że byłem bardzo zadowolony z efektów, już od razu po wykończeniu, po pierwszej próbie. Od czasu, kiedy po raz pierwszy odpaliłem swojego PIKUSIA nie miałem żadnej awarii, i nie wprowadzałem żadnych poprawek. Dodam, że jest włączony codziennie średnio po 2,3 godziny. Sprawuje się świetnie. Projekt ten uwzględnia awarie, w każdej chwili można całkowicie opróżnić obudowę w celu wymiany jakiejś części, bądź też poprawienia czegoś. Wszystko siedzi i trzyma się na śrubach i wkrętach.
Wrażenia odsłuchowe:
Miodzio. A dlaczego?? Bo po pierwsze basik jest pełny, nie buczący, i co najważniejsze czysty, żadnych szumów, czy świstów powietrza, tylko basssssssss. Poza tym schodzi dosyć nisko, do około 34 Hz, (nisko jak na głośnik tych rozmiarów).Jest mocny i solidny jak TONSIL. Ja zadowolony jestem bo mi ściany drgają i podłoga też. A na sercu również przyjemny masaż czuć, więc jest super.
Wzmacniacz kupiłem gotowy, około 80W przy 8ohm, jest to wzmacniacz na jednej kości TDA 7294.
Kosztorys:
-głośnik...............................................................148zł (razem z wysyłką),
-rura bass reflex....................................................15zł (razem z wysyłką),
-wzmacniacz, zasilacz i panel.............................191zł (razem z wysyłką),
-płyty razem z przycięciem..................................25zł (około, OBI)
-wkręty, śruby, klej, szpachla do drewna .. .........15zł, (około)
-okleina.................................................................15zł, (około)
-narzędzia- papier ścierny, śrubokręt itd. .............20zł (około)
- nóżki...................................................................12zł
-kabel głośnikowy..................................................7zł
razem: 456 zł
Całkowity koszt wyniósł około 450zł, więc myślę, że to nie aż tak dużo w zamian za efekt, jaki udało mi się uzyskać, tak wizualny jak i odsłuchowy.
Zdjęcia wkrótce, niestety tylko wykończonego suba. Aha ciekawe czy komuś to chciało się czytać wszystkoJ
parametry głośnika:
Impedancja - 8 [Ohm]
Pasmo przenoszenia - 50 - 4 000 [Hz]
Moc nominalna - 80 [W]
Moc maksymalna - 180 [W]
Efektywność - 90 [dB]
Częstotliwość rezonansowa FS - 32 [Hz]
Wysokość szczeliny - 8 [mm]
Szerokość szczeliny - 1,3 [mm]
Średnica zewnętrzna magnesu - 120 [mm]
Waga magnesu - 0,76 [kg]
Materiał magnesu - ferryt
Materiał membrany - polipropylen
Materiał zawieszenia - guma
Materiał korpusu cewki - aluminium
Materiał cewki - miedź
Materiał kosza - blacha stalowa
Objętość ekwiwalentna VAS - 0,068 [m^3]
Dobroć mechaniczna QMS - 2,00
Dobroć elektryczna QES - 0,40
Dobroć całkowita QTS - 0,33
Waga głośnika - 2,4 [kg]
Cały subwoofer:
waga: 16kg
wymiary: 30 x 46 x 45 (S x W x D), objętość netto 35l.
Ciekawy jestem, czy ktoś kiedyś tak się rozpisał?? Mi jakoś to poleciało lekko, stąd taka objętość, od razu powiem że zdjęcia wykończonego suba także się pojawią wkrótce, i wykresy z winsida także. Na razie sam tekst.
Plany.
A więc wszystko zaczęło się od tego, że moja wieża, model PHILIPS FW-P750, miała przy większych pomieszczeniach, myślę tutaj o ok. 20m2, stanowczo za mało basu, a przy przekręceniu gałki regulacji głośności na godzinę 3 praktycznie niemalże całkowicie zagłuszany on był przez soprany, no cóż, nie ma się co dziwić, bo co mogą głośniczki o fi równym 12cm.A że wieża ma wyjście sygnału na subwoofer, wpadłem na pomysł, którego efekty możecie podziwiać (lub też nie) poniżej. Muszę tutaj wspomnieć o drodze jaką pokonałem, zanim Pikuś zaczął grać. Zaczynałem praktycznie od zera, mało wiedziałem o głośnikach, obudowach, dźwięku itd. No i stało się, że odwiedziłem elektrodę, tutaj dokonałem wyboru głośnika, dowiedziałem się że w ogóle istnieje program do obliczania wymiarów obudowy itd. itd. Sporo rad i wskazówek za które serdecznie dziękujęJ.
Problemy.
Planując budowę subwoofera najwięcej kłopotów miałem z wyborem głośnika, ponieważ nie miałem zbyt dużo pieniędzy na ten cel, a po drugie każdy mówił co innego tutaj na forum, każdy wedle własnego uznania, co w konsekwencji doprowadziło do takiego zamieszania, że czasami miałem dosyć. No ale decyzja pewnego dnia stała się faktem - mój wybór padł ostatecznie na przetwornik firmy tonsil GDN 20/80/2 – moim zdaniem solidny i mocny głośnik.(już po odsłuchu) Moim zdaniem wszystkie problemy brały się z tego, że to jest moja pierwsza konstrukcja, co wiązało się z poznaniem wielu nowych rzeczy, jak dla takiego lajka jak ja. Już na samym początku wiedziałem, że najpierw kupię głośnik, a potem będę myślał o reszcie. To była słuszna decyzja.
Budowa.
Może zacznę tak, za warsztat posłużył mi mój mały pokój i przedpokój. Obudowę subwoofera wykonałem z płyt mdf (grubość 19mm wszystkie ścianki), nie robiłem żadnych dodatkowych usztywnień w środku, ponieważ jest to wystarczająco sztywna konstrukcja. Miałem szczęście, bo wszystkie płyty były przycięte prawie z idealną dokładnością – dziękować pracownikom OBI. A więc najpierw musiałem całość na sucho skręcić wkrętami, ponieważ do pomocy miałem tylko kolegę, nie było to łatwe zadanie, najgorzej było z wywierceniem pierwszego otworu pod wkręt, ponieważ od tego zależała dalsza dokładność konstrukcji, potem było już tylko łatwiej. Tych otworów wywierciłem 48, w odstępach co 8cm. Następnie wiertłem o większej średnicy wyfrezowałem wgłębienia, w które mogły zmieścić się główki wkrętów. Kiedy skrzynka została solidnie skręcona już byłem zadowolony – solidne że hohoho i wytrzymałe. Teraz przyszedł czas na kolejny etap, określenie dokładnego miejsca środka otworu pod głośnik, do tego celu użyłem długiej linijki, ekierki i cyrkla. Cyrklem na powierzchni płyty frontowej zakreśliłem okrąg, który stał się torem dla wyrzynarki. Tym sposobem otwór był gotowy. Jednak nieco za mały, więc musiałem poślęczeć trochę z pilnikiem, żeby kołnierz kosza głośnika dokładnie przylegał do płyty. Następnie zdecydowałem, że do przytwierdzenia głośnika użyję śrub imbusowych, ze względu na ich lepszą trwałość od wkrętów, które po czasie mogłyby się poluzować, a wtedy byłaby bida. Także ze względu na funkcjonalność takie śruby przewyższają zwykłe wkręty, ponieważ można je wielokrotnie odkręcać i przykręcać. Aby umieścić te śruby na swoim miejscu, w pierwszej kolejności wywierciłem otwory pod nie, aby luźno wchodziły, a następnie od drugiej (wewnętrznej strony obudowy) należało przytwierdzić elementy, w które śruby miały się wkręcić – można je dostać między innymi w Praktikerze czy Obi. Czynności związane z przymocowaniem głośnika do obudowy były chyba najbardziej wymagające, jeśli chodzi o dokładność, ponieważ te wszystkie elementy musiały ze sobą współgrać – otwory w koszu, śruby, dziury w płycie i te elementy od środka obudowy. Kolejnym etapem było określenie miejsca otworu bass reflex, nastepnie jego wycięcie – ponownie wyrzynarką. Tutaj z przymocowaniem nie było już żadnych problemów. Postanowiłem, że w moim subie nigdzie poza łączeniami płyt nie będzie kleju. Dlatego rurkę przymocowałem bardzo solidnie i szczelnie ośmioma małymi, ładnymi, pozłacanymi wkrętami – wszystko równo i symetrycznie – zasługa linijki i cyrkla. Kolejny otwór, jaki czekał mnie do wykonania, to miejsce na panel wzmacniacza. Tu również nie ma co się rozpisywać bo poszło jak po maśle. Panel również został przytwierdzony tymi samymi wkrętami co bass reflex – również 8 sztuk. Teraz przyszła kolej na elementy wzmacniacza, które musiałem umieścić w środku obudowy na dolnej płycie. Łącznie z radiatorem co wiązało się z koniecznością zapewnienia odpowiedniego chłodzenia dla całego układu. Aby tego dokonać, radiator zamocowałem prostopadle do wylotu powietrza rury bass reflex w odległości około 9cm, co zapewnia doskonałe chłodzenie bez konieczności instalacji wentylatorka.(nie raz sprawdzone, podczas ostrego grania wylotem br wiało ciepłym powietrzem) Transformator, jak i radiator wraz z przymocowaną do niego płytką wzmacniacza że względu na ich dość spore masy należało solidnie przymocować. Do tego celu użyłem długich śrub, pochodzących z rozbiórki bodajże okien. Teraz zabrałem się za klejenie obudowy, moim zdaniem jedna zbardziej przyjemnych czynności. Robiłem tak: najpierw umieściłem zainteresowane wkręty w konkretnej płycie, tak, aby wystawały same czubki, co zapewniało natychmiastową precyzję w łączeniu płyty do reszty, potem smarowałem klejem, i na ful dokręcałem wkręty. Wytrzymałość nie do pogardzenia. Wkręty aż piszczały z wrażenia jak je kręciłem w prawo.(bo w lewo się odkręca – dla zainteresowanych). Wytłumienie, jakie użyłem do tej skrzyni to stara kołderka babci(a raczej jej wnętrze) i mata do okapu. Na boki i górę poszła kołderka – grubość około 2-3cm, na tył poszedł ,,okap’’, natomiast dół i front wcale nie jest wytłumiony. Kiedy wszystkie sprawy związane z wierceniem, klejeniem i mierzeniem zostały zakończone zabrałem się za szpachlowanie wszystkich dziurek, nierówności znajdujących się na obudowie. Użyłem szpachli drewnopochodnej o kolorze nieistotnym. Szpachle należy nakładać warstwami, ponieważ wtedy po wyschnięciu zachowuje większą wytrzymałość, druga sprawa podczas schnięcia szpachla z którą miałem do czynienia ,,kurczyła się’’ nieznacznie. Kiedy wszystko wyschło, przyszła kolej na szpachlowanie. Przygotowanych miałem kilka rodzajów papieru ściernego. Wiadomo najpierw grubszy, potem coraz drobniejszy szedł w użycie, kończąc aż na 350. Tak że po ostatnim machnięciu papierem obudowa była jak pupka niemowlęcia, i o to chodziło przecież. Przyznam się, że ze względu na to, że to pierwsza konstrukcja i z obaw przed moimi umiejętnościami, do oklejenia użyłem zwykłej, taniej, czarnej, imitującej słoje drzewne okleiny. Miałem trochę problemów, także rada dla wszystkich oklejających okleinami, najpierw oklejcie, a potem przycinajcie. Jest to ważna rada, gdyż ta okleina jest niestety dosyć bardzo niewygodnie rozciągliwa, przez co może nam zjechać z ustalonego toru nawet o 2 centymetry. Oczywiście z grubsza należy przyciąć, ale nie precyzyjnie na amen. Przedostatni etap – przykręcenie nóżek. Za które posłużyły mi gumowe ,,blokady’’ do drzwi po 3 zł sztuka. Guma tłumi trochę drgania jakie przenoszą się podczas pracy subwoofera na podłogę. Ostatnia czynność, można już przykręcić głośnik i panel. (Ponieważ reszta – płytka wzmacniacza, transformator i radiator podczas klejenia i oklejania pozostały w środku). Dodam, że dla poprawienia szczelności i wyeliminowania wszelkich możliwych, niekorzystnych rezonansów pod głośnik i pod panel wzmacniacza przymocowałem do obudowy gumowe uszczelki – cięte z dętki rowerowej. Teraz pozostało tylko przylutowanie kilku kabelków i... można bić w bębny. Nie ukrywam, że byłem bardzo zadowolony z efektów, już od razu po wykończeniu, po pierwszej próbie. Od czasu, kiedy po raz pierwszy odpaliłem swojego PIKUSIA nie miałem żadnej awarii, i nie wprowadzałem żadnych poprawek. Dodam, że jest włączony codziennie średnio po 2,3 godziny. Sprawuje się świetnie. Projekt ten uwzględnia awarie, w każdej chwili można całkowicie opróżnić obudowę w celu wymiany jakiejś części, bądź też poprawienia czegoś. Wszystko siedzi i trzyma się na śrubach i wkrętach.
Wrażenia odsłuchowe:
Miodzio. A dlaczego?? Bo po pierwsze basik jest pełny, nie buczący, i co najważniejsze czysty, żadnych szumów, czy świstów powietrza, tylko basssssssss. Poza tym schodzi dosyć nisko, do około 34 Hz, (nisko jak na głośnik tych rozmiarów).Jest mocny i solidny jak TONSIL. Ja zadowolony jestem bo mi ściany drgają i podłoga też. A na sercu również przyjemny masaż czuć, więc jest super.
Wzmacniacz kupiłem gotowy, około 80W przy 8ohm, jest to wzmacniacz na jednej kości TDA 7294.
Kosztorys:
-głośnik...............................................................148zł (razem z wysyłką),
-rura bass reflex....................................................15zł (razem z wysyłką),
-wzmacniacz, zasilacz i panel.............................191zł (razem z wysyłką),
-płyty razem z przycięciem..................................25zł (około, OBI)
-wkręty, śruby, klej, szpachla do drewna .. .........15zł, (około)
-okleina.................................................................15zł, (około)
-narzędzia- papier ścierny, śrubokręt itd. .............20zł (około)
- nóżki...................................................................12zł
-kabel głośnikowy..................................................7zł
razem: 456 zł
Całkowity koszt wyniósł około 450zł, więc myślę, że to nie aż tak dużo w zamian za efekt, jaki udało mi się uzyskać, tak wizualny jak i odsłuchowy.
Zdjęcia wkrótce, niestety tylko wykończonego suba. Aha ciekawe czy komuś to chciało się czytać wszystkoJ
Cool? Ranking DIY