Witam.
Mam kilka dafów i powtarzający się problem i dlatego postanowiłem zapytać was fachowców o rade.
Mianowicie:
W pierwszym dafie po wymianie tarcz i klocków przód na nowe nie czyściłem jarzma dokładnie i klocki wchodziły bez oporu ale też beza luzu. Kierowca pookoło 2 tyś km zgłasza ze mało by auta nie spalił jedno koło wtedy lewe tarcza czerwona smród klocków smaży się wszystko dym i ogień. Po wystudzeniu usterka już nie powróciła. Pomyslałem ze nagrzało się jarzmo i klocki były za ciasno.
Drugi daf klocki wymieniona na nowe textary (choć nie wiem czy oryginał bo tego nigdy nie wiadomo) jarzmo zostało wyczyszczone pilnikiem dodatkowo klocki przyszlifowane aby były luźne góra dół. kierowa po tygodniowej jeździe zgłasza taką sama usterkę ogień dym aż czujnik abs stopiło było to koło tylne prawe.
Dziś w nocy jechałem osobiście dafem już już innym też xf95 2007 rok cała noc stał przejechałem 30 km pusto załadowałem 25t jadę ujechałem z 13 km i kierownica delikatnie ciągnie na prawo mówię droga krzywa ale potem prosta to samo wiec zatrzymuje się i prawe koło przód czerwona tarcza a reszta kół zimne jak by nie jechane. Po wystudzeniu odczekaniu można jechać dalej przejechałem 50km na miejsce wszystko już zimne i jest ok.
W każdym przypadku były to klocki textar choć myśle ze dobre bo długo wytrzymują w porównaniu do lumag bądź famar.
Spotkaliście się z takimi problemami? Może są jakieś triki przy wymianie klocków których nie wiem. Wykluczam usterke elektryczna bo błędów na kompie brak.
Sprawdziłem dziś jak to koło miałem czerwone to w siłowniku nie było powietrza.
Pozdrawiam i liczę na jakąś pomoc bo strach jechać.
Mam kilka dafów i powtarzający się problem i dlatego postanowiłem zapytać was fachowców o rade.
Mianowicie:
W pierwszym dafie po wymianie tarcz i klocków przód na nowe nie czyściłem jarzma dokładnie i klocki wchodziły bez oporu ale też beza luzu. Kierowca pookoło 2 tyś km zgłasza ze mało by auta nie spalił jedno koło wtedy lewe tarcza czerwona smród klocków smaży się wszystko dym i ogień. Po wystudzeniu usterka już nie powróciła. Pomyslałem ze nagrzało się jarzmo i klocki były za ciasno.
Drugi daf klocki wymieniona na nowe textary (choć nie wiem czy oryginał bo tego nigdy nie wiadomo) jarzmo zostało wyczyszczone pilnikiem dodatkowo klocki przyszlifowane aby były luźne góra dół. kierowa po tygodniowej jeździe zgłasza taką sama usterkę ogień dym aż czujnik abs stopiło było to koło tylne prawe.
Dziś w nocy jechałem osobiście dafem już już innym też xf95 2007 rok cała noc stał przejechałem 30 km pusto załadowałem 25t jadę ujechałem z 13 km i kierownica delikatnie ciągnie na prawo mówię droga krzywa ale potem prosta to samo wiec zatrzymuje się i prawe koło przód czerwona tarcza a reszta kół zimne jak by nie jechane. Po wystudzeniu odczekaniu można jechać dalej przejechałem 50km na miejsce wszystko już zimne i jest ok.
W każdym przypadku były to klocki textar choć myśle ze dobre bo długo wytrzymują w porównaniu do lumag bądź famar.
Spotkaliście się z takimi problemami? Może są jakieś triki przy wymianie klocków których nie wiem. Wykluczam usterke elektryczna bo błędów na kompie brak.
Sprawdziłem dziś jak to koło miałem czerwone to w siłowniku nie było powietrza.
Pozdrawiam i liczę na jakąś pomoc bo strach jechać.