Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Ogólna zasada kryzowania pionu

lordkupa 29 Jun 2014 00:00 6423 6
Computer Controls
  • #1
    lordkupa
    Level 8  
    Witam.

    Mam pytanie, chodzi mi o ogólna zasadę kryzowania pionu tzn. dobór nastawy wstępnej na poszczególnej kondygnacji, wiem należy wykonać obliczenia projekt itd.. Kryzując pion najmniejszy przepływ powinien być na parterze, na kolejnych kondygnacjach coraz większy przepływ, czy może odwrotnie, średnica przez która przepływa woda na parterze powinna być największa? I kolejno na wyższych kondygnacjach stopniowo mniejsza?
  • Computer Controls
  • #2
    Zbigniew Rusek
    Level 37  
    Rzeczywiście najbardziej "skryzować" trzeba najniższe kondygnację, gdyż inaczej nie grzałoby na ostatnich. Oczywiście nie należy z niczym przesadzać, gdyż przed laty, w jednym budynku UJ po generalnym remoncie instalacji C.O. tak kryzowano (ponoć wg projektu), że grzejniki na parterze i I. piętrze w większości pomieszczeń nie grzały w ogóle a na wysokich piętrach grzało "na full" - budynek był 9-piętrowy. W efekcie musiano zmienić kryzy na parterze i I. piętrze na większe przepływy (to były tradycyjne zawory, więc wymiana kryz wiązała się ze spuszczaniem wody). Jeśli są to współczesne zawory z nastawą wstępną, to zawsze można skorygować kryzowanie, bez konieczności spuszczenia wody. Testem prawidłowego wyregulowania instalacji jest dopiero sezon grzewczy - najlepiej okres z ujemnymi temperaturami.
  • Computer Controls
  • #3
    lordkupa
    Level 8  
    dziękuje

    czyli teoretycznie najmniejszy przepływ na parterze i idąc w gore ten przepływ powinien być większy ( albo w przypadku kryzy - średnica otworu najmniejsza na parterze i idąc w gore coraz większa ) ?
    A jeśli chodzi o pion najdalej położony od pompy rozdzielacza , same piony były kryzowane kryzami , są zawory regulacyjne na rozdzielaczu i podpionowe .

    pytam bo patrze w stary projekt regulacji doboru nastaw i to trochę dziwnie wygląda przykładowo 1 pion nastawy poklei od parteru - 3,2,2,2,3 , pion 2 - tak samo ,pion 3 tu nastawa na wszystkich kondygnacjach ta sama 6 , pion 4 nastawa 5 na wszystkich kondygnacjach ........

    a jaki wpływ na opór przepływu ma rodzaj grzejnika _ bo wsadzie chodzi mi o pion łazienkowy , a grzejniki w pionie są do wyboru do koloru aluminiowe , drabinkowe , faviry , żeliwne _ na pionie łazienkowym nie były montowane zawory termostatyczne , zostały stare z kryzami , ktoś wymieniając grzejnik , zawory wyrzucał kryzę.
  • #4
    Serwis Kotłów
    Level 18  
    Witam,

    grzejniki na parterze są najbliżej pompy a że woda jak niektórzy instalatorzy płynie po najprostszej lini oporu - to pierwsze kondygnacje trzeba najwięcej kryzować (ciśnienie dyspozycyjne jest tym niższe im dalej grzejnik od pompy).
    Nastawa zaworu związana jest z ciśnieniem i przepływem masowym.
    Bardzo upraszczając:
    - im mniejsza wartość nastawy tym mniej przepłynie i odwrotnie

    Czyli grzejniki i piony najbliższe pompie obiegowej będą mieć "teoretycznie" najmniejsze wartości nastawy. Dlaczego teoretycznie - bo trzeba jeszcze wiedzieć jaka "moc ma popłynąć" na dany pion czy grzejnik.

    Przykładowo grzejniki na parterze i ostatniej kondygnacji mogą być trochę większe bo graniczą np. z przegrodą zewnętrzną a nie ciepłym sąsiadem :D.

    Pion zwykły grzejnikowy może być zdecydowanie bliżej i mieć większą wartość nastawy pompy niż pion łazienkowy, który ma dost dostarczyć mniej mocy itp...

    Zmieniając nastawę na obojętnie którym pionie/grzejniku wpływasz zawsze na wszystkie pozostałe...


    Proponuję:
    1. zrobić zgodnie ze starym projekcie - pewnie odstaje to od realiów ale napewno okaże się lepszą opcję niż ustawieniami na oślep

    2. Zamów wizytę doświadczonego instalatora wytłumaczy Ci co i jak a przy okazji ustawi bez obliczeń :D
  • #5
    wodyn
    Level 18  
    Dawniej kryzowało się piony ( zawory podpionowe ,skośne z dwuzłączkami a w nich kryzy) i kryzowane były też grzejniki na pionach.bądż przez kryzy montowane w półśrubunkach, badż przez zawory o podwójnej regulacji ( stare , bez termostatów, też takie były ) Wielkośc kryzy zależała od ilości czynnika grzewczego o danych parametrach -dostępnego w danym miejscu instalacji, czyli od ilości ciepła jaką dysponowaliśmy, a ilością ciepła jaką potrzebowaliśmy ( moc grzejnika).Jak z obliczeń wychodziła ,że jest za dużo-to kryzowanie.Oczywiście sprawa jest bardziej złożona.Np. na kryzowanie ma też wpływ, w przypadku wysokich budynków , ciśnienie czynne.A tak dywagując: gdyby można uzyskać do montażu rury o dowolnej średnicy , a nie tylko z typoszeregu stopniowanego co 1/4 cala to z kryzowania można by w ogóle zrezygnować itd...
  • #6
    Zbigniew Rusek
    Level 37  
    Ostatnie zdanie kol. Wodyna jest słuszne, gdyż kryzowanie - zwłaszcza to dosłowne, tradycyjne, związane z montażem kryz - było zawodne. Kryzy nieraz się zamulały (wtedy dla przywrócenia grzania było konieczne spuszczenie wody z pionu, by udrożnić daną kryzę), lub źle dobrane powodowały to, że dane grzejniki w ogóle nie grzały (kilka postów wyżej pisałem od jednym budynku uniwersyteckim, gdzie tak skryzowano, że parter i pierwsze piętro nie grzały w ogóle a wyższe piętra grzały jak szatan, w efekcie musiano spuszczać wodę i wymieniać kryzy na bardziej przepustowe. Współczesne zawory termostatyczne rozwiązują problem, gdyż zawsze można skorygować nastawę wstępną, bez konieczności spuszczania wody, czyli jest to wykonalne nawet przy największym mrozie (wtedy najlepiej jest to zrobić, gdyż w praktyce widać, jak jest zrównoważona instalacja i gdzie dobrze grzeje, a gdzie nie). W wielu przypadkach kryza byłaby w ogóle niepotrzebna, np. gdy jest duży kaloryfer (20 żeberek) a gałązka zasilająca i powrotna mają średnicę 3/8'' (do tak dużego kaloryfera to zdecydowanie za mała średnica). Zamiast kryzowania pionów najlepiej jest, gdy się od razu dobierze odpowiednią średnicę rurociągu (np.gdy z danego pionu odchodzą gałązki zasilające tylko jeden mały grzejnik na danej kondygnacji, to pion ten powinien mieć mniejszą średnicę, niż ten, który na każdej kondygnacji zasila 2 duże grzejniki).
    Co się tyczy zamulania kryz, to często się to zdarzało, gdy zawór przed danym grzejnikiem był przykręcony (zapewniając minimalny przepływ), ponieważ nie było takiego przepływu, który by wypłukał osad (nieraz się tworzył kamień).
  • #7
    wodyn
    Level 18  
    Jeżeli kol. lordkupa jest administratorem budynku lub ocierającym się o projektowanie to pragnę jeszcze dorzucić taką uwagę , że " kryzoweanie " dużych imstalacji CO z zamontowanymi zaworami termostatycznymi na grzejnikach jest jeszcze bardziej skomplikowane , niż w starych instalacjach z zaworami bez termostatów. Jeżeli wyobrazimy sobie budynek , to w zimie przy temp. mp. -20 st. C w nocy musimy dać pełną moc obliczeniową i zawory są w całej inst. max. otwarte .W ciągu dnia , a zakładamy że dzień jest słoneczny , bezwietrzny to wokół bydynku mamy temp. na przykład -10 st. c , ale ściana południowo zachodnia jest nasłoneczniona i pomieszczenia z tej strony budynku nagrzewa słońce. Zawory na tam umieszczonych grzejnikach zaczynają się zamykać , bo po co grzać , jak robi to słońce. Zawory w pomieszczeniach od strony północno-wschodniej , gdzie słońce nie operuje tak intensywnie,są dalej otwarte .Mamy oszczędność ale jednocześnie rozregulowaną instalację .Regulacja zatem nie może być w tym przypadku statyczna (poprzez kryzy z otworami ) lecz dynamiczna poprzez zastosowanie specjalnych zaworów na rozdzielaczach i podpionowych.