Witam,
ostatnio pojawiły mi się dwa problemy.
Pierwszy polegał na realizowaniu przejścia z 12V na 5V, tak żeby dać sygnał wyzwalający do Atmegi z urządzenia pracującego na 12V. Wiem, że powinno to zostać zrealizowane na transoptorze, no ale musiało zostać tak. Przekaźnik został umieszczony tej samej płytce, ale jego cewka została zupełnie odseparowana, ponad centymetrowa przerwa między ścieżkami cewki, a reszty.
Przy zasilaniu płytki i przekaźnika z dwóch osobnych akumulatorów, przy rozłączaniu cewki resetował się mikrokontroler. Dodam, że przy trzech identycznych płytkach zjawisko występowało tylko na jednej. Mikrokontroler zasilany przez LM7805, z wszystkimi kondensatorami, tak jak trzeba. Jaka jest tego przyczyna?
Dorzucenie diody Schottky'ego przed przekaźnik oczywiście rozwiązało problem, tyle że nie zawsze znamy polaryzację sygnału wyzwalającego.
Drugi problem wiąże się z rozwiązaniem wyjścia mikrokontrolera na 12V wyzwalającego jakieś urządzenie, przy czym nie znamy zupełnie rodzaju wejścia wyzwalanego urządzenia. Jeżeli zastosujemy tranzystor i zaraz za nim diodę Schottky'ego przeciwko potencjalnym zakłóceniom jakiegoś przekaźnika na wejściu, to czy nie będzie ona sama zakłóceniem przy połączeniu np. 100 metrowym kablem?
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.
ostatnio pojawiły mi się dwa problemy.
Pierwszy polegał na realizowaniu przejścia z 12V na 5V, tak żeby dać sygnał wyzwalający do Atmegi z urządzenia pracującego na 12V. Wiem, że powinno to zostać zrealizowane na transoptorze, no ale musiało zostać tak. Przekaźnik został umieszczony tej samej płytce, ale jego cewka została zupełnie odseparowana, ponad centymetrowa przerwa między ścieżkami cewki, a reszty.
Przy zasilaniu płytki i przekaźnika z dwóch osobnych akumulatorów, przy rozłączaniu cewki resetował się mikrokontroler. Dodam, że przy trzech identycznych płytkach zjawisko występowało tylko na jednej. Mikrokontroler zasilany przez LM7805, z wszystkimi kondensatorami, tak jak trzeba. Jaka jest tego przyczyna?
Dorzucenie diody Schottky'ego przed przekaźnik oczywiście rozwiązało problem, tyle że nie zawsze znamy polaryzację sygnału wyzwalającego.
Drugi problem wiąże się z rozwiązaniem wyjścia mikrokontrolera na 12V wyzwalającego jakieś urządzenie, przy czym nie znamy zupełnie rodzaju wejścia wyzwalanego urządzenia. Jeżeli zastosujemy tranzystor i zaraz za nim diodę Schottky'ego przeciwko potencjalnym zakłóceniom jakiegoś przekaźnika na wejściu, to czy nie będzie ona sama zakłóceniem przy połączeniu np. 100 metrowym kablem?
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie podpowiedzi.