Jestem niestety całkiem cienki w temacie elektrotechnika, więc proszę wybaczyć mi ewentualne nie fachowe sformułowania.
Mam rozdrabniarkę do gałęzi McAllister świetnie spisującą się od 2008 roku, niestety ostatnio tak się zablokowała na wcale nie tak grubej gałęzi że gdy próbowałem poluzować docisk do frezu pękło plastikowe pokrętło, by dostać się do niego musiałem zdjąć górę obudowy, i tym samym panel sterujący. Gdy odkręciłem panel i naprawdę lekko go podważyłem, równocześnie wypadło sporo przewodów z konektorów (nie spadły konektory, tylko powypadały słabo zaciśnięte w nich przewody). Sam nie potrafię zlokalizować co z czym powinno być połączone, ale wierzę w fachowość innych forumowiczów i ich chęć pomocy.
Zamieszczam zdjęcia panelu i silnika
Proszę nie sugerować się podłączeniem przewodów na trzecim obrazku, bo jedyne co mi się udało to wybić bezpiecznik w skrzynce bezpiecznikowej.
Jeszcze tylko o tym jak to działało przed awarią:
przy ustawieniu żółtego przełącznika na stronę "strzałka na zewnątrz", po naciśnięciu zielonego przycisku silnik pracował w sposób ciągły wciągając gałęzie. Gdy dochodziło do zakleszczenia gałęzi należało przełączyć przycisk żółty w pozycję "strzałka do wewnątrz panela", wtedy silnik pracował w przeciwną stronę, ale tylko gdy trzymało się wciśnięty zielony przycisk stycznika.
Naprawdę bardzo proszę o pomoc, bo szkoda byłoby wyrzucać sprawne w gruncie rzeczy i naprawdę skuteczne urządzenie z powodu braku wiedzy nt. połączenia, a boję się by experymenty "w ciemno" nie spowodowały spalenia silnika.
Przynajmniej prosiłbym o deskrypcję przewodów wychodzących z silnika, być może bym sobie wtedy poradził (choć nie na pewno).
pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
Mam rozdrabniarkę do gałęzi McAllister świetnie spisującą się od 2008 roku, niestety ostatnio tak się zablokowała na wcale nie tak grubej gałęzi że gdy próbowałem poluzować docisk do frezu pękło plastikowe pokrętło, by dostać się do niego musiałem zdjąć górę obudowy, i tym samym panel sterujący. Gdy odkręciłem panel i naprawdę lekko go podważyłem, równocześnie wypadło sporo przewodów z konektorów (nie spadły konektory, tylko powypadały słabo zaciśnięte w nich przewody). Sam nie potrafię zlokalizować co z czym powinno być połączone, ale wierzę w fachowość innych forumowiczów i ich chęć pomocy.
Zamieszczam zdjęcia panelu i silnika



Proszę nie sugerować się podłączeniem przewodów na trzecim obrazku, bo jedyne co mi się udało to wybić bezpiecznik w skrzynce bezpiecznikowej.
Jeszcze tylko o tym jak to działało przed awarią:
przy ustawieniu żółtego przełącznika na stronę "strzałka na zewnątrz", po naciśnięciu zielonego przycisku silnik pracował w sposób ciągły wciągając gałęzie. Gdy dochodziło do zakleszczenia gałęzi należało przełączyć przycisk żółty w pozycję "strzałka do wewnątrz panela", wtedy silnik pracował w przeciwną stronę, ale tylko gdy trzymało się wciśnięty zielony przycisk stycznika.
Naprawdę bardzo proszę o pomoc, bo szkoda byłoby wyrzucać sprawne w gruncie rzeczy i naprawdę skuteczne urządzenie z powodu braku wiedzy nt. połączenia, a boję się by experymenty "w ciemno" nie spowodowały spalenia silnika.
Przynajmniej prosiłbym o deskrypcję przewodów wychodzących z silnika, być może bym sobie wtedy poradził (choć nie na pewno).
pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc