Witam
Dzisiaj mojej teściowej umarła pralka AMICA AWX712DJ.
Sterownik działa prawidłowo, daje się ustawić wszystkie funkcje, nie wyświetla żadnych błędów. Po ustawieniu programu, zamknięciu drzwiczek i naciśnięciu przycisku start/pauza słychać pyknięcie blokady drzwi (i faktycznie drzwi są zablokowane). Po krótkiej chwili zaczyna być słychać z pralki bardzo ciche buczenie (50Hz, jakby lekko buczący dławik). Pralka nie obraca bębnem, nie pobiera wody, jednak sterownik odlicza czas do końca. Da się nawet zrobić w czasie "prania" pauzę, wówczas odblokuje drzwi, po ich zamknięciu można pranie wznowić.
Po przepytaniu teściowej - pralka była ustawiona na pranie Codzienne 60". Przepracowała około 45 minut prania, powinna zacząć wirować. W tym czasie teściowa usłyszała dziwne dźwięki (opisała to jako hałasowanie foliową torbą). Po sprawdzeniu, czy ktoś się nie plącze po mieszkaniu, poszła do łazienki i zorientowała się, że z pralką jest coś nie tak, więc ją wyłączyła. W pralce pranie było wilgotne, nieodwirowane, ale woda była wypompowana.
Czy ktoś ma jakiś pomysł co może być przyczyną takiego zachowania?
Sprawa dość pilna - w domu jest niemowlę więc prania jest sporo.
Pozdrawiam
Sebastian
P.S. Jeśli ktoś z Kolegów byłby skłonny podjąć się naprawy to zapraszam na PW (Okolice miasta, które mam podane w profilu).
Dzisiaj mojej teściowej umarła pralka AMICA AWX712DJ.
Sterownik działa prawidłowo, daje się ustawić wszystkie funkcje, nie wyświetla żadnych błędów. Po ustawieniu programu, zamknięciu drzwiczek i naciśnięciu przycisku start/pauza słychać pyknięcie blokady drzwi (i faktycznie drzwi są zablokowane). Po krótkiej chwili zaczyna być słychać z pralki bardzo ciche buczenie (50Hz, jakby lekko buczący dławik). Pralka nie obraca bębnem, nie pobiera wody, jednak sterownik odlicza czas do końca. Da się nawet zrobić w czasie "prania" pauzę, wówczas odblokuje drzwi, po ich zamknięciu można pranie wznowić.
Po przepytaniu teściowej - pralka była ustawiona na pranie Codzienne 60". Przepracowała około 45 minut prania, powinna zacząć wirować. W tym czasie teściowa usłyszała dziwne dźwięki (opisała to jako hałasowanie foliową torbą). Po sprawdzeniu, czy ktoś się nie plącze po mieszkaniu, poszła do łazienki i zorientowała się, że z pralką jest coś nie tak, więc ją wyłączyła. W pralce pranie było wilgotne, nieodwirowane, ale woda była wypompowana.
Czy ktoś ma jakiś pomysł co może być przyczyną takiego zachowania?
Sprawa dość pilna - w domu jest niemowlę więc prania jest sporo.
Pozdrawiam
Sebastian
P.S. Jeśli ktoś z Kolegów byłby skłonny podjąć się naprawy to zapraszam na PW (Okolice miasta, które mam podane w profilu).