Witam mam problem z piłą Stihl MS 180 piła jest z 2007roku była kupiona nowa w serwisie do tej pory przecięła około 140m drzewa.Problem polega na tym żę kopci jak diesel,tłumik jest zaolejony (nie przepala wszystkiego z mieszanki) a rozrabiam zawsze 100ml oryginalnego Stihl na 5L.Jest słaba nie można nią ciąć na całej długości prowadnicy bo zatrzymuje się łańcuch,po szybkim dodaniu gazu zaczyna się dławić i gasnąć,jak dodaje gazu powoli to przyśpiesza ale zaczyna właśnie strasznie dymić.Po przechyleniu piły na bok jak przy ścince drzewa z pnia mniej kopci i wkręca się na obroty szybciej ma więcej mocy wtedy,tak samo jest w pozycji gdy trzymam piłe z prowadnicą pionowo do góry.Wydaje mi się że paliwo jakby cofa się przez gażnik bo tuż po cięciu jest osłona filtra wilgotna.Zdemontowałem wyczyściłem dokładnie gażnik i nic nie dało,więc zdemontowałem go jeszcze raz i udałem się z nim do serwisu Stihla bo myślałem że to membrany się zużyły,obejrzeli i powiedzieli że są ok.Pan tam zasugerował mi że pierścienie mogły się zapiec lub zużyć i taki może być objaw,nie bardzo w to wierze bo na zużycie to troche za mały przebieg ma no i po przechyleniu na bok jakby troche jej się coś poprawia.Jakieś podpowiedzi co z tym fantem?
Ok jak wymontuje gażnik to dodam foto membran.Jak jest zimna to odpala normalnie za 3 pociągnieciem za sznurek a jak się rozgrzeje to już gorzej za 10 gdzieś i to jeszcze jak ją lekko przechyle na bok.Świeca była przekładana do takiej samej piły znajomego i tam piła pracowała poprawnie więc uważam że jest dobra.A tak wygląda pokrywa filtra zaraz po cięciu jest wilgotna od mieszanki.
Membrany to ostatnia rzecz jaka pada w tym gaźniku. Faktem jest że powinno się je wymienić po każdym rozebraniu gaźnika bo przez jakiś czas po złożeniu zanim się na nowo nie ułożą nie chodzą prawidłowo, ale te są dobre.
Tabasco daj fotki korpusu gaźnika od strony przepustnicy bo problem jest gdzie indziej.
Nowa też się naciągnie w momencie a mimo to pracuje. Chodzi o ułożenie tych "listków co robią za zaworki. Widać na nich ślady wytarcia a więc po założeniu nie są tak szczelne jak powinny być ale się "docierają" i chodzą.
Tu problem tkwi w takim tłoczku mieszczącym się pod ośką przepustnicy jeśli to ten gaźnik bo było ich kilka typów.
Też kiedyś męczyłem się ze swoją piłą tylko objawy nie były tak tragiczne. Membrany nowe czy stare chodziły tak samo aż w końcu zainteresowałem się po co dziurka w korpusie gaźnika przez którą widać ośkę przepustnicy. Wyciągnąłem ośkę i zobaczyłem sedno problemu. Chwilowo poradziłem sobie oringiem za 20gr ale potem kupiłem kpl tłoczek za 25zł i działa.
azki.elektroda.pl/5689006500_1410609108_thumb.jpg[/img][/url] Pompująca to jest ta membrana cała jednolita z tego śliskiego materiału?Zapomiałem wcześniej dodać że jak kończy się paliwo w zbiorniku piły tzn. chodzi prawie na oparach to zaczyna normalnie pracować w normalnej pozycji też wraca moc i przyśpiesza ale to bardzo krótko się dzieje ok 10-20s. potem gaśnie ale pewnie z braku paliwa.
No niestety w twoim gaźniku tego tłoczka nie ma. Zainteresuj się zaworkiem iglicowym i dyszą główną ( tą mosiężną pomiędzy przepustnicą i klapką od ssania) w niej jest zaworek zwrotny ale niestety nie da się go wyjąć=kupno nowego gaźnika.
Przygiąłem lekko tą blaszke od zaworu iglicowego żeby zmniejszyć dawke paliwa i troszke jest lepiej tzn. minimalnie większa moc i tak się nie dławi ale jakiej znaczącej poprawy to nie dało.Wymienie jeszcze uszczelniacze na wale korbowym,sprzęgło jaki tu ma gwint lewy czy prawy?Sznurek do cylindra włożyć i chyba puści prawda?Pytam bo jeszcze nie odkręcałem w tym modelu.