Witam.
U rodziny na wsipadło TV . Siła i jakość sygnału 0%.
Dekoder sprawdzony na innej antenie. - OK
Kabel sprzwdzony - brak fizycznych uszkodzeń.
Antena jest ze wzmacniaczem.
Dokładnie takim
http://www.phusaturn.com.pl/wzmacniacz-antenowy-24db-we24a1-dpm.html
Przy wtyczce antenowej podłączone zasilanie.
Pierwsze co sprawdziłem to czy zasilacz podaje napięcie - tak daje 12V które podaje na drut koncentryka.
Przeleciałem wzdłuż kabla czy jakiś szczur sienie dobrał - cały.
Wlazłem na drobinę (niestety tylko jedna ręka była dostępna więc nic na miejscu nie mogłem sprawdzić) i zdemontowałem antenę.
Mam ję teraz w domu,
Odkręciłem z niej wzmacniacz
Ucieszył mnie fakt że chyba znalazłem usterkę (a miałem go zawieźć gdzieś do miejscowego elektryka lub kupić nowy).
Nie jestem pewien czy to nie nastąpiło przy demontażu (odkręcałem przewód jedna ręką)
ale zauważyłem ze połączenie między wejściem kabla a płytką wzmacniacza zostało przerwane - na zdjęciu zaznaczyłem czerwoną strzałką.
Zlutowałem.
Na tym moja wiedza się skończyła. Już miałem zarabiać kabel żeby w ramach testu podpiąć antenę do swojego TV (zeby nie jechać do babci i włazić na drabinę bez potrzeby) ale pomyślałem ze sprawdzę jeszcze (miernikiem ustawionym na brzęczyk) czy gdzieś nie ma zwarcia.
No i zaskoczenie.
Mimo że przy lutowaniu na pewno nie zrobiłem połączenia z obudową to przykładając 1 sondę do lutowanego "łacznika" a 2 do gwintu - miernik piszczy.
Tak samo przykłądając do obudowy.
Podpowiedzcie mi proszę "w sposób bardzo łopatologiczny" czy to prawidłowe zjawisko (myślę że nie) i co i jak sprawdzić.

U rodziny na wsipadło TV . Siła i jakość sygnału 0%.
Dekoder sprawdzony na innej antenie. - OK
Kabel sprzwdzony - brak fizycznych uszkodzeń.
Antena jest ze wzmacniaczem.
Dokładnie takim
http://www.phusaturn.com.pl/wzmacniacz-antenowy-24db-we24a1-dpm.html
Przy wtyczce antenowej podłączone zasilanie.
Pierwsze co sprawdziłem to czy zasilacz podaje napięcie - tak daje 12V które podaje na drut koncentryka.
Przeleciałem wzdłuż kabla czy jakiś szczur sienie dobrał - cały.
Wlazłem na drobinę (niestety tylko jedna ręka była dostępna więc nic na miejscu nie mogłem sprawdzić) i zdemontowałem antenę.
Mam ję teraz w domu,
Odkręciłem z niej wzmacniacz
Ucieszył mnie fakt że chyba znalazłem usterkę (a miałem go zawieźć gdzieś do miejscowego elektryka lub kupić nowy).
Nie jestem pewien czy to nie nastąpiło przy demontażu (odkręcałem przewód jedna ręką)
ale zauważyłem ze połączenie między wejściem kabla a płytką wzmacniacza zostało przerwane - na zdjęciu zaznaczyłem czerwoną strzałką.
Zlutowałem.
Na tym moja wiedza się skończyła. Już miałem zarabiać kabel żeby w ramach testu podpiąć antenę do swojego TV (zeby nie jechać do babci i włazić na drabinę bez potrzeby) ale pomyślałem ze sprawdzę jeszcze (miernikiem ustawionym na brzęczyk) czy gdzieś nie ma zwarcia.
No i zaskoczenie.
Mimo że przy lutowaniu na pewno nie zrobiłem połączenia z obudową to przykładając 1 sondę do lutowanego "łacznika" a 2 do gwintu - miernik piszczy.
Tak samo przykłądając do obudowy.
Podpowiedzcie mi proszę "w sposób bardzo łopatologiczny" czy to prawidłowe zjawisko (myślę że nie) i co i jak sprawdzić.
