Witam,
Być może ten temat był już poruszany, przepraszam jestem tu nowa.
Mam problem z moim Mercem, otóż wczoraj dojechałam normalnie do domu, po kilkunastu minutach chciałam odjechać, wsiadam do auta, odpalam, ruszam, auto padło... Przy ponownej próbie uruchomienia zauważyłam, że kontrolki się nie palą, ale silnik kręci normalnie. Z kolegą otworzyliśmy maskę i zauważyliśmy, że przy mechaniźmie linki gazu itp jest taka czarna wtyczka od której odchodzą 2 kolorowe kabelki, wtyczka ma ok 4cm szerokości i wchodzi w 3 metalowe bolce. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć, było ciemno... W każdym razie, po dociśnięciu tej wtyczki, kontrolki znów się paliły, auto udało się uruchomić, ale po kilkunastu sekundach znowu nagle zgasło i problem się powtórzył Sad Później już nie pomagało nawet ruszanie tą wtyczką...
Wtyczka o której mówię jest zakreślona na czerwono na poniższym zdjęciu.
Z uwagi na to, że było ciemno i padało zostawiłam to na dzisiaj, tylko, że nie mam pojęcia zielonego ani jak się za to zabrać, ani w ogóle za co się zabrać... Słyszałam, że to może być problem stacyjki, albo przekaźnika, albo jakichś popalonych styków...
Bardzo proszę o pomoc i jakieś podpowiedzi, z góry bardzo dziękuję!
P.S. Dodam jeszczę, że jakiś czas temu przestało mi działać podświetlenie zegarów, nie wiem czy może to mieć jakikolwiek związek...
Być może ten temat był już poruszany, przepraszam jestem tu nowa.
Mam problem z moim Mercem, otóż wczoraj dojechałam normalnie do domu, po kilkunastu minutach chciałam odjechać, wsiadam do auta, odpalam, ruszam, auto padło... Przy ponownej próbie uruchomienia zauważyłam, że kontrolki się nie palą, ale silnik kręci normalnie. Z kolegą otworzyliśmy maskę i zauważyliśmy, że przy mechaniźmie linki gazu itp jest taka czarna wtyczka od której odchodzą 2 kolorowe kabelki, wtyczka ma ok 4cm szerokości i wchodzi w 3 metalowe bolce. Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć, było ciemno... W każdym razie, po dociśnięciu tej wtyczki, kontrolki znów się paliły, auto udało się uruchomić, ale po kilkunastu sekundach znowu nagle zgasło i problem się powtórzył Sad Później już nie pomagało nawet ruszanie tą wtyczką...
Wtyczka o której mówię jest zakreślona na czerwono na poniższym zdjęciu.

Z uwagi na to, że było ciemno i padało zostawiłam to na dzisiaj, tylko, że nie mam pojęcia zielonego ani jak się za to zabrać, ani w ogóle za co się zabrać... Słyszałam, że to może być problem stacyjki, albo przekaźnika, albo jakichś popalonych styków...
Bardzo proszę o pomoc i jakieś podpowiedzi, z góry bardzo dziękuję!
P.S. Dodam jeszczę, że jakiś czas temu przestało mi działać podświetlenie zegarów, nie wiem czy może to mieć jakikolwiek związek...