Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Nowoczesne lampy do małego wzmacnicza audio

adobry 25 Oct 2014 21:50 32976 103
NDN
  • #61
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    OTLamp wrote:
    A twierdziłem gdzieś, że nie pozwala? Istotna jest za to jego moc - 2,5W. Jak to się ma do różnic w mocach wyjściowych między EL84 a 6Π1Π?

    Moc transformatora audio nie jest rzeczą stałą i niezmienną. Przy większych częstotliwościach może oddać moc większą niż przy małych. Ograniczenie mocy (w istocie napięcia na uzwojeniach) bierze się z nasycania rdzenia w szczytach sygnału, zaś groźba przegrzania (jak to ma miejsce w transformatorach sieciowych) jest mało prawdopodobna z uwagi na nieciągły charakter sygnału. Toteż dołączenie impedancji obciążenia mniejszej niż znamionowa także pozwala uzyskać większą moc przenoszoną przez transformator, kosztem pewnego obniżenia sprawności (za sprawą zwiększonych strat w miedzi). Byle tylko (w przypadku transformatora SE) nie nasycił się rdzeń za sprawą składowej stałej. Nic mi nie wiadomo aby w TG2,5 przy prądzie anodowym typowym dla EL84 takie nasycanie występowało.

    Quote:
    Jak już pisałem wcześniej, nie każdy buduje wzmacniacz lampowy na jacht.

    Liczysz na to że ktoś uwierzy i plotka pójdzie w świat? Otóż na jacht zbudowałem wzmacniacz na adetkach. Oto dowód: http://forum.mazury.info.pl/viewtopic.php?p=109803#109803
    Quote:
    Zwłaszcza z EL36, która przy Ua=Us2=100V ma nachylenie 14mA/V

    Tiaaaaa, szkoda tylko że obok EL36 i PL36 nie wypuścili UL36 - byłaby jak znalazł do sprzętu o zasilaniu uniwersalnym przy 110V. :twisted: Przytaczasz nachylenie przy prądzie anodowym który w sensownie skonstruowanym wzmacniaczu audio z tą lampą pojawić się może tylko w szczycie, tym samym efektywne nachylenie będzie o wiele mniejsze. Zdecydowanie nie warto pracować przy Ua na poziomie 100V (wielokrotnie większą moc osiągnie się przy Ua=300V) a gdyby nawet - trudniej będzie zapewnić wymagane napięcie sterujące gdy napięcie zasilające przedwzmacniacz będzie wynosiło także 100V.
    Quote:
    Ok, mój błąd, ale co to zmienia? 20V (40V miedzy siatkami) to pikuś dla ECC88,
    6SN7 i wielu innych, przy napięciach zasilania rzędu 250V.

    ECC88??? Dla niej normalne anodowe napięcie to 90V, jak to w układzie kaskodowym, dla którego została skonstruowana. Konsekwentnie, Ua max dla tej lampy - to zaledwie 130V Ani chybi znów coś pokręciłeś, podobnie jak i dalej:
    Quote:
    Ale niestety już nie pikuś dla ECC82.

    bowiem jeżeli już - to ECC83 może mieć problem z dostarczeniem tak dużego napięcia, ECC82 ma tutaj nad nią przewagę.
    Quote:
    Bez problemu podoła na E88CC, 6SN7, EC86 i wielu innych, na ECC83 również.

    Zwłaszcza zaś EC86 (lamp skonstruowanych do pracy w telewizyjnych głowicach UKF, z którego to zastosowania lampy jako pierwsze ustąpiły miejsca tranzystorom, konkretnie AF139) jest obecnie do dyspozycji wiele, tyle że aż chrupią pod stopami :twisted: A jednak gitarnicy problem widzą, skoro unikają jak ognia układu z dzielonym obciążeniem, dążąc do tego aby przesterowaniu ulegał tylko stopień mocy, nie odtwarzacz. Willamson też zauważył problem, i wcisnął jeszcze pośredniczący przeciwsobny stopień triodowy między odwraczacz a stopień mocy.
    Quote:
    Sęk w tym, że nie są lepsze, zwłaszcza w układach SE z popularnymi transformatorami głośnikowymi TG.

    A jednak po coś stosowano PCL86 w "Librach" z transformatorami TG5 jakimi dysponuje Autor. A przecież w myśl Twojego rozumowania mogli sięgnąć po bezrobotne już w tamtych czasach PCL84, i też jakoby nie powinny być w tym zastosowaniu gorsze.
    Quote:
    Oczywiście można zlecić nawinięcie lepszych transformatorów - do wzmacniacza o zniekształceniach 10% :lol: To już bym wolał zlecić nawinięcie do PP choćby w klasie A na mniejszych lampach, a nawet i na 6Π1Π.

    Tak też twierdziłem, odradzając Autorowi zamawianie transformatorów SE wysokiej jakości. Wskazałem zarazem na EL90 jako małogabarytową alternatywę wobec lamp od Szarotki jakie upatrzył sobie Autor. Gdyby jednak uznał że nowale też mogą być - to 2 bańki E/PCL86 dałyby w efekcie wzmacniacz mniejszy od trzech baniek 2 X 6Π1Π + 6H2Π lub podobnych.
    Quote:
    Oczywiście, że tak, część napięciowa pracowała jako trioda

    Czyli zysk na wzmocnieniu wynikający z zastosowania pentody w stopniu wstępnym poszedł się kichać.
    Quote:
    Zresztą wystarczy też nie windować bez powodu wartości opornika upływowego s1 części F, co przy współczesnych źródłach sygnału nie jest problemem

    Problemem z mojej strony jest za to uznanie celowości budowania wzmacniaczy lampowych specjalnie na użytek takich źródeł sygnału jak laptopy czy empetrójki. Skoro normą ma być rezystancja wejściowa 47kΩ lub nawet mniej - to po co właściwie lampa? Wracając do przykładu z jachtem, skoro sam go wcześniej przywołałeś: jeżeli ktoś powział zamiar aby pływać wyłącznie na silniku a nigdy pod żaglami - to na diabła mu maszt, żeby napięte wanty grały na wietrze?
    Quote:
    Powiem więcej, mam zamiar na dwóch PFL200 zrobić całe sterowanie do dużego wzmacniacza PP. Duże nachylenie części L pozwoli objąć silnym lokalnym symetrycznym ujemnym sprzężeniem zwrotnym cały transformator głośnikowy przy zachowaniu wystarczającego marginesu stabilności.

    Lokalne sprzężenie zwrotne - w samym transformatorze głośnikowym??? :shock: Może masz na myśli objęcie silnym sprzężeniem transformatora wraz ze stopniem mocy :lol: i wtedy znaczna moc PFL200 może nawet na coś się przydać, zwłaszcza jeśli miałoby to być sprzężenie równoległe. Bo sprzężenie obejmujące transformator, stopień mocy i jeszcze co najmniej stopień sterujący na PFL200 zdecydowanie już lokalnym nie będzie, a o stabilności przyjdzie zapomnieć.
    Quote:
    Jesteś chyba jedyną osobą, która tak maniakalnie bije się o każde miliwaty mocy zasilania. Nikt inny tego tak nie roztrząsa. Ktoś chce użyć lampę A o parametrach Uż, Iż i zamawia transformator zapewniający te parametry, a nie popada w paranoję, że nie może zastosować lampy A, bo istnieje lampa B, która zapewnia tę samą moc wyjściową, ale ma moc żarzenia mniejszą o 0,5W od lampy A.

    Czasem jednak transformator już istnieje, i wtedy nie da się tak lekką ręką zastąpić ECL86 przez 6Φ5P/ECL805, nawet jeżeli ta druga jest tańsza i w danej chwili dostępniejsza.
    Quote:
    I jakoś ich wzmacniacze nie ustępowały parametrami europejskim, a często nawet je przewyższały.

    Ano zapewne były i takie co przewyższały - ale kosztem bardziej złożonej budowy, co było konsekwencją zastosowania lamp starszej konstrukcji.
    Quote:
    Oczywiście, że tak, i to nawet wzmacniaczy mocy - warunki są podane w karcie katalogowej. Powszechnie stosowana przez Siemensa w profesjonalnym sprzęcie studyjnym, przedwzmacniaczach, mikserach itp

    A z którego roku pochodzi ta karta katoalogowa? Czy aby nie z lat kiedy to już kaskodowe wzmacniacze w.cz. VHF w telewizorach, radioliniach itp. zostały już stranzystorowane? Były lampy naprodukowane w dużych ilościach, i do tego jeszcze trwałe, jak wszystkie lampy SQ - no to kombinowano na siłę gdzie można by je wykorzystać.
    Quote:
    Nie wspominam już o milionach sztuk siedzących w oscyloskopach, jakoś nie widziałem by ich pasmo zaczynało się od 20kHz.

    Ale też nie kończyło się na częstotliwości niewiele wyższej, lecz sięgało bardzo daleko, niekiedy nawet w setki MHz, nieprawdaż? I wtedy kolosalne nachylenie jak na lampę małej mocy miało conieco do powiedzenia, nie to co we wzmacniaczach audiofilskich gdzie obecnie robią niemniejszą karierę.
    Quote:
    Piszą też, że wprowadzona w 1957 roku, co też jest bzdurą (wprowadzona w 1952). Specjalnie dla ciebie:

    I znów: czy w roku z jakiego pochodzi ta karta (nie lampa!) komputery lampowe, takie jak polski XYZ nie stanowiły już muzealnych zabytków, dawno wyłączonych z użytkowania? Były gotowe lampy, może w milionach sztuk, więc po co miały iść na stłuczkę, skoro dało się im wykombinować inne zastosowanie, choćby i w audio?
    Quote:
    Kup sobie i zmierz, wtedy się przekonasz jakie ma atrybuty. Ekrany nie są najważniejsze.

    No pewnie że nie są. Zwłaszcza gdy żarzenie jest prostowane, filtrowane i stabilizowane przez plastikowy LM317 :D
    Quote:
    Kilka przykładów zastosowania:

    Nic mi po nich, nie mam konta na radiomusemum. Kto chciał, ten kombinował, a rolą radomuseum było tego rodzaju przypadki odnotować.

    Dodano po 8 [minuty]:

    OTLamp wrote:
    Za to dla EL34, E130L przewidywał i co z tego?

    Bo oczywiście udajesz że nie widzisz różnicy w rezultatach jakie osiągnie się w SE przy zastosowaniu lamp mocy żarzenia różniącej się nieco ponad półtora raza(konkretnie: EL81 i EL36 vs. EL34 oraz E130L) ale za to pod względem mocy admisyjnej różniących się wiekokrotnie: odpowiednio 8 i 10W dla lamp dla których aplikacji SE nie przewidywano, oraz 25 i 27W gdzie pracę w układzie SE przewidziano?

    Dodano po 11 [minuty]:

    OTLamp wrote:
    Jeszcze o wzmacniaczu na EL84, specjalnie dla T.J.:
    http://www.radiomuseum.org/r/amroh_duette.html

    Tak, tak, zestaw lamp to nie pomyłka, częśc L z ECL84 steruje EL84, na katodę części L wprowadzono sygnał sprzężenia z anody EL84, a na katodę części C ECL84 wprowadzono sygnał sprzężenia z wyjścia.

    Każdy orze jak może. Mieli zapas tanich śmieciówek ECL84 które jako lampy video/ARW nie zdobyły w telewizorach popularności, tak jak nie zdobyły ich transformatory sieciowe no to je wcisnęli na siłę do przedwzmacniacza. Podejrzewam że z takim samym powodzeniem mogli użyć każdej innej triody-pentody, np. ECF80, ECF82 czy ECF802, ale mieli akurat ECL84, więc użyli tych ostatnich. Bo chyba nie zdecydowali się na pracę stopnia mocy z EL84 w klasie AB2, co uzasadniałoby użycie w stopniu sterującym lamp o nietypowo dużej mocy. Stać ich też było na odpowiednio duży transformator. Nie zmienia to jednak faktu że ECL84 tak jak i PCL84 zostały skonstruowane do wzmacniaczy wizji OTV, a nie do zastosowań audio. Do Belwedera też napakowali od pyty lamp ECL80 powierzając im w większości role właściwe lampom PCF82 (np. selektor czy wzmacniacz cz. różnicowej fonii/przedwzmacniacz m.cz.) a nawet dwie lampy PL83 z których tylko jedna pełniła właściwą sobie rolę wzmacniacza wizji a druga robiła za stopień mocy fonii, a jednak w późniejszym "Neptunie" zastąpiono większość ECL80 przez PCF82, a jedną z PL83 przez PL841. Też głąby jak ci od Philipsa skoro nie wiedzieli że można było zostawić po staremu?
  • NDN
  • #62
    dood
    Level 17  
    Tomek Janiszewski wrote:
    dedykowane do audio PCL85

    W jakim datasheecie podano takie zastosowanie? Ja zawsze widziałem wypisane na pierwszych stronach zastosowanie wyłącznie "telewizyjne".
  • #63
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    adobry wrote:
    Kolega aksakal (chyba drugi post) zaproponował wzmacniacz na PCL86, zauważyłem dodatkowe uzwojenie do drugiej siatki. Czy dla SE unikać popularnego PP sprzężenia ultralinearnego? Pytam bo praktycznie nie widziałem konkretu - poza tym.

    Układ zwany niezbyt poprawnie "Ultralinearem" w zastosowaniu do wzmacniacza SE możesz sobie spokojnie darować. Nie przyniesie on takich korzyści jakie przyniósłby w układzie PP, bowiem sprawi on głównie tyle, że spadnie moc wyjściowa, a choć harmoniczne nieparzyste zmaleją, to w zamian wzrosną harmoniczne parzyste (jak przy obniżeniu Ra) a te w układach SE nie ulegają kompensacji, odmiennie niż w układach PP. Korzyść w postaci zmniejszenia impedancji wyjściowej wzmacniacza oraz zniekształceń osiągniesz stosując typowe USZ z uzwojenia wtórnego transformatora na katodę triody, które można jeszcze uzupełnić o sprzężenie pomijające stopień triodowy, a podawane na kondensator odsprzęgający obwód anodowy triody, normalnie łączony z masą. Takie sprzężenia, odmiennie niż przereklamowany w tym zastosowaniu "UL" nie przyczyniają się do utraty mocy wyjściowej, która to wada jaskrawo wystąpi zwłaszcza z lampą E/PCL86 której parametry optymalizowoano dla pracy bez żadnego UL. Natomiast jest sens próbować takiego połączenia siatki drugiej z lampami dysponującymi zapasem prądu anodowego przy zerowym napięciu siatki pierwszej, takich jak EL86 lub PCL805.
    Przykład jednego z najsensowniej zaprojektowanych wzmacniaczy SE z lampą ECL86 znajdziesz w odbiorniku "Klawesyn":
    http://www.oldradio.pl/foto_schematy/00518_091121114708_klawesyn_schemat.gif
    Ponieważ dysponujesz transformatorami TG5, dającymi Ra=5kΩ (z głośnikiem 4Ω) musisz wybrać katalogowy punkt pracy lampy PCL86, nawet jak zastosujesz ECL86, dla której typowa byłaby praca przy Ra-7kΩ:
    http://www.r-type.org/pdfs/pcl86.pdf
    A więc Ua=Ug2=230V, Ia=40mA, Rk=115Ω (dobrać spośród rezystorów 110Ω lub 120Ω tak aby uzyskać właściwą wartość Ia). Wystrzegaj się przekraczania dopuszczalnej mocy traconej na anodzie (9W) bowiem lampa E/PCL86 jest na to bardzo wrażliwa.
    Układ regulacji barwy (pozwalający jedynie tłumić wysokie częstotliwości) w pętli USZ nie jest obowiązkowy, potencjometr i kondensator można zastąpić rezystorem stałym dobranym tak aby uzyskać dobre wzmocnienie. Jak chcesz wykorzystać uzwojenia słuchawkowe TG5, to zamiast wątpliwej wartości "Ultralineara" większe korzyści przyniesie układ kompensacji przydźwięku sieciowego, pozwalajacy uniknąć stosowania w zasilaczu pojemności sięgających obecnie kilkuset µF. W tym celu należy połączyć oba uzwojenia pomocnicze (1-2 oraz 7-8) szeregowo, tak aby napięcia indukowane w nich się dodawały. Niestety w opisie http://www.r-type.org/pdfs/pcl86.pdf nie podaje się fazowania tych uzwojeń, trzeba więc sprawdzić doświadczalnie. Następnie takie połączone uzwojenia włącza się w szereg z rezystorem filtrującym napięcie zasilające siatkę drugą pentody mocy oraz stopnie wstępne. Wg obliczeń na podstawie wzoru:
    Rf = ρa / np
    gdzie
    Rf-rezystancja filtrująca
    ρa-rezystancja wewnętrzna lampy końcowej w punkcie pracy, tutaj 45kΩ
    np-przekładnia z uzwojenia anodowego na pomocnicze, tutaj 2200zw/(61zw+28zw)=24,72
    kompensację tętnień osiągnie się przy Rf=1,8kΩ, i taki też rezystor należy wstawić na miejsce R33 (1kΩ) na schemacie "Klawesyna". We wzmacniaczu stereo należy polączyć równolegle dwa takie układy kompensujące, z każdego transformatora, stosując w każdym z nich rezystory po 1,8kΩ.

    Dodano po 9 [minuty]:

    dood wrote:
    Tomek Janiszewski wrote:
    dedykowane do audio PCL85

    W jakim datasheecie podano takie zastosowanie? Ja zawsze widziałem wypisane na pierwszych stronach zastosowanie wyłącznie "telewizyjne".

    Dziękuję za zwrócenie uwagi, to była oczywiście palcówka z mojej strony którą już poprawiłem. Cyferki mi się już plączą przed oczyma, gdy muszę pisać tasiemcowe posty, tłumacząc co poniektórym rzeczy elementarne. Miałem na myśli PCL86 jako dedykowaną do audio (w znaczeniu: tor m.cz. w telewizorach), podczas gdy PCL85 to pierwowzór PCL805 przewidziany tak jak i ta ostatnia do układów odchylania pionowego. PCL85 i PCL805 różnią się pod względem budowy tylko minimalnie: obecnością w tej ostatniej transparentu zamocowanego do wsporników siatki pierwszej, a służącego do jej chłodzenia. W praktyce PCL85 i PCL805 mogą być stosowane zamiennie, mimo różnicy w mocach admistyjnych (7W/8W).
  • NDN
  • #64
    OTLamp
    Tube devices specialist
    Tomek Janiszewski wrote:

    Moc transformatora audio nie jest rzeczą stałą i niezmienną. Przy większych częstotliwościach może oddać moc większą niż przy małych. Ograniczenie mocy (w istocie napięcia na uzwojeniach) bierze się z nasycania rdzenia w szczytach sygnału, zaś groźba przegrzania (jak to ma miejsce w transformatorach sieciowych) jest mało prawdopodobna z uwagi na nieciągły charakter sygnału. Toteż dołączenie impedancji obciążenia mniejszej niż znamionowa także pozwala uzyskać większą moc przenoszoną przez transformator, kosztem pewnego obniżenia sprawności (za sprawą zwiększonych strat w miedzi). Byle tylko (w przypadku transformatora SE) nie nasycił się rdzeń za sprawą składowej stałej. Nic mi nie wiadomo aby w TG2,5 przy prądzie anodowym typowym dla EL84 takie nasycanie występowało.

    Toniesz i chwytasz się brzytwy. Na nic te zabiegi się zdadzą.

    Tomek Janiszewski wrote:
    Liczysz na to że ktoś uwierzy i plotka pójdzie w świat? Otóż na jacht zbudowałem wzmacniacz na adetkach. Oto dowód: http://forum.mazury.info.pl/viewtopic.php?p=109803#109803

    Ale nie musisz linkować, każdy kto miał z tobą styczność w internecie już to widział. Zaś tamto stwierdzenie odnosiło się tylko do skrupulatnego liczenia każdego miliwata mocy.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Tiaaaaa, szkoda tylko że obok EL36 i PL36 nie wypuścili UL36 -

    Gdyby powstała kilka lat wcześniej, mogłaby istnieć, bo pierwsze uniwersalne lampy do odchylania były właśnie serii U, np. UL44, UL46. W połowie lat 50 nie było już takiej potrzeby, tak samo jak nie było potrzeby wprowadzać UL34.


    Tomek Janiszewski wrote:
    Przytaczasz nachylenie przy prądzie anodowym który w sensownie skonstruowanym wzmacniaczu audio z tą lampą pojawić się może tylko w szczycie

    Bynajmniej, w takim przypadku, przy prądach szczytowych rzędu 300mA, jej nachylenie jest rzędu 24mA/V.


    Tomek Janiszewski wrote:
    ECC88??? Dla niej normalne anodowe napięcie to 90V, jak to w układzie kaskodowym, dla którego została skonstruowana. Konsekwentnie, Ua max dla tej lampy - to zaledwie 130V Ani chybi znów coś pokręciłeś, podobnie jak i dalej:

    Proszę bardzo, bez problemu 25...30V. Mamy tylko 150V zasilania? Żaden problem.

    Nowoczesne lampy do małego wzmacnicza audio
    Tomek Janiszewski wrote:

    ECC83 może mieć problem z dostarczeniem tak dużego napięcia, ECC82 ma tutaj nad nią przewagę.

    Może nie mieć, więcej, przy odpowiednim napięciu zasilania zrobi to lepiej niż ECC82 (mniejsze zniekształcenia), a przy okazji zaoferuje większe wzmocnienie

    Tomek Janiszewski wrote:


    Zwłaszcza zaś EC86 ... jest obecnie do dyspozycji wiele, tyle że aż chrupią pod stopami :twisted:


    "Uwielbiam" takich ignorantów, którzy jak o czymś nie wiedzą, to uznają, że tego nie ma. Bardzo łatwa do zdobycia i dość tania (tańsza od ECC83), bez problemu w wersji niezawodnej E86C (w tej wersji łatwiejsza do zdobycia niż wersja telewizyjna PC86). Duże nachylenie (korzystne we wtórnikach katodowych, czy inwerterach z dzielonym obciążeniem), duże wzmocnienie, doskonała liniowość, bez problemu wysteruje praktycznie każdą lampę (bez problemu dostarcza 100V amplitudy). Ciekawe dlaczego akurat przy tej okazji nie wspomniałeś o jej mocy żarzenia, powinieneś piać z zachwytu.

    Tomek Janiszewski wrote:


    A jednak gitarnicy problem widzą, skoro unikają jak ognia układu z dzielonym obciążeniem

    A czy ja gdzieś komuś wciskam inwertery z dzielonym obciążeniem? To ty wszystkim wciskasz kołyskę jakby była ósmym cudem świata.
    Ja jeśli już komuś doradzam, proponuję taki układ inwertera, jakie są możliwości i wymagania.


    Tomek Janiszewski wrote:


    A jednak po coś stosowano PCL86 w "Librach" z transformatorami TG5 jakimi dysponuje Autor. A przecież w myśl Twojego rozumowania mogli sięgnąć po bezrobotne już w tamtych czasach PCL84, i też jakoby nie powinny być w tym zastosowaniu gorsze.

    Ale po co mieli wtedy sięgać? Ja zachęcam, żeby teraz sięgać, a nie małpować oklepane do znudzenia klony bambino itp. Promujesz wtórny analfabetyzm techniczny, nie zachęcasz do myślenia, własnej inwencji, oglądania charakterystyk i wyciągania wniosków, tylko do bezmyślnego czytania etykietek i małpowania układów m.cz. z telewizorów.


    Tomek Janiszewski wrote:


    Problemem z mojej strony jest za to uznanie celowości budowania wzmacniaczy lampowych specjalnie na użytek takich źródeł sygnału jak laptopy czy empetrójki. Skoro normą ma być rezystancja wejściowa 47kΩ lub nawet mniej - to po co właściwie lampa?

    Ale co ma piernik do wiatraka? Wszystkie współczesne źródła sygnału mają niskie oporności wyjściowe. Jak rozumiem, dla ciebie jedynym sensownym źródłem sygnału dla wzmacniacza lampowego jest gramofon z wkładką piezo, ale nie wciskaj tego innym.


    Tomek Janiszewski wrote:


    Lokalne sprzężenie zwrotne - w samym transformatorze głośnikowym??? :shock: Może masz na myśli objęcie silnym sprzężeniem transformatora wraz ze stopniem mocy :lol: i wtedy znaczna moc PFL200 może nawet na coś się przydać, zwłaszcza jeśli miałoby to być sprzężenie równoległe.

    Oczywiście, że ze stopniem mocy, a jak inaczej? Wadą zwykłych quadów, czy też pseudo quadów jest fakt, że to sprzężenie jest relatywnie płytkie.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Bo sprzężenie obejmujące transformator, stopień mocy i jeszcze co najmniej stopień sterujący na PFL200 zdecydowanie już lokalnym nie będzie,

    Oczywiście, że będzie lokalnym, bo pętla globalna obejmie jeszcze stopień wejściowy i inwerter.
    Tomek Janiszewski wrote:

    a o stabilności przyjdzie zapomnieć.

    Ze śmieciami z rodzaju TG, które tak uwielbiasz, na pewno. Z dobrym transformatorem bez problemu. Zresztą pierwsze próby już wykonałem przy okazji pewnego wzmacniacza SE na dużej triodzie 845. Obwody wejściowe (na E80CC) miały mieć wejście symetryczne, więc nie można było łatwo wprowadzić sygnału sprzężenia. Lampą sterującą była E80L, na jej katodę wprowadziłem cały sygnał z wyjścia (głębokość sprzężenia nieco większa od 20dB), gdyż E80CC bez problemu dostarcza potrzebnej wtedy amplitudy. Zniekształcenia nieliniowe całego wzmacniacza wyniosły około 0,4% przy mocy wyjściowej 25W. Żadnych problemów ze stabilnością. Niestety nie spodobał się złotouchym, bo brzmiał zbyt mało słodko, jak bardzo dobry tranzystor (porównywali do jakichś tam modeli) i trzeba było zmodyfikować układ o możliwość wyłączania tego sprzężenia i jednoczesnej korekcji współczynnika wzmocnienia, by zachować tę samą czułość.


    Tomek Janiszewski wrote:
    Czasem jednak transformator już istnieje,


    To wtedy się rozważa różne możliwości, a nie wciska na siłę swoje jedynie słuszne typy.




    Tomek Janiszewski wrote:


    A z którego roku pochodzi ta karta katoalogowa?

    Z 1962 roku. Zresztą i tak mam to w głębokim poważaniu. Mnie interesują parametry, charakterystyki, a nie etykietki.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Ale też nie kończyło się na częstotliwości niewiele wyższej, lecz sięgało bardzo daleko, niekiedy nawet w setki MHz, nieprawdaż?

    No i co z tego? Ale wg tego co tu wygłaszasz, na tychże oscyloskopach nie można obserwować sygnałów m.cz., ponieważ zastosowane lampy E88CC nie nadają się do wzmacniania takich sygnałów. Nadają się doskonale, jak i do wielu innych układów.

    Tomek Janiszewski wrote:

    I wtedy kolosalne nachylenie jak na lampę małej mocy miało conieco do powiedzenia,

    Kolosalne nachylenie ma też dużo do powiedzenia w niektórych układach audio, np. wtórnikach katodowych czy też inwerterach z dzielonym obciążeniem.

    Tomek Janiszewski wrote:

    nie to co we wzmacniaczach audiofilskich gdzie obecnie robią niemniejszą karierę.

    Tu też jesteś niezbyt zorientowany. Złotousi wcale nie "jarają" się tą lampą (dla wielu brzmi nijako, a że taki sąd wydany przez jakiegoś lokalnego guru rozchodzi się momentalnie, więc jej uwielbienie jest mocno ograniczone), nie mylą jej też z ECC808 jak to na wszystkie strony rozgłaszasz. Lampa jest popularna zwłaszcza wśród początkujących, bo jest łatwo dostępna i zadowala się niskim napięciem anodowym, które można otrzymać z powielacza napięcia.

    Tomek Janiszewski wrote:

    I znów: czy w roku z jakiego pochodzi ta karta (nie lampa!) komputery lampowe, takie jak polski XYZ nie stanowiły już muzealnych zabytków, dawno wyłączonych z użytkowania?

    Znowu toniesz i chwytasz się brzytwy. Ta lampa nie miała co robić w komputerach (najpewniej mylisz z komputerową E90CC), stosowano ją też dość często w woltomierzach lampowych. Wywodzi się od rimlokowej ECC40. Jeszcze taki link do dyskusji sprzed 10 lat: http://www.trioda.com/forum/viewtopic.php?f=8&t=964&hilit=e80cc



    Tomek Janiszewski wrote:


    Nic mi po nich, nie mam konta na radiomusemum. Kto chciał, ten kombinował, a rolą radomuseum było tego rodzaju przypadki odnotować.

    To już zaczyna być żałosne, z czym ty dyskutujesz? Swoją drogą ciekawa retoryka, etykietka na jednej stronie traktowana jako prawda absolutna, natomiast konkretne przykłady profesjonalnych urządzeń traktowane jako fanaberia producenta. Może sobie załóż to konto na radiomuseum, wtedy nie będziesz chrzanił tylu bzdur.

    Tomek Janiszewski wrote:



    Bo oczywiście udajesz że nie widzisz różnicy w rezultatach jakie osiągnie się w SE przy zastosowaniu lamp mocy żarzenia różniącej się nieco ponad półtora raza(konkretnie: EL81 i EL36 vs. EL34 oraz E130L) ale za to pod względem mocy admisyjnej różniących się wiekokrotnie: odpowiednio 8 i 10W dla lamp dla których aplikacji SE nie przewidywano, oraz 25 i 27W gdzie pracę w układzie SE przewidziano?


    Oczywiście, że widzę i mam ją w głębokim poważaniu. Powiem więcej, widzę większy sens w zbudowaniu jakiegoś kilkuwatowego grajka SE na EL36, EL81 z wykorzystaniem jakiegoś TG z telewizora, niż w budowaniu SE na EL34 czy też E130L, do których trzeba kupować lub zamawiać transformatory, ewentualnie samemu nawijać.
  • #65
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    Tomek Janiszewski wrote:

    Układ zwany niezbyt poprawnie "Ultralinearem" w zastosowaniu do wzmacniacza SE możesz sobie spokojnie darować. Nie przyniesie on takich korzyści jakie przyniósłby w układzie PP, bowiem sprawi on głównie tyle, że spadnie moc wyjściowa, a choć harmoniczne nieparzyste zmaleją, to w zamian wzrosną harmoniczne parzyste (jak przy obniżeniu Ra) a te w układach SE nie ulegają kompensacji, odmiennie niż w układach PP.

    Jak zwykle dogmaty. Wiadomo że PP eliminuje parzyste harmoniczne. Czego nie pomoże zaoferować SE. Reszta to bełktoliwe dorabianie dogmatów.
    UL nie jest cechą stooni PP.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Korzyść w postaci zmniejszenia impedancji wyjściowej wzmacniacza oraz zniekształceń osiągniesz stosując typowe USZ z uzwojenia wtórnego transformatora na katodę triody, które można jeszcze uzupełnić o sprzężenie pomijające stopień triodowy, a podawane na kondensator odsprzęgający obwód anodowy triody, normalnie łączony z masą. Takie sprzężenia, odmiennie niż przereklamowany w tym zastosowaniu "UL" nie przyczyniają się do utraty mocy ...
    Utraty mocy o 2dB?
    Zapominasz w swoim zacietrzewieniu że stosowanie topologii quad ma jednak wady - szczególnie istotne dla początkujacego - trzeba zapewnić praktycznie brak rozproszenia pomiędzy tym dodatkowym uzwojenie a anodowym. Tego problemy brak w układzie UL. Dodatkowa wada to większa objętość uzwojeń. Jakoś Quad nie był powszechnym rozwiązaniem a UL jednak tak.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Przykład jednego z najsensowniej zaprojektowanych wzmacniaczy SE z lampą ECL86 znajdziesz w odbiorniku "Klawesyn":

    Pentoda. Dobra gdy obciążeniem jest głośnik a nie kolumna ze zwrotnica Taki mały drobiazg. Nawet jako głośnik bł problem ze wzrostem impedancji wraz z czestotliwością co kompensowano kondesatorem podłączonym równolegle do uzwojenia pierwotnego trafa glośnikowego.
    W przypakdu triody nawet znaczna zmiana impedancji nie psowoduje znacznego pogorszenia parametru. W pentodzie tak dobrze nie jest.
    Ma grać a nie na basach pierdzieć a w przyoadku dwudrożnych kolumn jeszcze trzeszczeć w środkowym rejestrze tonów. .
    Trioda ma mała sprawność i oferuje niska moc. UL - czyli praca pomiędzy pentodą a triodą jest rozsądnym kompromisem.
    3W w UL zamiast teoretycznych 4W dla czystej pentody to spadek to mniej niz 2,5dB już zauważalny ale nie znaczący. Za to 1W w przypadku triodowego połączenia w porównaniu z 4W mocy to już 12dB ciszej.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Ponieważ dysponujesz transformatorami TG5, dającymi Ra=5kΩ (z głośnikiem 4Ω) musisz wybrać katalogowy punkt pracy lampy PCL86, nawet jak zastosujesz ECL86, dla której typowa byłaby praca przy Ra-7kΩ:
    TG i przenoszenie od 150 - 200 Hz? Bo te 100Hz to tylko życzenie producenta jak te 5W bowiem gwarantowano tam gdzie użyto ten wynalazek coś około 1.5W....?
    Starsze TG2,5 w porywach potrafia czasem nawet 2,2W dać przy lampie ECL86 z niższym Ua adekwatnym dla Ra ~5kΩ. Ale nie dla 100Hz.

    Tomek Janiszewski wrote:

    W praktyce PCL85 i PCL805 mogą być stosowane zamiennie, mimo różnicy w mocach admistyjnych (7W/8W).

    Czyli tak dla picu modyfikowano PCL85 by dodać ten 1W mocy admisyjnej?

    Dodano po 33 [minuty]:

    [quote="OTLamp"]
    Gdyby powstała kilka lat wcześniej,
    [/qupote]Telewizja raczkowała i EL81/PL81 wtedy jeszcze wystarczała.

    OTLamp wrote:

    mogłaby istnieć, bo pierwsze uniwersalne lampy do odchylania były właśnie serii U, np. UL44, UL46. W połowie lat 50 nie było już takiej potrzeby, tak samo jak nie było potrzeby wprowadzać UL34.

    Bo serię P wprowadzono do telewizorów wtedy gdy już zniknęła większość sieci o dziwacznych napięcia oraz sieci prądu stałego. W Łodzi potrafiły dotrwać do tzw "środkowego Gierka" elektrownie zakładowe (używano dośc powszechnie prad stały z racji iż wtedy nikt nie marzył o falownikach) albo te podpinane przed wojną do sieci KEŁ i ŁWKED.
    W UE w telewizora używano serii 300mA. W USA i Japonii - serię 450ma (np. LF184, LCL86 ...) oraz 600 mA (XF184, XCL86 ....)


    Quote:

    "Uwielbiam" takich ignorantów, którzy jak o czymś nie wiedzą, to uznają, że tego nie ma. Bardzo łatwa do zdobycia i dość tania (tańsza od ECC83), bez problemu w wersji niezawodnej E86C (w tej wersji łatwiejsza do zdobycia niż wersja telewizyjna PC86).
    Wersja E86C ma mniejszą moc żarzneia od EC86. Taka dygresja.
    Później pojawiła się PC88/EC88 gdy telewizja zatakowała V i VI pasmo UHF.
    PC88 potrafiono wyprodukować w NRD. Jeszcze wyzsze nachyleni i wysokie mu.

    Jest jeszcze popularna PC900/EC900. Nawet produkowana przez Tungsrama. Postęp w stosunku do PCC88 czy wersji selektodowej tej lampy PCC189.
    Mniej elementów, mniejszy tuner, mniej mocy zasilania, mniej ciepła.

    Quote:

    tylko do bezmyślnego czytania etykietek i małpowania układów m.cz. z telewizorów.
    efektem tego będzie że trzeba bedzie stosować ersatze w radiu bo ECLki wyjda na te kopie Bambina. Jeszcze trochę i będzie z ECL86 rarytas niczym ECLL800. Zaś tysiące PCL805, PCL84, PFL2000 pójdą na stłuczkę bo "nie do audio".

    Quote:

    Z dobrym transformatorem bez problemu.

    Trafo z radia niemieckiego - 6N2P, 6N1P, 6P1P i w pętli USZ wszystkie trzy stopnie i nie udało się go doprowadzić do niestabilności. Tak dużo stopni - tak bo z tunera cyfrowego przeciętnie jest zazwyczaj 80 - 150mV średniego poziomu RMS
    Tak samo EF22, 6N8S i 6P3S. Tez trzy stopnie w USZ i tez nie udało się doprowadzić do niestabilności mimo wręcz niechlujnego "pająka". Żadnej szyny masy itd...

    Quote:

    Obwody wejściowe (na E80CC) miały mieć wejście symetryczne, więc nie można było łatwo wprowadzić sygnału sprzężenia.
    Symetryczne wejście - no to jaki problem dac USZ - ma wszak identyczne elektrycznie wejście i odwracające i nieodwracające. Jak wzmacniacz operacyjny. Cztery rezystory i po kłopocie z USZ.

    Quote:
    (najpewniej mylisz z komputerową E90CC)

    Raczej E92CC! -Nie nadawała sie praktycznie do jakichkolwiek innych zastosować z racji silnych szumów śrutowych, przydźwięków. Za to mogła non-stop pracować przy pełnym zatkaniu z zachowaniem gwarantowanej trwałości.

    Quote:

    Bo oczywiście udajesz że nie widzisz różnicy w rezultatach jakie osiągnie się w SE przy zastosowaniu lamp mocy żarzenia różniącej się nieco ponad półtora raza(konkretnie: EL81 i EL36 vs. EL34 oraz E130L) ale za to pod względem mocy admisyjnej różniących się wiekokrotnie: odpowiednio 8 i 10W dla lamp dla których aplikacji SE nie przewidywano, oraz 25 i 27W gdzie pracę w układzie SE przewidziano?

    Tylko że klasa C a klasa A czy nawet B to inna bajka. W sumie to moc jest niska z racji szczytowej wartości impulsu.
    Układ odchylania - typowa "impulsówka" to jednak klasa C. Inne parametry są ważne - zdolność do wyplucia z siebie mocnego impulsu przy średniej małej mocy traconej w lampie.

    Quote:

    Oczywiście, że widzę i mam ją w głębokim poważaniu. Powiem więcej, widzę większy sens w zbudowaniu jakiegoś kilkuwatowego grajka SE na EL36, EL81 z wykorzystaniem jakiegoś TG z telewizora, niż w budowaniu SE na EL34 czy też E130L, do których trzeba kupować lub zamawiać transformatory, ewentualnie samemu nawijać.


    Tyle że te lampy od odchylania są "przyjazne" dla stopni SRPP - czyli pracy z niskim Ua i Ug2. Niska impedancja obciążenia tylko jeszcze ułatwia wykonanie transformatora wyjściowego - sieciówki mogą zagrać lepiej do tych "kultowych" Aż się prosi, zamiast brnać z pierdzącym na basie klasyczny wzmaciacz SE z TG2,5 wzorowany na telewizorze.
  • #66
    OTLamp
    Tube devices specialist
    studisat wrote:

    Symetryczne wejście - no to jaki problem dac USZ - ma wszak identyczne elektrycznie wejście i odwracające i nieodwracające. Jak wzmacniacz operacyjny. Cztery rezystory i po kłopocie z USZ.

    Kłopotliwe przy rozwartym wejściu, wtedy sprzężenie jest praktycznie 100%, więc układ musiałby być projektowany na najgorszy przypadek (praca wtórnikowa). Poza tym w testach często zapinany był moduł z poczwórnym potencjometrem regulacji głośności, wtedy głębokość sprzężenia byłaby zależna od ustawienia potencjometru. Dlatego nie lubię napięciowych sprzężeń równoległych.
    studisat wrote:

    Raczej E92CC!

    E90CC to też komputerowy twór. Rzeczywiście obydwie do małych sygnałów niezbyt się nadają, zresztą mają to wyraźnie zaznaczone w kartach katalogowych, podobnie jak reszta lamp komputerowych: E180CC, E182CC i inne.
  • #67
    adobry
    Level 10  
    Szanowni Koledzy! Z upartością godną lepszej sprawy kontynuję zakupy części. Dzisiaj przyszły lampy: 6p1p i RTC 5654 (Marche-wojskowe). Lampę 6p1p wybrałem trochę z ciekawości, trochę z argumentów, które tu przemknęły. Wiadomo ideału nie ma. Druga lampka jest małą pentodą podobno wojskową. Ciekawe czy NATO i ZSRR zagrają razem :-)
    Teraz mogę zaplanować transformator sieciowy.
  • #68
    aksakal
    Tube devices specialist
    Analogiem lampy RTC 5654 jest lampa produkcji ZSRR 6Ж1П-ЕВ (6J1P - EW).
  • #69
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    OTLamp wrote:

    Kłopotliwe przy rozwartym wejściu, wtedy sprzężenie jest praktycznie 100%, więc układ musiałby być projektowany na najgorszy przypadek (praca wtórnikowa).

    Rozrysuj sobie wzmacniacz operacyjny z w 4 rezystorami - czyli najprostszy wzmacniacz różnicowy. Zależnie które wejście zewrzesz do masy albo będziesz miał wzmacniacz nieodwracający - z dużą impedancja wejściową albo odwracający z małą impedancją wejściową (bo wejście - będzie dla sygnału na poziomie masy).

    OTLamp wrote:

    Dlatego nie lubię napięciowych sprzężeń równoległych.

    Ale są powszechnie używane i jakoś świat się nie wali.
    Tę zależność głębokości USZ zależnie od nastawy potencjometru możnaby z pożytkiem wykorzystać.
  • #70
    OTLamp
    Tube devices specialist
    studisat wrote:

    Rozrysuj sobie wzmacniacz operacyjny z w 4 rezystorami - czyli najprostrsy wzmacniacz różnicowy. Zależnie które wejście zewrzesz do masy albo będziesz miał wzmacniacz nieodwracający - z dużą impedancja wejściową albo odwracający z mała impedancja wejściową (bo wejście - będzie dla sygnału na poziomie masy)

    Ale tam obydwa wejścia mają być czynne, współpracować to miało z różnymi źródłami, czasem przedwzmacniaczami lampowymi o niepomijalnej oporności wyjściowej. Dlatego zupełnie optymalne okazało się właśnie objęcie lampy sterującej stuprocentowym sprzężeniem zwrotnym (w sumie można by to nazwać zmultiplikowanym pseudo quadem), większy margines stabilności i zupełna separacja parametrów sprzężenia od parametrów źródła sygnału.

    studisat wrote:

    Ale są powszechnie używane i jakoś świat sie nie wali.

    Bo ze wzmacniaczami operacyjnymi to nie stanowi problemu, i tak najczęściej są wewnętrznie skompensowane na najgorszy przypadek (praca wtórnikowa).
  • #71
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    OTLamp wrote:

    Ale tam obydwa wejścia mają być czynne,

    Dwa różne syngały jedoczęśnie to tego samego wzmacniacza? Przecież nielogiczne. Choć ci "testerzy" złotousi potrafia absurdalne rzeczy "przetestować"
    Wyjścia XLR to raczej z transformatorów albo z wyjść wzmacniaczy operacyjnych.
    Zazwyczaj duże poziomy sygnalów

    Przełącznik - CINCH - XLR i po kłopocie. Dla pracy asymetrycznej uziemiasz wejście - a sygnał to +. Przełącznikiem zespół przekaźników jak jeszcze chcesz wyrównać czułości.

    Jak coś dziwnego podłączasz do wejścia symetrycznego to chyba nie jest wada że nie działa to idealnie.

    Wzmacniacz niech ma większą czułość a kłopot potencjometrem załatwisz że ma małą rezystancję i jest też w dzielniku sygnału wejściowego. Da się ta drogą zminimalizować problemy. Oporniki drogie nie są.

    OTLamp wrote:

    współpracować to miało z różnymi źródłami, czasem przedwzmacniaczami lampowymi o niepomijalnej oporności wyjściowej.

    Patrz powyżej.

    OTLamp wrote:

    Dlatego zupełnie optymalne okazało się właśnie objęcie lampy sterującej stuprocentowym sprzężeniem zwrotnym (w sumie można by to nazwać zmultiplikowanym pseudo quadem), większy margines stabilności i zupełna separacja parametrów sprzężenia od parametrów źródła sygnału.

    No ale ten złotouchy tester cały ten misterny plan zniweczył.

    OTLamp wrote:

    Bo ze wzmacniaczami operacyjnymi to nie stanowi problemu, i tak najczęściej są wewnętrznie skompensowane na najgorszy przypadek (praca wtórnikowa).

    Nie każdy, wiele nie dady sobie rady z pojemnościowym obciążeniem. Dlatego produkowano specjalne op-ampy potrafiące pracować w pełni stabilnie jako wtórnik - np. LF356.
  • #72
    OTLamp
    Tube devices specialist
    studisat wrote:

    Dwa różne syngały jedoczęśnie to tego samego wzmacniacza?

    Nie, po prostu symetryczny sygnał wejściowy.


    studisat wrote:

    Wyjścia XLR to raczej z transformatorów albo z wyjść wzmacniaczy operacyjnych.

    Studyjne odtwarzacze CD też często mają wyjścia XLR. Tak czy siak, miało to być głupotoodporne, bo nie da się przewidzieć, co złotousi do tego podłączą.
  • #73
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    OTLamp wrote:

    Dwa różne syngały jedoczęśnie to tego samego wzmacniacza?

    Nie, po prostu symetryczny sygnał wejściowy.
    [/quote]
    Ale jak ma być symetryczny to nie może być tak że jeden zacisk wyjściowy ma niska impedancję wyjściową a drugi wysoką. No i nie może być mowy o różnych poziomach sygnału bo przestaje to być łączem symetrycznym.
    Symetria ma poprawić eliminację zakłóceń. Jeśli nie spełnia się tych warunków to zamiast wejścia symetrycznego mamy wejścia sumujące z różnym znakiem.

    OTLamp wrote:

    Tak czy siak, miało to być głupotoodporne, bo nie da się przewidzieć, co złotousi do tego podłączą.

    Poprawne źrodło sygnąłu to podstawa oceny. Przecież mogą podłaczyć dwie różne fazy 400V do zacisków wejściowego gniazda XLR. Uznasz wtedy ich aj-waj że wzmacniacz źle działa? Dlatego to trochę przesadna troska.
  • #74
    OTLamp
    Tube devices specialist
    studisat wrote:

    Ale jak ma być symetryczny to nie może być tak że jeden zacisk wyjściowy ma niska impedancję wyjściową a drugi wysoką. No i nie może być mowy o różnych poziomach sygnału bo przestaje to być łączem symetrycznym.
    Symetria ma poprawić eliminację zakłóceń. Jeśli nie spełnia się tych warunków to zamiast wejścia symetrycznego mamy wejścia sumujące z różnym znakiem.

    Ale o jakich impedancjach wyjściowych ty piszesz? Impedancjach czego? Robi się offtop. Nie ma tu czego roztrząsać, zrobiłem jak opisałem wyżej i uważam że to było najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji.
  • #75
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    OTLamp wrote:
    Robi się offtop.

    I to niezły.

    Od tej pory, każdy post niezwiązany z zagadnieniem poruszanym przez Autora tematu, lądować będzie w koszu. Starczy tego.
  • #76
    adobry
    Level 10  
    Wybrałem taki schemat i na jego podstawie zacznę. Ciekawa sprawa: brak kondensatora pomiędzy stopniami.
    Nowoczesne lampy do małego wzmacnicza audio
  • #77
    aksakal
    Tube devices specialist
    Ten schemat jest znany bardzo dawno - z 1957 roku. Chcę powiedzieć że nastrajanie schematu ma specyfikę - doborem nominału rezystora R9 ustalić napięcie na katodzie EL84 na 7,5V więcej niż napięcie na anodzie lampy 6Ж1П (6J1P).Odmowa od kondensatora między kaskadami pozwoliła zwiększyć głąb wstecznego sprzężenia do 30 db i zmniejszyć aberracje. Należy pamiętać,że kondensator wraca fazę sygnału na 90 stopniów. Minus tego schematu - zamiana lampy VL1 może wywołać konieczność doboru rezystora R9.
  • #78
    adobry
    Level 10  
    Jeśli chodzi o R9 to dać trymerek do regulacji?
    Tak z grubych obliczeń to pierwsza lampa pracuje na 35V na anodzie? Jakby mało.
  • #79
    aksakal
    Tube devices specialist
    Na anodzie VL1 powinno być 22,5V. Nie należy nic liczyć! Domowe rozliczenia nigdy z bazarową ceną nie zbiegają się! Jeśli u ciebie jestem trymerek do regulacji moc 2-3W, to można wykorzystać. Lecz należy mieć na myśli - przez jego będzie płynął prąd lampy do kilkudziesięciu mA i jest niebezpieczeństwo straty kontaktu w potencjometrze.
  • #80
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    aksakal wrote:
    Ten schemat jest znany bardzo dawno - z 1957 roku

    O bardzo podobnym wzmacniaczu ( http://www.r-type.org/articles/art-003h.htm ) była już mowa na forum:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2816032.html
    Quote:
    Chcę powiedzieć że nastrajanie schematu ma specyfikę - doborem nominału rezystora R9 ustalić napięcie na katodzie EL84 na 7,5V więcej niż napięcie na anodzie lampy 6Ж1П (6J1P)

    Tym samym uruchomienie takiego wzmacniacza nie jest łatwe, i stwarza ryzyko zniszczenia deficytowej w dzisiejszych czasach lampy głośnikowej zaraz na samym wstępie. W pełni podtrzymują swoje zastrzeżenia jakie zawarłem w tamtej dyskusji. Szkoda lamp EL84 na takie experymenty, tym bardziej że ceną za takie fikuśne jak to sam Admin określił sprzężenie jest marna moc jaką uzyskuje się tutaj z lampy EL84 (z uwagi na znaczne straty napięcia na rezystorze katodowym wielokrotnioe większym niż w tradycyjnym układzi eze sprżężeniem oporowo-pojemnościowym: zaledwie 3W zamiast 5,5W.
    Quote:
    Odmowa od kondensatora między kaskadami pozwoliła zwiększyć głąb wstecznego sprzężenia do 30 db i zmniejszyć aberracje.

    Chyba znów będzie wskazane przetłumaczyć z polskawego na nasze:
    Wyeliminowanie kondensatora sprzęgającego oba stopnie pozwoliła zwiększyć głębokość sprzężenia zwrotnego do 30dB i obniżyć zniekształcenia.
    Quote:
    Należy pamiętać,że kondensator wraca fazę sygnału na 90 stopniów.

    Nieścisłość, przesunięcie fazy bliskie 90 stopni przez kondensator (ściślej mówiąc: dolnoprzepustowe ogniwo RC jakie stanowi kondensator międzystopniowy wraz z rezystorem upływowym drugiego stopnia) dotyczy częstotliwości krańcowo niskich. Dla częstotliwości granicznej takiego ogniwa (przy często spotykanych w tym miejscu wartościach 22nF-1MΩ jest to 7Hz (herców!). przesunięcie wyniesie już tylko 45°. Dla częstotliwości bliskich dolnej częstotliwości granicznej użytych transformatorów (czyli gdzieś między 50Hz a 100Hz) dodatkowe przesunięcie fazy wnoszone przez kondnensator byłoby już znikomo małe. W razie obaw o niestabilność dla niskich częstotliwości można zwiększyć pojemność kondensatora sprzęgającego, nawet 220nF nie byłby jeszcze wielki pod względem gabarytów. Niestabilność ograniczająca największą dopuszczalną głębokość USZ występuje natomiast zwykle dla częstotliwości wysokich (często ponadakustycznych), a jej żródłem jest w pierwszym rzędzie ograniczenie pasma przez indukcyjnośc rozproszenia transformatora. A na to już usunięcie kondensatora sprzęgającego nic a nic nie pomoże. Co więcej - należy się tutaj spodziewać dodatkowych problemów ze stabilnością właściwych tego rodzaju układom, jako że przesunięcie fazy dla wyższych częstotliwości wprowadzi także pojemność wejściowa lampy głośnikowej (wynosi ona kilkadziesiąt pF, z uwagi na efekt Millera) sterowanej z wysokiej impedancji pentody napięciowej obciążonej rezystorem o nienormalnie dużej wartości 2MΩ. Zwykle spotyka się tutaj nie więcej niż 220kΩ, chyba że obciążeniem stopnia napięciowego jest fazoinwerter z dzielonym obciążeniem stanowiący zarazem skuteczny separator - wtedy można sobie pozwolić na więcej.
    Kompletnym już nionsensem jest zasilanie siatki drugiej przez rezystor 1MΩ nieblokowany pojemnością do masy - też zapewne z tytułu kondensatorowstrętu, o jakim w przywoływanym temacie pisał Admin. Taki obwód zasilania ekranu stanie się wydajnym źródłem szumów. Nie mówiąc już o tym że wzmocnienie stopnia z tak użytą pentodą wydatnie maleje, stając się bliskie wzmocnieniu stopnia triodowego. W aplikacji Mullarda przynajmniej tego błędu się ustrzeżono.
    Quote:
    Minus tego schematu - zamiana lampy VL1 może wywołać konieczność doboru rezystora R9.

    A także wymiany lampy głośnikowej, o ile nie zdążyło się wyłączyć wzmacniacza dostatecznie szybko po wystąpieniu uszkodzenia lampy napięciowej. Stanowczo odradzam Autorowi tematu experymenty z tym układem, o ile nie cierpi na nadmiar lamp. Po zastosowaniu normalnego oporowo-pojemnościowego sprzężenia między stopniami, i daleko idącej korekcji elementów w obwodzie zasilania elektrod obu lamp, aby uzyskać sensowne punkty pracy - proszę bardzo.
  • #81
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Tomek Janiszewski wrote:
    Po zastosowaniu normalnego oporowo-pojemnościowego sprzężenia między stopniami, i daleko idącej korekcji elementów w obwodzie zasilania elektrod obu lamp, aby uzyskać sensowne punkty pracy - proszę bardzo.

    Ponadto, jeszcze jedna sprawa - układ zawierający pojemnościowe sprzężenia między stopniami (czyli tam, gdzie każdy stopień ma swoja własną polaryzację i nie ma ona wpływu na pozostałe) jest bardzo wdzięczny do uruchamiania przez osoby początkujące. Wyjęcie, zużycie lub uszkodzenie którejkolwiek lampy nie ma wpływu na pracę pozostałych. Co najwyżej, zaniknie sygnał na wyjściu.
  • #82
    adobry
    Level 10  
    Moja pierwsza propozycja jest jak piszecie trudna, dla mnie praca pierwszej pentody nieciekawa, dla takich prądów anody musi nieźle szumieć niestety.
    Tomek Janiszewski wrote:
    W aplikacji Mullarda przynajmniej tego błędu się ustrzeżono.

    Czy jakiś link do tego można prosić?

    Puki co widać, że pewniakiem jest układ dla którego lampy mam i zamówiłem transformatory:
    Nowoczesne lampy do małego wzmacnicza audio

    Dodano po 5 [minuty]:

    Tomku, przepraszam już mam link :)
  • #83
    adobry
    Level 10  
    Kolekcja elementów do zbudowania wzmacniacza powoli zapełnia pudełko :)
    Ale jak zwykle gdzieś coś, czyli potencjometry, to co widzę i znalazłem nie wzbudza zaufania, czy można prosić o poradę, chociaż preferowane typy. Kiedyś (oj dawno) widziałem potencjometr ze szczotką węglową na części obrotowej. jest coś takiego do kupienia?
  • #84
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    adobry wrote:
    Kiedyś (oj dawno) widziałem potencjometr ze szczotką węglową na części obrotowej. jest coś takiego do kupienia?

    Szczotka węglowa? Dawno musiało to być ;) Teraz szczotka potencjometru (nie wiem, jak te z najwyższej półki) w większości wypadków to wytłoczka z blaszki, dotykająca do ścieżki oporowej.
  • #85
    dood
    Level 17  
    Pewnie chodzi o to że w suwaku był osadzony węgielek. A szczoteczki to akurat bywały mosiężne.
  • #86
    adobry
    Level 10  
    Tak w kręciołku był węgielek - grafit. A było to w 1978 roku.
    Podsumowując: koleżeństwo nic nie poleca ;)
  • #87
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    Ja bym nie polecał ślizgacza twardego od ścieżki oporowej. Szybko zedrze warstwę oporową. Zaś "rysik" z miekkiego grafitu/węgla o wymiarach zapewniejących spory zapas na ścieranie to wg dobre rozwiązanie. Za kilak lat to potencjometrach będziecie mogli tylko pomarzyć.

    Niemieckie potencjometry - radia np. Saba. Bez obudowy, na wierzchu ścieżka oporowa i mechanizm. Po 50 latach nie trzeszczały (problemem było/jest zapiekanie na skutek korozji osi z korpusem z szajsmetalu czyli ZnAl). . Za to stary potencjometr od Pioniera - nawet tekstolit pod ścieżką oporowa przeorany twardym ślizgaczem.
  • #88
    adobry
    Level 10  
    Chyba wezmę na warsztat pot. Telpod i dołożę mu szczotkę z mikrosilnika. Stary Telpod jest duży to dremelkiem da rady.
  • #89
    aksakal
    Tube devices specialist
    Szczotki dla potencjometra można wyrobić z grafitowego rdzenia ołówka.
  • #90
    adobry
    Level 10  
    Rdzeń ołówka jest za miękki i z czasem zrobi ślad-zwarcie.
    A z resztą może zrobię przełącznik dużo pozycyjny.