Szukam małej (rozmiar nie jest bez znaczenie bo z miejscem u mnie krucho) frezarki. Pojeździłem trochę za używanymi i się lekko załamałem. Najczęściej są to kloce ważące 2-3tony a średnia ich wieku sugeruje, że Stalin lub Hitler mogli na nich swoje czołgi robić, o luzach i niedziałających podzespołach nie wspominam bo to chyba norma. Do wydania mam około 6tys zł. Najczęściej będę pracował w stali, frezami palcowymi 14 lub 12. Kolega podpowiedział mi abym zwrócił uwagę na produkty z państwa środka bo prace, które na niej bym wykonywał nie wymagają ani precyzji ani ogromnych parametrów.
Całkiem niezła wydała mi się wiertarko-frezarka Maktek ZX7045. Czy jest na forum ktoś kto pracował na tej maszynie i mógłby napisać o niej coś więcej
P.S.Przy zakupie tokarki miałem podobny problem i wybrałem stary, niemiecki, przemysłowy "czołg". Czasem kiedy, walczę o jakiś wymiar to wydaje mi się, że popełniłem błąd, bo w chicne miałbym DTR, poręczne pokrętła i przełączniki ale potem, mam wytoczyć wałek ważący 20kg albo zakładam w kły detal o długości 800mm i już mijają mi wątpliwości. W tym przypadku jest podobnie.
Całkiem niezła wydała mi się wiertarko-frezarka Maktek ZX7045. Czy jest na forum ktoś kto pracował na tej maszynie i mógłby napisać o niej coś więcej
P.S.Przy zakupie tokarki miałem podobny problem i wybrałem stary, niemiecki, przemysłowy "czołg". Czasem kiedy, walczę o jakiś wymiar to wydaje mi się, że popełniłem błąd, bo w chicne miałbym DTR, poręczne pokrętła i przełączniki ale potem, mam wytoczyć wałek ważący 20kg albo zakładam w kły detal o długości 800mm i już mijają mi wątpliwości. W tym przypadku jest podobnie.