
Nagrzewnica indukcyjna jest urządzeniem, które od zawsze chciałem wykonać. Moje pierwsze próby uruchomienia nagrzewnicy polegały na eksperymentach z nagrzewnicą opartą na ZVS tzw. "Royer Induction Heater", nagrzewnicą opartą na sterowniku i części mocy DRSSTC.
Moje dotychczasowe poczynania nie dały mi wystarczającego rezultatu, chciałem zbudować urządzenie zasilane prosto z sieci. Przeglądając internet znalazłem wiele tematów dotyczących nagrzewnic, różne topologie, sposoby sterowania i zasilania. W pewnym momencie swoich poszukiwań znalazłem stronę poświęcona nagrzewaniu indukcyjnym, na której jest zaprezentowany dokładny opis krok po kroku szeregowej nagrzewnicy indukcyjnej zasilanej poprzez transformator dopasowujący. http://www.mindchallenger.com/inductionheater/ Tutaj zamieszczam link do wspomnianej strony.
Budując pierwszą wersję nagrzewnicy wzorowałem się na schematach zamieszczonych w linku wyżej. Skonstruowałem sterownik zawierający układ PLL. Był to pierwszy układ, który budowałem oparty na PLL. Złożenie i uruchomienie tego układu zajęło mi trochę czasu, popełniłem przy tym kilka podstawowych błędów, nauczyłem się nowych rzeczy i poznałem nowe zjawiska fizyczne.

Obecny schemat, który teraz prezentuję to połączenie schematu z podanego linku oraz kolejnej strony o nagrzewnicy indukcyjnej. http://uzzors2k.4hv.org/index.php?page=pllinductionheater1
Nie podam wszystkich wartości elementów na tym schemacie. Potencjometr R4- trimpot służy do ustawienia fazy przełączania napięcia wyjściowego z mostka względem prądu płynącego w obwodzie. Część schematu składającą się z komparatorów U6 można pominąć albo podać na wejście sygnał z przekładnika prądowego. Aby całość pracowała poprawnie, bardzo ważne jest odpowiednie ustawienie sterownika. Obecnie można zaobserwować trzy rodzaje ustawienia fazy napięcia wyjściowego z mostka a prądu płynącego przez jeden z przewodów transformatora dopasowującego:



Przesunięcie fazowe, a raczej częstotliwość pracy dopasowujemy tak, aby była trochę mniejsza od częstotliwości rezonansowej. Na zdjęciach oscylogramów widać trzy sytuacje. Kiedy napięcie jest przełączane w zerach prądu i kiedy napięcie jest przełączane wcześniej, powstają szpile na zboczach napięcia. Napięcie na oscylogramie jest sygnałem prostokątnym, a prąd jest sinusoidą. W pewnym ustawieniu widać jak znikają szpilki na przebiegu napięcia i to jest odpowiedni punkt pracy. Następnie zdjęcie przedstawia oscylogram podczas pracy w dużej mocy 3.5KW.

Sprzężenie zwrotne jest pobrane w postaci napięcia z kondensatora rezonansowego i podane jest na P2 i P5.
Zacznę od opisu układu szeregowego zasilanego transformatorem dopasowującym impedancje. Wybrałem taki układ, ponieważ eliminuje on użycie cewki dopasowującej, na temat której nie znalazłem potrzebnych informacji. Była ona elementem o nieznanych parametrach trudnych do obliczenia. Kolejnym powodem wybrania takiego układu jest separacja obwodu rezonansowego od napięcia sieciowego.

Układ rezonansowy jest złożony z baraterii kondensatorów WIMA FKP1 o łącznej pojemności 2.16uF/650VAC/1600VDC przylutowanych blachą miedzianą, cewka to pięć zwojów rurki chłodniczej o średnicy ok. 10mm, a cewka ma średnicę wewnętrzną 60mm. Częstotliwość rezonansowa wypada ok. 90KHz, przez cewkę jest pompowana woda.
Pompa, która była zastosowana do chłodzenia i zbiornik rezerwuar wykonany na szybko. W kolejnej wersji będzie to wyglądało inaczej, ale na razie dobre jest i to.

Cewkę wykonałem z rury miedzianej przeznaczonej dla chłodnictwa. Rura jest z miedzi miękkiej; aby ukształtować odpowiednie uzwojenie, rurę wypełniłem wyprażonym w piekarniku piaskiem.

Wyprażony i przesiany piasek jest bardziej sypki i lepiej wypełnia rurę, jest to zabieg uniemożliwiający przegięcia rury w miejscu zginania. Do końców rury zalutowałem śrubunki mosiężne. Rura miała mniejszą średnicę niż śrubunki, więc zrobiłem prowizoryczną przejściówkę z kawałka nałożonej nań rurki.





Do śrubunków zamontowałem także po nypelu mosiężnym tak, aby część można było zamontować w obudowie. Montaż do obudowy zrealizowałem za pomocą wycinku płyty bakelitowej. Część, która jest w obudowie stanowi część nieruchomą.



Transformator dopasowujący impedancje składa się z czterech rdzeni toroidalnych z materiału 3E25 spiętych jeden z drugim w jeden podłużny rdzeń. Nawinięte jest na nim ok. 18 zwojów uzwojenia pierwotnego licą, czyli skręconymi ze sobą izolowanymi drutami nawojowymi o odpowiedniej średnicy, u mnie 4x1.1mm. Ważne jest, by właśnie licą nawijać ten transformator. Średnica pojedynczych drutów powinna być dokładnie dobrana tak, aby zminimalizować starty. Im większe stary w tym miejscu, tym bardziej będzie się nagrzewało uzwojenie i rdzeń. Rdzenie ferrytowe mają parametry w dużym stopniu zależne od temperatury otoczenia podczas pracy. Nie możemy dopuścić do zbytniego nagrzania rdzeni, skutkiem może być nasycenie się uzwojenia i uszkodzenie części mocy. Przewody z uzwojenia pierwotnego powinny być razem ze sobą skręcone w celu uniknięcia indukcji rozproszenia.
Uzwojenie pierwotne jest zasilane bezpośrednio z półmostka opartego na tranzystorach MOSFET. Mostek zawiera kondensatory filtrujące o dużej pojemności 1000uF, tranzystory są zabezpieczone diodami shottky-ego i diodami zwrotnym, transilami oraz dwoma kondensatorami impulsowymi 4.7uF. Sterowanie tranzystorami zrealizowane jest za pomocą transformatora sterującego nawiniętego na rdzeniu TN32 3E25. Na płytce sterownika jest również układ soft-startu, rezystory rozładowujące kondensatory po odłączeniu układu. Mostek został wykonany na dwustronnej płytce.
Na płytce mostka znalazły się również złącza do zasilania wentylatorów z 12V.


[pic]https://obrazki.elektroda.pl/6598203000_1415653466.gif[/pic]
Uwagi i popełnione błędy.
Jednym z błędów były za wąskie ścieżki w PCB mostka. Ścieżki i laminat uległy przepaleniu w miejscach przecięcia się.


Kolejnym błędem było użycie przedniej części obudowy ze stali. Obudowa bardzo mocno się nagrzewa pod wpływem prądów wirowych. Jednym z przykładów jest to zdjęcie:

Podczas pracy na pełnej mocy najbardziej rozgrzewają się kondensatory rezonansowe. Nie są jednak one bardzo gorące - da się je trzymać ręką, lecz są bardzo ciepłe.
Kilka brzydkich zdjęć z budowy. Zwróćcie uwagę na okulary ochronne, warto ich używać.







Kolejne zdjęcia dotyczą uruchamiania układu.




I teraz zdjęcia efektów, jakie udało mi się uzyskać. Do pierwszych eksperymentów stworzyłem coś w rodzaju tygla z zaprawy szamotowej. Zaprawę wyparzyłem za pomocą wsadu.



Gdy już stapiany wsad osiągnął pewną temperaturę i mój pseudotygiel został wygrzany, zaczęła się zabawa...



Bezpiecznik sieciowy jest na wartość 16A. Prąd pobierany z sieci wynosi mniej więcej 15-18A. Jako ciekawostka - 10A bezpieczniki wytrzymywały, po jakimś czasie się przypalały, ale gniazdo było strasznie gorące.

Chciałbym podzielić się zdjęciami z poprzedniej wersji, poznawczej nagrzewnicy indukcyjnej na PLL. Była to wersja, która nie miała zabezpieczenia przed zbytnim wzrostem prądu. Gdy wyciągniemy wsad, prąd w części rezonansowej będzie próbował osiągnąć wartość nieskończoną. W moim układzie i prezentowanym schemacie napisałem, że niepotrzebny jest komparator U6. Układ wymaga dopracowania. Komparator jednak się przydaje jako ograniczenie prądowe. Gdy prąd rośnie, pojawia się też wyższe napięcie na kondensatorach - przy pustym wsadzie i dzięki temu nagrzewnica nie ulega awarii podczas usunięcia w trakcie pracy wsadu. Wersja poznawcza nie była zabezpieczona przed zbyt dużym wzrostem prądu/napięcia w części rezonansowej. Efektem po wyciągnięciu wsadu był piękny strzał IGBT. Oprócz strzału chciałem pokazać, jak wyglądał wcześniejszy półmostek i wskazać na pewne błędy, które popełniłem. Na zdjęciu widać, jak ścieżki sterowania tranzystorami przebiegają pod radiatorami, które nie są odseparowane od tranzystorów. Ścieżki są bardzo długie i elementy zabezpieczające sygnał sterujący/rezystory bramkowe są zbyt daleko.






Na zdjęciu płytki widać najczulsze na nadmierny prąd miejsca ścieżek. Są to odparowane kawałki miedzi na zgięciach.

Amperomierz przedstawia wartość prądu w obwodzie zasilania sieciowego.
Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w konstruowaniu swojej nagrzewnicy indukcyjnej.
Cool? Ranking DIY