Mieszkam w starym domu. Instalacja wody użytkowej była stalowa ocynkowana. Trudno określić wiek. Wymieniłem, bo "zarosły" rury cieplej wody. Nic nie ciekło.
Instalacja grzewcza wykonana jest ze stali czarnej. Stary kocioł był z 1983r. tak samo jak kaloryfery. Wnioskować można z tego wiek instalacji.
Układ jest zamknięty ze zbiornikiem przeponowym. Główne rury 3/4 cala i nitki grzejników 1/2 cala.
Przerabiałem instalacje (nowy kocioł, nowe grzejniki w innym miejscu). Pociąłem część instalacji i okazało się, że rury są w dobrym stanie. Były ze szwem i bez szwu. Co onegdaj instalator złapał, to kręcił... Wszystko gwintowane. Wewnątrz rur był czarny nalot. Rury większości w izolacji (wata szklana owinięta kartonem). Po ściągnięciu izolacji czarna stal. Bez śladów korozji.
Wykorzystałem do przeróbki instalacji wszystkie "stare" rury razem z kolankami, trójnikami itp.
Po trzech latach nic się z instalacją nie dzieje.
Układ zalałem wtedy kranówką. Dla sceptyków dodam, że podczas remontu kuchni w tym roku, ściągałem kaloryfer (zawory odcinające). Po odkręceniu grzejnika wyleciała z niego czysta woda. Żadnego szlamu, przebarwień czy rdzawych paprochów. Zapach przyjemny nie był, ale nie o to chodzi.
Rury stalowe ocynkowane w instalacji grzewczej, to któryś z forumowiczów ma racje. Nie nadają się! Nie wiem, czy w krajowych przepisach w Polsce jest to ujęte, ale duńskie wytyczne dotyczące modernizacji instalacji mówią jasno. Do domowej instalacji grzewczej nie dopuszcza się rur i złączek ocynkowanych. Od zewnątrz rury powinny być zabezpieczone przed korozją (malowane lub cynkowane zewnętrzne), a jeśli nie, to muszą być w izolacji termicznej.
Odsyłam do Google'a, jeśli ktoś spyta dlaczego?
Tak dla podkręcenia zwolenników "plastiku"...
Uważam osobiście, że nie ma jasnej odpowiedzi co do wyboru materiałów na instalacje. Jeśli ktoś ukrywa w wylewkach, czy pod tynkami rury razem ze złączkami, to ja głupio się śmieje...! Stal, czy miedź lub też tworzywa sztuczne mają swoje zastosowanie.
Otóż, jeśli ma ktoś instalacje pod sufitem w piwnicy, czy pom. gospodarczym, to jakoś nie mogę tam sobie wyobrazić "sznurowadeł" z rur z miękkiego tworzywa. Estetycznie lepiej wygląda rura stalowa czy miedziana z przebiegiem prostoliniowym na dwóch hakach. Ale jeśli pakujemy rury takie do ściany, to niestety, ale zawsze jest ryzyko nieszczelności na złączach i trzeba wtedy podczas budowy domu uwzględnić "dostępne" miejsca dla instalacji.
Co innego budynki nowe. Mało który, współczesny projektant domu uwzględnia instalacje. Wszystkie rury, kable i wentylacje montuje się pod cementową wylewką i przykrywa podłogą. Dla takich wyzwań architektonicznych dla instalatora wod-kan rury typu pex i inne tworzywa, to jedyne, logiczne i normalne rozwiązanie. Czyli rozdzielacz instalacji w szafce i tam bezpośrednie podłączenie (bez kolanek i złączek) do każdego punktu w budynku. Żywotność instalacji podaje zazwyczaj producent rur i armatury. 10, 15 czy 20 lat. Po tym terminie mija gwarancja i jak cieknie, to trzeba wymieniać na swój koszt.
Jestem raczej klasykiem w szukaniu rozwiązań dla budownictwa. Zawsze zachęcam do stosowania rzeczy sprawdzonych i mało skomplikowanych. Jeśli się da.
Wracając do instalacji grzewczej z rur stalowych czarnych to polecam. Sprawdziło się i od ponad 100 lat mało który użytkownik się skarży... Raczej bym napisał, że zdziwienie bierze, kiedy widzę 40-to letnią i starszą, grawitacyjną instalację z kotłem na węgiel (drugim, bo pierwszy się rozciek) i dylemat inwestora... Trzeba modernizować, ale........ stare ogrzewania działa dobrze! (...) A sąsiad wymienił na nowoczesne i narzeka.
Zajrzyjmy w historię. Tak zdaje mi się koło 20 lat w stecz. Nowe technologie przyszły z zachodu. Termomodernizacje budynków, trzy warstwowe ściany i podobne. Przyszły też rury miedziane i z tworzywa sztucznego. Były na przełomie lat wpadki i rozczarowanie.
Teraz czasy się zmieniły. Klijent ma zawsze racje! Chcesz pan miedź, to proszę. Metr razy cena i już! Rury PEX, czy PE czy ALU-PEX i inne. Nie ma problemu. Wszystko jest w sprzedaży! Sprowadzimy z Chin. Kwestia ile metrów... Pracownik sklepu mówi, że jast na magazynie tańszy odpowiednik danego towaru. Super!
Kwestia tylko, czy klient do końca wie, co kupuje?
Są odpowiednie normy dopuszczające stosowanie rur, złączek, armatury i podobnych. Są normy krajowe i zagraniczne. Tak samo pod lupę bierze się znanego producenta nowoczesnych rur PEX, oraz innego producenta, np. hutę, która już 100 lat ciągnie rury stalowe.
Mamy w kraju rury konstrukcujne. Do złudzenia przypominają rury do wody. Cena jest też atrakcyjna. Ale inny producent wykonuje rury wg. normy DIN i te z kolei konstrukcyjnymi nie są, ale do wody czy gazu tylko takie można stosować.
Polecam poszukać rur stalowych, ocynkowanych do instalacji p.poż. Nie są tanie, ale tyle samo zapłacimy za rury ocynkowane do wody pitnej, czy też rury czarne do instalacji grzewczej.
Nie będę już nudził, że każda instalacja grzewcza, czy wody użytkowej, powinna być zaprojektowana i dostosowana do wymagań odbiorcy. Nadmienię tylko, że rury z tworzywa nie lubią ciśnienia i wys. temperatur oraz promieni UV. Nawet dobra rura plastikowa po dwóch latach na słońcu skoroduje tak samo jak stalowa w wodzie.
Rury miedziane z kolei nie lubią chemi i elektryczności. Też korodują. Po za tym "ostre" kolanka miedziane mogą się wypłukać nawet po kilku latach, jeśli instalacja jest źle wykonana.
Stal natomiast sprawdziła się najdłużej w instalacjach. Fakt, że czasem wyciek na kolanku czy spawie zmoczy podłogę, ale da się naprawić nawet w starych rurach.
Znamy żywotność instalacji. Nie trzeba specjalnego sprzętu do obróbki. Być może ktoś powie, że wykonanie takiej instalacji jest czasochłonne i wymaga fachowca. Oczywiście, to są argumenty za i przeciw... Jak by nie oceniać, to najwięcej błędów instalatorskich "wybacza" instalacja stalowa... Zawsze można coś wyciąć, nagwintować i zmodernizować. Plastik po kilku latach trzyma się kupy, ale modernizacji raczej się nie podda. Ruszony w jednym miejscu raz, to rozcieknie się w całości.
Jednak nie wszędzie stalowa instalacja się nadaje.
Jak jest możliwość wykonania takowej, chociaż w części, to polecam. Ale jak ma ktoś to wszystko chować pod wylewki, to odradzam.