No mnie też się wydaje że wiek daje bardziej w kość bo są zbędne, głupie wydatki..tak jak u mnie np spękane klamki w drzwiach, pęknięty włącznik świateł, dziurawy mieszek + pęknięta gałka lewarka biegów itd..
To są głupoty ale 5 zł nie kosztują..wyjdzie z 250-300 zł które trzeba bezsensu wydać.
Poza tym jak ktoś dużo jeździ to mogą być tarcze do wymiany, rozrząd ale to są jednorazowe duże wydatki a nie remont 50% auta.
Inna sprawa że u mnie chyba poprzedni właściciel nie dbał i przez prawie 2 lata robił tylko to co konieczne..tak mi się wydaje
A czy ja np nie mogę zweryfikować przebiegu w ASO i po tym jak dostane zaświadczenie czy jakiś opis po nr VIN jaki powinien być obecny przebieg, zgłosić się do sprzedawcy że zostałem oszukany? Wg mnie zapewnianie że przebieg jest 100% rzeczywisty, co z resztą wynika z podpisanej umowy, a tak na prawdę jest przekręcony - pewnie przez handlarza który auto sprowadził no jest przestępstwem.
No ale ok..od nowego tygodnia będę działać.
Zastanawiam się nad zawieszeniem, szczególnie przód czy tylko zestaw naprawczy typu tulejki, sworznie, drążki czy całość -kolumna mcphersona (wahacze, sprężyny, amortyzatory itd..) tylko że tutaj trzeba inwestować w solidniejsze marki Febi, Bilstein, Lemforder itd..
Nie wiem co z rozrusznikiem bo nowy Bosch albo Valeo to min. 450 zł, na pewno będę chciał nowy zestaw sprzęgła np Sachs (ok 500 zł) ale bez koła dwumasowego, zdecydowanie poprawi to komfort jazdy i łatwość we wrzucaniu poszczególnych biegów + wymiana kasety/lewarka
A reszta to się okaże może też tarcze + klocki (Mikoda, Ferrodo..)
może piasty kół/łożyska..nie wiem czy koniecznie SKF czy np coś tańszego..
Nigdy nie wiem jak to jest..
czy poza sprzęgłem, zawieszeniem np jest różnica czy kupie Alternator Bosch czy np MaxGear? albo łożysko SKF a Maxgear?
No sprzęgła bym nie ryzykował ani zawieszenia bo to wszystko trzyma auto i zapewnia warunki jazdy ale..reszta?
No i tym sposobem z 2500 zł trzeba mieć na dzień dobry..
Raz się żyje, nie będę teraz wariować i extra sprzedawać bo nawet nie taka moja natura, ale jak zacznie się sypać i po tych 2000-2500 zł włożone w to auto znowu zacznie lecieć reszta to faktycznie będę chyba myślał o pozbyciu się jego,
może też obszyje kierownice bo przy rzekomym przebiegu 180 tys no jest pozdzierana strasznie albo używana w lepszym stanie i wymiana.
To są głupoty ale 5 zł nie kosztują..wyjdzie z 250-300 zł które trzeba bezsensu wydać.
Poza tym jak ktoś dużo jeździ to mogą być tarcze do wymiany, rozrząd ale to są jednorazowe duże wydatki a nie remont 50% auta.
Inna sprawa że u mnie chyba poprzedni właściciel nie dbał i przez prawie 2 lata robił tylko to co konieczne..tak mi się wydaje
A czy ja np nie mogę zweryfikować przebiegu w ASO i po tym jak dostane zaświadczenie czy jakiś opis po nr VIN jaki powinien być obecny przebieg, zgłosić się do sprzedawcy że zostałem oszukany? Wg mnie zapewnianie że przebieg jest 100% rzeczywisty, co z resztą wynika z podpisanej umowy, a tak na prawdę jest przekręcony - pewnie przez handlarza który auto sprowadził no jest przestępstwem.
No ale ok..od nowego tygodnia będę działać.
Zastanawiam się nad zawieszeniem, szczególnie przód czy tylko zestaw naprawczy typu tulejki, sworznie, drążki czy całość -kolumna mcphersona (wahacze, sprężyny, amortyzatory itd..) tylko że tutaj trzeba inwestować w solidniejsze marki Febi, Bilstein, Lemforder itd..
Nie wiem co z rozrusznikiem bo nowy Bosch albo Valeo to min. 450 zł, na pewno będę chciał nowy zestaw sprzęgła np Sachs (ok 500 zł) ale bez koła dwumasowego, zdecydowanie poprawi to komfort jazdy i łatwość we wrzucaniu poszczególnych biegów + wymiana kasety/lewarka
A reszta to się okaże może też tarcze + klocki (Mikoda, Ferrodo..)
może piasty kół/łożyska..nie wiem czy koniecznie SKF czy np coś tańszego..
Nigdy nie wiem jak to jest..
czy poza sprzęgłem, zawieszeniem np jest różnica czy kupie Alternator Bosch czy np MaxGear? albo łożysko SKF a Maxgear?
No sprzęgła bym nie ryzykował ani zawieszenia bo to wszystko trzyma auto i zapewnia warunki jazdy ale..reszta?
No i tym sposobem z 2500 zł trzeba mieć na dzień dobry..
Raz się żyje, nie będę teraz wariować i extra sprzedawać bo nawet nie taka moja natura, ale jak zacznie się sypać i po tych 2000-2500 zł włożone w to auto znowu zacznie lecieć reszta to faktycznie będę chyba myślał o pozbyciu się jego,
może też obszyje kierownice bo przy rzekomym przebiegu 180 tys no jest pozdzierana strasznie albo używana w lepszym stanie i wymiana.