Mayev wrote: Przeczytaj proszę pierwszy post (Autora tematu) jest tam pobieżny opis lokalu, w moim wpisie też podałem podstawowe info (oba lokale są podobnym stanie) - czyli CZYTAĆ.
Czytam i czytam, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na żadne z zadanych przeze mnie pytań i odniesienia się do poruszonych problemów z bezpieczeństwem.
Mayev wrote: Do każdego spalania potrzebny jest tlen,
A mnie już w podstawówce uczono, że nie koniecznie tlen, ale utleniacz w sensie ogólnym. Podobnie zachowuje się np. chlor. Ale to tylko przytyk do próby ominięcia tematu obniżenia zawartości tlenu w powietrzu, którym oddychają ludzie. Po prostu piecyk "zjada" im tlen zostawiając CO2.
Bez wentylacji ludzie mogą się zacząć dusić. Nie wiadomo jak zachowa się piecyk gdy zawartość tlenu w powietrzu spadnie. Czy nie zacznie pojawiać się CO ???
To że Ty nie miałeś problemów nie znaczy, iż ktoś inny w innym pomieszczeniu ich miał nie będzie!!! Ryzyko jest spore.
Dziwne, że jak pisał ktoś z kolegów, jeszcze takie piecyki nie są "zabronione". Pewnie jest jakiś kruczek prawny i nie wymagają "homologacji" jak kotły czy inne urządzenia gazowe.
Z innej beczki.
Nawet jak jest bardzo dobra wentylacja grawitacyjna to praca piecyka ją jeszcze wspomaga powodując .... większe wychłodzenie pomieszczenia. Przecież na miejsce zużytego powietrza i spalin musi wejść świerze, ale ZIMNE powietrze zewnętrzne!
W przeciwnym razie wentylacja nie działa i kółko się zamyka.
Pewnie dla tego miałeś problemy z dogrzaniem pomieszczenia.
"Super sprawą" w sytuacji użycia "paleniska bez komina" czyli wszystkich tego typu piecyków, są nowe i bardzo szczelne, bo takie mają być nie wiadomo po co, okna.
Najlepszy droga aby się udusić a w najlepszym przypadku wyhodować sobie grzyba na ścianie.
W kwestii instrukcji obsługi. Sam piszesz że miałeś spore problemy. Ja wchodząc na stronę sprzedawcy tych piecyków a nawet na stronę producenta/importera(?) nie znalazłem pliku PDF z instrukcją tylko całe mnóstwo opisów jakie to jest pikne jako cud, czyli pierdu pierdu, bo nigdy nie kupuję kota w worku. Już samo to jest podejrzane!
Instrukcja jest pewnego rodzaju dokumentem i można się na nią powoływać. Powinna zawierać też certyfikaty i ew. dopuszczenia do sprzedaży o ile nie są zawarte w osobnych plikach.
Nie potrzebuję całej instrukcji, ale może byś wstawił jakiś fragment mówiący przewidywanym zastosowaniu i wymogach bezpieczeństwa poza tymi aby się nie poparzyć.