Witam.
Mam pewien problem i może Wy będziecie w stanie mi pomóc.
Otóż dostałem od znajomego towar po ekspozycyjny. Jest to pochłaniacz wilgoci Blyss WDH-312EC.
Wszystko było ładnie i pięknie aż przestało. Pochłaniacz pracował jakieś 2-3 tyg i chyba padł.
Teraz po włączeniu wiatrak wykonuje kilka próbnych obrotów po czym na konsoli wywala błąd "śnieżynkę" i się wyłącza.
Zgodnie z tym co jest w instrukcji to jest to błąd zbyt zimnego powietrza lub zapchanego filtra. Oba problemy sprawdziłem i wyeliminowałem jednak pochłaniacz nadal nie chce działać.
Zauważyłem też coś czego wcześniej chyba nie było.
Otóż po włączeniu urządzenie syczy. Jest to jednostajny syk jakby coś się ulatniało. Myślałem, że to może czynnik ale myślę, że czynnik uciekałby tak czy siak nawet bez włączania. Do tego zostawiłem go tak na dwa dni i nadal syczy a chyba już by zabrakło czynnika.
Co mógłbym jeszcze sprawdzić lub zrobić? Da się to w ogóle naprawić?
Za wszelkie sugestię serdeczne dzięki.
Mam pewien problem i może Wy będziecie w stanie mi pomóc.
Otóż dostałem od znajomego towar po ekspozycyjny. Jest to pochłaniacz wilgoci Blyss WDH-312EC.
Wszystko było ładnie i pięknie aż przestało. Pochłaniacz pracował jakieś 2-3 tyg i chyba padł.
Teraz po włączeniu wiatrak wykonuje kilka próbnych obrotów po czym na konsoli wywala błąd "śnieżynkę" i się wyłącza.
Zgodnie z tym co jest w instrukcji to jest to błąd zbyt zimnego powietrza lub zapchanego filtra. Oba problemy sprawdziłem i wyeliminowałem jednak pochłaniacz nadal nie chce działać.
Zauważyłem też coś czego wcześniej chyba nie było.
Otóż po włączeniu urządzenie syczy. Jest to jednostajny syk jakby coś się ulatniało. Myślałem, że to może czynnik ale myślę, że czynnik uciekałby tak czy siak nawet bez włączania. Do tego zostawiłem go tak na dwa dni i nadal syczy a chyba już by zabrakło czynnika.
Co mógłbym jeszcze sprawdzić lub zrobić? Da się to w ogóle naprawić?
Za wszelkie sugestię serdeczne dzięki.