rafik69 wrote: Nie mówię o zabezpieczeniu fiatów tylko o japończykach.
Przychodzi mi na myśl Mazda, rdzewiejąca od nowości już po roku (model 6) i ... właściwie tyle. Przypominam, że jest rok 2015, nie 1995, mity o niezawodnych niemieckich i rdzewiejących japońskich, do których nie ma części, to tylko mity.
rafik69 wrote: Nie widzę zresztą sensu w dyskutowaniu o problemach, gdy przytacza się ciągle choroby wieku dziecięcego. W sumie bym wolał jeździć Passatem B6, który jest królem lawet niż martwić się, że przy nagłym hamowaniu zrobię w japończyku dziurę w podłodze. Oczywiście VAG to zło, bo kradnie pomysły choćby to była własność określonych marek samochodów. Na szczęście tak nie jest, a firmy mogą patentować swoje wynalazki, na co widocznie nie wpadli twórcy common raila skoro VAG ukradł im pomysł. Jeszcze raz powtarzam, że pękające głowice występowały głównie w rocznikach 2005-2008 kiedy stosowano pompowtryskiwacze. CR stosowano później i miały usuniętą część wad.
VAG skorzystał z cudzego pomysłu na pompowtryskiwacze (Fiat Croma z 1986) podobnie jak Common Raila w "swoich" konstrukcjach TDI. Ironicznie napisałem o kradzieży, ale VW ma niejako w genach tego typu zachowania - projekt Garbusa został jakoby ściągnięty z pewnego modelu Tatry. Chociaż to raczej bzdura, taka była wtedy moda i większość samochodów wyglądała podobnie.
rafik69 wrote: Po drugie duża ilość samochodów VAG jest kręcona, więc właściciele się dziwią że kupują samochód który ma podobno 150000 a zaczynają się po czasie wychodzić kwiatki. Po trzecie VAG ma akcje serwisowe dzięki którym wymienia wadliwe części. Rozumiem że honda, mazda, kia i reszta japońców i koreańców tworzy tak świetnie dopracowane samochody że nie występują tam choroby wieku dziecięcego i wszystkie silniki osiągają milionowe przebiegi?
No, jak ktoś kupuje okazję po dziadku-lekarzu z Niemiec, a potem przy jakiejś okazji giełdowe 180k przebiegu okazuje się 480k po taksówce, to nic dziwnego że to i owo siada.
Ale ja mówię o fabrycznie nowych samochodach, których właściciele zgłaszają problemy zatrważające jak na uznanej renomy duży koncern.
Ot choćby tutaj, chyba przedruk z niemieckiego (!) Auto-Bilda. Własne gniazdo kalać, a fe.
Nie potrafię przytoczyć z pamięci akcji serwisowych lub bubli w wykonaniu Kia/Hyundaia, ale oni muszą na dobrą opinię dopiero zapracować, więc się starają. VAG zdobył opinię w latach 90., kiedy alternatywą dla Polonezów, Fiatów 125p i Trabantów był Golf, którego nie trzeba było poddawać generalnemu remontowi po 100k km i złomować po dalszych 100k.
Toyota miała tę akcję z zablokowanym pedałem gazu, to pamiętają chyba wszyscy. Czy z powodu pękających przy 70k km łańcuszków rozrządu robili jakieś akcje? Nie wiem, VAG najpierw udawał, że problemu nie ma, a potem zamienił łańcuszek na pasek w nowszych konstrukcjach. Co z tymi, którzy kupili modele z łańcuszkami?
rafik69 wrote: Po czwarte do VAG z racji popularności istnieją liczne możliwości "poprawienia fabryki" zanim nastąpi awaria. Napęd pompy można przerobić na poprawiony na zasadzie plug'n'play, częstsza wymiana oleju silnikowego też poprawia żywotność silnika, dobre paliwo ogranicza nagar w układzie wydechowym.
Kupuję więc za niemały grosz fabrycznie nowy samochód, a potem muszę sobie wymieniać to i owo, żeby nie stanąć w nocy pośrodku niczego? Czy mówisz o używanych? Rozumiem, wymiana filtrów, rozrządu, może elementów zawieszenia po zakupie używanego pojazdu to zwykłe minimum higieny technicznej. Ale poprawiać fabrykę? Super samochody, nie ma co, polecałbym każdemu gdybym był mechanikiem samochodowym. Z czegoś przecież trzeba żyć.
rafik69 wrote: Rozumiem że możecie przytoczyć japońskiego/koreańskiego konkurenta z okresu 2005-2010 dla DSG, który równie dobrze i płynnie operuje biegami? Chyba że się mylę i DSG jest również kradzione?
Kradzione nie, firma Getrag przekazała patent VAGowi. Oni naprawdę niewiele wymyślili sami, to co ja uważam nie ma znaczenia wobec faktów. Kiedyś składali przyzwoicie swoje samochody, a konkurencja się obijała. Tak się buduje siłę marki.
Płynne przekazanie napędu oferują skrzynie typu CVT, w Subaru lub Lexusie chociażby. Ojej, znów te japończyki paskudne. Nic na to nie poradzę. Przejedź się Subaru z CVT, wrażenia trochę jak z jazdy napędem elektrycznym.
rafik69 wrote: Po czwarte współczuję przyszłemu nabywcy pojazdu, który prawdopodobnie kupi od Ciebie samochód, oczywiście jeśli wcześniej nie wyląduje na złomie (zakładając że jest to bezawaryjny japończyk). Zwykle bezawaryjne samochody oznaczają dla kupujących skarbonkę bez dna, gdyż sprzedający nie wymieniają na bieżąco uszkodzonych części. Jak przekonuje większość sprzedających, otwierali ostatnio maskę dwa lata temu, bo samochód jest przecież tak bezawaryjny.
Mam teraz czwarty samochód w życiu, drugi japoński. Miałem wcześniej włoski, niemiecki i japoński, kompletna Oś Zła jak widać. Wszystkie traktowałem w sposób cywilizowany, bezawaryjne czy nie, olej i filtry raz do roku wymienić to po prostu obowiązek kogoś, kto nie jest bałwanem. A jak coś hałasuje, to nie podkręcać głośności w radiu, tylko sprawdzić źródło hałasu.
Też bym nie kupił "bezawaryjnego" od szczęśliwego sprzedawcy.
rafik69 wrote: Skoro przytoczone przez Ciebie samochody są tak bezawaryjne i nowoczesne, nie mówiąc już o przodowaniu technologicznych to polecaj dalej takie samochody, ja tam wolę jeździć niemieckim królem lawet i mieć tani serwis i tanie markowe części. Żonglowanie artykułami z brukowca auto-świata uważam co najmniej za mało wiarygodne, gdyż są tam ciągle powtarzane i nagłaśniane zasłyszane opinie. Takie pismo dla przeciętnego kowalskiego który myśli że jest to encyklopedia wiedzy. Dalszą dyskusję uważam za zbędną gdyż ma mało wspólnego z tematem wątku i prowadzi tylko do nabijania punktów.
Bezawaryjne samochody istnieją w opowieściach giełdowych i na forach internetowych.
Tani serwis ma Dacia, Fiat, tańsze modele Opla, generalnie mniejsze modele miejskie. Passat nie jest tani w utrzymaniu, wystarczy że przyjdzie wymienić wielowahaczowe zawieszenie - to w żadnym ze znanych mi samochodów nie są tanie sprawy.
Jeśli nie wierzysz brukowcom (taki rozsądek się chwali) wpisz w wyszukiwarkę Google "1.4 tsi problem" i zobacz, ile dostaniesz wyników. Sam byłem nielicho zdziwiony.