Około półtora roku temu, po 12 latach użytkowania wymieniłem stary piec Ulricha (Kondensich KO21) na nowszą wersję (Kondensich KO21 kompressor). Od tego czasu systematycznie spada mi ciśnienie w instalacji CO. Raz na ok. 1-2 tygodnie muszę dopuszczać wody do instalacji ponieważ ciśnienie spada poniżej wartości wywołującej błąd (E10).
- spadku ciśnienia nie było ani razu przez kilkanaście lat przy starym piecu --> problem raczej nie leży w instalacji CO, która pozostała niemal taka sama.
- nowy piec jest podłączony nieco inaczej - stary działał w trybie dwufunkcyjnym (podgrzewał cwu na bieżąco + CO i zasobnik), nowy działa jako jednofunkcyjny (tylko CO i zasobnik, wyjście cwu jest niepodłączone/zaślepione na piecu). Druga różnica to dodanie naczynia wzbiorczego w obwodzie wody użytkowej (odnoga od zasilania wodą zasobnika). Wydaje mi się, że te zmiany nie mogą powodować ubytku wody...
- spadek następuje zarówno zimą (piec ogrzewa dom oraz wodę użytkową w bojlerze) jak i latem (tylko woda użytkowa - termostat nie załącza CO) --> potwierdza wniosek, że winna nie jest instalacja
- sprawdziłem wszystkie rurki, które coś mają odprowadzać do kanalizacji. Są to dwie gumowe cienkie rurki wyprowadzone gdzieś z obwodu kotła (jedna to odpowietrzenie manualne a druga wychodzi z separatora powietrza). Obie wsadziłem na jakiś czas do plastikowego pojemniczka - woda w nim się nie pojawiła.
- podejrzewałem, że "puszcza" zawór bezpieczeństwa. Zweryfikowałem to - po prostu go zaślepiłem. Nie pomogło.
- myślę, że ubytek wody nie jest spowodowany za małym lub za mało napompowanym naczyniem wzbiorczym, ponieważ nigdy nie wystąpił błąd sygnalizujący za wysokie ciśnienie w instalacji. Gdyby naczynie wzbiorcze było całkiem zapełnione wodą i ciśnienie wzrastało na tyle, żeby gdzieś wodę wyciskać, to błąd taki zapewne by wystąpił. Chyba się w tym rozumowaniu nie mylę?
- oczywiście brak jakichkolwiek śladów wycieku wewnątrz obudowy kotła jak również nic z niego nie kapie, itp. Jedyna woda, która się z kotła wydostaje to kondensat.
- spadek ciśnienia trwa już drugi sezon grzewczy więc nie jest to raczej wytrącanie się powietrza z wody w instalacji (zresztą woda chyba nie była spuszczana/wymieniana podczas zamiany pieca).
Mi już zabrakło opcji do sprawdzenia... Czy ktoś jest w stanie poradzić, gdzie jeszcze szukać?
I drugie pytanie - wariant "B". Jeśli nie uda mi się tego wycieku znaleźć, chcę założyć reduktor ciśnienia na rurze zasilającej obwód CO, ustawić na reduktorze powiedzmy 1 - 1,5 bara i odkręcić na stałe zawór "dolewania" wody do CO na kotle. Co wycieknie samo się uzupełni (dlatego reduktor, bo ciśnienie w instalacji wody użytkowej jest za wysokie dla kotła). Pytanie brzmi, czy taka nieznaczna ale ciągła cyrkulacja wody nie zaszkodzi w jakiś sposób instalacji CO? Np. czy nie osadzi się kamień w rurach i grzejnikach? Na moje oko to wody ubywa ok. 1-2 szklanki na 1-2 tygodnie (czas gdy ciśnienie spadnie od powiedzmy 2-2,5 barów do poniżej 0,8)
- spadku ciśnienia nie było ani razu przez kilkanaście lat przy starym piecu --> problem raczej nie leży w instalacji CO, która pozostała niemal taka sama.
- nowy piec jest podłączony nieco inaczej - stary działał w trybie dwufunkcyjnym (podgrzewał cwu na bieżąco + CO i zasobnik), nowy działa jako jednofunkcyjny (tylko CO i zasobnik, wyjście cwu jest niepodłączone/zaślepione na piecu). Druga różnica to dodanie naczynia wzbiorczego w obwodzie wody użytkowej (odnoga od zasilania wodą zasobnika). Wydaje mi się, że te zmiany nie mogą powodować ubytku wody...
- spadek następuje zarówno zimą (piec ogrzewa dom oraz wodę użytkową w bojlerze) jak i latem (tylko woda użytkowa - termostat nie załącza CO) --> potwierdza wniosek, że winna nie jest instalacja
- sprawdziłem wszystkie rurki, które coś mają odprowadzać do kanalizacji. Są to dwie gumowe cienkie rurki wyprowadzone gdzieś z obwodu kotła (jedna to odpowietrzenie manualne a druga wychodzi z separatora powietrza). Obie wsadziłem na jakiś czas do plastikowego pojemniczka - woda w nim się nie pojawiła.
- podejrzewałem, że "puszcza" zawór bezpieczeństwa. Zweryfikowałem to - po prostu go zaślepiłem. Nie pomogło.
- myślę, że ubytek wody nie jest spowodowany za małym lub za mało napompowanym naczyniem wzbiorczym, ponieważ nigdy nie wystąpił błąd sygnalizujący za wysokie ciśnienie w instalacji. Gdyby naczynie wzbiorcze było całkiem zapełnione wodą i ciśnienie wzrastało na tyle, żeby gdzieś wodę wyciskać, to błąd taki zapewne by wystąpił. Chyba się w tym rozumowaniu nie mylę?
- oczywiście brak jakichkolwiek śladów wycieku wewnątrz obudowy kotła jak również nic z niego nie kapie, itp. Jedyna woda, która się z kotła wydostaje to kondensat.
- spadek ciśnienia trwa już drugi sezon grzewczy więc nie jest to raczej wytrącanie się powietrza z wody w instalacji (zresztą woda chyba nie była spuszczana/wymieniana podczas zamiany pieca).
Mi już zabrakło opcji do sprawdzenia... Czy ktoś jest w stanie poradzić, gdzie jeszcze szukać?
I drugie pytanie - wariant "B". Jeśli nie uda mi się tego wycieku znaleźć, chcę założyć reduktor ciśnienia na rurze zasilającej obwód CO, ustawić na reduktorze powiedzmy 1 - 1,5 bara i odkręcić na stałe zawór "dolewania" wody do CO na kotle. Co wycieknie samo się uzupełni (dlatego reduktor, bo ciśnienie w instalacji wody użytkowej jest za wysokie dla kotła). Pytanie brzmi, czy taka nieznaczna ale ciągła cyrkulacja wody nie zaszkodzi w jakiś sposób instalacji CO? Np. czy nie osadzi się kamień w rurach i grzejnikach? Na moje oko to wody ubywa ok. 1-2 szklanki na 1-2 tygodnie (czas gdy ciśnienie spadnie od powiedzmy 2-2,5 barów do poniżej 0,8)