Witam,
Mam nadzieję, że moderator nie zamknie tematu tylko dlatego, że to "odkop", nie chcę zakładać nowego. Nie znalazłem zbyt wielu argumentów, żeby te urządzenia nie miały prawa działać, opinie, że lepiej kupić pół litra, czy polonezy mimo wyposażenia w te urządzenia korodowały (jak ktoś kupował auto z takim urządzeniem, często odpuszczał sobie kompletnie tradycyjną konserwację, bo po co, skoro "elektronika" chroni nadwozie).
Urządzenie takie można kupić:
http://allegro.pl/stop-korozji-esa-5-lat-gwarancji-wysylka-gratis-i7083753637.html
Po przeprowadzeniu testu w tym programie:
https://www.youtube.com/watch?v=Hry9bvhH94Y, który wypadł pozytywnie dla urządzenia, sam nie wiem, komu wierzyć. Wątpię, żeby materiał był sponsorowany.
Ktoś mógłby w sposób rzeczowy i fachowo wyjaśnić, dlaczego takie urządzenie w samochodzie osobowym nie ma prawa zadziałać? Sam chciałbym takie cacko zakupić, jeśli w jakikolwiek sposób może ono spowolnić procesy korozyjne.