Witam,
Sukcesywnie projektuję urządzenie w którym wykorzystuję parę tranzystorów IRF540 oraz IRF9540.
Zadaniem tych tranzystorów jest praca na zadanej częstotliwości poprzez naprzemienne zał- i wyłączenie.
Niestety cała idea wymaga aby elementy te były możliwie jak najbardziej ze sobą zsynchronizowane.
Aktualnie wysterowuję je bezpośrednio z SN754410, gdzie przebiegi dochodzące i odchodzące do poszczególnych tranzystorów są zsynchronizowane na tyle, że przy nastawie czasu 500ns na oscyloskopie nie jestem w stanie zauważyć nieprawidłowości. A na drenach tranzystorów owszem (obrazki).
I teraz rozważam dwa wyjścia z sytuacji,
1. Opóźnić ładowanie tranzystora z przebiegu górnego, oraz opóźnić rozładowanie tranzystora z przebiegu dolnego.
Sprawa wydaje się prosta do zrealizowania za pomocą zwykłej diody oraz rezystora, ale wprowadza mi to niepożądane efekty do układu, a dokładnie straszne straty cieplne na tranzystorach podczas (wydłużonego) procesu ładowania/rozładowania. O ile w trakcie naładowania tranzystor przewodzi z bardzo małą rezystancją, o tyle w trakcie zbocz przełączania rezystancja ta jest już spora, a im większa, tym większe straty.
2. Wyrównanie "szpilek". Czyli dochodzę do wniosku, że skoro tranzystor z przeb. górnego potrafi się aż tak szybko naładować, to nie można go zmusić do równie szybkiego rozładunku? I na odwrót w tranzystorze z przeb. dolnego?
Pozdrawiam,
Bartek.
Sukcesywnie projektuję urządzenie w którym wykorzystuję parę tranzystorów IRF540 oraz IRF9540.
Zadaniem tych tranzystorów jest praca na zadanej częstotliwości poprzez naprzemienne zał- i wyłączenie.
Niestety cała idea wymaga aby elementy te były możliwie jak najbardziej ze sobą zsynchronizowane.
Aktualnie wysterowuję je bezpośrednio z SN754410, gdzie przebiegi dochodzące i odchodzące do poszczególnych tranzystorów są zsynchronizowane na tyle, że przy nastawie czasu 500ns na oscyloskopie nie jestem w stanie zauważyć nieprawidłowości. A na drenach tranzystorów owszem (obrazki).



I teraz rozważam dwa wyjścia z sytuacji,
1. Opóźnić ładowanie tranzystora z przebiegu górnego, oraz opóźnić rozładowanie tranzystora z przebiegu dolnego.
Sprawa wydaje się prosta do zrealizowania za pomocą zwykłej diody oraz rezystora, ale wprowadza mi to niepożądane efekty do układu, a dokładnie straszne straty cieplne na tranzystorach podczas (wydłużonego) procesu ładowania/rozładowania. O ile w trakcie naładowania tranzystor przewodzi z bardzo małą rezystancją, o tyle w trakcie zbocz przełączania rezystancja ta jest już spora, a im większa, tym większe straty.
2. Wyrównanie "szpilek". Czyli dochodzę do wniosku, że skoro tranzystor z przeb. górnego potrafi się aż tak szybko naładować, to nie można go zmusić do równie szybkiego rozładunku? I na odwrót w tranzystorze z przeb. dolnego?
Pozdrawiam,
Bartek.