
Jest to moja pierwsza konstrukcja prezentowana na forum elektrody. Do tej pory głownie pisałem posty w istniejących tematach i podziwiałem konstrukcje innych. Od dawna planowałem zbudować wzmacniacz lampowy, aby móc się przekonać, co jest takiego w lampach i czy w ogóle słychać różnicę między wzmacniaczem lampowym a tranzystorowym. Temat często odkładałem na później ze względu na dość spore koszty budowy. W końcu kiedy już fundusze pozwoliły na budowę, postanowiłem znaleźć odpowiedni schemat. Jako że nie mam dużego doświadczenia z elektroniką, a z lampami wręcz zerowe, postanowiłem wybrać jakiś prosty układ. Po przejrzeniu sporej ilości schematów wybrałem taki oto schemat, w którym poczyniłem jednak małe zmiany.

W zasilaniu pierwszego stopnia dołożony szeregowo do kondensatora rezystor 4k7, a sam kondensator zmieniony z 470p na 330p. Rezystor ustalający punkt pracy odwracacza fazy miał na schemacie nieprawidłową wartość i został wymieniony na taki o wartości 2k2. Dodatkowo zasilanie stopnia napięciowego poprzedza rezystor 820 omów. Sprzężenie zwrotne ze względu na inny transformator głośnikowy ma wartość około 15dB, a nie 21 jak na schemacie.
Całkowite wzmocnienie wzmacniacza z zamkniętą pętlą sprzężenia zwrotnego wynosi 22,5 dB. Nie jest więc duże, ale przy źródle CD w zupełności wystarczające. Mocy wyjściowej nie mierzyłem, ale robiłem taki pomiar przy poprzednim wzmacniaczu w bardzo podobnym układzie wynosiła ona około 7,5-8 W dla 4 omów. Tu będzie zatem podobnie. Przy głośnikach o skuteczności 90dB / 1W - jest to moc w zupełności wystarczająca. Pomiar pasma przenoszenia był zgrubny. Dolna granica 10Hz przy -3dB, dla 20kHz spadek wynosił około 0,2 dB. Nie miałem źródła sygnału o większej częstotliwości, żeby sprawdzić, jak wygląda pasmo do góry.
Zasilacz zapożyczony z tematu
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1670583.html
też z małymi zmianami. U mnie brak stabilizacji napięcia żarzenia. Zrezygnowałem z niego, bo transformator posiada środkowy odczep podłączany do masy. Zmieniłem także sposób wyłączania napięcia anodowego i zamiast tranzystora Q4 zwierającego diodę Zenera do masy, wstawiłem jeszcze jeden tranzystor MPSA44 zwierający kolektor Q2 do masy. Pozwoliło to na uzyskanie 0 woltów na wyjściu zasilacza, co przy pierwotnym układzie nie było możliwe. Napięcie dla pierwotnego układu wynosiło około 10V. Na przednim panelu nad włącznikiem znajduje się pomarańczowa dioda sygnalizująca stan zasilania. Po włączeniu wzmacniacza mruga przez około 50s, a potem zapala się na stałe, co oznacza, że napięcie anodowe zostało włączone.
Zasilacz sprawdza się bardzo dobrze, aczkolwiek wrażliwy jest na zmiany temperatury. Dioda Zenera posiada dodatnie sprzężenie temperaturowe i napięcie, po rozgrzaniu się wszystkiego rośnie o kilka woltów. Za to przy tak zasilanym wzmacniaczu przydźwięk sieciowy praktycznie nie istnieje.
Selektor wejść zbudowany został na przekaźnikach i ma trzy wejścia. Sterowanie odbywa się za pomocą przełącznika wielopozycyjnego, dwusekcyjnego. Pierwsza sekcja przełącza zasilanie przekaźników a druga przełącza trzy diody umieszczone na przednim panelu.
Obudowa została wykonana na zamówienie z blachy stalowej i pomalowana na czarno lakierem proszkowym. Nie przemyślałem jej do końca i jest trochę mała, więc w środku jest dość ciasno. Widać to na jednym ze zdjęć. Płytki PCB mają wymiar 10x10 cm. Są trochę za blisko przedniego panelu, co powoduje utrudniony montaż przełączników i potencjometru. Żaden większy potencjometr się nie zmieści. Póki co jest tam zwykły potencjometr 2x50k logarytmiczny za kilka zł. Może doczeka się wymiany na coś lepszego, jeśli znajdę coś niedużego, a w miarę dobrego. Problemem okazało się również połączenie płytek PCB, które są przymocowane do spodu obudowy z transformatorami, które natomiast są przykręcone do górnej części obudowy.
Transformator sieciowy zamówiony w sklepie http://sklep.lampyelektronowe.pl/ model TSTS 120/002. Nawinąłem na nim dodatkowe uzwojenie do zasilania elektroniki sterującej opóźnionym załączaniem i selektora wejść.
Transformatory głośnikowe zamówione na allegro (4pietro4). Bardzo dobre transformatory z 10 sekcjami i bardzo dobrą symetrią. Posiadają odczep do trybu UL oraz są dopasowane do głośników 4-omowych.
Lampy mocy to rosyjskie EL84 (Sovtek), a w stopniu wejściowym ECC83S firmy JJ. Jedne i drugie zamówione tam, gdzie transformator zasilający.
Koszty trudno określić ze względu na spory okres czasu, w jakim powstawał wzmacniacz (od września 2014 do chwili obecnej). Sporo części musiałem kupić w większych ilościach, a niektórych w ogóle nie wykorzystałem. Tak czy inaczej szacuję, że poniesione koszty to około 900 zł. Porównując to do firmowych konstrukcji, cena i tak jest korzystna. Oczywiście jeśli miałbym doliczyć czas poświęcony na budowę, to opłacalność jest już wątpliwa.
Poniżej kilka zdjęć z budowy i wygląd całości z resztą systemu.



Chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Zapraszam do dyskusji.
Schemat po moich zmianach:

Trochę uporządkowałem schemat zasilacza więc wrzucam. W razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem.

Cool? Ranking DIY