Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Sony DSC-H1 - wymiana spustu migawki

plotek5 27 Feb 2015 21:51 2364 16
Optex
  • #1
    plotek5
    Level 11  
    Problem z uszkodzonym spustem migawki w aparatach sony dsc-h1/2/5 jest dosyć częsty, jednak nigdzie nie znalazłem tutorialu w jaki sposób wymienić owy przycisk w aparacie sony-h1. O ile tylna część obudowy schodzi bez problemu, o tyle z przednią nie ma mogę sobie poradzić. A może wystarczy zdjąć ten zaokrąglony czarny plastik biegnący z przodu aparatu na jego bok? W jaki sposób? - podważyć dwa zatrzaski z boku aparatu (od środka, czy od wewnątrz)?

    edit: ten czarny plastik to chyba tylko ozdóbka na obudowie i jej demontaż nic nie da. Czyli czeka mnie rozebranie aparatu na czynniki pierwsze jak tu? -,-
    https://www.youtube.com/watch?v=BNeoVtdIu_8
  • Optex
  • #2
    Sting
    Video recorders specialist
    Wow
    Od razu widzę nieświadomego klienta.

    Panie taki plastik mi pyknął da się za 20 zł?

    Aby wymienić ten guzik profesjonalnie trzeba się nieźle napocić.
    Rozbiórka na części 1 jest nieunikniona.

    To jeszcze nic. Zazwyczaj właściciele tych urządzeń nie wiedzą, że uszkodzeniu ulega grafit pierwszego spustu.

    Panie bo ja to naciskam igłą to robi i jest GUT.

    Tak naprawdę do wymiany jest cały podzespół klawiatury za duże pieniądze.

    Prawda jest taka, że klasyczny amator nawet nie wie o tym, że spust ma dwa stopnie. Grzmoci foty i nic nie rozumie dopóki nie zniszczył przycisku.
    Po wymianie dalej nie wie o dwóch stopniach. No ale ma Guzik.

    To straszne jak ludzie marnują pieniądze?
  • Optex
  • #3
    Anonymous
    Anonymous  
  • #4
    plotek5
    Level 11  
    Sting wrote:
    Wow
    Od razu widzę nieświadomego klienta.

    Panie taki plastik mi pyknął da się za 20 zł?

    Aby wymienić ten guzik profesjonalnie trzeba się nieźle napocić.
    Rozbiórka na części 1 jest nieunikniona.

    To jeszcze nic. Zazwyczaj właściciele tych urządzeń nie wiedzą, że uszkodzeniu ulega grafit pierwszego spustu.

    Panie bo ja to naciskam igłą to robi i jest GUT.

    Tak naprawdę do wymiany jest cały podzespół klawiatury za duże pieniądze.

    Prawda jest taka, że klasyczny amator nawet nie wie o tym, że spust ma dwa stopnie. Grzmoci foty i nic nie rozumie dopóki nie zniszczył przycisku.
    Po wymianie dalej nie wie o dwóch stopniach. No ale ma Guzik.

    To straszne jak ludzie marnują pieniądze?


    Nie rozumiem po co ten cały wywód a propos klientów. Miałem nadzieję, że może jest jakiś sposób na wymianę przycisku w DSC-H1, tak jak ktoś wymienił w H5 nie rozbierając całego aparatu:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1089524.html
    Spotkałem się z wieloma opiniami, że wymienili przycisk w ciągu kilku minut, ale mogło się to tyczyć H2 lub H5, zamiast H1.

    Co do robienia zdjęć igłą, to logiczne dla mnie, że mógłbym zniszczyć membranę przycisku i doprowadzić do konieczności naprawy tzw. drugiego stopnia.
  • #5
    gajmix
    Level 32  
    plotek5 wrote:

    Spotkałem się z wieloma opiniami, że wymienili przycisk w ciągu kilku minut, ale mogło się to tyczyć H2 lub H5, zamiast H1.



    Faktycznie w dwóch czy trzech modelach Sony serii H da się uniknąć rozbierania całego aparatu i zdemontować moduł przycisku migawki z zewnątrz bo jest on mocowany czymś w rodzaju bagnetu, tyle że plastykowego więc próby demontażu dokonywane przez amatorów dostarczają tylko dodatkowej roboty (i pieniędzy ) serwisantom którzy później muszą poskładać to do kupy.
    Przy okazji wyjaśniam niezorientowanym i wietrzącym spisek serwisantów których ponoć jedynym celem jest wyciągnięcie pieniędzy z kieszeni klienta że przede wszystkim odbierając swój sprzęt z naprawy płacą za wiedzę sprowadzającą się do: JAK TO ZROBIĆ, a dopiero potem koszt części i czas przeznaczony na naprawę.
  • #6
    plotek5
    Level 11  
    Ze zdjęć w internecie wnioskuję, że tymi aparatami, w których nie trzeba demontować wszystkiego są H2 i H5, natomiast w H1/7/9 jest większy problem. To by wyjaśniało, dlaczego akcja serwisowa felernego przycisku prowadzona przez Sony obejmowała tylko modele H2/5...
  • #7
    Anonymous
    Anonymous  
  • #8
    plotek5
    Level 11  
    ace 2 samsung wrote:
    więc jeżeli przyjąć te 100, czy 200 pln za robociznę jako stawkę godzinowa daje to wyższą kwotę niż NFZ daje lekarzowi kontraktowemu za 1 godz. pracy (w przeliczeniu na pacjentów). Wiem ile zarabiają serwisanci optyki, czy elektroniki w mojej dzielnicy, żaden nie narzeka, a kolejki na miesiąc, ale dotyczy to specjalistów.


    Tym bardziej, że to serwis Sony, firmy, która jest głównym winowajcą tej częstej usterki ceni sobie ową usługę 150 zł + części (nie wiem jak jest z innymi serwisami aparatów, ale w moim mieście nie ma takowych). Równie dobrze mogliby wykonywać naprawę bezpłatnie, tylko po co? - w TV nie powiedzą, że firma Sony wypuściła na rynek tysiące aparatów, których spust migawki wytrzymuje do 10 tyś zdjęć, bo to było dawno temu i kogo obchodzą aparaty warte obecnie 100 - 250 zł.

    Dla osób mających większe zdolności mechaniczne, niż elektryczne zamieszczam poniższy tutorial naprawy przycisku:
    http://softsolder.com/2009/08/29/sony-dsc-h1-shutter-button-repair-putting-it-together/
  • #9
    gajmix
    Level 32  
    ace 2 samsung wrote:

    Wszędzie znajdzie się uczciwego człowieka, więc nie sugeruję, że każdy kombinuje, ale większość tak robi i nie ma co tego podważać.
    Na swoim przykładzie powiem, że będąc kompletnym amatorem w sferze elektroniki użytkowej, jestem w stanie naprawić taką lub podobną usterkę wiążącą się z rozebraniem aparatu, czy lunety na własne potrzeby w ok. godzinę. Wątpię zatem aby profesjonalista, który robi to codziennie robił to dłużej, więc jeżeli przyjąć te 100, czy 200pln za robociznę jako stawkę godzinowa daje to wyższą kwotę niż NFZ daje lekarzowi kontraktowemu za 1 godz. pracy (w przeliczeniu na pacjentów). Wiem ile zarabiają serwisanci optyki, czy elektroniki w mojej dzielnicy, żaden nie narzeka, a kolejki na miesiąc, ale dotyczy to specjalistów.

    Oczywiście wierzę ci że potrafisz naprawić to i tamto błyskawicznie ale co z tego skoro 95% ludzi nie potrafi? Poza tym widać kompletnie nie orientujesz się w serwisowej rzeczywistości i pewnie nie wiesz że jakieś 80% napraw polega na wymianie uszkodzonych części, bo na naprawy daje się gwarancje i żaden porządny serwis nie zaryzykuje reklamacji. Jakie są ceny części to możesz sobie chociażby sprawdzić na serwisach aukcyjnych i zawyżanie ich cen jest celową robotą producentów sprzętu. Po drugie "zapomniałeś" widać o podatkach, ZUS-ach, czynszach i wielu innych opłatach które serwis ponosi. I po trzecie sam sobie odpowiedz na pytanie dlaczego w większych miastach jest po kilka serwisów, a na prowincji prawie w ogóle ich nie ma? I na koniec taka maja uwaga; bardzo dobrzy w swoim fachu specjaliści cokolwiek by nie robili powinni dużo zarabiać bo to jest po prostu sprawiedliwe, nie uważasz?
  • #10
    Anonymous
    Anonymous  
  • #11
    gajmix
    Level 32  
    ace 2 samsung wrote:
    PS. ceny na portalach zawierają marżę sprzedającego na poziomie 100-200% porównując u źródła, np. takiej alibaby, a profesjonalne serwisy mogą chyba liczyć na rabat u hurtownik, prawda?
    Nie pije do serwisantów, ale niech nie narzekają na to pocenie się bo to nie na miejscu.

    Niestety znowu brak orientacji w realiach bo sprzedający części na serwisach aukcyjnych sprzedają nadwyżki z marżą nie 100 - 200% tylko 20 - 30%. Wiem bo mam sporo znajomych wśród nich, czasem też upłynniam coś co mi zalega kilkanaście miesięcy bo zostało kupione z za dużym zapasem i zdarza się że cena jest poniżej kosztów zakupu.
    Poza tym serwisy nie kupują części na np. Allegro, chyba że są to jakieś jednostkowe przypadki do sprzętu kolekcjonerskiego który trafił do naprawy. Na rabaty jak to ująłeś "u źródła" też nie ma co liczyć, bo kupuje się po kilka albo kilkanaście sztuk a nie setki czy tysiące.
    No i chyba źle zrozumiałeś kolegę Stinga bo napocić się przy naprawie w języku potocznym oznacza wykonać ją dobrze i profesjonalnie, a nie spocić się oznacza zrobić byle jak, byleby działało i po amatorsku.
  • #12
    Anonymous
    Anonymous  
  • #13
    gajmix
    Level 32  
    ace 2 samsung wrote:


    Dobra, nie ma co dyskutować bo nie ma to nic wspólnego z tematem, ja swoje, ty swoje.
    Nie wiem po co się tłumaczysz i z czego, nikt ci nic nie zarzucił.


    Rzeczywiście taka "dyskusja" nie ma sensu, a ja się nie tłumacze tylko delikatnie usiłowałem dać do zrozumienia że nie masz pojęcia o tematach które poruszasz. Ponieważ jednak wiesz swoje to i nie ma sensu cokolwiek ci tłumaczyć.
    Dodam jeszcze że osobiście nie mam pojęcia o pracy lekarzy, dentystów, mechaników samochodowych, elektryków, hydraulików i kominiarzy i w związku z tym nie mam zwyczaju zaglądać im do kieszeni, bo ceny ich usług reguluje rynek i jak wydaje mi się że są drodzy to prawda jest taka że mnie na nich nie stać, za to innych stać. Proste?
  • #14
    Anonymous
    Anonymous  
  • #15
    gajmix
    Level 32  
    ace 2 samsung wrote:
    Dźwignią gospodarki jest cena, gdyby ceny usług były tańsze ludzie de facto byliby bogatsi.


    To jedno zdanie z twojego komentarza zwaliło mnie z nóg swoją głębią tak że już nawet nie będą próbował protestować wskazując że ceny robocizny w krajach starej Unii są 3 - 5x wyższe i ludzie tam są bogatsi. Twoja "taka prawda" polegająca na tym że żeby zarobić tysiąc złotych lepiej jest przyjąć dziesięciu klientów, a nie np. czterech też jest poza moją zdolnością pojmowania. Biorąc powyższe pod uwagę na pewno nie pasuję do III RP, bo zapatrzony w Zachód miejscowych mechanizmów rynkowych nie rozumiem, a to że od ćwierć wieku robię to co robię z niezłym rezultatem nie ma nic do rzeczy.
  • #16
    Anonymous
    Anonymous  
  • #17
    plotek5
    Level 11  
    ...a tak wracając do tematu: aparat został oddany do serwisu foto w Lublinie. Koszt naprawy wyniósł 50 zł + część. Myślę, że to odpowiednia kwota za rozebranie całego aparatu na części i udzielenie gwarancji.
    gajmix wrote:
    I na koniec taka maja uwaga; bardzo dobrzy w swoim fachu specjaliści cokolwiek by nie robili powinni dużo zarabiać bo to jest po prostu sprawiedliwe, nie uważasz?

    Specjaliście powinni dużo zarabiać, ale kwota 150 zł za taką naprawę, oferowana przez autoryzowany serwis Sony to czyste złodziejstwo.

    gajmix wrote:
    aukcyjnych sprzedają nadwyżki z marżą nie 100 - 200% tylko 20 - 30%.

    serwisant powiedział mi, że kwota 31zł z wysyłką za dwa przyciski z allegro była bardzo niska, ponadto nigdy nie spotkali się z tak dobrym zamiennikiem - zawsze (chyba) ręcznie dorabiali metalowy pręt.

    Dla osób, które będą w przyszłości podejmować próby napraw swojego sprzętu: zaznaczam, że model H1 ma krótszy lub dłuższy spust migawki niż H2 i H5, co uświadomił mi tylko jeden ze sprzedawców na allegro i serwisant (no chyba, że nie mieli racji...). Większość allegrowiczów sprzedaje taki sam spust do modelu H1 jak i H2/5.