Jakieś 4 miesiące temu kupilem sobie e46 z silnikiem n46 1.8 benzyna 2004. Wszystko wydawało się super samochód śmigał aż miło. Niestety podczas montażu instalacji gazowej uświadomiono mnie że w samochodzie uszkodzony jest valvetronik, po dość długiej diagnozie doszliśmy że silniczek napędu jest uszkodzony. Silnik pracowal idealnie bo sprzedający ustawił napęd w pozycji maksymalnego otwarcia zaworów, dodatkowo wyciągnoł wtyczkę od silniczka oraz od czujnika valvetronik. Pozwoliło to uzyskać tryb awaryjny z jednym alarmem. Nie wiem jak ale lampka z silniczkiem sie nie świeci. Silnik wymieniłem i pojechałem go zaadaptować. Od razu po załączeniu valvetronika silnik zaczoł pracować inaczej, gorzej. Pan co mi to programował sprawdzał wszystko i nawet mi pokazywał że nowy napęd dziala precyzyjnie. Objawy są takie że jak odpalę silnik rano to przez pierwsza minutę może dwie silnik działa dobrze potem zaczyna drżeć jakby na jednym garze nie pracował. Przestaje powyżej 3000rpm. Podczas wkręcania na obroty trzęsie nim. Jak jadę bez przyspieszania to nie czuć drgań ale jak depnę to jakby na jednym garze nie chodził. Objawy zanikają po mocnym rozgrzaniu silnik ale zawsze zostaje taki objaw że jak mam 700rpm i dam pedał do podłogi to jakby się dławił i wkręcał wolniej, jak dodaje gazu powoli to juz ok. Nie podejrzewam świec ani cewek bo w trybie awaryjnym silnik chodził idealnie.