Witam
na wstępie chciałbym wszystkich przywitać
Słuchajcie, mam problem z autkiem zakupionym parę miesięcy temu.
Fiat Panda 2007 r po lifcie. Silnik 1,1 benzyna + gaz Tartatini zwykły. Przebieg oryginalny 170 tys. km.
Auto nie równo chodzi. Wymieniłem kable na BERU. świece NGK 12 mm , ciśnienie na cylindrach sprawdzone po 13,5 bara na każdym. Cewka też sprawdzona. Przy okazji przeczyszczona przepustnica.
Objawy usterki:
Po odpaleniu auto chodzi na benzynie jakby na 3 garach.
Jazda na benzynie - co jakiś czas się przydusza-dławi nie ma takiej mocy jak na gazie. Po nagrzaniu się przeskakuje na gaz, od razu widać zmianę w mocy, na plus dla gazu. Na biegu jałowym auto troszeczkę " szarpie ", trzęsie. Na ciepłym silniku na benzynie chodzi trochę lepiej, ale nie jest to prawidłowa praca silnika. Nie palą się żadne błędy na liczniku. Mechanik stwierdził, że na komputerze też wszystko ok.
Doradźcie co może być przyczyną?
Czy winowajcą mogą być wtryski?
Z góry dziękuje za pomoc,
jeśli temat się powtórzył to wybaczcie.
Pozdrawiam
Maciek
na wstępie chciałbym wszystkich przywitać

Słuchajcie, mam problem z autkiem zakupionym parę miesięcy temu.
Fiat Panda 2007 r po lifcie. Silnik 1,1 benzyna + gaz Tartatini zwykły. Przebieg oryginalny 170 tys. km.
Auto nie równo chodzi. Wymieniłem kable na BERU. świece NGK 12 mm , ciśnienie na cylindrach sprawdzone po 13,5 bara na każdym. Cewka też sprawdzona. Przy okazji przeczyszczona przepustnica.
Objawy usterki:
Po odpaleniu auto chodzi na benzynie jakby na 3 garach.
Jazda na benzynie - co jakiś czas się przydusza-dławi nie ma takiej mocy jak na gazie. Po nagrzaniu się przeskakuje na gaz, od razu widać zmianę w mocy, na plus dla gazu. Na biegu jałowym auto troszeczkę " szarpie ", trzęsie. Na ciepłym silniku na benzynie chodzi trochę lepiej, ale nie jest to prawidłowa praca silnika. Nie palą się żadne błędy na liczniku. Mechanik stwierdził, że na komputerze też wszystko ok.
Doradźcie co może być przyczyną?
Czy winowajcą mogą być wtryski?
Z góry dziękuje za pomoc,
jeśli temat się powtórzył to wybaczcie.
Pozdrawiam
Maciek