
Witam,
przedstawiam wam dziś jeszcze sztuczne obciążenie w moim wykonaniu.
Przewalały mi się kiedyś po szufladzie tranzystory 2N3055 z radiatorami. W końcu postanowiłem coś z nimi zrobić. Zasilacz już mam, więc może sztuczne obciążenie. Znalazłem jeszcze woltomierz cyfrowy, więc do dzieła.
Zacząłem przeglądać internet w poszukiwaniu schematu, zacząłem analizować ich budowę, działanie i coś tam zrobiłem. Tak powstała wersja 1. Chciałem całość zrobić możliwie małą, ale też radiatorów nie zabudowywać i robić sztucznego przepływu powietrza. Więc radiatory musiałby być umieszczone na obudowie. Do tego złącze, wspomniany wcześniej woltomierz i pokrętło regulacji. Obudowa z wyliczeń wyszła taka jak na zdjęciu. Jest to Z-19
Obudowa Z19 z Tme
Urządzenie w sumie działało, ale przy pokrętle ustawiania prądu innym niż 0 i przy braku obciążenia rezystor na bazie 2N3055 się przepalał. Zrobiłem wyliczenia raz jeszcze i wyszedł mi inny. Założyłem i działało dobrze. Ale postanowiłem wrzucić schemat z ciekawości na forum. Może ktoś coś znajdzie do poprawy. No i znalazło się sporo. Poniżej link co tamtego tematu:
projekt sztucznego obciążenia
Ostatecznie dyskusja z kolega kspro przeniosła się na prywatne wiadomości i kształt obecnej wersji schematu to głównie jego zasługa za co mu bardzo chciałbym podziękować. Poniżej schemat:

Wykonałem nową płytkę, ustawiłem co trzeba i urządzenie działa jak należy.
Maksymalny prąd jaki da się ustawić to 10A, ale przy odprowadzaniu przez radiatory ciepła większego niż 20W jest niemożliwe przy dłuższej pracy. Zapytacie więc dlaczego aż 10A. Bo czasami jest potrzeba sprawdzić jak w różnych zasilaczach spada napięcie przy zwiększaniu prądu i 10A się przydaje. Przy odpowiednio krótkim czasie radiatory nie zdążą się nagrzać, bo mają wystarczająco dużą pojemność cieplną. W tym tygodniu np. sprawdzałem pojemność starej baterii li-ion z wkrętarki. Rozładowywanie przeprowadzałem prądem 1A, ale na kilka sekund zwiększyłem prąd do 10A celem sprawdzenia jak bardzo napięcie spadnie na zaciskach, by ustalić kondycję ogniw i elektroniki nadzorującej ogniwa. Oczywiście kontakt tranzystory-radiatory posmarowany pasta termo przewodzącą i dobrze dociśnięte śruby.
Urządzenia już używałem kilka razy do różnych celów, sprawuje się dobrze, wskazania są wystarczająco dokładne. Po kilku użyciach doszedłem do wniosku, że jeszcze woltomierz by się przydał, stąd ten przeraźliwie jasny, zielony punkt na zdjęciach. Nie jest on szczególnie dokładny, ale to jedyny dostatecznie mały by się tam zmieścił. Nigdzie więcej już miejsca nie było.
Poniżej jeszcze dwa zdjęcia jakie udało mi się znaleźć w telefonie z dni kiedy to składałem:



I krótki filmik z działania, co by artykuł był mniej nudny:
Urządzenie jak wspomniałem działa jak należy. Nie jest na duży prąd, nie ma super dobranych komponentów, nie jest szczególnie dokładne, ale nie zostało robione do laboratorium. Powstało na zasadzie tranzystorów które leżały luzem w szufladzie, a ja się zastanawiałem czy w ogóle taki sprzęt jest mi potrzebny. Okazuje się, że posiadanie go czasami ułatwia pewne sprawy. Nie trzeba kombinować z rezystorami, żarówkami itp. Polecam każdemu budowę sztucznego obciążenia.
Aha, przy podłączaniu obciążanego układu należy zachować biegunowość!!
W załączniku pliki eagle. Pozdrawiam.
Cool? Ranking DIY