Jeśli zły dział to proszę o przeniesienie.
Witam
Problem dotyczy Mercedes w211 e220 170kM /646/ 2007r DPF, automat. Auto odpalało wzorcowo, jednak nie miał mocy, dość długo rozpędzał się do 140km/h i to był jego maksymalny limit, max obroty nie przekraczały 3000. Diagnostyka SD, uszkodzony czujnik temperatury spalin /w turbinie/ oraz czujni temperatury silnika / wentylator chłodnicy pracował cały czas po odpaleniu silnika/. Czujniki zostały podmienione na inne sprawne w celach ćwiczebnych i auto ożyło /aktualnie zamontowane nowe z serwisu/, no ale i właśnie teraz się zaczyna. Silnik pracuje równo, wkręca się na obroty dynamicznie, parametry silnika w normie, brak błędów, jazda próbna no i auto się zbiera nie dymi, ale jak tylko osiągnie 40°C po zdjęciu nogi z pedału gazu /hamowanie silnikiem/ zaczyna dymić na niebiesko dymaka taka, że lotnisko można zamknąć, niebieski dym i z zapachu ewidentnie czuć nie spalone paliwo, po dodaniu gazu, jazda z równą prędkością nie powoduje tego efektu, co dziwne, po jeździe próbnej, zatrzymuję auto kłęby dymu z wydechu, ale po około 20s efekt zanika i dymka nie puści, można go gazować, a kopcenie na postoju nie powraca do kolejnej jazdy /dość dynamicznej/ i znowu po zatrzymaniu chwila dymu i spokój. Wtryski były wymontowane, sprawdzone i są dobre, oleju nie ubywa, ani nie przybywa, ale turbina profilaktycznie sprawdzona. Układ wydechowy/DPF/ sprawny, podmieniany i zero efektów,
Macie koledzy jakiś pomysł, sugestię na tą bolączkę, bo wstyd tym się poruszać.
Pozdrawiam
Witam
Problem dotyczy Mercedes w211 e220 170kM /646/ 2007r DPF, automat. Auto odpalało wzorcowo, jednak nie miał mocy, dość długo rozpędzał się do 140km/h i to był jego maksymalny limit, max obroty nie przekraczały 3000. Diagnostyka SD, uszkodzony czujnik temperatury spalin /w turbinie/ oraz czujni temperatury silnika / wentylator chłodnicy pracował cały czas po odpaleniu silnika/. Czujniki zostały podmienione na inne sprawne w celach ćwiczebnych i auto ożyło /aktualnie zamontowane nowe z serwisu/, no ale i właśnie teraz się zaczyna. Silnik pracuje równo, wkręca się na obroty dynamicznie, parametry silnika w normie, brak błędów, jazda próbna no i auto się zbiera nie dymi, ale jak tylko osiągnie 40°C po zdjęciu nogi z pedału gazu /hamowanie silnikiem/ zaczyna dymić na niebiesko dymaka taka, że lotnisko można zamknąć, niebieski dym i z zapachu ewidentnie czuć nie spalone paliwo, po dodaniu gazu, jazda z równą prędkością nie powoduje tego efektu, co dziwne, po jeździe próbnej, zatrzymuję auto kłęby dymu z wydechu, ale po około 20s efekt zanika i dymka nie puści, można go gazować, a kopcenie na postoju nie powraca do kolejnej jazdy /dość dynamicznej/ i znowu po zatrzymaniu chwila dymu i spokój. Wtryski były wymontowane, sprawdzone i są dobre, oleju nie ubywa, ani nie przybywa, ale turbina profilaktycznie sprawdzona. Układ wydechowy/DPF/ sprawny, podmieniany i zero efektów,
Macie koledzy jakiś pomysł, sugestię na tą bolączkę, bo wstyd tym się poruszać.
Pozdrawiam