Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

Spid88 07 Dec 2018 21:34 23265 59
  • #32
    Stanley_P
    Level 27  
    AndrewS_ wrote:
    w tym wątku opisałem swoje testy z odpalenia samochodu bez podpietego aku

    Nie jestem pewien, ale powerbank z Lidla prawdopodobnie w tej kostce z krokodykami ma zabezpieczenie przed uruchamianiem silnika bez podłączonego równolegle akumulatora samochodowego. Wnioskuję to po tym, że na krokodylkach nie dał się obciążyć obciążeniem elektronicznym (nawiasem, dysponuję do około 60A, chciałem zobaczyć, czy choć tyle da się wycisnąć - instrukcja powerbanka deklaruje 120A prądu ciągłego). Zadziałał dopiero, gdy do krokodylków podłączyłem akumulator 12V - w "kostce" zapaliła się zielona dioda, i przez około 30s popłynął do aku prąd rzędu kilku A (mierzyłem cęgami). Być może powerbank, a raczej elektronika znajdująca się w "kostce" w jakiś sposób stwierdza obecność akumulatora, np. poprzez pomiar napięcia.
    Myślę, że zabezpieczenie ma na celu, aby po uruchomieniu silnika, gdy działa już alternator, instalacja nie pozostała "w powietrzu" bez akumulatora samochodowego dużej pojemności, który pełni rolę wygładzającą napięcie, i co mogłoby się okazać niezdrowe dla elektroniki auta. Powerbank wszak ma pojemność stosunkowo niewielką, rzędu kilku Ah, a podłączenia krokodylkami są niezbyt pewne. Ponadto po uruchomieniu silnika prawdopodobnie lidlowy powerbank jest odłączany od instalacji samochodu - w "kostce" zapala się czerwona dioda, oraz uruchamia sygnał dźwiękowy (widać na filmiku z YT, który dałem w poście #27). Napisałem "prawdopodobnie", gdyż nie robiłem odpowiednich pomiarów. Myślę jednak, że odłączenie jest logiczne, aby - gdy silnik już odpali - akumulator w powerbanku nie był w sposób niekontrolowany ładowany z instalacji auta.

    P.S. Wątek powyższy widziałem. Jednak zdecydowałem opisać swoje spostrzeżenia tutaj, gdzie jest mowa jak są zbudowane i działają raczej urządzenia gotowe, fabryczne, itp., a nie jak je zrobić samemu ;-) Swoją drogą jak znajdę kiedyś trochę czasu i weny, może zajrzę do swojego, chociaż raczej już wiem, czego się spodziewać. Bardziej mnie interesuje zawartość "kostki" z której wychodzą krokodylki, ale jak już wspominałem w swoim poprzednim poście, jest zaplombowana. Może jeszcze zrobię parę pomiarów, np. czy rzeczywiście powerbank jest odłączany, gdy zaczyna pracować alternator.
  • #33
    Stanley_P
    Level 27  
    Witam
    Do siarczystych mrozów i związanych z tym powszechnych kłopotów z rozruchem jeszcze troszkę, chociaż z każdym dniem o 24h bliżej… ;-) Niemniej informacyjnie odnośnie sprawowania się mojego wspomnianego wcześniej nabytku z Lidla.
    Gdzieś w okolicach maja, który był w tym roku chłodny, moje auto stało nieużywane około 3 tygodni. W dodatku w międzyczasie odkurzyłem odkurzaczem zasilanym z instalacji samochodowej. W efekcie przy próbie odpalenia rozrusznik ledwo zakręcił parę razy i aku zdechł. Powerbank natychmiast rozwiązał sprawę, ponownie potwierdzając swoją przydatność w tego typu sytuacjach.

    Niestety w tej beczce miodu znalazła się łyżka dziegciu, która można rzec zepsuła wszystko. Zauważyłem w okolicach czerwca, że powerbank ładował się dużo szybciej niż na początku. Zamiast po przeszło 10 godzinach (tak było wkrótce po zakupie), proces ładowania kończył się już po ok. 4-5h. Zmierzyłem zatem ponownie pojemność obciążeniem elektronicznym na wyjściu 12V i z początkowych ok. 3Ah (czyli zgodnych z deklarowanymi) zostało tylko ok. 1Ah. Uznałem, że to zbyt duża utrata w ciągu zaledwie nieco ponad pół roku od nabycia. Powerbank ładnie zapakowałem i bodaj w lipcu zaniosłem zareklamować do Lidla. Dostałem zwrot całej kwoty w gotówce, od ręki. Tak na razie zakończyła się moja przygoda z powerbankami rozruchowymi…

    Przed zwrotem do sklepu ciekawość jednak zwyciężyła. Zrobiłem parę fotek urządzenia z zewnątrz i wewnątrz, które prezentuję poniżej. Pozdrawiam.
    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?
  • #35
    Zbychul
    Level 22  
    Do awaryjnego i SPORADYCZNEGO ! uruchomienia są OK. Ale trzeba pamiętać ( jak już wcześniej napisano ) , że z każdym takim odpaleniem pojemność takich ogniw drastycznie maleje.
  • #36
    Stanley_P
    Level 27  
    Zbychul wrote:
    Do awaryjnego i SPORADYCZNEGO ! uruchomienia są OK.

    To chyba oczywista oczywistość, tzn. że do uruchamiania SPORADYCZNEGO, awaryjnego. A już na pewno nie jako zastępstwo/zamiennik klasycznego akumulatora ołowiowego.
    Quote:
    Ale trzeba pamiętać ( jak już wcześniej napisano ) , że z każdym takim odpaleniem pojemność takich ogniw drastycznie maleje.

    Nigdzie wcześniej nie napisano, przynajmniej w tym wątku. Prawdę rzekłszy pierwszy raz słyszę. Tzn. degradacja ogniw z każdym cyklem ładowania/rozładowania oraz upływem czasu jest, że tak napiszę procesem naturalnym. O tym powszechnie wiadomo i chyba nie ma co dyskutować. Jednak aż taki wpływ odpaleń? Idąc tym rozumowaniem: mój powerbank zaliczył raptem 2 awaryjne rozruchy i stracił około 2/3 początkowej pojemności. Czyli po jeszcze jednym miałby 0 ? ;-) Przy czym podkreślam: znaczący spadek pojemności zauważyłem dopiero po ponad pół roku od zakupu. Przecież nie mierzyłem go co chwilę, ani po każdym odpaleniu. Pierwszy raz zmierzyłem go tuż po nabyciu (zresztą można przeczytać w poście z 3.12.2018), drugi w okolicach czerwca br., gdy zauważyłem, że chyba coś jest z pojemnością nie tak. Przez czas posiadania, a była to akurat głownie pora zimowa, powerbank jeździł w bagażniku. Starałem się go w miarę regularnie kontrolować, podładowywać (o ile pamiętam instrukcja mówiła o naładowaniu do pełna raz na miesiąc). Chociaż zdaje się - teraz sobie przypominam - zdarzyło się w trakcie takiej kontroli, że diody wskaźnika się nie zapaliły się - aż się zdziwiłem, że tak się "sam" rozładował. I trochę byłem wkurzony - a gdybym go akurat pilnie potrzebował, gdzieś na odludziu? :evil: W takim stanie mógł być około miesiąca, a może i dwóch. Być może wtedy się tak zdegradował. A być może to wina jakości ogniw (choć rzekomo w tym modelu zastosowano lepsze i trwalsze LiFePo4,) , albo felernego egzemplarza. Tego nie wiem i prawdopodobnie już się nie dowiem ;-)

    P.S. Do kolegi z Podlasia :shii: , wiernego czytelnika bajek :sm9: . Jeśli powerbank znów pojawi się w Lidlu, albo innym sklepie, gdzie nie robią problemów ze zwrotami/reklamacją, niewykluczone, że dam jeszcze jedną szansę. Zapraszam wówczas do testów. Jestem nawet skłonny wstępnie rozładować akumulator w aucie, w stopniu uniemożliwiającym normalny rozruch.
  • #37
    Stanley_P
    Level 27  
    Stanley_P wrote:
    Jeśli powerbank znów pojawi się w Lidlu, albo innym sklepie, gdzie nie robią problemów ze zwrotami/reklamacją, niewykluczone, że dam jeszcze jedną szansę.

    Dziś właśnie znów pojawiły się w Lidlu. Dałem drugą szansę, kupiłem jeszcze raz. Powerbank wygląda z zewnątrz identycznie, ma takie same parametry i funkcje, ten sam rodzaj ogniw (jakoby LiFePO4) i chyba taką samą cenę (222zł). Jedyna różnica jaką zauważyłem - poprzedni nazywał się UPBS 12000 A1, ten nabyty dzisiaj UMAP 12000 A1. W przyszłym tygodniu zamierzam przeprowadzić pomiary pojemności.
  • #38
    Rafal.M..
    Level 2  
    Witam, o ile mi wiadomo, w takich powerbankach siedza li-po o prądach rozładowania 65C 3S , co daje w przeliczeniu np. 65(C)*3,3(Ah)=214,5A Z powyższego jasno wynika, że pakiet ten potrafi oddawać stały prąd o natężeniu ok. 215 Amper. W wielu wypadkach wystarcza to do odpalenia silnika, jednak akumulator podstawowy jest wymagany, bo w takim wypadku pracuje jako kondensator. Trwałość pakietu li-po zależy od obciążania go. Natomiast przechowywanie nieużywanego pakietu wygląda identycznie jak w modelarstwie, należy nieużywane pakiety naładować do 50-60% ich nominalnej pojemości, co przełoży się na dłuższą żywotność.
  • #39
    DiZMar
    Level 43  
    Stanley_P wrote:
    ...
    P.S. Do kolegi z Podlasia :shii: , wiernego czytelnika bajek :sm9: ...

    :spoko: Brawo!!! Słusznie oceniłeś, że czytałem Twoje bajki. Przyznaję się i potwierdzam, że to są bajki. :shii:
  • #40
    Stanley_P
    Level 27  
    Witam
    Mojej historyjki, czy jak wolą niektórzy bajek ciąg dalszy. Odnośnie tych ostatnich – nie zamierzam nikomu udowadniać, że czarne jest czarne, a białe-białe. Opisuję tu tylko swoje doświadczenia, nie pobierając żadnego wynagrodzenia (niestety 😉 ).

    Jakieś dwa tygodnie temu pierwszy raz od (ponownego) zakupu użyłem lidlowy powerbank do rozruchu awaryjnego. Historia była taka, że auto w ostatnich kilku tygodniach było mało jeżdżone, średnio raz w tygodniu, w dodatku na krótkich dystansach. Poza tym akumulator ma już swoje lata, chyba już ponad 6. W efekcie owego dnia, mimo że temperatury były dodatnie jak w moim regionie niemal całej zimy, rozrusznik wykonał ledwo-ledwo może jeden obrót (znacie ten dźwięk...) i na tym odpalanie się skończyło. Podłączyłem zatem urządzenie, odczekałem chwilę aby akumulator trochę się podładował. Wcześniej wyłączyłem w aucie wszelkie możliwe zbędne odbiorniki: radio, światła, lampki pod sufitem, etc. Przekręciłem kluczyk... silnik odpalił, jakby był środek lata i akumulator świeżo naładowany „na full” :D

    Teraz obiecane w moim poprzednim poście pomiary pojemności. Zostały wykonane zaraz po zakupie, mniej więcej w połowie stycznia.
    Prąd obciążenia 1,5A (1/2C), pomiar na wyjściu 12V, czyli można rzec bezpośrednio z akumulatora zawartego w powerbanku. Podany czas pomiaru dotyczy momentu gdy elektronika powerbanku „sama” odcinała wyjście, co działo się przy około 10,4V. Wykonałem wtedy 3 pomiary, mniej więcej dzień po dniu. Obciążenie elektroniczne Axiomet AX-EL600W.

    mAh | Czas (s)
    1. 2961 | 7114
    2. 2975 | 7144
    3. 2974 | 7141

    Jak widać wyniki były niemal dokładnie powtarzalne, oraz pojemność powerbanku niemal dokładnie odpowiada deklarowanej przez producenta (3000mAh na wyjściu 12V).

    Wykonałem także pomiar zaraz po awaryjnym rozruchu:
    mAh | Czas (s)
    2956 | 7099
    Jak widać pojemność praktycznie nie uległa zmniejszeniu, rzekłbym pozostała bez zmian w granicach błędu pomiaru. Aczkolwiek trzeba stwierdzić, że ów wspomniany wyżej awaryjny rozruch nie odbył się na głęboko rozładowanym akumulatorze. Dlatego przypuszczam, że prąd pobrany z powerbanku był stosunkowo niewielki, główny popłynął z akumulatora samochodu.

    Przy okazji wykonałem (jednorazowo) pomiar ładowania, czyli ile energii i czasu trzeba do powerbanku „włożyć”. Lidlowy powerbank jest ładowany napięciem 5V, przez standardowy port microUSB. Pomiar wykonałem testerem USB, kupionym niegdyś na Aliexpress za bodaj ok. 20zł.
    Ah | Wh | Czas (h:min)
    11,43 | 58,215 | 15:00
    Dodam tu jako ciekawostkę, że prąd ładowania z oryginalnej ładowarki dostarczonej w komplecie z powerbankiem wynosi około 0,75A (pod koniec procesu ładowania oczywiście stopniowo maleje). Zaś ładowarka ma wyjście 1A, co widać na zdjęciach które zamieściłem w poście #33. Natomiast jeśli powerbank podłączyłem do ładowarki o wydajności 2A (lub większej), pobór prądu wynosił około 1,7A. Pamiętam identycznie się zachowywał egzemplarz kupiony ponad rok wcześniej. Czyli wygląda na to, że prąd jest ograniczany dedykowaną ładowarką i powerbank przynajmniej teoretycznie można by naładować szybciej. Z drugiej strony mniejszy prąd ładowania zapewne oznacza większą żywotność akumulatorów. Poza tym uważam samochodowy powerbank raczej z założenia jest przeznaczony do użytku sporadycznego, awaryjnego i ten stosunkowo długi czas nie jest bardzo uciążliwy.

    Podsumowując nieco: w moim przypadku urządzenie po raz kolejny wykazało swoją przydatność. Nawet te ostatnie zdarzenie sprzed dwóch tygodni – gdyby nie powerbank, musiałbym wyjąć akumulator z auta, zanieść do ładowarki i czekać przynajmniej kilka godzin na naładowanie. Z wyjazdu praktycznie nici, dobrze, że akurat nie był pilny... Albo prosić kogoś z innego pojazdu o „użyczenie prądu” kablami, lub wzywać jakąś pomoc. A piękniejsza połowa już siedziała w środku… 😉 Nawet nie musiała wysiadać, cała operacja awaryjnego rozruchu trwała może 2-3 minuty 😉
    Teraz pozostaje mi tylko obserwować, jak będzie postępować degradacja pojemności. Mam nadzieję, że nie tak szybko jak w poprzednim egzemplarzu, może trafiłem na trefny… Zobaczymy.

    Rafal.M.. wrote:
    W wielu wypadkach wystarcza to do odpalenia silnika, jednak akumulator podstawowy jest wymagany, bo w takim wypadku pracuje jako kondensator. Trwałość pakietu li-po zależy od obciążania go.

    Dokładnie tak to działa, tzn. akumulator auta jako kondensator. Aczkolwiek widziałem filmy w necie (nie wyglądały na zmanipulowane...), chyba nawet dałem tu kiedyś link, gdzie odpalano z powodzeniem samym powerbankiem [EDIT: dałem w poście #27). Jednak z wyraźnym zastrzeżeniem, że NIE NALEŻY tak robić. Nie wspomniano również, jaki był wpływ takiego odpalania na kondycję powerbanku.
    Quote:
    Natomiast przechowywanie nieużywanego pakietu wygląda identycznie jak w modelarstwie, należy nieużywane pakiety naładować do 50-60% ich nominalnej pojemości, co przełoży się na dłuższą żywotność.

    Instrukcja obsługi powerbanku z Lidla zaleca ładować do pełna raz na miesiąc. Nie wiem - może dla akumulatorów LiFePo4 (takie rzekomo siedzą wewnątrz) tak jest lepiej. Nawet ustawiłem sobie przypomnienie w smartfonie... ;-) Przynajmniej żeby chociaż raz w m-cu skontrolować stan wskaźnika LED-owego ;-)
  • #41
    13_Pinio_13
    Level 1  
    cześć
    na początku jako nowy użytkownik mówię CZEŚĆ

    nie jestem elektrykiem, ale jako użytkownik samochodu trochę się chciałbym douczyć

    Powerbank rozruchowy - 1 przykład
    tu producent podaje takie dane:
    Prąd rozruchu: 200A
    Maksymalny prąd: 400A

    Powerbank rozruchowy - 2 przykład
    Wyjście DC: 12 V (400amp prądu szczytowego)
    ]nie podano tak jak w przykładzie powyżej prądu rozruchowego - czy to ważna informacja?

    Powerbank rozruchowy - 3 przykład
    tu producent nie podaje nic odn. prądu rozruchu

    Posiadam auto z silnikiem 3,8 benzyna, Doodge Grand Caravan
    Zamontowany Akumulator 74Ah, 680A
    Szukałem pobieżnie instrukcję auta, ale nie znalazłem info na temat maksymalnego prądu rozruchu, a zakładam, że prąd rozruchu jest mniejszy niż 680A

    I teraz pytania.
    Jak "pożenić" dane , czy da się to obliczyć:
    - prąd rozruchu mego auta - od czego zależy - jaki jest, czy powinno być w dokuentacji auta?
    - przy wyborze powerbanka która dana jest ważna - prąd rozruchu/maksymalny prąd
    - czasami producenci piszą rzeczy typu :silniki wysokoprężne do 7,5 litra pojemności i benzynowych silników do 8 litrów - czy to się da obliczyć - sprawdzić sprzedawcę czy to nie "marketingowa papka"?

    PS
    musiałem skasować linki - system mnie nie puścił
  • #43
    Rafal.M..
    Level 2  
    Quote:
    Natomiast przechowywanie nieużywanego pakietu wygląda identycznie jak w modelarstwie, należy nieużywane pakiety naładować do 50-60% ich nominalnej pojemności, co przełoży się na dłuższą żywotność.

    Quote:
    Instrukcja obsługi powerbanku z Lidla zaleca ładować do pełna raz na miesiąc. Nie wiem - może dla akumulatorów LiFePo4 (takie rzekomo siedzą wewnątrz) tak jest lepiej. Nawet ustawiłem sobie przypomnienie w smartfonie... ;-) Przynajmniej żeby chociaż raz w m-cu skontrolować stan wskaźnika LED-owego ;-)


    Najprawdopodobniej w owym powerbanku siedzi elektronika , która po naładowaniu go , po jakimś czasie , mniej więcej tydzień , dwa, rozładowuje go do bezpiecznego poziomu, jak to się ma np. w inteligentnych akumulatorach DJi. Naładowanie raz na miesiąc do pełna, zapewnia, możliwość rozładowania do bezpiecznego poziomu, bo "ma z czego", w innym wypadku , samorozładowanie mogłoby zniszczyć pakiety.
  • #44
    Stanley_P
    Level 27  
    @Rafal.M.. : być może jest tak jak napisałeś. Chociaż zaglądając od czasu do czasu do powerbanka, widzę, że świecą wszystkie 4 diody, co wskazuje, że raczej jest naładowany "na maxa". Aczkolwiek nie wiadomo czy wskazania owych diódek oddają dobrze rzeczywisty stopień naładowania. Ostatni kontrolny pomiar pojemności robiłem w lipcu i powerbank praktycznie nic nie utracił w stosunku do wartości, które przedstawiłem w poście z lutego br. Za kilka dni znów się zbliża termin "podładowania" i może przy tej okazji znów skontroluję pojemność. Najpierw zmierzę przed ładowaniem, czyli stan "zastany", co (być może) pozwoli ustalić stan samorozładowania.

    Dodam, że w międzyczasie jeszcze kilka razy używałem skutecznie powerbanka do wspomagania rozruchu. Aż wreszcie w okolicach czerwca wymieniłem akumulator, który jak się domyślałem, a właściwe pewien, był niemal całkowicie zużyty. Od tego czasu powerbank na razie nie był mi potrzebny ;-) Można powiedzieć, że przedłużył mi agonię akumulatora, który w zasadzie powinienem już wymienić najpóźniej jesienią ubiegłego roku. Liczyłem, że uda mi się dotrwać do tej jesieni, ale skoro aku zaczął robić problemy z rozruchem wiosną-latem, np. po kilkunastu minutach postoju na włączonych pozycyjnych i radiu, nie było już na co czekać. Z drugiej strony powerbank potwierdził swoją skuteczność, przynajmniej w mojej sytuacji: auto benzyna, silnik 1,6.
  • #45
    Zbychul
    Level 22  
    Co do "marketingowej papki" - przyjechał z Chin jump starter GKFLY model GG-JS-XME Pro. W opisie niby 24 000 mAh :-) :-) :-) max 1000/2000 Amp. Znając pomysły Chińczyków na sumowanie pojemności szeregowo połączonych aku spodziewałem się rzeczywistej poj. ok 5-6 Ah. Po testach rozładowarką z wyjścia d. mocy wyszło --- 3,7 Ah . Wyjścia 2 x USB i jedno 12 v małej mocy z zabezpieczeniem przed zbytnim rozładowaniem. Wyjście mocy 12V oczywiście bez zabezpieczeń. Te 12 V to chyba umowne , bo faktycznie jest max 16 V , a 12 V to napięcie odcięcia wyjśa małej mocy. Czyli siedzą tam 4 ogniwa . Ekranik z % pojemności i aktualną funkcją pracy. Do aktywowania wyjść małej mocy trzeba nacisnąć przycisk wł. , po usunięciu obciążenia wyłącza się automatycznie. Ładowanie urządzenia przez USB 5V , prąd 2 A ( o ile ma się mocną ładowarkę ). Jak wspomagacza rozruchu jeszcze nie testowałem , natomiast jako powerbank zbytnio się nie przyda z racji faktycznej pojemności - to raptem tyle co mają moje aku do wkrętarki.
  • #46
    Stanley_P
    Level 27  
    Zbychul wrote:
    Co do "marketingowej papki" - przyjechał z Chin jump starter GKFLY model GG-JS-XME Pro. W opisie niby 24 000 mAh :-) :-) :-) max 1000/2000 Amp. Znając pomysły Chińczyków na sumowanie pojemności szeregowo połączonych aku spodziewałem się rzeczywistej poj. ok 5-6 Ah. Po testach rozładowarką z wyjścia d. mocy wyszło --- 3,7 Ah .

    Dlatego jump-startera postanowiłem kupić w miejscu, gdzie będę mógł go bez problemów ewentualnie zwrócić (a w międzyczasie potestować ;-) ) oraz jest spora szansa na skuteczną reklamację. To ostatnie przydało się bardzo - jak już wcześniej pisałem, pierwszy egzemplarz stracił 2/3 pojemności po niecałym roku. Kolejna sprawa, na którą teraz zwracam uwagę przy jakimkolwiek powerbanku, jest pojemność, czy raczej ilość zgromadzonej energii podaną nie w trochę enigmatycznych Ah (zwłaszcza gdy nie znamy przy jakim napięciu były mierzone), lecz w Wh. Znając Wh zawsze możemy sobie obliczyć ilość Ah dla danego napięcia. Oczywiście w przybliżeniu, bo przy przetwarzaniu napięć (np. z 12 na 5V) straty są nieuniknione. Przykładowo producent jump-startera z Lidla podaje m.in. pojemność 38,4Wh co dla ogniwa 3,2V faktycznie daje 12000mAh, dla wyjścia 5V około 7000mAh (38,4/5=7,68), a dla 12V około 3000mAh (38,4/12=3,2). Przejrzałem na Ali kilka ofert Twojego GKFLY i nigdzie nie widziałem informacji o Wh, tylko o pojemność wyrażona w mAh, nie wiadomo odnośnie jakiego napięcia. Moim zdaniem wiarygodny producent powinien podawać również Wh.
    Tak przy okazji z ciekawości - w jaki sposób mierzyłeś pojemność? Tzn. jakim prądem rozładowywałeś? I do jakiego poziomu napięcia?
    Quote:
    Wyjścia 2 x USB i jedno 12 v małej mocy z zabezpieczeniem przed zbytnim rozładowaniem. Wyjście mocy 12V oczywiście bez zabezpieczeń. Te 12 V to chyba umowne , bo faktycznie jest max 16 V , a 12 V to napięcie odcięcia wyjśa małej mocy. Czyli siedzą tam 4 ogniwa .

    Lidlowy na wyjściu 12V ma około 13,3V. Zmierzone na jałowo, po miesięcznym "leżakowaniu" po poprzednim doładowaniu. Właśnie rozpocząłem obiecane w poprzednim poście pomiary pojemności, myślę wkrótce przedstawię. Z tym, że siedzą w nim, jak podaje instrukcja, 4 ogniwa LiFePo4 o znamionowym napięciu 3,2V. Czyli mniej więcej by się zgadzało. Wyjście małej mocy zostaje "odcięte" przy (poniżej) około 10,5V. Zatem zachowanie powerbanka pod względem napięć zbliżone do aku samochodowego.
    Quote:
    <...> natomiast jako powerbank zbytnio się nie przyda z racji faktycznej pojemności - to raptem tyle co mają moje aku do wkrętarki.

    Lecz chyba Twoje aku od wkrętarek nie mają typowych wyjść USB 5V? (z czym zwykle kojarzy się nazwa "powerbank"). Chyba, że masz takie jak w TYM wątku... ;-) No i raczej nie mają takiej fajnej latarki ;-)
  • #47
    Zbychul
    Level 22  
    Czyli dla mojego urządzenia można założyć ok. 52Wh ( średnia napięcia 14v x 3,7Ah ).
    Pojemność zmierzyłem "gadżetem" made in china :-) , który w pomiarach amatorskich już wielokrotnie się sprawdził.
    Pomiar napięcia od w pełni naładowanego tj. 16V do 12,0V prądem od 3A początkowo, z wyjścia d.mocy .
    Napięcia w moim akurat bardziej mnie przekonują - raz, że po podłączeniu do zdechniętego aku w mrozy nieco go pobudzi do działania chwilowym ładowaniem a dwa, że po odpaleniu nie ma ryzyka usmażenia Jumpa, z powodu przekroczenia dopuszczalnych parametrów ładowania. Moje auto, diesel 2,8 l ma ładowanie sterowane kompem silnika i w takich przypadkach ( rozładowany aku + mrozy ) potrafi podnieść napięcie ładowania do sporo ponad 15,5 V.
    Co do USB w powerbanku masz rację :-)
  • #48
    Stanley_P
    Level 27  
    Zbychul wrote:
    Czyli dla mojego urządzenia można założyć ok. 52Wh

    Hm, OK ale tę wartość raczej powinien podawać producent a nie użytkownik ;-)
    Zbychul wrote:
    Wyjście mocy 12V oczywiście bez zabezpieczeń.

    Zbychul wrote:
    Napięcia w moim akurat bardziej mnie przekonują - raz, że po podłączeniu do zdechniętego aku w mrozy nieco go pobudzi do działania chwilowym ładowaniem a dwa, że po odpaleniu nie ma ryzyka usmażenia Jumpa, z powodu przekroczenia dopuszczalnych parametrów ładowania.

    Przed usmażeniem od strony akumulatora samochodu/alternatora powinna chronić elektronika zawarta w tej zewnętrznej "kostce" z krokodylkami. Właśnie parę dni temu z ciekawości rozebrałem, bo od dawna interesowało mnie co tam siedzi w środku. W mojej: dwa połączone równolegle prawdopodobnie MOSFETy w obudowie TO-220, jakiś 8-pinowy scalaczek SMD prawdopodobnie kontroler, ponadto buzzer, 2 LEDy (czerwony i zielony). Po odpaleniu silnika buzzer głośno piszczy (zapewne elektronika w "kostce" wykrywa skok napięcia na aku do ok.14V po starcie alternatora), sygnalizując konieczność odłączenia powerbanka w ciągu 30s (opisane w instrukcji). Ponadto ta elektronika sygnalizuje prawidłowe podłączenie do aku oraz zabezpiecza wyjście przed zwarciem i odwrotną biegunowością. Jak będę miał trochę więcej czasu wrzucę zdjęcia.

    Rafal.M.. wrote:
    Najprawdopodobniej w owym powerbanku siedzi elektronika , która po naładowaniu go , po jakimś czasie , mniej więcej tydzień , dwa, rozładowuje go do bezpiecznego poziomu, jak to się ma np. w inteligentnych akumulatorach DJi. Naładowanie raz na miesiąc do pełna, zapewnia, możliwość rozładowania do bezpiecznego poziomu,

    Wykonałem wcześniej obiecane pomiary.
    1. Bez wcześniejszego podładowywania, tzn. poprzednie miało miejsce około m-c temu. Przy okazji przed pomiarem pojemności zmierzyłem na jałowo napięcie na wyjściu 12V :
    mAh | Czas (s) | V
    2914 | 6998 | 13,3
    2. Zaraz po ponownym, całkowitym naładowaniu:
    mAh | Czas (s) | V
    2943 | 7068 | 13,9
    Jak widać teoria "inteligentnego" częściowego rozładowania legła w gruzach - po miesiącu od ładowania wciąż "trzyma" swoje ok. 3000mAh. Widać również, że powerbank praktycznie nie uległ degradacji w stosunku do pomiarów wykonanych tuż po zakupie, około 10 m-cy temu (post #40). Poprzedni egzemplarz upływie podobnego czasu utracił 2/3 pojemności.
  • #49
    Zbychul
    Level 22  
    Dzisiaj po raz pierwszy powerbank został użyty do uruchomienia samochodu , wprawdzie nie diesla 2,8 ale liliputa 1,0 toyota :-) . Z powodu sporadycznego użytkowania akumulator był w stanie tylko raz obrócić wałem . Po podłączeniu i przejściu bez zbędnej zwłoki do uruchomienia, rozrusznik pracował jak jak na świeżym aku i odpalił od razu. Na wyświetlaczu powerbanku ze 100% zeszło do 90% . Czyli na jednym odpaleniu zużyłem +- 0,4 Ah . Oby tak dalej .
  • #50
    DiZMar
    Level 43  
    Pewnie takim z postu #33 01 Paź 2019 10:08 czy takim:
    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?
    A świstak siedzi i zawija sreberka.
    Z cieniutkimi kabelkami? Nawet gdyby sam powerbank był wystarczająco wydajny to te kabelki przy rozruchu by zadymiły.
  • #51
    Zbychul
    Level 22  
    Wystarczy spojrzeć na post #45. Tak tak - zawija i zawija .
  • #52
    Millaka
    Level 22  
    Kiedyś widziałem reklamę podobnego "powerbanku" i tam nawet wcale nie trzeba było tego podpinać do akku, wystarczyło wpiąć w gniazdo zapalniczki i silnik odpalał.
  • #53
    DiZMar
    Level 43  
    Millaka wrote:
    Kiedyś widziałem reklamę podobnego "powerbanku" i tam nawet wcale nie trzeba było tego podpinać do akku, wystarczyło wpiąć w gniazdo zapalniczki i silnik odpalał.

    Co najciekawsze gniazdo zapalniczki zabezpieczone kilkuamperowym (no chyba 10 A) bezpiecznikem.
  • #54
    kazikszach
    Level 36  
    Millaka wrote:
    Kiedyś widziałem reklamę podobnego "powerbanku" i tam nawet wcale nie trzeba było tego podpinać do akku, wystarczyło wpiąć w gniazdo zapalniczki i silnik odpalał.

    Też taką reklamę widziałem w gazetce jakiegoś sklepu.
  • #55
    Stanley_P
    Level 27  
    Zbychul wrote:
    Na wyświetlaczu powerbanku ze 100% zeszło do 90% . Czyli na jednym odpaleniu zużyłem +- 0,4 Ah . Oby tak dalej .

    Kiedyś z ciekawości to sobie liczyłem. Policzyłem teraz jeszcze raz. Załóżmy rozrusznik pobiera 200A, kręcimy 10s. Pobór wyrażony w Ah = 0,55.
    (200*10/3600)
    Czyli +- π*drzwi zgadza się. Swoją drogą wydawałoby się, że przy rozruchu z akumulatora ubywa nie wiadomo ile Ah, a tu okazuje się, że ułamek.

    DiZMar wrote:
    A świstak siedzi i zawija sreberka.
    Z cieniutkimi kabelkami? Nawet gdyby sam powerbank był wystarczająco wydajny to te kabelki przy rozruchu by zadymiły.

    No jaaaasne. A tym bardziej, jeśli świstak zajrzy do "kostki" wpinanej pomiędzy powerbank a akumulator samochodowy (elektroniczne zabezpieczenie przed błędnym podłączeniem, zwarciem krokodylków, itp.). Tam dopiero ma się z czego uwalniać magiczny dymek ;-)
    Załączam obiecane w #48 fotki.
    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa? Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?


    A tak w ogóle kolega widzę@DiZMar, może nie wprost, ale między wierszami zarzuca konfabulację. A wszystkie filmiki na YT pokazujące skuteczny rozruch za pomocą tego typu urządzeń zapewne uważa za zmanipulowane. No cóż, cytując wciąż klasyka: nie będę nikogo na siłę przekonywał, że białe jest białe, a czarne - czarne. W poście #36 zapraszałem do testów - nie skorzystałeś ;-)
    Sam na początku byłem nastawiony do ustrojstwa sceptycznie. Nabyłem trochę z ciekawości, zakładając w najgorszym przypadku, tzn. jeśli nie spełni roli jumpstartera oraz nie uda się zwrócić do sklepu - będę po prostu woził w aucie trochę większego powerbanka z typowym wyjściem USB/5V i latarką (nawiasem parę razy przydał się i w tej roli). Nie twierdzę również, że ustrojstwo uruchomi każdy iluś-tam litrowy terenowy "czołg" z gigantycznym aku, przy-30°. Jednak jak na razie ze 100% skutecznością kilkukrotnie udało mi się odpalić mojego benzyniaka 1,6l z aku 50Ah. Zresztą opisywałem obszernie zmagania w tym wątku. Kabelki jakoś się nie usmażyły, magiczny dymek też się nie pojawił. Jeśli ktoś nie wierzy, jak pisałem - nic na siłę. Zawsze razie wielkiego "W", gdy nie ma w pobliżu nikogo życzliwego "użyczyć prądu" itp. można zadzwonić po pomoc u taryfiarza, a w niektórych miastach nawet do Straży Miejskiej. A i taniej summa-summarum będzie ;-)

    kazikszach wrote:
    Millaka wrote:
    Kiedyś widziałem reklamę podobnego "powerbanku" i tam nawet wcale nie trzeba było tego podpinać do akku, wystarczyło wpiąć w gniazdo zapalniczki i silnik odpalał.

    Też taką reklamę widziałem w gazetce jakiegoś sklepu.

    DiZMar wrote:
    Co najciekawsze gniazdo zapalniczki zabezpieczone kilkuamperowym (no chyba 10 A) bezpiecznikem.


    Nie widziałem tej reklamy, ale jeśli już, sądzę, że rozruch powinien być poprzedzony dłuższym podładowaniem właściwego akumulatora z tego ustrojstwa. A prąd może być w ustrojstwie ograniczany poniżej owych 10A, coby zabezpieczyć bezpiecznik tudzież instalację przed uwalnianiem magicznego dymu ;-) Jeśli jest inaczej, tzn. rzekomo podłączamy ustrojstwo do gniazda zapalniczki i już za parę sekund można odpalać, to wg. mnie oczywisty fake. Ale nie takie cuda wianki się w reklamach widziało ;-)
    Niemniej w tym wątku do tej pory była mowa o urządzeniach podłączanych "jak Bozia przykazała" bezpośrednio do klem akumulatora.
  • #56
    Brunoxp
    Level 15  
    Superkondensatory są coraz tańsze więc może coś takiego zamiast tradycyjnego powerbanka opartego na ogniwach?
    W dobie Corony i pracy zdalnej musze pamiętać o regularnym doładowywaniu akumulatora w samochodzie bo kilka razy zdarzyło mi się latem być nie mile zaskoczonym, szczególnie gdy spieszyłem się na umówione spotkanie.

    Przenośny powerbank odpali samochód i naładuje smartfona. Jak to działa?

    Poniżej test Profesora Chrisa - wygląda całkiem legitnie ale chciałbym usłyszeć wasze opinie zanim kupię to cacko.

    https://www.youtube.com/watch?v=DxaPdadL9TY
  • #57
    Zbychul
    Level 22  
    Ciekawe ustrojstwo :-)
    Zalety: możliwość szybkiego naładowania, bardzo duża trwałość ogniw.
    Wady: ilość zgromadzonej energii ( Wh/kg) o ponad rząd wielkości mniejsza niż w ogniwach litowych. Cena.
    W/g mnie bardziej takie urządzenie sprawdzi się w warsztatach , komisach z powodu możliwości szybkiego ładowania , niż prywatnie.
  • #59
    bl_
    Level 11  
    Cześć.

    Dostałem taki uszkodzony powerbank z uszkodzonym ogniwem. Niestety ktoś też zajął się przewodami od ogniwa do płytki wewnątrz powerbanku - odcięte od ogniwa.
    Same przewody rozruchowe - tzw. inteligentne - są sprawne. Myślicie że warto to wykorzystać do czegoś? Np. zakup jakiegoś AGM, itp. by mieć coś mniej zaawansowanego, ale skutecznego do rozruchu? :) Kolega wyżej napisał, że tam jest tylko jakiś prosty układ zabezpieczający, wcześniej zastanawiałem się czy nie ma tam jakiejś przetwornicy - wątpiłem czy wbudowane ogniwa mogą dać taki prąd.

    Jak sądzicie? :)
  • #60
    kkknc
    Level 43  
    Producent podaje prąd ogniwa. Bezpieczny prąd. A ogniwa dadzą więcej tylko trwałość nie będzie za duża. Dlatego urządzenie nadaje się do awaryjnego, a nie permanentnego rozruch samochodu.