Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Tecumseh - Wymiana silnika Vantage na Prisma 37 albo 40

GrandMasterT 12 May 2015 18:25 5049 9
  • #1
    GrandMasterT
    Level 25  
    Mam starą kosiarkę z silnikiem Vantage 35, sprzęt leciwy a w ostatnich latach dużo pracował, przez co silnik się już kończy - cylinder ma próg jak skocznia narciarska (foto niżej), ale co ciekawe jeszcze w miarę dobrze działa, tylko pali olej.

    Korpus kosiarki jeszcze daje nadzieje, że parę lat wytrzyma, chociaż był już naprawiany ale też o niego dbałem (co 2 lata malowałem spód) i tym sposobem po 15 latach nie jest nigdzie przegnity.

    Zastanawiam się w związku z tym, czy nie zassać z pewnego portalu aukcyjnego silnika Tecumseh Prisma 37 albo Prisma 40, licząc na to, że cenowo przekładka wyjdzie jak kosiarka z marketu, a podziała dłużej, ale mam kilka wątpliwości:

    1. Czy taki silnik, teoretycznie nowy, w ogóle wart jest te ~450zł, czy lepiej dać sobie siana ?

    2. Czy Prisma i Vantage mają tak samo mocowany nóż ? Poogladałem trochę u wuja google fotki, niby w obu jest wał z klinem łódeczkowym, aczkolwiek silnik Vantage też występował chyba w wielu wersjach rozwojowych, a mnie martwi trochę to, że żadnego klina nigdy tam nie widziałem - jest coś w rodzaju piasty noża, której nigdy nie musiałem zdejmować, ani nawet przy oględzinach nie widziałem żadnego możliwego sposobu na jej zdjęcie.

    3. Mój Vantage jest w wersji bez regulacji obrotów, ma tylko regulator odśrodkowy. Prismy mają raczej regulację, ale potrzebne mi to jak świni siodło. Czy da się w jakiś w miarę prosty sposób ustawić robocze obroty na sztywno np. na 2800-3000 i olać konieczność instalacji linki od obrotów ? Cały ten dodatkowy osprzęt tylko podnosi cenę przekładki, wszystkie te dźwignie, linki i inne bajery kosztują w sumie więcej niż pół silnika.

    Tecumseh - Wymiana silnika Vantage na Prisma 37 albo 40
  • Helpful post
    #2
    szczywronek
    Level 27  
    GrandMasterT wrote:
    jest coś w rodzaju piasty noża, której nigdy nie musiałem zdejmować, ani nawet przy oględzinach nie widziałem żadnego możliwego sposobu na jej zdjęcie
    Nikt z kosiarkowych speców się nie wypowiada, to może mnie uda się troszkę pomóc :) Kosiarka MTD z Vantag'iem, piasta/mocowanie noża schodzi z wału bez najmniejszego oporu po oczyszczeniu z rdzy. Przed czyszczeniem była potraktowana jakimś penetratorem, bo nie chciała się ruszyć.
    Tecumseh - Wymiana silnika Vantage na Prisma 37 albo 40 Tecumseh - Wymiana silnika Vantage na Prisma 37 albo 40 Tecumseh - Wymiana silnika Vantage na Prisma 37 albo 40
  • #3
    GrandMasterT
    Level 25  
    U mnie piasta jest mniej więcej jak tutaj https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1414399.html tylko że całkiem okrągła, nigdy jej jeszcze nie zdejmowałem bo nie było potrzeby, ale w międzyczasie wydedukowałem, że powinna raczej pasować na nowy silnik.
  • #4
    Sławek K
    Level 22  
    .... 450 pln za silnik UŻYWANY do kosiarki to zbyt wiele i to naprawdę wielokrotnie za dużo! Te silniki to nie pierwszy sort - lubi urywać się korba i robi się dziurka w skrzyni korbowej. Poz tym to tylko silnik, a za 450 zl to będziesz miał cala kosiarkę bez fatygi przekładania i z dobrym jakościowo silnikiem.
    Kosiarek używanych w cenie niższej od podanej przy odrobinie fatygi znajdziesz multum. Pisze bo wiem to z własnej praktyki.
    Ostatnio kopiłem Royala z silnikiem BS 5KM za.... 45 PLN. Stan silnika BDB, nóż BDB, przekładnia napędu BDB, kosz plastykowy z pękniętym uchwytem pałąka. Szukaj i nie trać pieniędzy!!!! Aha ..... gdzie szukać????? ZLOMOWISKA!!!!!
    Slawek
  • #5
    GrandMasterT
    Level 25  
    Sęk w tym, że oferowane na aukcjach silniki niby są nowe, przynajmniej tak twierdzi sprzedawca (chyba dość duży sklep). Trochę się jednak obawiam, że stan faktyczny może być inny (np. składak z części, albo co gorsza podróba).
    Silnik w tej cenie jest golasem bez osprzętu.

    Kosiarek używanych raczej nie będę kupował, już bym wolał wyłożyć kasę i kupić porządną nówkę, albo nawet pobawić się w szukanie jakiegoś solidniejszego "chinola".
    Nówki za 450zł - czasami nie zaczną rżeć i nie uciekną na widok działki 0,5 hektara ?
    Ten mały Tecumseh jakoś dawał radę i stąd wpadłem na pomysł zmiany silnika na nowszy model, nawet jak nie pochodzi tyle co stary, to nie byłoby tragedii, byleby nie zdechł po 1-2 sezonach.

    Zaopatrywanie się na złomie to fajna sprawa i od dawna to praktykuję, aczkolwiek składów u mnie jest kilka ale małych, trzeba się sporo nabiegać żeby coś utrafić.
  • #6
    Czyżycki
    Level 21  
    Cześć.
    W podobnej sytuacji postawiłem na tulejowanie cylindra. Żeliwna tuleja załatwiła problem. Koszt (kilka lat temu) 100 zł. plus oczywiście nowy komplet pierścieni nominalnych. Wskazane byłyby pierścienie np. chromowane, ale i zwykłe dają radę choć trzeba się liczyć z ich wcześniejszym zużyciem.
    Koszty demontażu i montażu pomijam, gdyż robiłem to osobiście (oprócz oczywiście wykonania i wprasowania tulei).
    Działa, zero brania oleju, silnik jak nówka.
  • #7
    GrandMasterT
    Level 25  
    Tutaj się to jednak raczej nie opłaca, ponieważ musiałbym jeszcze rozpołowić silnik, a potem kupić uszczelki bloku silnika i głowicy, możliwe że uszczelniacze wału + pewnie jakieś nowe śruby żeby go złożyć (śruby od spodu są nieźle zechlane przez soki z trawy), razem z tulejowaniem to pewnie już połowa ceny tego hipotetycznie nowego silnika.

    Przy czym nie wiadomo w jakim stanie są gniazda zaworów, wał korbowy, wałek i krzywki rozrządu. Ta kosiarka ma swój wiek i na dodatek ostatnie parę lat sporo pracowała, według mnie wymiana całego silnika jest raczej nieunikniona.
  • #8
    Czyżycki
    Level 21  
    Zrobisz jak uważasz. Podałem tylko kierunek, w jakim ja poszedłem w tym wypadku.

    Miałem i mam sporo sprzętu ogrodniczego (kupowanego jako nowy lub używany) i mogę stwierdzić na podstawie własnych doświadczeń: zakup używanego sprzętu za każdym razem wiązał się z mniejszą lub większą (przeważnie większą) koniecznością naprawy w mniej lub bardziej krótkim (przeważnie bardziej) czasie,ale to było zawsze wliczone w ryzyko, gdyż wszelkie naprawy sam wykonuję.

    Nie znam Twoich umiejętności manualnych, ale ja wycinałem uszczelkę miski olejowej ze zwykłego kartonu, głowicę zdejmowałem na tyle ostrożnie, że nie było nigdy konieczności wymiany uszczelki na nową a simeringi, jeżeli nie leją, można zostawić w spokoju stare. Sprawę docierania zaworów można załatwić w prosty sposób np. wkrętarką z użyciem np. pyłu piaskowego zmieszanego z olejem zamiast pasty (forumowych zawodowców uprasza się o nieodnoszenie się do tego wątku). Należałoby tylko jeszcze sprawdzić luz zaworowy (wziernik jest pod odmą) i tyle. Oczywiście wał korbowy musi mieć dobre powierzchnie czopów a wałek rozrządu jest praktycznie wieczny.

    Ogólnie rzecz biorąc trudno dywagować nad stanem silnika bez rozebrania go. Wybór kierunku postępowania u mnie nastąpił też dopiero po rozbiórce i z efektów tego wyboru jestem zadowolony, choć oczywiście chciałbym mieć takiego "św. Mikołaja", który sprzeda mi używany sprzęt w bardzo dobrym stanie i to "po pieniądzach".
  • #9
    Sławek K
    Level 22  
    .... zrobisz jak chcesz , ale cena jest mocno wygórowana.
    pozdrawiam Slawek
  • #10
    GrandMasterT
    Level 25  
    Te silniki z allegro to były jednak nówki.
    Z przekładką silnika jest trochę roboty, generalnie pasuje 1:1 w korpus, ale trzeba dokupić parę pierdół których przy silniku nie ma i nie pasują ze starego (piasta noża, potrzebne inne linki/dźwignie lub trochę kombinowania itp).
    Ogólnie temat chyba opłacalny, przynajmniej dla mnie - gdzieś za 500zł + trochę roboty nowa kosiarka, tyle że na starym korpusie. Silnik chodzi elegancko, różnicy mocy w porównaniu do starego jakiejś szczególnej nie ma (widocznie stary mimo zużycia dawał radę), głównie różni się tym że zawsze odpala od strzału, nie niszczy świec i nie żłopie oleju + chodzi dużo ciszej.

    Teraz największy problem mam z kółkami, zajechane są zarówno śruby jak i plastikowe tulejki w kółkach, do tego stopnia, że luzy sięgają pół centymetra.