Cześć,
piszę ten temat w bardzo ważnej dla mnie sprawie i bardzo proszę osoby studiujące i te, które już skończyły studia o pomoc
Kończę właśnie I rok mechaniki. Przy wyborze studiów kierowałem się tym jakie kierunki w przyszłości dają pracę, godne zarobki i mogą być ciekawe, a swoje pasje które nie są zbyt opłacalne odstawiłem na bok.
Wybrałem (przynajmniej wg rankingów) bardzo dobrą uczelnię i przyznam się, że bardzo mocno się zawiodłem. Musiałem włożyć dużo energii, zainwestować sporo czasu, a nic ciekawego się nie nauczyłem spędzając dużo czasu przy komputerze i kartce ucząc się teorii.
Od dłuższego czasu bardzo poważnie zastanawiam się nad zmianą studiów, jednak nie mogę wybrać dla siebie opcjonalnie nic co mogłoby być w przyszłości opłacalne (interesuję się głownie psychologia, polityka etc)
Tutaj kieruje moją prośbę do Was: powiedzcie mi proszę - czy to jest taki urok pierwszego roku, studiów w ogóle czy to po prostu efekt wyboru kierunku niezwiązanego z zainteresowaniami?
Jak wygląda życie i rynek pracy po studiach? Czy faktycznie warto przetrwać 2,5 roku, bo pomoże mi to znaleźć dobrze płatna pracę czy pójść na lżejsze studia i inwestować w tym czasie w siebie (nauka języków etc.)?
Bardzo proszę o wypowiedzi, każdy merytoryczny post dużo dla mnie znaczy.
Pozdrawiam!
piszę ten temat w bardzo ważnej dla mnie sprawie i bardzo proszę osoby studiujące i te, które już skończyły studia o pomoc

Kończę właśnie I rok mechaniki. Przy wyborze studiów kierowałem się tym jakie kierunki w przyszłości dają pracę, godne zarobki i mogą być ciekawe, a swoje pasje które nie są zbyt opłacalne odstawiłem na bok.
Wybrałem (przynajmniej wg rankingów) bardzo dobrą uczelnię i przyznam się, że bardzo mocno się zawiodłem. Musiałem włożyć dużo energii, zainwestować sporo czasu, a nic ciekawego się nie nauczyłem spędzając dużo czasu przy komputerze i kartce ucząc się teorii.
Od dłuższego czasu bardzo poważnie zastanawiam się nad zmianą studiów, jednak nie mogę wybrać dla siebie opcjonalnie nic co mogłoby być w przyszłości opłacalne (interesuję się głownie psychologia, polityka etc)
Tutaj kieruje moją prośbę do Was: powiedzcie mi proszę - czy to jest taki urok pierwszego roku, studiów w ogóle czy to po prostu efekt wyboru kierunku niezwiązanego z zainteresowaniami?
Jak wygląda życie i rynek pracy po studiach? Czy faktycznie warto przetrwać 2,5 roku, bo pomoże mi to znaleźć dobrze płatna pracę czy pójść na lżejsze studia i inwestować w tym czasie w siebie (nauka języków etc.)?
Bardzo proszę o wypowiedzi, każdy merytoryczny post dużo dla mnie znaczy.
Pozdrawiam!