Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Centrale i sieci kablowe telefonii stacjonarnej - dyskusja

30 Jun 2015 23:25 413769 4884
Automation24
  • #1111
    Alana
    Level 37  
    Z tego co pamietam z instalowania DSL w firmie:
    - w szafie jest rozpiska ktore pole jest do czego w postaci naklejki na dzwiach z rysunkiem co jest co
    - w polu rzedy sa ponumerowane
    - w rzedzie jest 10 par wiec numer pary w kablu latwo ustalic

    Co do krosowania to monter dostal informacje na ktora pare z kabla magistralnego ma nas podlaczyc w zleceniu i zaczelo sie szukanie wolnej i nadajacej sie pod DSL pary w kablu pomiedzy skrzynia a budynkiem - tutaj jest dowolnosc bo raz dziala raz nie, i kilka razy sie lazi na skrzynie zeby znalesc cos co udaje ze dziala.
  • Automation24
  • #1112
    Gitner
    Level 27  
    Szafy jak na foto krosujemy wg przyjętej zasady danego operatora. On ma paszportyzację i wskazuje łączówki na które ma być rozszyty kabel. W przypadku szafy jak na foto słupki skrajne są przeznaczone na kabel magistralny, dwa słupki środkowe na kabel rozdzielczy. Chcąc uruchomić klienta paszportyzacja podaje parę z głowic magistralnych i parę z rozdzielczych i łączysz je z sobą i tyle.
  • #1113
    Grzegorz740
    Level 37  
    Czyli krosowanie w szafie kablowej wygląda następująco: KM o numerze 145 para 15 krosuje się się z KR nr.12 z parą 10. Numery kabli są opisane w szafie nad głowicami. Tak to mniej więcej wygląda?

    Dodano po 7 [minuty]:

    Alana wrote:

    Co do krosowania to monter dostal informacje na ktora pare z kabla magistralnego ma nas podlaczyc w zleceniu i zaczelo sie szukanie wolnej i nadajacej sie pod DSL pary w kablu pomiedzy skrzynia a budynkiem - tutaj jest dowolnosc bo raz dziala raz nie, i kilka razy sie lazi na skrzynie zeby znalesc cos co udaje ze dziala.


    Z szafy kablowej do budynku był doprowadzony kabel rozdzielczy 10 parowy czy 20 parowy? Pytam się bo na takie rzeczy przez ciebie opisane musi być odpowiednia rezerwa w kablu. Bo nie zawsze tak jest.
    Monter trochę zabawy miał i nieźle się nachodził ;) .

    Dodano po 8 [minuty]:

    Przyszło mi do głowy jeszcze jedno pytanie. Czy zdaniem kolegów i koleżanek jest możliwa transmisja cyfrowa w postaci DSL czy łączność ,że tak nazwę komputerowa na kablu ołowianym z izolacją papierową?
  • Automation24
  • Helpful post
    #1114
    irekr
    Moderator
    Z tym rozlokowaniem słupów głowic to zależy od "regionu".

    W Warszawie przykładowo zawsze środkowe dwa słupy to były kable magistralne a po bokach rozstawiano kable rozdzielcze. W szafach 6cio czy 8mio rzędowych - bardzo sporadycznie spotykanych - najczęściej środkowe słupy były kablami magistralnymi.
    W bardzo starych szafkach - głównie poniemieckich - były instalowane tzw. kable skrośne - łączące szafki między sobą lub z tzw. szafkami buforowymi - stara niemiecka (i polska przedwojenna) siec telefoniczna był 3stopniowa.
    Pozwalało to na połączenie drogą okrężną w przypadku braku par na kablach magistralnych - popularnie zwanych "1szą klasą". Analogicznie stosuje się obecnie połączenia do szaf ONU, gdzie są prowadzone kable z szafek "rejonowych" do szafy ONU. Takie łączówki w szafkach umieszczano zawsze "gdzieś na boku", generalnie tam gdzie się dało umocować.
    Każdy kabel miał/ma po 100 par (w rzeczywistości kabel mógł być np 400 parowy ale był rozszyty jak 4 kable po 100 par), pierwsza para miała numer 00 a ostatnia 99. Kable magistralne - przynajmniej w warszawie - były oznaczane symbolem centrali, np A to była "Piękna", B to "Czackiego" itd... np zapis A208 p 34 oznaczało kabel 208 w centrali Piękna, 34ta para, czyli czwarta łączówka i piaty zacisk od lewej - dla łączówek Krone, Agmar i innych rzędowych 10cio parowych.

    Uwaga: możesz się spotkać z nowymi łączówkami systemu amerykańskiego - chyba jeszcze nie w Polsce! - heksadecymalne, po 8 lub 16 par w łączówce a oznaczenia par kabli zawierają oprócz cyfr także litery, np oznaczenia pary od 0 do 9 a następnie litery A, B, C, D, E i F. Wówczas oznaczenie pary w kablach mogą mieć postać np. 4A7F.

    Oznaczenia kabli nigdy nie miało związku z numeracją.

    Standardowe oznaczenie szafek warszawskich to np A20F - co oznacza centrale Piękna, 20ta szafka w magistrali F. Ale np A5C1 to "dostawka" do szafki A5C - bo brakowało miejsca w szafce. Najczęściej stała w pobliżu i miała kabel korespondencyjny do szafki "macierzystej".
    Oznaczenie np B4B to 4ta szafka magistrali B centrala Czackiego - ta akurat stoi vis a vis Filharmonii Narodowej.
    Opisy na łączówkach Krone umieszczało się najczęściej nad zespołami łączówek. W starych szafkach z głowicami "śrubkowymi" oznaczenia były wybijane na kawałkach blachy i umieszczane najczęściej do pierwszej łączówce pod boczną śrubkę.
    Standardowy zapis krosowania to: A298p76 A7G 654 oznacza 76ta para (8my rząd, 7ma od lewej w kablu A298) w szafce A7G - i tu musisz znać jej adres, często szafka nie była wyszczególniana, bo to było "wiadome" - ma być połączone z 54ta parą (6ta łączówka od góry i 5ty zacisk od lewej) kabla 600 , ten najczęściej był w prawym rzędzie, drugi lub trzeci od góry.
    Zawsze obowiązywała zasada zgodności biegunowości krosowania - lewy zacisk pary magistralnej musiał być połączony z lewym zaciskiem pary rozdzielczej.

    Do budynku doprowadzało się różna ilość par, spotykałem nawet głowice 60cio parowe na klatkach schodowych. Wszystko zależy od ilości abonentów. Często w jednej skrzynce było kilka łączówek z różnych szafek, co widać po oznaczeniach na tych skrzynkach.

    Transmisja DSL po kablach ołowianych z izolacją papierową była i jest praktykowana. Sporo takich kabli jest w użyciu - ale już coraz mniej. Parametry transmisji zalezą od jakości kabli. Najlepsze są na starych kablach poniemieckich z lat 30tych.
  • #1115
    jdubowski
    Tube devices specialist
    irekr wrote:
    Transmisja DSL po kablach ołowianych z izolacją papierową była i jest praktykowana. Sporo takich kabli jest w użyciu - ale już coraz mniej. Parametry transmisji zalezą od jakości kabli. Najlepsze są na starych kablach poniemieckich z lat 30tych.


    Tak, to przykładowo wyszło przy przebudowie linii kolejowej Warszawa - Gdańsk - tamże TK miała kable TKD które są w 100% używane do transmisji pakietowej.
  • #1116
    irekr
    Moderator
    Kable TKD to jest bajka dla celów cyfrowych, sam uruchamiałem trakty SHDSL na odcinakach po 60 km bez regeneracji. Na kablach typu TKM jest już nieco gorzej, ale na starych poniemieckich kablach w żyle 0,8 mm można było HDSL-e na odcinkach po 15 km robic nawet z zasilaniem po torze pochodnym.
  • #1117
    Grzegorz740
    Level 37  
    irekr wrote:
    Kable TKD to jest bajka dla celów cyfrowych, sam uruchamiałem trakty SHDSL na odcinakach po 60 km bez regeneracji. Na kablach typu TKM jest już nieco gorzej, ale na starych poniemieckich kablach w żyle 0,8 mm można było HDSL-e na odcinkach po 15 km robic nawet z zasilaniem po torze pochodnym.


    Dlaczego na kablach TKM jest nieco gorzej jeśli chodzi transmisję cyfrową HDSL? Znaczenie ma średnica żył? Czy jeszcze inne parametry.

    Dodano po 17 [minuty]:

    irekrSuper wyjaśniłeś proces krosowania w szafach kablowych. O to mi chodziło. Coś sobie przypomniałem.
  • #1118
    Anonymous
    Anonymous  
  • #1119
    irekr
    Moderator
    Kable TKD to kable dalekosiężne, maja grubsze przewody - najczęściej ok. 1,4 mm lub więcej - i grubsza izolacje. Daje to mniejsze pojemności liniowe - rzędu 20 - 30 nF/km oraz mniejsze pojemności względem ziemi. Starsze kable TKD były typu parowego , czasami czwórkowe, niektóre pary w TKD były ekranowane. Często w rdzeniach kabli TKD umieszczano pary radiofoniczne. Oddzielnym typem były kable TKD z torami współosiowymi.
    Tłumienie liniowe parowych/czwórkowych kabli TKD było wielokrotnie mniejsze niż TKM, gdzie nie stosowano ekranowania, kable papierowe były najczęściej czwórkowe warstwowe (rzadko w czwórkach gwiazdowych) i pojemności były spore. Typowy kabel TKM wymagał regeneracji cyfrowej w co kilka kilometrów. Tory naturalne pozwalały na przesłanie ADSL1 na odległość pojedynczych kilometrów, ADSL2 nieco dalej.
  • #1120
    Radiowiec 2
    Level 31  
    @ Irker ale najlepsze parametry miały kable ze skrętem DM. Dinhorsta -Martina. Było tego kilka w Polsce i chodziły świetnie. :D
  • #1123
    irekr
    Moderator
    Niewątpliwie nie jest idealny. Opisuje tylko problematykę współczesnych zastosowań, do tego jest dość wyrywkowy. Podstawy są dość dobrze podane. Następny etap to niestety są wydawnictwa "papierowe", można je uzyskać niestety tylko w antykwariatach.
  • #1124
    Radiowiec 2
    Level 31  
    Materiał jest "jak Cie mogę" , tylko wiedza jest tak ogromna że na jednej kartce sie tego nie da opisać. Babka wie że gdzieś dzwonią ale czy w katedrze czy w kościele to już insza inszość. Co do literatury papierowej to ostatnio ukazało sie sporo tego typu literatury np. "sieci fotoniczne" oraz "sieci telekomunikacyjne" a takze technologia VDSL i inne. Jest tego sporo. Warto poczytać, tylko niestety ... trzeba to kupić. :D
  • #1125
    Grzegorz740
    Level 37  
    Radiowiec 2 wrote:
    @ Irker ale najlepsze parametry miały kable ze skrętem DM. Dinhorsta -Martina. Było tego kilka w Polsce i chodziły świetnie. :D


    Możesz coś więcej napisać na temat kabli ze skrętem DM? Nie spotkałem się z czymś takim.

    Dodano po 7 [minuty]:

    Radiowiec 2 wrote:
    Materiał jest "jak Cie mogę" , tylko wiedza jest tak ogromna że na jednej kartce sie tego nie da opisać. Babka wie że gdzieś dzwonią ale czy w katedrze czy w kościele to już insza inszość. Co do literatury papierowej to ostatnio ukazało sie sporo tego typu literatury np. "sieci fotoniczne" oraz "sieci telekomunikacyjne" a takze technologia VDSL i inne. Jest tego sporo. Warto poczytać, tylko niestety ... trzeba to kupić. :D


    Zgadza się ,że jest to zagadnienie tak rozległe ,że na jednej kartce A-4 nie da się wszystkiego poruszyć.
    A co do literatury o , której wspomniałeś to oprócz ,że trzeba ją kupić za nie małe pieniądze :) to jeszcze pewnie jest napisana językiem akademickim i trzeba czytać w skupieniu i pewnie po kilka razy aby zrozumieć co jest napisane. I pewnie jest umieszczone sporo wzorów niezrozumiałych. Tak mnie się wydaje ;) .
  • #1126
    Zutket
    Level 36  
    Grzegorz740 wrote:
    Radiowiec 2 wrote:
    @ Irker ale najlepsze parametry miały kable ze skrętem DM. Dinhorsta -Martina. Było tego kilka w Polsce i chodziły świetnie. :D


    Możesz coś więcej napisać na temat kabli ze skrętem DM? Nie spotkałem się z czymś takim.

    Nie tylko Ty się nie spotkałeś z takimi kablami. Ja osobiście zdaje się raz miałem do czynienia z takim kablem i to poniemieckim. Niestety, nie dał się uruchomić. Nie znaliśmy przebiegu kabla. Myślę, że kolega Radiowiec 2 jako, że ma większe doświadczenie z kablami TKD coś więcej powie, czy i przede wszystkim gdzie były stosowane tego typu kable. Z tego co ja wiem, to raczej nie.
    W załączeniu wstawiłem rysunek z profilem obu "czwórek".
  • #1127
    KaW
    Level 34  
    ""
    Czwórka DM- wiązka złożona z czterech żył, utworzona przez skręcenie ze sobą dwóch par żył, tworzących tory symetryczne.

    Czwórka DM występowała w kablach typu TKD stosowanych w sieci międzymiastowej; kable takie w sieci miejscowej stosowano sporadycznie.

    Czwórką DM nazywana też była “czwórką trójskrętną” (dwie pary o skręconych ze sobą żyłach + obie pary skręcone w czwórkę) lub “czwórką dwuparową”. Nazwa “DM” pochodzi od nazwiska wynalazcy Dieselhorst-Martina. ""

    Źrodło : ZDBŁ-Wa-wa.



    A w WIKIPEDII niem. jest;
    -juz po tłumaczeniu-google :

    Diesel Horst-Martin-mieliznę [edytuj]

    Dwa skręcone pary

    Przewód zdalnego Berlin-Hanower (1914) [1] z 52 podwójnych żył skręconych w 26 Dieselhorst-Martin-czwórki dla 78 obwodów głosowych
    Diesel Horst-Martin-mieliznę [2] (po wynalazcy William Dieselhorst i Artur William Martin) jest specjalną, nieaktualne Viererverseilung (DM-cztery) i tylko znaczenie historyczne. To było (prawie wyłącznie) w Niemczech używany w wątku, kolei i wojska. W kabli regionalnych i odległych Post trwa do około 1970 roku. Od końca 1930 roku, były systemy częstotliwości nośnej w zdalnej sieci telefonicznej, a coraz częściej stosuje się również ustalić kabla koncentrycznego. [3] DM-quad ma transmisji częstotliwości nośnej nie jest zaletą gwiazdy quad.

    DM-mieliznę na dwóch skręconych par były skręcane z różnej długości świeckich do quad. Celem była optymalizacja obiegu phantom w podziemnych kabli wielo-pair. Chociaż układ czterordzeniowy Phantom gwiazda dodaje zdolności operacyjnej dwóch par, a tym samym zdolność tłumienia w DM mieliznę w obwodzie fantomu jest niższa. Jednak zalety przewyższają (kosztownej produkcji, od około 15% większej średnicy przewodu). [4]

    .......


    Firma spod Mielca demontuje legendarny „kabel Hitlera”


    23-07-2013

    Fot. za TVP Opole
    Tak zwany kabel Hitlera to strategiczna linia telefoniczna III Rzeszy poprowadzona przez Opolszczyznę.

    W 1935 roku niemieckie Naczelne Dowództwo Wehrmachtu zleciło Ministerstwu Poczty III Rzeszy budowę linii telekomunikacyjnych na cele wojskowe. Inwestycja była elementem przygotowań do agresji niemieckiej na wschód Europy. Przewód prowadził zazwyczaj wzdłuż dróg, w osłonie z cegieł. Ma aż 10 centymetrów średnicy, w środku miedź. Rozłożony został na wielu kilometrach, zbudowano też stacje wzmacniające sygnał – podziemne, otoczone murem, ale wyglądające jak domy jednorodzinne.

    Potężnym kablem telefonicznym Adolf Hilter i dowodzący armią mieli łączyć się z frontem wschodnim. W 1945 roku linię przejęła Armia Czerwona, ale początkowo nie miała pojęcia o znaczeniu tej zdobyczy. Z czasem przewód z całą infrastrukturą trafił w ręce Poczty Polskiej. Linia była tajna, a mieszkańcy regionu mówili, że to linia Berlin – Moskwa. Kabel stał się międzynarodową linią telefoniczną, korzystała też z niej Armia Czerwona łącząc się ze swoją bazą w Legnicy.

    Później kabel trafił do Telekomunikacji Polskiej. Na początku lat 90-tych został wyłączony z użycia. Został też opuszczony. Po pewnym czasie mieszkańcy zorientowali się jak cenny może być to kabel, traktując go jako źródło miedzi. Zaczęły się odkrywki, kabel był kradziony i sprzedawany na złom. Wioski pilnowały „swoich wykopalisk” przed obcymi, którzy chcieli wydobywać kabel. Zysk z kradzieży kabla był wielki.

    cd. jest na stronie "kabel Hitlera" , jest też zdjecie przerżniętego kabla ..
  • #1128
    Radiowiec 2
    Level 31  
    Skręt DM jest obecnie stosowany w nowoczesnych kablach stosowanych typowo do internetu. Ale... wymiary ma kobylaste. Pięćdziesięcioparowy wygląda jak trzysetka. Więcej tam tawotu jak miedzi ale parametry ma brzytwa! :D
  • #1129
    KaW
    Level 34  
    W tych kablach żelowanych nie ma towotu, tylko jest ten żel hydrofobowy.
    Znajduje się również w tych szybkozłaczkach /eton,3M .itp./.
    Dlatego nie powinno się płukać końców kabli żelowanych - benzyną ekstrakcyjną-przed montażem złączy kablowych.Możliwe ,że towot jest potoczną nazwą wśród monterów .
  • #1130
    Radiowiec 2
    Level 31  
    To jest smar silikonowy po prostu. Wlej w to wody , podłącz napięcie i dodaj osuszacza z Raychema... Zobaczysz co po pół roku wyjdzie! tylko uważaj bo cholerstwo jest po takiej "przeróbce" jest toksyczne i skóra pali na rękach. Najlepiej wyciąć taka mufę bez otwierania i zrobić nową. Szkoda rąk.
  • #1131
    KaW
    Level 34  
    To nie jest silikon.Najlepiej jest zadzwonić do fabryki kabli i zapytać .Silikon jest za drogi.

    *
    Zastosowanie:
    Telekomunikacyjny kabel miejscowy z wiązkami parowymi XzTKMXpw 5x2x0,5,
    o izolacji z polietylenu piankowego z cienką warstwą polietylenu jednolitego,
    w powłoce polietylenowej z zaporą przeciwwilgociową, wypełniony żelem.
    Kabel przeznaczony do budowy telekomunikacyjnych sieci miejscowych,
    połączenia abonentów do centrali, połączeń między centralami oraz do instalacji
    telefonicznej w zakładach przemysłowych.
    Kabel przeznaczony do układania w kanalizacji kablowej i bezpośrednio
    w ziemi, na terenach o małym zagrożeniu uszkodzeniami mechanicznymi.

    Budowa:
    Żyły: miedziane, jednodrutowe
    Izolacja: polietylen piankowy z zewnętrzną warstwą polietylenu jednolitego
    Wypełnienie: żel hydrofobowy
    Zapora przeciwwilgociowa: taśma aluminiowa pokryta dwustronnie warstwą kopolimeru etylenu
    Powłoka: polietylen powłokowy
  • #1132
    Zutket
    Level 36  
    KaW wrote:
    ""
    ...Potężnym kablem telefonicznym Adolf Hilter i dowodzący armią mieli łączyć się z frontem wschodnim. W 1945 roku linię przejęła Armia Czerwona, ale początkowo nie miała pojęcia o znaczeniu tej zdobyczy. Z czasem przewód z całą infrastrukturą trafił w ręce Poczty Polskiej....

    Zapewne chodzi o kabel dalekosiężny oznaczony w dokumentacji niemieckiej jako kabel Fk26, który biegł z Berlina do Legnicy i dalej przez Wrocław do Brzegu. Do Opola docierał jako Fk26c i odchodził dalej jako Fk26c do Tarnowskich Gór.
    Od Legnicy na wschód wychodził drugi kabel Fk221 przez duży węzeł łączności w Świdnicy i węzeł w Biechowie. Do Opola razem z kablem Fk26c. Od Opola Fk221 przez Kędzierzyn Koźle dochodził do małej miejscowości Hat (Haatsch) w Czechach.
  • #1133
    PC_Majster_Unix
    Level 15  
    Witam!
    Na poprzednim koncie które zostało zablokowane pisałem o kablach od telefonii kolejowej, w czasie wyprawy rowerowej wzdłuż tej linii znalazłem resztki mostu zbudowanego dla zapomnianej drogi która szła nad wąwozem kolejowym.
    Pod kamiennym filarem mostu znalazłem ten kabel z wypłukanej ziemi.
    Przewód został wykonany z miedzianych drutów, na których była zawinięta bibuła z numerem seryjnym, było tych żył chyba 8-12, co ciekawe, całość okazała się być owinięta blachą cynkową, i być może ołów został z nich zdjęty na jakimś odcinku.
  • #1134
    irekr
    Moderator
    Nie znam oznaczeń niemieckich, ale taki sam - lub bardzo podobny - kabel był położony w czasie wojny pomiędzy Świebodzinem (Schwiebus) przez Poznań i Toruń do Kętrzyna (Rastenburg). Można się tylko domyślać komu i do czego ten kabel służył....
    Swego czasu usuwałem z tego kabla na odcinku Poznań - Toruń cewki ze skrzyń pupinizacyjnych. Część torów w tym kablu musiało być stosowane do systemów nośnych szyfrowanych OKW , gdyż były umieszczone na samym dnie skrzyni w specjalnych tunelach, a tory były symetryczne ekranowane. Kilkadziesiąt torów, głównie czwórkowych, było pupinizowane ze skokiem około 12 km, reszta była torami naturalnymi.
    Trasa kabla nie była ujęta na żadnych znanych nam mapach, ale miałem do dyspozycji sprzęt do lokalizacji kabli podziemnych. Opisy nad gałkami wykrywacza były po rosyjsku, ale po odkręceniu blaszanych szyldów były napisy w języku niemieckim. Wzmacniacze sygnałów wewnątrz drewnianej skrzynki były na lampach RV12P2000.

    Jakość transmisji na kablu była tak doskonała, że na odcinku Poznań - Toruń można było rozmawiać przez polowe aparaty TAI43 bez jakichkolwiek wzmacniaczy. Zapewne po podłączeniu do centrali automatycznej działało by wybieranie dekadowe bez większych problemów.
  • #1135
    Radiowiec 2
    Level 31  
    Co do smaru , u nas powszechne było stwierdzenie że to smar silikonowy ale owszem mógł jedynie "stać na tej samej półce" co silikon :D . Co do kabli dalekosiężnych to wykonywałem z cewek pupinizacyjnych filtr wąsko przepustowy co telegrafii CW. Cztery takie cewki plus kilka kondensatorów i oporniczków a cięło to na 950 Hz jak brzytwa. RV 12 P2000 to lampa uniwersalna.Świetna pentoda o wydłużonej charakterystyce aż szkoda że Polacy nie przejęli tej produkcji. Za to IF 860 jeszcze kilka sztuk mam. :D
  • #1136
    Zutket
    Level 36  
    irekr wrote:

    Jakość transmisji na kablu była tak doskonała, że na odcinku Poznań - Toruń można było rozmawiać przez polowe aparaty TAI43 bez jakichkolwiek wzmacniaczy. Zapewne po podłączeniu do centrali automatycznej działało by wybieranie dekadowe bez większych problemów.


    Dla łączności MB (TAJ43) taka odległość na tym kablu nie stanowi problemu. Swobodnie można było zestawiać łącza MB od 150 do 200 Km, oczywiście jak nie zostały wywalone cewki. Jednak aparat CBa raczej działać nie będzie. Piszę "raczej" bo praktycznie sprawdzaliśmy łącza CBa na odległość 30 km przy napięciu 60V i zaczynały się problemy z impulsowaniem. Dlatego Niemcy na takie odległości pomiędzy centralami automatycznymi stosowali translacje indukcyjne. Odmiana łącza MB z wybieraniem automatycznym. Translacje tego typu były stosowane na PKP dość długo po wojnie.
    Ps.
    Co do kabla do Kętrzyna, to dochodził (ły) inny kabel z Olszyna, a raczej z Bartoszyc, bo tam był duży węzeł łączności wojskowej. Oczywiście z tego kabla, co wymieniłeś, była możliwość zestawienia łączy do Kętrzyna, a raczej do kwater w Gierłoży i w Mamerkach. Ale to tak na marginesie.
  • #1137
    Grzegorz740
    Level 37  
    Zutket wrote:
    irekr wrote:

    Jakość transmisji na kablu była tak doskonała, że na odcinku Poznań - Toruń można było rozmawiać przez polowe aparaty TAI43 bez jakichkolwiek wzmacniaczy. Zapewne po podłączeniu do centrali automatycznej działało by wybieranie dekadowe bez większych problemów.


    Dla łączności MB (TAJ43) taka odległość na tym kablu nie stanowi problemu. Swobodnie można było zestawiać łącza MB od 150 do 200 Km, oczywiście jak nie zostały wywalone cewki. Jednak aparat CBa raczej działać nie będzie. Piszę "raczej" bo praktycznie sprawdzaliśmy łącza CBa na odległość 30 km przy napięciu 60V i zaczynały się problemy z impulsowaniem. Dlatego Niemcy na takie odległości pomiędzy centralami automatycznymi stosowali translacje indukcyjne. Odmiana łącza MB z wybieraniem automatycznym. Translacje tego typu były stosowane na PKP dość długo po wojnie.
    Ps.
    Co do kabla do Kętrzyna, to dochodził (ły) inny kabel z Olszyna, a raczej z Bartoszyc, bo tam był duży węzeł łączności wojskowej. Oczywiście z tego kabla, co wymieniłeś, była możliwość zestawienia łączy do Kętrzyna, a raczej do kwater w Gierłoży i w Mamerkach. Ale to tak na marginesie.


    Możesz coś więcej napisać na temat translacji indukcyjnych? Na jakiej zasadzie działały i jak były zbudowane? Czy łączenie polegało na zasadzie cewek, transformatorów.

    Dodano po 35 [minuty]:

    Będąc w wojsku w latach 90 w Siemirowicach nurtowało mnie pewne zdarzenie. A mianowicie takie ,że pewnego dnia w czasie wolnym poszedłem sobie na węzeł łączności zadzwonić sobie do domu. Była taka możliwość. Samemu się nie wybierało numeru tylko podawało się numer osobie , która miała w danym dniu dyżur na węźle. Po podaniu numeru szła ta osoba na centralę w celu połączenia i gdy przyszła mówiła aby podnieść słuchawkę. Więc podniosłem słuchawkę i usłyszałem jakieś szumy trzaski i cichy głos taty. Osoba dyżurująca spytała się mnie czy jest połączenie, ja mówię ,ze jest bardzo złej jakości, a ona powiedziała żebym odłożył słuchawkę i że spróbuje jeszcze raz połączyć. I za drugim razem było bardzo dobre połączenie. Słyszalność była rewelacyjna.

    Nie wiem jak było zestawiane połączenie. Czy poprzez telefonistkę czy poprzez połączenie automatyczne.

    Mam takie pytanie. Dlaczego raz jakość połączenia była fatalna a za drugim razem rewelacyjna? Przecież połączenie chyba było zrealizowane po tym samym kablu i po tej samej parze kabla.
    Mogą koledzy mi to wytłumaczyć bo mnie to nurtuje.
  • #1139
    krzysiozak
    Level 39  
    Odbywając służbę wojskową na węźle łączności w mieście Łodzi, przy ulicy źródłowej miałem takie zdarzenie co do jakości połączenia. Łączyłem się z jednostką w miejscowości Wałczu. Żeby powiedzieć że jakość połączenia telefonicznego była idealna to mało powiedziane, głos mojego dowódcy kompanii był słyszany jak audycja radiowa z radia, nie musiałem wcale ucha trzymać przy słuchawce, koledzy będąc w sąsiednim pokoju słyszeli rozmowę z mojej słuchawki nawet nie stosując podsłuchu. Realizowałem jeszcze nie jedno połączenie z tą jednostką ale jakość radiowej mocy się nie powtórzyła.
  • #1140
    Radiowiec 2
    Level 31  
    Panowie! Za jakość rozmowy nie koniecznie odpowiadała translacja czy cały trakt ale... najczęściej sznur połączeniowy na centrali. :D Niestety... to cholerstwo jak było nowe pracowało wyśmienicie ale z czasem od częstego używania wypracowywały się te zasr* trzy kabelki i zaczynały "dostawać przerwy" czyli trzeszczeć. Na wszystkich węzłach było kilka zespołów połączeniowych. Niektóre używane "od wielkiego dzwonu" a niektóre zjechane "do bólu" zależnie od tego jaki fachowiec miał służbę ( leworęczny czy praworęczny) sięgał po który było wygodniej i jak trafił ( trafiła) na przepracowany to tak było słychać. Poza tym - były kanały łączności po których łączyło się TYLKO rozmowy dla sztabu i dowództwa ! I tam słyszalność była rzeczywiście dobra. Reszta ... jak Cie mogę. Kiedy słychać było " aż za dobrze" co opisał powyżej Kolega musiał być połączony poprzez sztabowe łącza. Czasami dyżurni tak robili zwłaszcza po naprawie danego łącza w celu testów. Co ? nie ma do kogo zadzwonić...? Dawaj pierwszego jaki się trafi! no i wypadło na Ciebie. Wojsko , podobnie jak Telekomunikacja albo np. polskie uczelnie, wiele rzeczy nie ujawniają od razu albo wcale. Niektóre uniwersytety np. po pięciu latach... A wojsko...