Witam.
Na początku powiem, że przejrzałem sporo podobnych tematów, jednak nie znalazłem tam odpowiedzi.
Cała historia wygląda tak:
Od pewnego czasu pralka miała problemy z wirowaniem, tzn raz zakręciła, innym razem nie, jeszcze innym zakręciła, ale się w połowie nie mogła zdecydować, czy chce, czy nie chce.
Zamówiliśmy "fachowca", który za 100zł powiedział, żeby kupić nową pralkę, bo w tej silnik jest zajechany (nawet nie popatrzył na silnik) i nie opłaca się naprawiać.
Fachowiec mnie nie przekonał, więc wymontowałem silnik i zobaczyłem, że szczotki dokonały żywota. Szybka rundka do sklepu i szczotki są nowe.
Po zamontowaniu całości, puściłem pralkę na sucho (bez wsadu) i działała przyzwoicie, więc nadszedł czas na próbę na mokro.
Działała przez pół programu i znudziło się jej. Wymontowałem silnik znowu, wlałem w niego wiadro środka penetrującego, szczoteczką wyczyściłem komutator, wsadziłem do pralki i dalej zero odzewu. Żeby mieć pewność na czym stoję, wymontowałem dziada znowu, podłączyłem do sieci 230V i jedzie jak burza, czyli wygląda na to, że silnik jest sprawny
Szukam pomysłu, czy jest coś co można spróbować zrobić, żeby działała?
Pralka wodę nabiera normalnie, wypompowuje też, grzałka działa, tylko silnik nie chce kręcić. Jak stoi z włączonym programem, to słychać "pykanie" przekaźnika jakiegoś, ale nie wiem jak to pykanie interpretować. Co jakiś czas zdarzy się jej coś w stylu skurczu pośmiertnego, bo sporadycznie załączy się na pół sekundy
Na początku powiem, że przejrzałem sporo podobnych tematów, jednak nie znalazłem tam odpowiedzi.
Cała historia wygląda tak:
Od pewnego czasu pralka miała problemy z wirowaniem, tzn raz zakręciła, innym razem nie, jeszcze innym zakręciła, ale się w połowie nie mogła zdecydować, czy chce, czy nie chce.
Zamówiliśmy "fachowca", który za 100zł powiedział, żeby kupić nową pralkę, bo w tej silnik jest zajechany (nawet nie popatrzył na silnik) i nie opłaca się naprawiać.
Fachowiec mnie nie przekonał, więc wymontowałem silnik i zobaczyłem, że szczotki dokonały żywota. Szybka rundka do sklepu i szczotki są nowe.
Po zamontowaniu całości, puściłem pralkę na sucho (bez wsadu) i działała przyzwoicie, więc nadszedł czas na próbę na mokro.
Działała przez pół programu i znudziło się jej. Wymontowałem silnik znowu, wlałem w niego wiadro środka penetrującego, szczoteczką wyczyściłem komutator, wsadziłem do pralki i dalej zero odzewu. Żeby mieć pewność na czym stoję, wymontowałem dziada znowu, podłączyłem do sieci 230V i jedzie jak burza, czyli wygląda na to, że silnik jest sprawny
Szukam pomysłu, czy jest coś co można spróbować zrobić, żeby działała?
Pralka wodę nabiera normalnie, wypompowuje też, grzałka działa, tylko silnik nie chce kręcić. Jak stoi z włączonym programem, to słychać "pykanie" przekaźnika jakiegoś, ale nie wiem jak to pykanie interpretować. Co jakiś czas zdarzy się jej coś w stylu skurczu pośmiertnego, bo sporadycznie załączy się na pół sekundy