Zkładałem alarm do samochodu, nie podam celowo marki ze wzgledów bezpieczeństwa.
I zauważyłem ciekawostkę z odcięciem dodatkowego obwodu.
Według instrukcji przekaźnik jest non stop zwarty a rozłącza obwód w chwili gdy alarm podaje masę (przypadek blokady lub alarmu) i z drugiej strony podawany jest +12V z instalacji auta (np. po stacyjce zapłon)
Niby działa ok tzn. uruchomimy alarmowanie odpalimy silnik który zaraz gaśnie z braku paliwa, ale jest wada połączenia.
Wystarczy usunąć całą jednostkę lub ją odciąć i samochód nie ma blokady.
Bez sensu
To po co dodatkowy układ blokady, jeśli nie ma jak schować porządnie alarmu.
I zauważyłem ciekawostkę z odcięciem dodatkowego obwodu.
Według instrukcji przekaźnik jest non stop zwarty a rozłącza obwód w chwili gdy alarm podaje masę (przypadek blokady lub alarmu) i z drugiej strony podawany jest +12V z instalacji auta (np. po stacyjce zapłon)
Niby działa ok tzn. uruchomimy alarmowanie odpalimy silnik który zaraz gaśnie z braku paliwa, ale jest wada połączenia.
Wystarczy usunąć całą jednostkę lub ją odciąć i samochód nie ma blokady.
Bez sensu

To po co dodatkowy układ blokady, jeśli nie ma jak schować porządnie alarmu.