
Witam. Przedstawię poniżej dosyć starą konstrukcję, bo sprzed 10 lat, która służy mi do dziś. Jest to wzmacniacz audio 5.1 a więc do kina domowego. Składa się z 5 identycznych płytek wzmacniacza na mosfetach o mocy ok 27W@4Ω (14W@8Ω) dla kanałów lewy/prawy przód i tył oraz centralny. Układy są praktycznie kopią kitów AVT z EdW 3/2002, zmieniłem tylko układ zasilania i zaprojektowałem na nowo PCB.



Całość składałem na studiach, gdzie miałem dostęp do dość dobrze wyposażonego laboratorium. Pokusiłem się o zdjęcie charakterystyki pasma przenoszenia. Na wejście został podany sinus o amplitudzie 24mV RMS, wyjście obciążyłem rezystorem 4Ω. Wyszło 24Hz-66kHz (na spadkach o -3dB).
Do napędzania subwoofera zbudowałem nieco inny układ, tym razem zaczerpnięty z Praktycznego Elektronika 1/98. W stopniu końcowym również pracują MOSFETy. Są one dość ciekawie sterowane, bo za pomocą spadków napięć na dodatniej i ujemnej szynie zasilania, powodowanych przez wzmacniacz operacyjny, którego wyjście zostało obciążone rezystorem R14. Moc tego kanału to 60W@4Ω (47W@8Ω) przy sinusie na wejście o amplitudzie 320mV RMS i częstotliwości 1kHz. Płytkę również zaprojektowałem od nowa.



Pasmo przenoszenia to 7,5Hz-43kHz w przedziale -3dB - dół wystarczający do mocnego, niskiego basu. Nie stosowałem filtru dolnoprzepustowego, bo źródło sygnału kanału LFE zawiera tylko niskie tony.
Kolejny moduł to zasilacz końcówek mocy, który dostarcza im wszelkich niezbędnych napięć. Płytka jest dosyć spora z uwagi na elektrolity. Zastosowałem trafo toroidalne o mocy 200W, dające na wyjściu 2x13V@2x5A i 2x22V@2x1,9A.


Praktycznie od zera zaprojektowałem i zbudowałem sterownik, który pełni dwie funkcje - reguluje głośnością wszystkich kanałów sterując bardzo popularnymi niegdyś cyfrowymi potencjometrami PGA2310 i zapewnia tryb stan-by wyłączając trafo toroidalne wzmacniaczy mocy, pobierając 3,7W, co ostatnio zmierzyłem watomierzem. Do regulacji głośności wykorzystałem enkoder ze starej wieży audio, bo 10 lat temu nie były one tak powszechne jak dziś i przez to niezbyt tanie. Sercem sterownika jest nieprodukowany już AT90S2313, program napisałem na kolanie w Bascomie.




Całość "wepchnąłem" do obudowy T444. Wzmacniacze musiałem montować jeden nad drugim, płytki z PGA2310 są wciskane pionowo na goldpiny w PCB sterownika. Tranzystory w obwodzie stabilizacji prądu spoczynkowego zamontowałem na radiatorach, dzięki temu zmiana temperatury ma niewielki wpływ na wahania prądu. Radiatory jak widać na poniższych zdjęciach są dość duże i ciężko zagrzać je powyżej 60°C na podłączonych 6 kolumnach o impedancji 4Ω.







Podczas pomiarów, parametry wzmacniaczy na oscyloskopie wyglądały całkiem ładnie. Jak to brzmi? Nie jestem audiofilem, ale cenię sobie czysty dźwięk, bez żadnych "dodatków". Zaryzykuję określenie, że dźwięk na wyjściu jest po prostu neutralny.
Wzmacniacz miał oczywiście napędzać 6 zestawów głośnikowych, ale jak to często bywa, życie zweryfikowało te plany i leży sobie na półce biurka z komputerem zasilając dwie kolumny

Koszt ciężko oszacować, układy PGA2310 otrzymałem za darmo (próbki), Około 120zł zapłaciłem za transformator, jakieś 50zł za obudowę, i pewnie tyle samo kosztowały radiatory, reszta to drobnica Całość pewnie zamknęła się w okolicy 400-500zł i mnóstwem czasu z wiertarką

Dołączam pliki bmp z PCB do wykonania płytek metodą "żelazkową". Jest też wsad do mikrokontrolera w formacie intel hex, nie mogę znaleźć pliku z kodem. Wzmacniacz nieco szerzej opisałem na swojej stronie: http://grylewicz.pl/wzmacniacz-mocy-mosfet-kina-domowego/
Cool? Ranking DIY