supchem wrote: A mam pytanie po co wygotowywać w oleju łożysko ślizgowe i w jaki sposób to pomoże? ...
Od wielu lat łożyska ślizgowe (tu panewki), wykonane są metodą metalurgii proszkowej. Nie wszystkie, ale w 99,99% w maszynach małej mocy. Potanienie tej technologii spowodowane praktycznie zmonopolizowaniem jej przez globalnego dostawcę, jakim jest ChRL spowodowało, że od dekady są wszechobecne. Spiek w skład którego wchodzą zazwyczaj żelazo, brąz, grafit i opatentowane dodatki jest tani w produkcji, bo praktycznie nie wymaga obróbki mechanicznej. Zasadniczą cechę jednak jest jego porowatość; kapilarne otwory nasączone są olejem zapewniającym samosmarowność. Obrót wału w panewce powoduje wzrost jej temperatury, która powoduje wypływ oleju - tej wielkości, by zapewnić mu optymalny film smarujący. Zatrzymanie obrotów i spadek temperatury powoduje z kolei wessanie smaru z powrotem w pory panewki.
No a co z tym gotowaniem? Nigdy nie zaszkodzi z zazwyczaj pomaga. Po długim okresie użytkowania panewka zbiera z wału mikrozanieczyszczenia, które obrazowo mówiąc skutecznie zaklejają ujścia jej mikroporów. Niska cena panewek powinna skłaniać do ich wymiany, ale łebscy praktycy znaleźli sposób i na oczyszczenie ich wewnętrznej powierzchni i na ponowne "napompowanie" ich olejem. Gotowanie w oleju nie jest opatentowane i odbiega od technologii ich producenta, ale życie udowodniło zasadność stosowania. Wygotowane panewki, - jeśli nie zostały wcześnie zatarte pracują jak nowe. W necie jest wiele materiału na temat łożysk samosmarujących, podaję link do "obrazkowego":
Link
Dodam jeszcze tylko, że łożyska baryłkowe w silniczkach o konstrukcji takiej jak w tym wątku - stosowane kiedyś powszechnie w adapterach i magnetofonach, były pierwszymi, w których zastosowano ich wykonanie samosmarowne.