Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

PGE-Białystok - - Kontra zwykły konsument = ręce opadają.

hazet 21 Jul 2015 21:33 4926 34
  • #1
    hazet
    Level 26  
    Chciałem zapytać kolegów energetyków jak to jest z przepisami w takiej kwestii.
    Cztery lata temu na mojej ulicy domków jednorodzinnych robiono przebudowę instalacji ulicznej.
    Zmieniono stare słupy oraz linki zastąpiono tzw. "warkoczami" Oraz zmieniono przyłącza do każdego domu aż do licznika, który pozostał ten sam w tym samym miejscu.W moim wypadku weranda.
    Dodano na elewacji skrzynkę: PGE-Białystok - - Kontra zwykły konsument = ręce opadają.
    z jednym wyłącznikiem nad prądowym jako zabezpieczenie przedlicznikowe
    i zaplombowano na cztery plomby. Remontu instalacji dokonywała jakaś firma z Rzeszowa. Niestety już w czasie dokonywania przebudowy zwróciłem im uwagę, że ich praca to totalny bubel. Warkocz ze słupa powinien przez kolanko wchodzić do skrzynki dołem a nie górą.
    ze względu na wodę spływającą po przewodach. Po niedzielnej ulewie w Białymstoku zalało totalnie tą skrzynkę. Efekt taki odpaliły się
    dwa przewody od bezpiecznika i stopiony cały bok. Dobrze, że budynek jest murowany.Po wezwaniu 991 naprawiaczy z PGE szczęka mi opadła co usłyszałem.
    Panowie mi oświadczyli, że mam pójść do najbliższej hurtowni i sobie kupić taką skrzynkę wraz z bezpiecznikiem oraz poszukać montera co by mi ja zainstalował.
    Zapytałem grzecznie, czy aby instalacja do licznika włącznie nie jest w jurysdykcji PGE? Dowiedziałem się, że oni tego nigdy nie robili, nie robią i robić
    nie będą. Jak chcę mieć prąd w mieszkaniu to mam to naprawić we własnym zakresie.
    Więc moje pytanie. Czy aby na pewno PGE - Białystok nie ma obowiązku tego naprawić?
  • #2
    TWK
    Electrician specialist
    Jakąkolwiek sensowną dyskusję można rozpocząć po sprawdzeniu w umowie, gdzie jest granica własności. Podejrzewam, że mogą to być zaciski na przyłączu w kierunku odbiorcy, wtedy ta skrzynka jest elementem instalacji odbiorcy... Ale koniecznie najpierw należy sprawdzić umowę.
  • #3
    hazet
    Level 26  
    niewolno2 wrote:
    Wystarczy żądać aby odpowiedź była na piśmie, że oni tego nie będą naprawiać i zobaczyć jaka będzie ich reakcja. Bo jako klient mamy takie prawo.
    Fajnie aby odpowiedź była następnego dnia. Ale jak życie pokazuje "moloch" czyli grupa PGE odpowie po 30 dniach, a ja będę siedział w tym czasie bez światła.

    Moderated By Łukasz-O:

    Po przecinkach i kropkach należy wcisnąć spacje. Proszę pamiętać na przyszłość. Posty poprawiłem.

  • #4
    TWK
    Electrician specialist
    hazet wrote:

    Fajnie aby odpowiedź była następnego dnia.Ale jak życie pokazuje "moloch"czyli grupa PGE odpowie po 30 dniach,a ja będę siedział w tym czasie bez światła.
    Kolego, jeszcze dziś sprawdź w umowie, gdzie jest granica własności. Jeśli skrzynka jest w Twojej instalacji (a niestety podejrzewam, że tak jest), to jutro rano umawiaj elektryka, który się tym zajmie. Jakiekolwiek pisma do PGE można pisać, jeśli jest to ich złącze.
  • #5
    hazet
    Level 26  
    Niestety umowy nie odnalazłem ale po wielu telefonach do PGE ustaliłem, że ta skrzynka przyłącza jest - jak to określił PGE "Enklawą". Warkocz od słupa do tej skrzynki jest ich, skrzynka z bezpiecznikiem moja, dalej przewód (pion) od tej skrzynki do licznika wraz licznikiem PGE, dalej za licznikiem wszystko moje. Takie coś to tylko w Polsce. :crazyeyes: :shocked!: :-x :( Zastanawiające skoro skrzynka jest moja własnością to czemu oni tak mocno plombują - aż na cztery plomby.
  • #6
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    hazet wrote:
    Niestety umowy nie odnalazłem ale po wielu telefonach do PGE ustaliłem, że ta skrzynka przyłącza jest - jak to określił PGE "Enklawą". Warkocz od słupa do tej skrzynki jest ich, skrzynka z bezpiecznikiem moja, dalej przewód (pion) od tej skrzynki do licznika wraz licznikiem PGE, dalej za licznikiem wszystko moje. Takie coś to tylko w Polsce. :crazyeyes: :shocked!: :-x :( Zastanawiające skoro skrzynka jest moja własnością to czemu oni tak mocno plombują - aż na cztery plomby.


    Przecież nic w tym dziwnego nie ma.

    Edit.
    Plombują, bo energia niemierzona, tu też nic dziwnego nie ma.
  • #7
    hazet
    Level 26  
    Bynajmniej, dla mnie to jest chore! Tą skrzynkę wraz z całym okablowaniem powiesiła firma wyłoniona z przetargu na koszt PGE. Potem wiedząc, że taki sposób montażu jej na ścianie jest bublem. PGE zrzuca na właściciela ciągłe jej remonty.
  • #8
    zbich70
    Level 43  
    hazet wrote:
    Warkocz od słupa do tej skrzynki jest ich, skrzynka z bezpiecznikiem moja, dalej przewód (pion) od tej skrzynki do licznika wraz licznikiem PGE, dalej za licznikiem wszystko moje.

    Coś nie do końca zrozumiałeś. Jeżeli granica własności jest na końcówkach przyłącza (warkocza), to cała instalacja od tego miejsca jest Twoja.
    Wyjątkiem jest tylko licznik energii, który jest własnością dostawcy.
    hazet wrote:
    Zastanawiające skoro skrzynka jest moja własnością to czemu oni tak mocno plombują - aż na cztery plomby.

    Bo energia tam jest niezmierzona i nie jest Twoją własnością.
  • #9
    hazet
    Level 26  
    Nie dokładnie przeczytałeś co napisałem wcześniej. Tylko i wyłącznie sama skrzynka jest wyłączona z własności PGE przewód za ta skrzynką kilka metrów znów jest własnością PGE wraz z licznikiem. Dla mnie to jest nienormalne.
  • #10
    zbich70
    Level 43  
    hazet wrote:
    PGE zrzuca na właściciela ciągłe jej remonty.

    Napisz co było przed wymianą przyłącza. Czy była możliwość podłaczyć do tego warkocz? Wątpię.

    Dzięki takim postawom odbiorców niektóre ZE obecnie wymieniają przyłącza do zacisków na zewnątrz a stare badziewie zostaje. I do widzenia, dalej rób se sam.

    Dobrze przeczytałem. Dlatego uważam, że albo Ty źle usłyszałeś albo (co też możliwe) konsultant źle poinformował.
    Nie ma możliwości by cokolwiek (oprócz licznika) poza granicą własności było na majątku dostawcy.

    Proponuję jednak odszukać umowę.
  • #11
    kasprzyk
    Electrician specialist
    Jest chore, ale mało pewnie zdziałasz. Być może był ogłoszony przetarg, zleceniodawca wydał pieniądze na przeprowadzone prace, ta sama osoba podpisała się pod "poprawnie" wykonaną robotą i dokonała odbioru - miała prawo tak zrobić ? NIE - ale w ZE wszystko wolno.
    Jakbyś sprawę nagłośnił, wykonał ekspertyzy i udowodnił, że prace zostały wykonane z rażącymi błędami - pewnie komuś do d...y by się dobrali - ale czy warte jest to czasu i nerwów..
    pokaż zdjęcia tej skrzynki
  • #12
    zbich70
    Level 43  
    kasprzyk wrote:
    pokaż zdjęcia tej skrzynki

    Skrzynki i reszty też - przyłącza, miejsca zawieszenia i zejścia do skrzynki, miejsca zainstalowania licznika i przewodu zasilającego.
  • #13
    hazet
    Level 26  
    Przed remontem na ulicy były aluminiowe linki i takie też szły do ściany budynku. Od tych linek biegł przewód do licznika a te feralne zabezpieczenie przedlicznikowe było
    kilka centymetrów nad licznikiem w suchym ogrzewanym pomieszczeniu oczywiście też zaplombowane . Nigdy nie było awarii. W wyniku przebudowy wymieniono linki na ulicy na warkocz zmieniono też linki od słupa do domu na warkocz. Powieszono na elewacji odwrotnie tę feralna skrzynkę dalej od tej skrzynki przewód dookoła domu parę metrów w rurce aż do licznika.Przy okazji zlikwidowano zabezpieczenie przedlicznikowe w pomieszczeniu.Licznik jest nadal na werandzie.
  • #14
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Autor powinien się cieszyć, że ZE wykonało modernizacje części instalacji na swój koszt, dostosowując do nowego przyłącza. Mogli zostawić nieswoją część i kliencie martw się dalej sam (tak jak pisał kolega zbich70). Chcesz mieć prąd dostosuj swoją instalacje.

    To, że spartolili i woda dostawała się do rury jest oczywiste. Jednak obawiam się, że trudno będzie od nich teraz cokolwiek wyegzekwować.
  • #15
    zbich70
    Level 43  
    Łukasz-O wrote:
    To, że spartolili i woda dostawała się do rury jest oczywiste.

    Jest albo nie jest. Bez fotek to tylko gdybanie.
    Cztery lata temu jeszcze nie wszyscy wiedzieli, że np. trwałość karbowanych kolanek do rur RL ograniczona jest do jednego sezonu letniego i jednego zimowego... :D
  • #16
    kasprzyk
    Electrician specialist
    zbich70 wrote:
    Łukasz-O wrote:
    To, że spartolili i woda dostawała się do rury jest oczywiste.

    Jest albo nie jest. Bez fotek to tylko gdybanie.
    Cztery lata temu jeszcze nie wszyscy wiedzieli, że np. trwałość karbowanych kolanek do rur RL ograniczona jest do jednego sezonu letniego i jednego zimowego... :D

    A ja już wiedziałem z 15lat temu ;)
    Faktycznie kolanka do tych rur to porażka, ale często dalej tak robią, nie koniecznie energetyka.
  • #17
    emigrant
    Level 29  
    Ta biała skrzynka z pierwszego postu nie jest przypadkiem indoorowa? Zrobiona z PVC, totalnie nieodporna na promieniowanie UV, mróz i wszystkie inne niesprzyjające warunki pogodowe. Jeżeli to PVC to ona za kilka lat spartnieje. Śrubki(wkręty) pewnie też ocynkowane galwanicznie zamiast ze stali nierdzewnej A2.
    Strasznie drażni mnie partactwo firm, które na zewnątrz dają indoorowe rzeczy zamiast outdoorowych, czy coś ocynkowane galwanicznie zamiast ocynku ogniowego czy stali nierdzewnej A2. Już nie mówiąc o przewodach, które powinny być w izolacji z polietylenu. Ewentualnie schowane w rurach, ale to też półśrodek bo mróz, wilgoć przez lata swoje zrobi.
  • #18
    zbich70
    Level 43  
    kasprzyk wrote:
    A ja już wiedziałem z 15lat temu ;)
    Faktycznie kolanka do tych rur to porażka, ale często dalej tak robią, nie koniecznie energetyka.

    U mnie w okolicy parę lat temu (więcej niż cztery) była kompleksowa akcja wymiany tych zdegradowanych UV i mrozem kolanek i złączek.
    Ale tylko w przypadku napowietrznych złączy zintegrowanych (pomiarowych) będących własnością operatora.
    W takich przypadkach jak Autora tego tematu niestety nie.

    emigrant wrote:
    Ta biała skrzynka z pierwszego postu nie jest przypadkiem indoorowa?.

    Nie jest. Ta "skrzynka" wbrew pozorom jest bardzo odporna na warunki atmosferyczne. O wiele bardziej niż skrzynki z tworzyw chemoutwardzalnych.
  • #19
    hazet
    Level 26  
    zbich70 wrote:
    Łukasz-O wrote:
    To, że spartolili i woda dostawała się do rury jest oczywiste.

    Jest albo nie jest. Bez fotek to tylko gdybanie.
    :D


    W załączeniu zdjęcia. Jakość niestety a'la Samsung Galaxy S3.
    Słup na ulicy: PGE-Białystok - - Kontra zwykły konsument = ręce opadają.
    Przyłącze do budynku: PGE-Białystok - - Kontra zwykły konsument = ręce opadają.
    Feralna skrzynka: PGE-Białystok - - Kontra zwykły konsument = ręce opadają.
  • #20
    zbich70
    Level 43  
    hazet wrote:
    W załączeniu zdjęcia.

    Wykonanie pod względem estetycznym faktycznie fatalne.
    Ale jeśli chodzi o zaciekanie wody widziałem gorsze. W tym wypadku nie sądzę by woda mogła wyrządzić większe szkody. Przypuszczam, że uszkodzenie nastąpiło w wyniku wadliwego połączenia elektycznego (luźnego styku) a wilgoć jedynie przyspieszyła proces.
  • #21
    hazet
    Level 26  
    Pomijam fakt, że warkocz w szarej rurce powinien być zamocowany do ściany ale cała skrzynka jest odwrotnie zamocowana. Powinna być jak ta na zdjęciu z 1 postu.
    Wtedy woda nie ma szans na przedostanie się.
  • #22
    emigrant
    Level 29  
    Pęknięte kolanko okręć taśmą samowulkanizującą a wejście do puszki zabezpiecz silikonem. Nic więcej nie zrobisz. Cokolwiek innego musisz wzywać PGE. Straszne partactwo. To ma nie tylko działać, ale też wyglądać. :/
  • #23
    zbich70
    Level 43  
    hazet wrote:
    Powinna być jak ta na zdjęciu z 1 postu.

    Ta skrzynka może być montowana w dowolnym położeniu.
    Wystarczy dobrze uszczelnić wejścia/wyjścia.
    Widać że wejście od strony listwy redukcyjnej bylo czymś uszczelniane.

    Jeszcze raz powtórzę, że uszkodzenie nie musiało być spwodowane zaciekiem.
    Równie dobrze mogłobyć skutkiem błędu montażowego, czysto elektrycznego.

    Podaj co padło - wyłacznik napdrądowy, zacisk PEN, listwa redukcyjna?
    Zrób foto wnętrza skrzynki.
  • #24
    emigrant
    Level 29  
    Dobrze nie widać, ale między masztem a tą rurą PCV pewnie jest przerwa. Woda skapywała do środka rurki a puszka robiła za zbiornik wodny o ile spód był dobrze uszczelniony. Sama puszka i jej nieszczelność czy położenie nic nie miała do rzeczy imho.

    Nie wiem jak to powinno być zrobione fachowo, ale na samą logikę pod masztem powinno być kolano skierowane w dół i do niego powinien wchodzić AsXSn.
  • #25
    hazet
    Level 26  
    Zrobić zdjęć uszkodzenia nie mogę bo już minęło dwa tygodnie. Tyle czasu bez prądu bym nie wytrzymał. Po wezwaniu monterów PGE - rozkręcili górną część skrzynki to wylało się z niej sporo wody. Oczywiście wszystkie zaciski totalnie skorodowane i "efekt dwóch żyletek podłączonych do prądu w szklance wody" czyli syczenie i gotowanie się wody na -przewodach. Odpaliły się dwa przewody biegnące do bezpiecznika. Moja naprawa polegała na całkowitej wymianie zaznaczonej części skrzynki, bezpiecznika, przewodów połączeniowych oraz wszystkich zacisków w skrzynce z bezpiecznikiem.
    Zasilikonowałem i dodałem dławik zaciskowy na górnym doprowadzeniu. Zobaczymy czy taka naprawa przeżyje kolejną ulewę. Czy jest sens domagać się od PGE i tracić nerwy na trwałe przymocowanie do ściany warkocza w szarej rurce, czy to przysłowiowa Syzyfowa walka.

    A za to co teraz napisze to mnie "zbluzgacie" ale nie miałem innego wyjścia, aż dziw że jeszcze żyję. Wymiany górnej skrzynki wykonywałem pod napięciem w warkoczu.
    Nie było szans na odłączenie zasilania na ulicy na czas naprawy. Szkoda sie rozpisywać ile trzeba zachodu w biurokratycznym PGE i pism aby odłączyć na chwile zasilanie ulicy.
  • #26
    emigrant
    Level 29  
    Co się dzieje w punkcie maszt<->rurka pcv? Rura wciśnięta do środka masztu czy jest przerwa? Jak wciśnięta to czy góra masztu jest zabezpieczona żeby woda tam się nie przedostawała?
  • #27
    hazet
    Level 26  
    emigrant wrote:
    Co się dzieje w punkcie maszt<->rurka pcv? Rura wciśnięta do środka masztu czy jest przerwa? Jak wciśnięta to czy góra masztu jest zabezpieczona żeby woda tam się nie przedostawała?


    W miejscu wejścia rury do stalowego masztu jest zapiakowane wewnątrz i zasilikowane silikonem dekarskim od zewnątrz. Panowie powiem tak całe to przyłącze jest do bani. Trzeba będzie niestety zrobić to odnowa jak znajdę sposób na PGE z odłączeniem zasilania na ulicy - a to nie jest takie proste.
  • #28
    emigrant
    Level 29  
    Dobrze zrozumiałem, zapiankowałeś i zasilikonowałeś rurę masztu od spodu? Jak tak, to może z masztu zrobiłeś zbiornik wodny jak od góry krople deszczu na przykład przy bocznym wietrze mogą się przedostać. Rura masztu powinna być od spodu drożna, co najwyżej od góry zakorkowana(w Twoim przypadku wchodzi od góry AsXSn)

    edit:

    Widzę, że poprawiłeś zdanie.
  • #29
    zbich70
    Level 43  
    Moje zdanie jest takie:
    Powinieneś atakować PGE o poprawne ułożenie przewodu przyłącza w stojaku, na elewacji i wprowadzenie go do SWKI. Przewód jest w całości (nie cięty), więc granicę własności zakładam na koncówkach przyłącza - zatem "bez łaski".
    Tylko rozmawiaj z kimś kompetentym z działu eksploatacji a nie z chłopkami-roztropkami z pogotowia. Albo złóż pismo do Biura Obsługi.
  • #30
    hazet
    Level 26  
    Górą masztu raczej woda się nie dostanie: zapiankowane, zasilikonowane i założony specjalny kapturek. Spływa po plastikowej rurze która pewnie gdzieś ma pęknięcia.
    Gdby przyłącze było zrobione zgodnie z zasadami elektryki i minimum zdrowego rozsądku to by tak nie było.

    zbich70 wrote:
    Moje zdanie jest takie:
    Powinieneś atakować PGE o poprawne ułożenie przewodu przyłącza w stojaku, na elewacji i wprowadzenie go do SWKI. Przewód jest w całości (nie cięty), więc granicę własności zakładam na koncówkach przyłącza - zatem "bez łaski".
    Tylko rozmawiaj z kimś kompetentym z działu eksploatacji a nie z chłopkami-roztropkami z pogotowia. Albo złóż pismo do Biura Obsługi.


    Trzeba będzie, ale to nie takie proste.