Przycisk "start-stop" w samochodzie. (Modernizacja 3).
"Przycisk start-stop w samochodzie", zasada działania, budowa, montaż i modernizacje są dokładnie opisane w tych linkach:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic586635.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1213211.html
Po 14 już latach bezproblemowego używania przycisku "start-stop" zdarzyła się mała awaria osprzętu, mianowicie uszkodził się wyłącznik przy pedale sprzęgła. Pękła w nim sprężynka. Skutkowało to tym, że nie można było uruchomić rozrusznika. Usterka w zasadzie banalna, bo wystarczy tylko zdjąć przewody z tego wyłącznika i je zewrzeć. Układ dalej działa bez problemu, zachowując wszystkie swoje funkcje z wyjątkiem blokady rozrusznika za pomocą pedału sprzęgła.
Jednak takie zdjęcie i zwarcie przewodów w drodze jest dość kłopotliwe ze względu na utrudniony dostęp.
Celem tej modernizacji było przystosowanie układu przekażników wykonawczych do sterowania za pomocą dającej się łatwo i szybko podłączyć "stacyjki awaryjnej".
Stacyjka awaryjna, to zwykły, przechylny wyłącznik do włączania zapłonu (przekażnika Z), oraz przycisk do włączania rozrusznika (przekażnika R). Rozrusznik można włączyć tylko wtedy, gdy jest włączony zapłon.
Zmienione zostało cztero stykowe złącze W2 na złącze sześcio stykowe, dodatkowo równolegle do złącza W2 dołączono złącze W4 do szybkiego podłączenia "stacyjki awaryjnej" bez odłączania modułu sterującego. Przy okazji trzy przekażniki (Z, R, S) zostały zastąpione tylko dwoma przekażnikami Z, R, typowo "samochodowymi", bez płytki montażowej. Do układu przekażników dołożony bezpiecznik polimerowy B1, wielokrotnego użytku. Zabezpiecza on przed przypadkowym zwarciem na złączach W1, W2, W4.
"Stacyjkę awaryjną" można podłączyć do złącza W2 po odłączeniu modułu sterującego, lub do dodatkowego, rownoległego złącza W4 zamontowanego w łatwo dostępnym ale nie widocznym miejscu.
Jednak aby bezkolizyjnie dołączyć "stacyjkę awaryjną" do złącza W4 bez odłączenia modułu sterującego (złącze W2) należy w module sterującym OBOWIĄZKOWO dodać diodę D11 (opisana na schemacie czerwonym kolorem).
Diodę D11 należy wlutować od strony druku w przecięcie ścieżki. Dołączenie diody D11 wymusilo też przeniesienie na drugą stronę płytki i przylutowanie w odpowiednie miejsca elementów R13 i D5.
W przypadku gdy nie korzysta się ze złącza W4 (np. nie zamontowane) dioda D11 jest nie potrzebna.
Pozostale zmiany na schemacie to kosmetyka. Przed kilku laty zmieniony rezystor R3-1M na wartość 0,5M, oraz kondenstor C4-1µ, na wartość 1,5µ, przez dołączenie od strony druku odpowiednich elementów SMD, rezystora 1M, kondensatora 0,47µ. Poprawilo to opóżnienia czasowe na bardziej odpowiadające moim wymaganiom.
Dodatkowo dołożony został rezystor R13 w szereg z diodą D5. Rezystor zabezpiecza przed przypadkowym zwarciem do masy na przewodzie dołączonym do styku 12 złącza W1.
Założenie przekażników wykonawczych oraz podobnej "stacyjki" jest dobrą alternatywą na uszkodzoną stacyjkę, np. wypalone styki, szczególnie w starszych samochodach. Może też być wstępem do budowy przycisku "start-stop", bo gdy już są przekażniki wykonawcze, pozostanie tylko w póżniejszym czasie podłączyć do złącza moduł sterujący.
Warto wtedy dołożyć elektroniczną blokadę przed przypadkowym włączeniem rozrusznika w czasie pracy silnika.
Podaję sprawdzony doświadczalnie układ takiej blokady:
Po włączeniu zapłonu, przez czas zależny od stałej czasowej RC przewodzi tranzystor i wtedy można włączyć rozrusznik. Po naładowaniu się kondensatora (po czasie 15 lub 25 sekund) tranzystor przestaje przewodzić, nie można włączyć rozrusznika.
Aby włączyć rozrusznik, np. po przypadkowym zatrzymaniu silnika, trzeba wyłączyć i ponownie włączyć zapłon. Po wylączeniu zapłonu naładowany kondensator szybko się rozładowuje przez diodę D i uzwojenie przekażnika Z, układ jest gotowy do ponownego włączenia rozrusznika po włączeniu zapłonu.
Kondensator musi być dobrej jakości, styrofleksowy lub ceramiczny, nie może być elektrolityczny gdyż jego rezystancja upływu jest porównywalna z rezystorem w bramce tranzystora.
Nie zakładałem tej blokady u siebie, bo z założenia ma to być "stacyjka awaryjna" i może będzie użyta tylko kilka razy, lub wcale.
"Przycisk start-stop w samochodzie", zasada działania, budowa, montaż i modernizacje są dokładnie opisane w tych linkach:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic586635.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1213211.html
Po 14 już latach bezproblemowego używania przycisku "start-stop" zdarzyła się mała awaria osprzętu, mianowicie uszkodził się wyłącznik przy pedale sprzęgła. Pękła w nim sprężynka. Skutkowało to tym, że nie można było uruchomić rozrusznika. Usterka w zasadzie banalna, bo wystarczy tylko zdjąć przewody z tego wyłącznika i je zewrzeć. Układ dalej działa bez problemu, zachowując wszystkie swoje funkcje z wyjątkiem blokady rozrusznika za pomocą pedału sprzęgła.
Jednak takie zdjęcie i zwarcie przewodów w drodze jest dość kłopotliwe ze względu na utrudniony dostęp.
Celem tej modernizacji było przystosowanie układu przekażników wykonawczych do sterowania za pomocą dającej się łatwo i szybko podłączyć "stacyjki awaryjnej".
Stacyjka awaryjna, to zwykły, przechylny wyłącznik do włączania zapłonu (przekażnika Z), oraz przycisk do włączania rozrusznika (przekażnika R). Rozrusznik można włączyć tylko wtedy, gdy jest włączony zapłon.
Zmienione zostało cztero stykowe złącze W2 na złącze sześcio stykowe, dodatkowo równolegle do złącza W2 dołączono złącze W4 do szybkiego podłączenia "stacyjki awaryjnej" bez odłączania modułu sterującego. Przy okazji trzy przekażniki (Z, R, S) zostały zastąpione tylko dwoma przekażnikami Z, R, typowo "samochodowymi", bez płytki montażowej. Do układu przekażników dołożony bezpiecznik polimerowy B1, wielokrotnego użytku. Zabezpiecza on przed przypadkowym zwarciem na złączach W1, W2, W4.
"Stacyjkę awaryjną" można podłączyć do złącza W2 po odłączeniu modułu sterującego, lub do dodatkowego, rownoległego złącza W4 zamontowanego w łatwo dostępnym ale nie widocznym miejscu.
Jednak aby bezkolizyjnie dołączyć "stacyjkę awaryjną" do złącza W4 bez odłączenia modułu sterującego (złącze W2) należy w module sterującym OBOWIĄZKOWO dodać diodę D11 (opisana na schemacie czerwonym kolorem).
Diodę D11 należy wlutować od strony druku w przecięcie ścieżki. Dołączenie diody D11 wymusilo też przeniesienie na drugą stronę płytki i przylutowanie w odpowiednie miejsca elementów R13 i D5.
W przypadku gdy nie korzysta się ze złącza W4 (np. nie zamontowane) dioda D11 jest nie potrzebna.
Pozostale zmiany na schemacie to kosmetyka. Przed kilku laty zmieniony rezystor R3-1M na wartość 0,5M, oraz kondenstor C4-1µ, na wartość 1,5µ, przez dołączenie od strony druku odpowiednich elementów SMD, rezystora 1M, kondensatora 0,47µ. Poprawilo to opóżnienia czasowe na bardziej odpowiadające moim wymaganiom.
Dodatkowo dołożony został rezystor R13 w szereg z diodą D5. Rezystor zabezpiecza przed przypadkowym zwarciem do masy na przewodzie dołączonym do styku 12 złącza W1.












Założenie przekażników wykonawczych oraz podobnej "stacyjki" jest dobrą alternatywą na uszkodzoną stacyjkę, np. wypalone styki, szczególnie w starszych samochodach. Może też być wstępem do budowy przycisku "start-stop", bo gdy już są przekażniki wykonawcze, pozostanie tylko w póżniejszym czasie podłączyć do złącza moduł sterujący.
Warto wtedy dołożyć elektroniczną blokadę przed przypadkowym włączeniem rozrusznika w czasie pracy silnika.
Podaję sprawdzony doświadczalnie układ takiej blokady:

Po włączeniu zapłonu, przez czas zależny od stałej czasowej RC przewodzi tranzystor i wtedy można włączyć rozrusznik. Po naładowaniu się kondensatora (po czasie 15 lub 25 sekund) tranzystor przestaje przewodzić, nie można włączyć rozrusznika.
Aby włączyć rozrusznik, np. po przypadkowym zatrzymaniu silnika, trzeba wyłączyć i ponownie włączyć zapłon. Po wylączeniu zapłonu naładowany kondensator szybko się rozładowuje przez diodę D i uzwojenie przekażnika Z, układ jest gotowy do ponownego włączenia rozrusznika po włączeniu zapłonu.
Kondensator musi być dobrej jakości, styrofleksowy lub ceramiczny, nie może być elektrolityczny gdyż jego rezystancja upływu jest porównywalna z rezystorem w bramce tranzystora.
Nie zakładałem tej blokady u siebie, bo z założenia ma to być "stacyjka awaryjna" i może będzie użyta tylko kilka razy, lub wcale.
Cool? Ranking DIY