Witam.
W październiku zeszłego roku wymieniałem w samochodzie Fiat Linea (rok 2011, benzyna) rozrząd (standardowa wymiana po 90 000 km). Od tamtego czasu mam bardzo dziwny problem z samochodem. Zapala się i mruga kontrolka silnika. Błąd występuje tylko przy większych prędkościach powyżej 110 km/h i tylko wtedy gdy zjeżdżam z górki nie przyspieszając (hamowanie silnikiem). Samochód przełącza się wtedy w tryb awaryjny i muszę się zatrzymać, wyłączyć kluczykiem i odpalić na nowo. Wtedy błąd znika. Dodam że błąd występuje bardzo nieregularnie i bardzo rzadko. Jeśli już jednak wystąpi to przeważnie jest to na autostradzie gdzie nie zawsze jest gdzie się zatrzymać. Robiłem już dwukrotnie odczyt błędu z komputera i są to błędy 300 i 302, a więc brakujące zapłony na cylindrze drugim. Dodam, że przewody i świece zostały wymienione, ale błąd pozostał. Co do samej pracy silnika to nie zaobserwowałem żeby nastąpiła jakaś zmiana w postaci zwiększonego spalania, "skakania" obrotów czy innych niepokojących zjawisk. Rozmawiałem z kilkoma mechanikami i oni wskazują raczej na błąd elektroniczny (chociaż niczego wykluczyć nie można). Czy ktoś ma jakiś pomysł co to może być?
W październiku zeszłego roku wymieniałem w samochodzie Fiat Linea (rok 2011, benzyna) rozrząd (standardowa wymiana po 90 000 km). Od tamtego czasu mam bardzo dziwny problem z samochodem. Zapala się i mruga kontrolka silnika. Błąd występuje tylko przy większych prędkościach powyżej 110 km/h i tylko wtedy gdy zjeżdżam z górki nie przyspieszając (hamowanie silnikiem). Samochód przełącza się wtedy w tryb awaryjny i muszę się zatrzymać, wyłączyć kluczykiem i odpalić na nowo. Wtedy błąd znika. Dodam że błąd występuje bardzo nieregularnie i bardzo rzadko. Jeśli już jednak wystąpi to przeważnie jest to na autostradzie gdzie nie zawsze jest gdzie się zatrzymać. Robiłem już dwukrotnie odczyt błędu z komputera i są to błędy 300 i 302, a więc brakujące zapłony na cylindrze drugim. Dodam, że przewody i świece zostały wymienione, ale błąd pozostał. Co do samej pracy silnika to nie zaobserwowałem żeby nastąpiła jakaś zmiana w postaci zwiększonego spalania, "skakania" obrotów czy innych niepokojących zjawisk. Rozmawiałem z kilkoma mechanikami i oni wskazują raczej na błąd elektroniczny (chociaż niczego wykluczyć nie można). Czy ktoś ma jakiś pomysł co to może być?