
Witam wszystkich forumowiczów...
Uff jak gorąco słońce dosłownie praży więc dziś temat nieco z tym związany, w takie dni zazwyczaj dobrze działają lampki solarne, ja mam ich około 30 szt na swym podwórzu, są to lampy kupowane co jakiś czas czyli mają od roku powiedzmy do nawet 15 lat.
Dziś wam przedstawię kilka modyfikacji lampek solarnych - zapytacie po co to wszystko, są tanie i nawet nie ma po co do środka zaglądać, kupujesz drugą i po problemie, na dzień dzisiejszy można by tak powiedzieć lecz pierwsze lampki solarne które kupowałem to kosztowały około 50zł za sztukę i mam je do dzisiejszego dnia i właśnie na tych lampkach (starszych) się dziś skupię, otórz lampki przestały działać, najpierw opiszę modyfikację pierwszego rodzaju lampek a później drugiego więc zaczynamy.
Lampka na dwa ogniwa Ni-Cd połączone w szereg - myślę że nie jest to dobry pomysł - po czasie ogniwa mają różne rezystancje wewnętrzne i niestety podczas ładowania występują inne spadki napięć dzięki temu na jednym ogniwie jest 1.1V a na drugim może być 1.8V co łatwo przewidzieć ogniwo się szybko uszkodzi wskutek ładowania dużym napięciem a drugie ogniwo nie będzie miało możliwości się nigdy naładować. Panel słoneczny daje około 3.3V podłączony przez diodę prostowniczą aby zapobiec rozładowania ogniw nocą przez panel słoneczny.
Budowa elektryczna jest bardzo prosta (brak jakiejkolwiek przetwornicy), konkretnie dwa tranzystory i fotorezystor który to działa jako czujnik światła i dioda LED. Cały układ elektroniczny jest prostym wyłącznikiem zmierzchowym który zapala diodę jak jest ciemno, wszystko było fajnie i lampa działała 12 lat lecz po tym czasie uległ uszkodzeniu panel słoneczny, tak jakby popękał od starości lub gorąca i nie dawał napięcia - lampka świetnie działała z bateriami lecz jak się wyładowały to trzeba było drugie założyć, postanowiłem to zmienić, znalazłem w swoich szpargałach panele słoneczne z tworzywa sztucznego (żywica epoksydowa) panele o dokładnie takich samych wymiarach (problemem było zeskrobanie starych popękanych przyklejonych ogniw lecz się udało). Nowe panele słoneczne niestety dają około 2.2V - podłączając je przez diodę prostowniczą to już było jakieś 1.9V więc dwa ogniwa 1.2V w szereg odpadają i tu zaczyna się zabawa.
Od razu piszę że ten projekt nie jest opłacalny ze względów ekonomicznych, wykonanie typowo hobbystyczne, próba swych sił.
Kontynuując...
Dwa koszyki połączone szeregowo zmieniłem na połączenie równoległe co teraz daje mi jedno ogniwo 1.2V ale o większej pojemności ładowane przez diodę prostowniczą i tak system ładowania zaczął działać lecz niestety powstał problem z zasilaniem diody LED, postanowiłem że wykorzystam do tego celu przetwornicę podwyższającą napięcie bodajrze od 0.9V na 3V (zastosowałem taką przetwornicę z regulowanym napięciem wyjściowym).
Przetwornica na stałe jest podłączona do ogniwa 1.2V (obciążona tylko układem czujnika zmierzchu pobiera pomijalnie mały prąd na wyjściu daje 3V).
Do przetwornicy podłączony jest ten prosty układ składający się z dwóch tranzystorów, fotorezystora i diody LED jako źródła światła. Ten układ na dwóch tranzystorach musiałem zbudować od nowa gdyż oryginalny przestał działać, był już na elementach SMD, a ja nie mam czym polutować SMD i nie mam takich elementów.
Trochę pracy było lecz lampki już działają - przerobiłem dwie sztuki w ten sposób - w oryginale były żółte diody LED - ja założyłem RGB które wolno zmieniają kolory przez co efekt jest jeszcze lepszy.
Oto zdjęcia lampy wewnątrz i na zewnątrz.










Oczywiście to nie koniec mojego tematu - chciałbym Wam też przedstawić koleją modyfikację tym razem w innej już chińskiej lampce opartej na przetwornicy QX5253 - tzw. "solar light garden driver" dopiero w takiej postaci znalazłem datasheet w necie ale niestety cały po chińsku, więc z pomocą przyszedł google tłumacz i nieco rozjaśnił temat, znając już przetwornicę trzeba było wykonać kilka pomiarów, wspomnę jeszcze fakt iż lampa działała dosyć fajnie lecz bardzo krótko mimo iż były założone nowe ogniwa. Ta sama sytuacja co poprzednio ogniwa dwa połączone szeregowo, lecz tu niespodzianka panel słoneczny w stanie jałowym dawał 5V - to o dużo za dużo i od razu pełnił też rolę czujnika światła, podłączony był od razu do przetwornicy i przez wbudowaną diodę w przetwornicy ładował ogniwa więc bez włożonych ogniw napięcie na zaciskach było 4.6V nie dziwię się że ogniwa bardzo szybko się zużywały, przetwornica się włączała gdy na panelu słonecznym nie było napięcia, i na wyjściu dawała 3V do zasilenia diody LED (i tu kolejny babol a mianowicie były zainstalowane 3 białe diody LED przez co energia z ogniw szybko topniała i lampa świeciła 2-3 godziny po zmroku).
Więc przystąpiłem do modyfikacji użyłem innego panela słonecznego który dawał napięcie bez obciążenia około 6.3V podłączyłem to do tej chińskiej przetwornicy (w nocie napisane zasilanie 5V max lecz nie wiem czy to się tyczy ogniwa czy solara ale póki co działa, przetwornica wytrzymuje nawet te upały) na zaciskach ogniw mam teraz około 5.8V (oczywiście nie wkładam ogniw 1.2V), zamiast ogniw 1.2V dwóch w szeregu zastosowałem ogniwo Li-ion lub Li-poly z zabezpieczeniem PCB - jest to układ który nie dopuszcza do głębokiego rozładowania ogniwa jak i również nie dopuszcza do przeładowania ogniwa więc ładowanie mam zrobione, przetwornica włącza się po zmroku to się nie zmieniło i na wyjściu daje 3V choć na zasilaniu jest ponad 4V z akumulatorka Li-ion czy Li-poly, zamiast 3 diod LED zastosowałem tylko jedną i klosz z innej lampy solarnej wmontowałem do środka tak aby światło się ładnie rozchodziło na boki, teraz lampka działa do samego rana i ładnie świeci. Jako iż modyfikacja powstała w tym roku nie wiem jaki wpływ będzie miała temperatura na ogniwa Li-ion, Li-poly i jak to długo będzie działać, na razie w tym sezonie działa bez zarzutu.
Pod spodem kilka zdjęć lampki wewnątrz jak i na zewnątrz.





Taką lampkę na razie przerobiłem jedną ale jeśli się sprawdzi będę robił kolejne mam jeszcze 4 szt. Zmiana jest o tyle lepsza że jest jedno ogniwo a nie dwa w szereg co zawsze skutkowało tym że jedno było przeładowywane i w efekcie szybko ogniwa nadawały się do wymiany.
Co do lampek solarnych - a sporo różnych miałem i mam muszę Wam poradzić że najlepsze są takie na jedno ogniwo 1.2V oparte na przetwornicy też chińskiej YX8018 jest to scalaczek czteropinowy wygląda jak mały trazystorek np BC517 z tym że ma cztery wyprowadzenia, do prawidłowej pracy potrzebuje tylko jednego elementu - dławika i działa bezawaryjnie, poza tym też jako czujnik światła wykorzystuje panel, więc ładuje ogniwo a jak robi się ciemno przełącza się i zapala diodę LED, co ciekawe ten mały scalaczek ma zabezpieczenie przy którym wyłącza diodę LED jak napięcie na ogniwie spadnie poniżej 0.9V w ten sposób dba o kondycję ogniwa, poza tym też jest bardzo odporny na zalanie wodą - jak się woda dostanie do lampki i zaleje to wiadomo nie działa ale jak wyschnie znów działa.
Kolejna uwaga - jeśli ma się uszkodzone lampy solarne takie na jedno ogniwo można wydobyć z nich przetwornice i skonstruować prostą latarkę led zasilaną z jednej baterii AA - proste i tanie rozwiązanie.
Oczywiście to nie koniec chciałbym też Wam przedstawić proste modyfikacje tanich ręcznych latarek, tak się składa że kupuję teściowi często latarki - tanie dobieram z reguły jak biorę coś przez internet, on często używa chodząc po zmroku po podwórzu doglądając gospodarstwa,
I tak kupiłem kiedyś kilka takich ręcznych diodowych latarek LED na dynamo - teraz jak widzę na znanym portalu aukcyjnym te latarki z opisem
"latarka na dynamo - posiada wbudowany akumulator który naładujesz wyłącznie siłą swoich mięśni" - totalna brednia, ale zacznę od początku.
Mój teść jakiś czas poświeci tymi latarkami i wracają do mnie bo nie świecą, powód jest jeden - nie ma tam żadnego akumulatorka, są tylko trzy guzikowe baterie, włącznik dwupozycyjny oraz coś w podobie do prądnicy która to podczas pracy daje około 4V zmiennego napięcia co zasila diody, włącznik jest tak podłączony że albo są podłączone diody LED z bateriami albo z prądnicą - nie ma nawet możliwości ładowania.
Totalna bajka - no ale cóż takie mamy czasy - chińskie i tanie produkty jednorazowe.
Pewnego dnia pomyślałem aby zmodyfikować tą latarkę tak aby można było ją ładować, po wykonaniu pomiarów stwierdziłem że ta wbudowana przetwornica nie nadaje się do tego, dużo lepiej zrobię jak ją usunę wraz z trybami to zyskam miejsce na moją modyfikację.
Latarka ma trzy białe diody LED podłączone równolegle zasilane są napięciem około 3.3V więc dobrałem rezystor 22 Ohm w tym wypadku i mogłem zasilać diody z akumulatorka Li-ion 3.7V - kilka takich posiadałem ze starych telefonów komórkowych, oczywiście połączyłem po dwa lub trzy równolegle by uzyskać większą pojemność - oczywiście zamontowałem też układ zabezpieczenia PCB do tych akumulatorów - takie układy akurat w tym wypadku są w bateriach wystarczy delikatnie je wydobyć, następnie zamontowałem gniazdo zasilania, w ten sposób uzyskałem możliwość ładowania z ładowarki sieciowej USB, do tego musiałem zrobić przewód z jednej strony USB a z drugiej okrągły wtyk, teraz pozostało tylko podłączyć diody LED z rezystorem do włącznika i do akumulatorka Li-ion, pojemność akumulatorka jest na tyle duża że bardzo rzadko się ją ładuje mimo intensywnego użytkowania.
Oto kilka zdjęć latarki wewnątrz i na zewnątrz.








Latarki takie przerobiłem trzy sztuki i bardzo dobrze się sprawują, oczywiście wspomnę że trzeba było zmodyfikować trochę obudowę, a mianowicie wyciąć dziurkę na gniazdo ładowania oraz po usunięciu mechaniki i dźwigni ręcznej pozostała taka duża szczelina pod spodem więc wmontowałem tam kawałek plastiku tak aby obudowa była zamknięta. W tej niebieskiej rurce termokurczliwej jest podłączony układ zabezpieczenia akumulatora PCB o którym to już pisałem wcześniej.
No i kochani wiadomość dosłownie z ostatniej chwili, a mianowicie kolejne cudo chińskie - breloczek solarny na 3 diody LED, kolejna tania lampeczka, dziś to rozebrałem bo teściowi słabo świeci choć cały czas leży na parapecie od południa, teoretycznie powinno się ładować.
Jak już to rozebrałem to nie mogłem uwierzyć - chińczycy potrafią bezprzewodowo przesyłać energię elektryczną, to nie żart, bardzo prosty układ bateria CR2032, switch i trzy diody LED i do tego NIEPODŁĄCZONA bateria słoneczna, jak to niby miało ładować, tak jak pisałem wcześniej zawsze kupuję kilka sztuk bo i tak wysyłka jedna więc i tym razem mam więcej tych breloczków, otwieram kolejny i to samo, no to ładnie.
Fotki breloczka i elektroniki poniżej sami zobaczcie.



Sam jeszcze nie wiem co z tym zrobię pewnie w jakiś sposób to przerobię, bateria słoneczna daje jakieś 3.3V jałowo więc po podłączeniu pod CR2032 nie wiele by to dało jeszcze przez diodę prostowniczą, może zastosuję jakiś mały akumulatorek 1.2V i wcześniej już wspomnianą przetwornicę YX8018 wtedy całość będzie miała szanse działać i się ładować ze słońca.
Projekty które Wam przedstawiłem nie są skomplikowane, lecz myślę że na elektrodzie i na takie rzeczy jest miejsce.
W razie pytań służę pomocą. Czekam na komentarze, jest to mój ósmy opublikowany projekt - proszę o wyrozumiałość, czytałem regulamin i myślę że wszystko zrobiłem zgodnie z nim.
Cool? Ranking DIY