
Może nie jest to super konstrukcja, bo jest to zmontowanie kitu AVT i przeróbka prostownika z jego pomocą, ale spełnia swoje zadania.
Kilka lat temu zakupiłem z potrzeby chwili ładowarkę do akumulatorów ołowiowych - samochodowych za 20 zł na tandecie.
Sprzedawca twierdził, że oczywiście jest pełnosprawne, miał rację. Szumna nazwa mówiła prostownik do akumulatorów 12V 6A.
Myślę za taką cenę to się chyba opłaca.

Po rozebraniu okazało się, że w środku jest wyłącznie transformator, amperomierz i mostek prostowniczy selenowy.
Działało to wszystko, ale trzeba było pilnować stanu naładowania akumulatora i ręcznie wyłączyć prostownik w odpowiednim momencie.
Teraz wiedziałem już czemu cena była tak niska

Wtedy przypomniałem sobie, że kiedyś kupiłem w ofercie AVT samą płytkę drukowaną do kitu AVT2715 za kilka złotych, ponieważ wszystkie elementy miałem.
Kiedyś też w planach była budowa od podstaw prostownika w miarę inteligentnego, ale na planach się skończyło.
Postanowiłem odszukać laminat kitu AVT i zmontować go, aby usprawnić mój nowy nabytek, jakim był prostownik.
Tak mniej więcej wygląda kit, oraz jego schemat. Bardzo prosto.


Zmontowałem wszystko, ustawiłem, wyregulowałem - no i działało. Nie zamykając jeszcze obudowy sprawdziłem w warunkach bojowych, czyli z akumulatorem.
Wszystko było OK, tylko prąd trochę za duży. Postanowiłem zobaczyć co będzie po pozostawieniu oryginalnego prostownika selenowego.
To był strzał w dziesiątkę, maksymalny prąd nie przekraczał 6A, więc spokojnie do akumulatorów samochodowych wystarczy.
Prostownik selenowy okazał się być dobrym ogranicznikiem prądu

Podczas pracy z pełnym prądem 6A prostownik po kilku godzinach jest lekko ciepły, nie ma więc żadnych obaw przegrzania go.
Pewnie kiedyś wymienię prostownik selenowy na zwykły mostek i dodam rezystor ograniczający prąd, ale na razie pozostaje tak jak jest.


Sam kit AVT nie ma ogranicznika prądu ładowania. Jest układ kontroli napięcia końcowego, oraz zabezpieczenie przed odwrotnym podłączeniem akumulatora, co sygnalizowana jest buzerem.
Układ jest też zabezpieczony przez zwarciem końcówek.
Układ zapewnia ładowanie impulsowe, a kluczem jest tranzystor BUZ11.
Całe uruchomienie i regulacje układu sprowadzają się do ustawienia napięcia końcowego ładowania, które według zaleceń producentów akumulatorów powinno być (cytat) " przy pracy cyklicznej 14,4V...15V (samochód), a przy pracy buforowej 13,5...13,8V".


Po regulacjach i sprawdzeniu układ został wmontowany na stałe do posiadanej obudowy. Działa do dzisiaj bez zarzutu. Może nie jest super często używany, ale czasem się przydaje.
Nie będę dokładnie opisywał zasady działania AVT2715, gdyż jest to zrobione w załączonym opisie przez AVT.
Zaraz pojawią się pewnie głosy, mogłeś kupić gotowy, lepszy, szkoda było czasu. Za te pieniądze to pełno jest.
Odpowiadam od razu, nie kupiłem, wolałem zmontować sam. Skoro jest pełno, to kupcie gotowy automat 12V 6A za niecałe 30zł.
Proszę nie zamieszczać tego typu postów, bo nic one nie wnoszą do dyskusji, a tylko zaśmiecają temat.
Szacunkowe koszty :
- zakupiony prostownik do adaptacji - 20zł
- płytka drukowana do kitu AVT - 6,5zł
- pozostałe elementy miałem - szacunkowo - 10zł
Cool? Ranking DIY