Witam po długiej przerwie.
Zamieszczam na forum elektryka i elektronika, gdyż wydaje mi się, ze przedstawiony problem jest z tym związany.
Rzecz dotyczy Daewoo Matiz 0,8 r. prod. 1999. Jestem amatorem jeżeli chodzi o naprawy, aczkolwiek z wykształcenia i zamiłowania "samochodziarz".
Pewnego dnia doszło do rozładowania akumulatora, tak, ze rozrusznik nie kręcił (pisze bo być może ma to cos wspólnego z usterka która się pojawiła). Jako, że autko jeździ bardzo mało, konieczność doładowywania akumulatora nie dziwi.
Po doładowaniu ujawniła się usterka polegająca na niskiej mocy na średnich obrotach (silnik przerywa, dusi się, nie chce się wkręcać).
Zapal na dotyk zarówno zimny jak i ciepły.
Jeśli jest zupełnie zimny, zapalony po nocy to przez chwile jest zupełnie OK, potem na średnich obrotach "nie ciągnie".
Przy niewielkim uchyleniu przepustnicy, a także depnięciu do "deski" jest OK.
Jeżeli go przegonić ostro z pedałem do dna, to potem jedzie w zasadzie poprawnie nawet na średnich obrotach, ale wystarczy zgasić silnika na 1-2 minuty i potem po zapaleniu jest dalej źle.
Niestabilnej pracy silnika towarzyszy intensywny "nienormalny" zapach spalin.
Pojawienie się niestabilnej fazy na średnich obrotach powoduje, ze wolne obroty tez są mocno nierównomierne.
CHECK nie pali się, wywołanie kodów migowych pokazuje tylko błąd klimy (auto bez klimy).
Założenie nowego MAP sensora, czujnika położenia przepustnicy i cewki zapłonowej nic nie zmieniło.
Kable WN i świece były profilaktycznie wymienione około 5 tys. km wcześniej (świece i kable NGK). W czasie prób podmieniłem tez kabel WN od cewki na inny - bez zmian.
Wężyki podciśnienia wydają się być OK.
Kąt wyprzedzenia zapłonu ok. 10 stopni, ale przy sprawdzaniu lampą, znak na kole trochę "jeździ" - plus minus około 2 stopni.
Katalizatora w układzie wydechowym brak.
I tu pytanie do profesjonalistów - gdzie szukać przyczyn.
Raczej wykluczam uszczelkę głowicy i zawory bo zupełnie zimny, a także ostro przegoniony jeździ bardzo dobrze.
Z góry dziękuję za sugestie.
Pozdrawiam
Daro102
Zamieszczam na forum elektryka i elektronika, gdyż wydaje mi się, ze przedstawiony problem jest z tym związany.
Rzecz dotyczy Daewoo Matiz 0,8 r. prod. 1999. Jestem amatorem jeżeli chodzi o naprawy, aczkolwiek z wykształcenia i zamiłowania "samochodziarz".
Pewnego dnia doszło do rozładowania akumulatora, tak, ze rozrusznik nie kręcił (pisze bo być może ma to cos wspólnego z usterka która się pojawiła). Jako, że autko jeździ bardzo mało, konieczność doładowywania akumulatora nie dziwi.
Po doładowaniu ujawniła się usterka polegająca na niskiej mocy na średnich obrotach (silnik przerywa, dusi się, nie chce się wkręcać).
Zapal na dotyk zarówno zimny jak i ciepły.
Jeśli jest zupełnie zimny, zapalony po nocy to przez chwile jest zupełnie OK, potem na średnich obrotach "nie ciągnie".
Przy niewielkim uchyleniu przepustnicy, a także depnięciu do "deski" jest OK.
Jeżeli go przegonić ostro z pedałem do dna, to potem jedzie w zasadzie poprawnie nawet na średnich obrotach, ale wystarczy zgasić silnika na 1-2 minuty i potem po zapaleniu jest dalej źle.
Niestabilnej pracy silnika towarzyszy intensywny "nienormalny" zapach spalin.
Pojawienie się niestabilnej fazy na średnich obrotach powoduje, ze wolne obroty tez są mocno nierównomierne.
CHECK nie pali się, wywołanie kodów migowych pokazuje tylko błąd klimy (auto bez klimy).
Założenie nowego MAP sensora, czujnika położenia przepustnicy i cewki zapłonowej nic nie zmieniło.
Kable WN i świece były profilaktycznie wymienione około 5 tys. km wcześniej (świece i kable NGK). W czasie prób podmieniłem tez kabel WN od cewki na inny - bez zmian.
Wężyki podciśnienia wydają się być OK.
Kąt wyprzedzenia zapłonu ok. 10 stopni, ale przy sprawdzaniu lampą, znak na kole trochę "jeździ" - plus minus około 2 stopni.
Katalizatora w układzie wydechowym brak.
I tu pytanie do profesjonalistów - gdzie szukać przyczyn.
Raczej wykluczam uszczelkę głowicy i zawory bo zupełnie zimny, a także ostro przegoniony jeździ bardzo dobrze.
Z góry dziękuję za sugestie.
Pozdrawiam
Daro102