Witam!
Jak wiadomo Fiat lubi oszczędzać, w moim egzemplarzu przyoszczędził na lampce w bagażniku mimo kompletnej instalacji. Tak więc postanowiłem zamontować taśmę LED co jest dosyć popularne w tym egzemplarzu.
Niestety podczas prób na "sucho" mogłem przez przypadek zrobić zwarcie ale żadnej "iskry" czy objaw zwarcia więc pomyślałem, że komputer odłączył napięcie bo normalnie odcina po 10 minutach. Zresztą sam moment zwarcia był bardzo krótki, bo szybko rozdzieliłem kable.
Niemniej jednak postanowiłem dokończyć instalację, polutować co trzeba i dopiero sprawdzić.
Niestety jak skończyłem to mimo zamknięcia i otwarcia klapy nic się nie świeciło, postanowiłem odpalić auto i spróbować na zapłonie - to samo. Wtedy też odkryłem że lampka sufitowa też się nie świeci - więc sprawdziłem bezpiecznik o numerze 39. Niestety cały, ale dla pewności wymieniłem na nowy i nic. Ten sam bezpiecznik odpowiada za radio - radio działa. Dla pewności wyjmowałem wszystkie bezpieczniki i je sprawdzałem - nawet te w komorze silnika sprawdziłem. Wszystko wydaje się OK.
Jeszcze przed sprawdzeniem bezpieczników zauważyłem, że zrestartował się komputer pokładowy.
Tak więc co mogłem popsuć? Wykluczyłem też awarię lampki sufitowej - sprawdzałem za pomocą żarówki W5W i nic.
W aucie wszystko działa tak jak działało, czujniki otwartych drzwi, podświetlenie konsoli środkowej...
Tutaj schematy obu lampek. C30 to bodajże małe urządzenie w przedziale bagażnika na co wskazuje położenie (masa lewy tył). Przy tym urządzeniu był biały dosyć gruby kabel który ledwo się trzymał. Poprawiłem go ale nic to nie dało. Dodatkowo inne urządzenia podłączone masą do C30 działają (np. centralny zamek)
Tak więc nie mam zielonego pojęcia co jeszcze mogłem popsuć - po za samym komputerem pokładowym. Możliwe, że body pod wpływem zwarcia wywalił błąd i odłączył napięcie na tych wyjściach? Czy przez przypadek uwaliłem body?
Niestety nie mam kabla żeby samemu sprawdzić błędy w body.
Jak wiadomo Fiat lubi oszczędzać, w moim egzemplarzu przyoszczędził na lampce w bagażniku mimo kompletnej instalacji. Tak więc postanowiłem zamontować taśmę LED co jest dosyć popularne w tym egzemplarzu.
Niestety podczas prób na "sucho" mogłem przez przypadek zrobić zwarcie ale żadnej "iskry" czy objaw zwarcia więc pomyślałem, że komputer odłączył napięcie bo normalnie odcina po 10 minutach. Zresztą sam moment zwarcia był bardzo krótki, bo szybko rozdzieliłem kable.
Niemniej jednak postanowiłem dokończyć instalację, polutować co trzeba i dopiero sprawdzić.
Niestety jak skończyłem to mimo zamknięcia i otwarcia klapy nic się nie świeciło, postanowiłem odpalić auto i spróbować na zapłonie - to samo. Wtedy też odkryłem że lampka sufitowa też się nie świeci - więc sprawdziłem bezpiecznik o numerze 39. Niestety cały, ale dla pewności wymieniłem na nowy i nic. Ten sam bezpiecznik odpowiada za radio - radio działa. Dla pewności wyjmowałem wszystkie bezpieczniki i je sprawdzałem - nawet te w komorze silnika sprawdziłem. Wszystko wydaje się OK.
Jeszcze przed sprawdzeniem bezpieczników zauważyłem, że zrestartował się komputer pokładowy.
Tak więc co mogłem popsuć? Wykluczyłem też awarię lampki sufitowej - sprawdzałem za pomocą żarówki W5W i nic.
W aucie wszystko działa tak jak działało, czujniki otwartych drzwi, podświetlenie konsoli środkowej...

Tutaj schematy obu lampek. C30 to bodajże małe urządzenie w przedziale bagażnika na co wskazuje położenie (masa lewy tył). Przy tym urządzeniu był biały dosyć gruby kabel który ledwo się trzymał. Poprawiłem go ale nic to nie dało. Dodatkowo inne urządzenia podłączone masą do C30 działają (np. centralny zamek)
Tak więc nie mam zielonego pojęcia co jeszcze mogłem popsuć - po za samym komputerem pokładowym. Możliwe, że body pod wpływem zwarcia wywalił błąd i odłączył napięcie na tych wyjściach? Czy przez przypadek uwaliłem body?
Niestety nie mam kabla żeby samemu sprawdzić błędy w body.