Witam.
Konstrukcji odstraszających gryzonie jest dość sporo, jednak większość z nich to proste układy oparte na jednym generatorze umieszczonym w prowizorycznej obudowie. Dlatego postanowiłem zbudować własną wersję, by mieć coś takiego w zanadrzu na wypadek "inwazji"
.
Założeniem było zróżnicowanie generowanych dźwięków, żeby opóźnić możliwość przyzwyczajenia się gryzoni do odstraszacza.
Opis układu:
Urządzenie generuje krótkie dźwięki (ok. 6-sekundowe) o częstotliwości 100-750Hz w "losowych" odstępach czasu co 3-12 minut. Przedział 100-750Hz jest stosowany w "profesjonalnych" urządzeniach sprzedawanych w sieci, i jest podobno poparty "wieloletnim doświadczeniem". Nie chciałem tu odkrywać Ameryki, więc przyjąłem podobny.
Generowaniem tej częstotliwości zajmuje się układ VCO na scalaku CD4046. Na początku chciałem użyć do tego celu kostki 555 (żeby ujednolicić układ i obniżyć koszty), jednak nie udało się na nim uzyskać tak szerokiego zakresu częstotliwości (jedynie 120-400Hz). Na generator VCO podawane jest piłokształtne napięcie z generatora 555, które powoduje ciągłą zmianę dźwięku od 100 do około 750Hz, cykl narastania trwa około 7 minut i może być dowolnie zmieniany poprzez wymianę kondensatora 470uF.
Dodatkowo dwa generatory w strukturze układu NE556 cyklicznie blokują układ VCO, co daje efekt pseudo losowości generowania dźwięku.
Dźwięk wzmacniany jest w prostym wzmacniaczu na tranzystorach Darlingtona, z czego jeden człon jest wzmacniany wcześniej za pomocą wbudowanej w układ CD4046 bramki EX-NOR, a drugi wzmacniany i odwracany w fazie na dodatkowym tranzystorze. Trzeba bowiem pamiętać, że wyjście tego generatora ma bardzo małą obciążalność.
Ponieważ nie każdy pod ręką ma tranzystory Darlingtona w obudowach smd, płytka drukowana umożliwia wlutowanie również innych, w obudowach TO-126.
Można również zastosować pojedyncze tranzystory, jednak głośność dźwięku zdecydowanie spadnie.
Pierwsza wersja układu posiadała proste źródło prądowe ładujące kondensator w generatorze piły, żeby przebieg ten narastał równomiernie, jednak w drugiej wersji zrezygnowałem z tego źródła (efekt jest pomijalny), za to dodałem układzik który po włączeniu zasilania na krótką chwilę aktywuje generator, który dźwiękiem potwierdza włączenie układu (denerwowało mnie, że po włączeniu zasilania nic się nie działo przez kilka minut, co napawało mnie wątpliwościami czy aby wszystko jest ok).
W zasilaczu można zastosować stabilizator o napięciu niższym niż 8V, wtedy trzeba zastosować dodatkową diodę, by podnieść napięcie wyjściowe. W przeciwnym razie należy zrobić zworę kroplą cyny.
Płytka drukowana ma wymiar 63x38mm, zaprojektowana w programie DipTrace.
Obudowa:
Urządzenie powinno zostać zakopane na trasie żerowania kreta pod ziemią, dlatego musi być hermetyczne i trwałe. Zastosowałem do tego celu rurę kanalizacyjną fi100 wraz z dwoma zaślepkami. W zaślepkach zrobiłem otwory oraz wkleiłem głośniki, dając na przekładkę folię paro przepuszczalną, ale równie dobrze sprawdził się cienki plastikowy arkusz wyciągnięty z rozebranej matrycy LCD.

Urządzenie pobiera w czasie generacji dźwięku prąd ok. 0,65A (przy 12V), natomiast w spoczynku ok. 20mA. Warto jest zastosować głośniki o jak najmniejszej impedancji (ja znalazłem takie z cewką 3 Ohm), wtedy pobór prądu jak i natężenie dźwięku wzrastają.
Podsumowanie:
Przyznam szczerze, że nie testowałem tego urządzenia, bo nie miałem potrzeby. Nie wiem, jak krety na nie zareagują, ale po lekturze komentarzy pod innymi tego typu urządzeniami przypuszczam, że zdania będą podzielone
.
Koszt wykonania nie jest wysoki:
-obudowa - 12zł
-głośniki - 16zł
-części, pcb - ok. 25zł,
nic więc nie stoi na przeszkodzie, by spróbować. Dla lubiących majstrować lepsze to, niż zakup gotowego, w cenie około 140zł (no, ale pewnie z procesorem
).
Proszę nie oceniać jakości pcb, bo to prototyp i nie na tym mi zależało.
Proszę natomiast mieć na względzie swoich sąsiadów, którym takie urządzenie może zakłócać spokój, więc jego używanie powinno być z nimi skonsultowane.
Konstrukcji odstraszających gryzonie jest dość sporo, jednak większość z nich to proste układy oparte na jednym generatorze umieszczonym w prowizorycznej obudowie. Dlatego postanowiłem zbudować własną wersję, by mieć coś takiego w zanadrzu na wypadek "inwazji"


Założeniem było zróżnicowanie generowanych dźwięków, żeby opóźnić możliwość przyzwyczajenia się gryzoni do odstraszacza.
Opis układu:
Urządzenie generuje krótkie dźwięki (ok. 6-sekundowe) o częstotliwości 100-750Hz w "losowych" odstępach czasu co 3-12 minut. Przedział 100-750Hz jest stosowany w "profesjonalnych" urządzeniach sprzedawanych w sieci, i jest podobno poparty "wieloletnim doświadczeniem". Nie chciałem tu odkrywać Ameryki, więc przyjąłem podobny.
Generowaniem tej częstotliwości zajmuje się układ VCO na scalaku CD4046. Na początku chciałem użyć do tego celu kostki 555 (żeby ujednolicić układ i obniżyć koszty), jednak nie udało się na nim uzyskać tak szerokiego zakresu częstotliwości (jedynie 120-400Hz). Na generator VCO podawane jest piłokształtne napięcie z generatora 555, które powoduje ciągłą zmianę dźwięku od 100 do około 750Hz, cykl narastania trwa około 7 minut i może być dowolnie zmieniany poprzez wymianę kondensatora 470uF.
Dodatkowo dwa generatory w strukturze układu NE556 cyklicznie blokują układ VCO, co daje efekt pseudo losowości generowania dźwięku.
Dźwięk wzmacniany jest w prostym wzmacniaczu na tranzystorach Darlingtona, z czego jeden człon jest wzmacniany wcześniej za pomocą wbudowanej w układ CD4046 bramki EX-NOR, a drugi wzmacniany i odwracany w fazie na dodatkowym tranzystorze. Trzeba bowiem pamiętać, że wyjście tego generatora ma bardzo małą obciążalność.
Ponieważ nie każdy pod ręką ma tranzystory Darlingtona w obudowach smd, płytka drukowana umożliwia wlutowanie również innych, w obudowach TO-126.
Można również zastosować pojedyncze tranzystory, jednak głośność dźwięku zdecydowanie spadnie.
Pierwsza wersja układu posiadała proste źródło prądowe ładujące kondensator w generatorze piły, żeby przebieg ten narastał równomiernie, jednak w drugiej wersji zrezygnowałem z tego źródła (efekt jest pomijalny), za to dodałem układzik który po włączeniu zasilania na krótką chwilę aktywuje generator, który dźwiękiem potwierdza włączenie układu (denerwowało mnie, że po włączeniu zasilania nic się nie działo przez kilka minut, co napawało mnie wątpliwościami czy aby wszystko jest ok).
W zasilaczu można zastosować stabilizator o napięciu niższym niż 8V, wtedy trzeba zastosować dodatkową diodę, by podnieść napięcie wyjściowe. W przeciwnym razie należy zrobić zworę kroplą cyny.
Płytka drukowana ma wymiar 63x38mm, zaprojektowana w programie DipTrace.



Obudowa:
Urządzenie powinno zostać zakopane na trasie żerowania kreta pod ziemią, dlatego musi być hermetyczne i trwałe. Zastosowałem do tego celu rurę kanalizacyjną fi100 wraz z dwoma zaślepkami. W zaślepkach zrobiłem otwory oraz wkleiłem głośniki, dając na przekładkę folię paro przepuszczalną, ale równie dobrze sprawdził się cienki plastikowy arkusz wyciągnięty z rozebranej matrycy LCD.

Urządzenie pobiera w czasie generacji dźwięku prąd ok. 0,65A (przy 12V), natomiast w spoczynku ok. 20mA. Warto jest zastosować głośniki o jak najmniejszej impedancji (ja znalazłem takie z cewką 3 Ohm), wtedy pobór prądu jak i natężenie dźwięku wzrastają.
Podsumowanie:
Przyznam szczerze, że nie testowałem tego urządzenia, bo nie miałem potrzeby. Nie wiem, jak krety na nie zareagują, ale po lekturze komentarzy pod innymi tego typu urządzeniami przypuszczam, że zdania będą podzielone

Koszt wykonania nie jest wysoki:
-obudowa - 12zł
-głośniki - 16zł
-części, pcb - ok. 25zł,
nic więc nie stoi na przeszkodzie, by spróbować. Dla lubiących majstrować lepsze to, niż zakup gotowego, w cenie około 140zł (no, ale pewnie z procesorem

Proszę nie oceniać jakości pcb, bo to prototyp i nie na tym mi zależało.
Proszę natomiast mieć na względzie swoich sąsiadów, którym takie urządzenie może zakłócać spokój, więc jego używanie powinno być z nimi skonsultowane.
Cool? Ranking DIY