Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

anonymousexd 13 Oct 2015 12:50 18468 44
Automation24
  • Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

    Witam.
    Chciałbym przedstawić wam moją konstrukcję lampy plazmowej. Wyróżnia się ona od podobnych typu konstrukcji tym, że oparta jest o przetwornicę Mazzilliego, która dzięki efektywnej topologii nie przegrzewa się, pozwalając na pracę ciągłą oraz dając zadowalające efekty nawet przy mocy zasilania 10VA. Dzięki zastosowaniu wydajniejszej topologii przetwornica pozwala osiągnąć nieporównywalnie większą sprawność oraz jest znacznie mniej awaryjna.

    Budowa układu:
    Układ składa się z dwóch sekcji: zasilacza sieciowego oraz przetwornicy impulsowej WN. Transformator sieciowy ma moc 20VA i posiada dwa identyczne uzwojenia wtórne - są one połączone równolegle poprzez przycisk, co pozwala na uruchomienie lampy w dwóch trybach: pełnej mocy (20VA) i połowy mocy (10VA). Rolę przetwornicy impulsowej pełni tutaj układ ZVS, oparty na dwóch IRFP260 i transformatorze WN z TV - dalej napiszę o nim więcej.

    Różnice w stosunku do "popularnych" lamp:
    - praktycznie wszystkie schematy lamp plazmowych które spotkałem opierają się o topologie flyback, opartej na generatorze przebiegu prostokątnego NE555 i tranzystorze kluczującym (np. IRF840), moja budowa opiera się na zaprojektowanym przez Vladimiro Mazzilliego układzie pracującym w topologii ZVS (Zero Voltage Switching)
    - w konstrukcjach zbudowanych wedle popularnego schematu tranzystor kluczujący mocno się grzeje, wymaga dużego radiatora oraz ogranicza możliwość ciągłej pracy lampy. Wystarczy przeszukać nasze forum, by znaleźć utarczki użytkowników z "padającymi mosfetami". W mojej konstrukcji tranzystory wcale się nie grzeją, co również oznacza mniejsze straty mocy przy działaniu przetwornicy. Najbardziej grzejącym się elementem w układach ZVS jest mostek Graetza (zastosowałem tam mostek o parametrach 200V 5A, ponieważ taki miałem pod ręką a słabsze się grzały)
    - mała moc dająca dobre efekty - w tym wypadku jest to plus, ponieważ przetwornica WN jest wydajna, transformator zasilający jest lekki, aczkolwiek ostrożność i tak należy zachować

    Zasady bezpieczeństwa:
    - mimo małej mocy urządzenia porażenie wysokim napięciem z przetwornicy jest NIEBEZPIECZNE i może skończyć się bardzo nieprzyjemnie - przewody po stronie WN powinny być dobrze zaizolowane
    - układ nie jest zabawką - wszelkie pokazy i prezentacje działania powinny odbywać pod nadzorem osób obytych z jego działaniem
    - nie biorę odpowiedzialności za próby replikacji tego lub podobnych doświadczeń

    Spis części:
    Zasilacz sieciowy:
    - transformator 20VA - w moim przypadku z dwoma identycznymi uzwojeniami wtórnymi, co pozwala przełączać lampę między trybem pracy 10VA i 20VA by obserwować różnice zachowania wyładowań; daje 14V napięcia zmiennego, więc po mostku prostowniczym i kondensatorze filtrującym jest około 19V, aczkolwiek po podłączeniu obciążenia (przetwornicy ZVS) to napięcie znacznie spada.
    - mostek Graetza 200V 5A - najlepiej na radiatorze
    - kondensator filtrujący 50V 2200uF
    - dwa przełączniki (jeden do całego układu, drugi przełącza między trybami pracy 10VA i 20VA)
    Przetwornica ZVS:
    - 2 x IRFP260 - mogą być inne, ale warto pamiętać, że parametr rdsOn jest ważny
    - 2 x dioda Zenera 12V - do ograniczenia napięcia bramek
    - 1 x dławik 130uH - działa jako filtr, tzn. izoluje prąd wysokiej częstotliwości z układu LC od zasilania przetwornicy
    - 1 x kondensator 0.68uF MKP 400V - najlepiej by był dobrej jakości, pracuje na dużych częstotliwościach, ale przy takiej małej mocy jak w przypadku mojego projektu nie jest to aż takie ważne
    - 2 x BYV29 (szybka dioda) - łączą bramki tranzystorów z układem rezonansowym, powinna być na co najmniej paręset V, ale przepływa przez nią mały prąd - zastosowałem duże BYV29 bo akurat takie miałem pod ręką
    - 2 x rezystor 10k
    - 2 x rezystor 470 2W
    - transformator WN bez wbudowanej diody prostowniczej - przykładowy któryś z rodziny TVL - ze starego telewizora, nie może to być trafo powielacz

    Koszt budowy:
    - 2 x IRFP260 - 2 * 5zł = 10 zł
    - 2 x BYV29- 2 * 2zł = 4 zł (tutaj mogą być słabsze i tańsze diody, ale akurat takie miałem pod ręką)
    - 0.68uF MKP 400V - 2 zł
    - diody zenera - 1 zł
    - rezystory - 2 zł
    - dławik 130uH - 2 zł
    - transformator WN TVL - 20 zł (ceny bywają różne, ciężko dostać taki transformator)
    Elementy zasilacza sieciowego:
    - transformator sieciowy 20VA - 15zł
    - mostek prostowniczy - 2 zł
    - kondensator 50V 2200uF - 2 zł
    - dwa przełączniki - 2zł
    Suma kosztów wynosi około 60 zł. Koszty można znacznie zmniejszyć korzystając z własnego zasilacza sieciowego (układ pracuje dobrze na napięciach rzędu 12-30V) oraz zdobywając transformator WN z starego telewizora (najtrudniejszy do zdobycia element konstrukcji).

    Użyty schemat przetwornicy WN:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Schematy przetwornicy pochodzą z sieci, drugi schemat, ten "kolorowy" jest autorstwa Adam Munich, oraz pokazany tam transformator to tzw. trafopowielacz, który nie nadaje się do lampy, ponieważ ma zintegrowaną diodę prostowniczą i generuje napięcie stałe.

    Schematu zasilacza sieciowego nie zamieszczam, ponieważ ktokolwiek podejmujący się repliki tego urządzenia musi znać dobrze podstawy elektroniki.

    Uwagi konstrukcyjne:
    - oba uzwojenia na transformatorze WN muszą być nawinięte w tym samym kierunku
    - proszę zwrócić uwagę, że szybkie diody łączą bramkę jednego tranzystora z drenem drugiego (połączenie bramki z drenem tego samego mosfeta nie zadziała)
    - dreny tranzystorów nie są połączone - w przypadku umieszczenia obu na jednym radiatorze niezbędne jest zastosowanie izolacyjnej podkładki
    - użyty transformator WN musi być bez diody prostowniczej (starszy typ) - lampa plazmowa działa tylko na napięciu zmiennym
    - druga końcówka uzwojenia transformatora WN powinna być uziemiona. Ciekawostka: sprawdzałem różne uziemienia i okazało się, że w roli uziemienia może spełnić się nawet kawałek blachy (w tym przypadku obudowy od ATX) położonej luźno obok przetwornicy, ale oczywiście takie rozwiązanie nie jest praktyczne.
    - poprawnie zlutowany układ nie jest problematyczny i powinien działać od razu; nie wymaga strojenia, nie "pali elementów"
    - mniejsza ilość zwojów pierwotnego na transformatorze WN oznacza wyższe napięcie wyjściowe

    Galeria:

    Zbudowany układ (do kompletu zamierzam jeszcze zamówić pokrywę z pleksi, która zasłoni całość elektroniki przed dotykiem ciekawskich):
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Efekt plazmowy w żarówce:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Krótki filmik z działania:



    Teraz chciałbym jeszcze pokazać, jakie efekty można uzyskać gdy użyje się troszkę większej mocy:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

    Na koniec dodam, że efekty można by jeszcze poprawić, m. in. używając mocniejszego transformatora zasilającego, ale skutkiem ubocznym tego byłoby szybsze grzanie się szkła żarówki, ponadto moim celem projektu było uzyskanie jak najlepszych efektów przy tych 20VA zasilania. Nie sztuką jest pompować do lampy setek wat mocy, sztuką jest uzyskać efekty przy skromnym zasilaniu.

    Cool? Ranking DIY
    About Author
    anonymousexd
    Level 24  
    Offline 
    anonymousexd wrote 1038 posts with rating 126, helped 62 times. Been with us since 2008 year.
  • Automation24
  • #2
    Krater28
    Level 18  
    Witam
    Czy eksperymentowałeś z ilością zwojów na pierwotnym i pojemnością kondensatora rezonansowego?
    Jaka jest zasada doboru tych parametrów w zależności od różnych transformatorów - większej lub mniejszej mocy?
    Chodzi mi o jak najlepsze wykorzystanie rdzenia, ale jak znaleźć granicę nasycania?
    Jak zmienia się wtedy sprawność i poziom napięcia na wtórnym przy takim samym napięciu zasilającym?
    Na pierwszym schemacie są dodatkowe uzwojenia połączone poprzez rezystory 100R - w jakim celu?

    Pozdrawiam.
  • #3
    anonymousexd
    Level 24  
    Krater28 wrote:

    Czy eksperymentowałeś z ilością zwojów na pierwotnym i pojemnością kondensatora rezonansowego?


    Początkowo w tym projekcie było o 1,2 zwoje więcej (w sumie na zdjęciu nawet widać, że byłby odwijane), ale ilość zwojów zmniejszyłem w celu zwiększenia napięcia na wyjściu transformatora WN, by uzyskać lepsze efekty plazmowe.
    Kondensator zastosowałem taki jak na schemacie, bo taki miałem - natomiast jeśli ktoś testował różne pojemności, to zapraszam do wypowiedzi.

    Krater28 wrote:

    Na pierwszym schemacie są dodatkowe uzwojenia połączone poprzez rezystory 100R - w jakim celu?

    To jest elementem opcjonalny, ale wedle autora tej modyfikacji może ona zwiększyć sprawność przetwornicy (chyba nawet w źródle było podane, że o ileśtam procent - jak znajdę link, to wrzucę). Nie sprawdzałem tej modyfikacji wcale, więc nie wypowiem się co do jej skuteczności. W tym przypadku nie zastosowałem tego - nie było potrzeby, ZVSy Mazzilliego dobrze sobie radzą nawet z kilkadziesiąt razy większymi mocami niż w przypadku mojej lampy plazmowej.
  • Automation24
  • #4
    DVDM14
    Level 35  
    Krater28 wrote:
    Witam
    Czy eksperymentowałeś z ilością zwojów na pierwotnym i pojemnością kondensatora rezonansowego?
    Jaka jest zasada doboru tych parametrów w zależności od różnych transformatorów - większej lub mniejszej mocy?


    Od ilości zwojów pośrednio zależy napięcie wyjściowe. Istotniejszym jest, że zależnie od nich i pojemności rezonansowej zmienia się impedancja obwodu LC. Ma to znaczenie przede wszystkim jeśli chcesz wykorzystać przetwornicę do pompowania większych (kilkaset watów) mocy. W dużym uproszczeniu zwiększając pojemność rezonansową i jednocześnie zmniejszając ilość zwojów zmniejszasz impedancję, co pozwala przepompować więcej mocy. Generalnie najlepszą metodą doboru są eksperymenty.

    Bardziej szczegółowy opis układu możesz znaleźć w moim artykule tutaj: http://teslacoil.pl/generatory-wysokiego-napiecia/zvs-przetwornica-mazzilliego-kompendium-wiedzy-t477.html

    anonymousexd wrote:

    Krater28 wrote:

    Na pierwszym schemacie są dodatkowe uzwojenia połączone poprzez rezystory 100R - w jakim celu?

    To jest elementem opcjonalny, ale wedle autora tej modyfikacji może ona zwiększyć sprawność przetwornicy (chyba nawet w źródle było podane, że o ileśtam procent - jak znajdę link, to wrzucę). W tym przypadku nie zastosowałem tego - nie było potrzeby, ZVSy Mazzilliego dobrze sobie radzą nawet z kilkadziesiąt razy większymi mocami niż w przypadku mojej lampy plazmowej.


    Niestety, ale ta modyfikacja to nieporozumienie - w żaden sposób nie pomaga, z resztą nie widzę zbytnio mechanizmu w jaki sposób miałoby to działać. Testowałem ten pomysł (i nie tylko ja), nie ma sensu.

    Ale zgodzę się co do mocy - klasyczny układ spokojnie radzi sobie z kilkuset watami, a po drobnych modyfikacjach można iść w kilowaty. :D

    Krater28 wrote:

    Chodzi mi o jak najlepsze wykorzystanie rdzenia, ale jak znaleźć granicę nasycania?


    Dość prosto - jak przesadzisz i pompujesz wystarczająco mocy by rdzeń miał dość po prostu zaczyna się mocno nagrzewać. Układ Mazzilliego jest dość odporny na negatywne skutki tego zjawiska i zasadniczo nie prowadzi to do zniszczenia kluczy.

    Takie rzeczy można obliczyć, ale niestety potrzebne do tego celu parametry rdzenia zazwyczaj nie są znane...
  • #5
    Krater28
    Level 18  
    Dzięki DVDM14 za odpowiedzi.
    Przeczytałem Twój artykuł - dzięki za włożoną w niego pracę i objaśnienia, dowiedziałem się paru kolejnych rzeczy.

    Zatem następne pytania:
    Czy taką przetwornicę można używać jako "typową" przetwornicę dostarczającą jakichś tam napięć i prądów na wtórnym - mostek Gretza, kondensatory filtrujące itd...? Jak z ewentualną odpornością na zwarcia po stronie wtórnej?
    Przypuszczam że będą duże wahania napięcia po stronie wtórnej ze względu na brak sprzężenia zwrotnego - ale gdyby to nie miało dużego znaczenia?
    A może właśnie będzie się sama stabilizować bo będzie się zmieniać częstotliwość?

    Albo do ładowania kondensatora do np. dużej lampy błyskowej (wiem że stosuje się tam Flyback ale czy ta przetwornica też mogłaby działać?)

    Na chwilę obecną chciałbym taką przetwornicę wykorzystać do sprawdzania kondycji lamp CCFL z monitorów (mam parę starych monitorów i do końca nie wiem czy to lampy, czy kondensatory WN, czy przetwornica pracuje niestabilnie)
    Do sprawdzania CCFL przydałby się jeszcze jakis miernik napięcia zapłonu...

    Drugi pomysł na zastosowanie to dalsze używanie świetlówek z przepalonymi skrętkami - o ile w zwykłych świetlówkach 36~40W nie bardzo jest sens zawracać sobie głowę o tyle świetlówki UV to już większy wydatek dlatego chciałbym je "wydoić" do spodu.

    Co do samego projektu to lepszy efekt dają większe żarówki,
    Dla porównania wielkości zdjęcia standardowej żarówki 75W oraz żarówki z 1996r 300W/240V Polskiej firmy HELIOS
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

    Ale to i tak nie jest to samo co prawdziwa lampa plazmowa ze sklepu - według mnie nieporównywalne - wiem bo kupiłem kiedyś dwie na wyprzedaży.

    Pozdrawiam.
  • #6
    hauerdex
    Level 13  
    Dobra konstrukcja - nareszcie "lampa plazmowa" zasilana sensownym generatorem - faktycznie pełno w sieci projektów opartych na NE555 o fatalnej sprawności i dużej awaryjności.

    Pamiętam swoje "zabawy" z przed lat - właśnie układ ZVS i do niego różne dodatki, np. drabinka Jacoba, żarówka plazmowa, świetlówka (świecąca "na odległość"), powielacz, lifter itp.
    Ale żarówki nie można było dotykać - szkło się wówczas przepalało - powstawała prawie niewidoczna dziurka w żarówce (i trochę większa, zwęglona i bolesna dziurka w palcu...) Zasilacz miał około 300W - łuki WN przypominały płomień.

    Jak wygląda sprawa napięcia zasilającego? Nie "przysiada" ono pod obciążeniem, prowadząc do przerwania pracy przetwornicy?
  • #7
    DVDM14
    Level 35  
    Krater28 wrote:

    Zatem następne pytania:
    Czy taką przetwornicę można używać jako "typową" przetwornicę dostarczającą jakichś tam napięć i prądów na wtórnym - mostek Gretza, kondensatory filtrujące itd...? Jak z ewentualną odpornością na zwarcia po stronie wtórnej?

    Albo do ładowania kondensatora do np. dużej lampy błyskowej (wiem że stosuje się tam Flyback ale czy ta przetwornica też mogłaby działać?)


    Oczywiście. Należy jednak pamiętać że do prostowania należy użyć diod (ultra)szybkich - zwykłe się nie nadają.

    Co do zwarć, to kiepsko i poniekąd zależy od wykonania transformatora. Układ nie posiada żadnego sprzężenia zwrotnego, ani napięciowego, ani prądowego - nie jest więc w stanie regulować wyjścia ani tym bardziej zareagować na zwarcie, może więc ono uszkodzić układ.

    W przypadku trafa HV zwarcie (czyli chociażby zapalony łuk) nie szkodzi układowi, jako że ze względu na konstrukcję trafo posiada dużą indukcyjność rozproszenia (co już stanowi swego rodzaju ograniczenie), nadto uzwojenia wykazują znaczną impedancję. Pewnym "ogranicznikiem prądowym" jest też impedancja pierwotnego obwodu LC, ale ona zależy od wykonania i raczej średnio można na niej polegać, np. w moim "Royerze" (link pod postem) celowo jest zmniejszona do okolic 0,7Ω, więc...

    Krater28 wrote:

    Na chwilę obecną chciałbym taką przetwornicę wykorzystać do sprawdzania kondycji lamp CCFL z monitorów (mam parę starych monitorów i do końca nie wiem czy to lampy, czy kondensatory WN, czy przetwornica pracuje niestabilnie)
    Do sprawdzania CCFL przydałby się jeszcze jakis miernik napięcia zapłonu...


    Pamiętaj, że ten układ potrafi pompować bardzo duże moce, przy czym praktycznie nie ma możliwości jej kontroli - świetlówce może się to nie spodobać.

    Krater28 wrote:

    Drugi pomysł na zastosowanie to dalsze używanie świetlówek z przepalonymi skrętkami - o ile w zwykłych świetlówkach 36~40W nie bardzo jest sens zawracać sobie głowę o tyle świetlówki UV to już większy wydatek dlatego chciałbym je "wydoić" do spodu.


    To możliwe ze względu na zdolność uzyskiwania na tyle wysokiego napięcia, że stan elektrod nie ma zbytniego znaczenia. Ciężko tylko wyczuć jak długo to będzie działać, raz że po jakimś czasie elektrody ulegną kompletnemu zniszczeniu, dwa jak przesadzisz z mocą możesz uszkodzić termicznie lampę wyładowczą. Kwestia eksperymentów, zasadniczo w przypadku "reanimacji trupa" nie masz wiele do stracenia. ;)

    Krater28 wrote:


    Co do samego projektu to lepszy efekt dają większe żarówki,
    Dla porównania wielkości zdjęcia standardowej żarówki 75W oraz żarówki z 1996r 300W/240V Polskiej firmy HELIOS
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

    Ale to i tak nie jest to samo co prawdziwa lampa plazmowa ze sklepu - według mnie nieporównywalne - wiem bo kupiłem kiedyś dwie na wyprzedaży.

    Pozdrawiam.


    Sam mam taką żarówkę, potwierdzam. ;)

    Jeśli chodzi o fabryczne kule plazmowe, dają lepsze efekty ze względu na to że posiadają lampę wyładowczą zoptymalizowaną do tego celu - odpowiedni skład i ciśnienie gazu.

    W zwykłej żarówce można też uzyskać nieporównywalnie lepszy efekt "puszystych", wijących się wyładowań (czy raczej obłoku fioletowej plazmy wypełniającego znaczną cześć żarówki) który choć inny niż w fabrycznych kulach, jest bardzo ładny. Tyle, że w tym celu trzeba użyć źródła wysokiego napięcia przemiennego o większej mocy i znacznie większej częstotliwości - nawet okolice 1MHz. Miałem bardzo ciekawe efekty używając w tym celu miniaturowej HFSSTC.
  • #8
    Krater28
    Level 18  
    DVDM14 a to nie jest tak że jak się będzie obciążać stronę wtórną to częstotliwość będzie rosła i napięcie będzie się niejako samo stabilizować w pewnym zakresie?
    Wspomniałeś o tym w Twoim artykule do którego podałeś link. Chodzi mi o zdanie:
    Quote:
    A także oscylogramy z mojej przetwornicy w układzie Royera wykonane przy użyciu bardziej zaawansowanego, cyfrowego oscyloskopu (źródło: własne):
    (2 zdjęcia)
    Przebieg na baterii rezonansowej bez obciążenia (pierwszy) i po zapaleniu małego łuku (drugi). Warto zwrócić uwagę na gwałtowny skok częstotliwości rezonansowej po obciążeniu układu.

    DVDM14 wrote:
    Pamiętaj, że ten układ potrafi pompować bardzo duże moce, przy czym praktycznie nie ma możliwości jej kontroli - świetlówce może się to nie spodobać.
    Do świetlówki CCFL raczej chciałbym użyć oryginalnego transformatorka z przewiniętym odpowiednio pierwotnym uzwojeniem, zapakować to w jakąś obudowę z bateriami/akumulatorami a na wyjściu uzwojenia wtórnego typowe gniazdo na wtyczkę CCFL bez tego kondensatora WN który jest w oryginalnym układzie.
  • #9
    DVDM14
    Level 35  
    Krater28 wrote:
    DVDM14 a to nie jest tak że jak się będzie obciążać stronę wtórną to częstotliwość będzie rosła i napięcie będzie się niejako samo stabilizować w pewnym zakresie?
    Wspomniałeś o tym w Twoim artykule do którego podałeś link. Chodzi mi o zdanie:
    Quote:
    A także oscylogramy z mojej przetwornicy w układzie Royera wykonane przy użyciu bardziej zaawansowanego, cyfrowego oscyloskopu (źródło: własne):
    (2 zdjęcia)
    Przebieg na baterii rezonansowej bez obciążenia (pierwszy) i po zapaleniu małego łuku (drugi). Warto zwrócić uwagę na gwałtowny skok częstotliwości rezonansowej po obciążeniu układu.


    Niezbyt. Częstotliwość "pływa", ale nie jest to pływanie ani liniowe, ani przewidywalne. Nadto przesunięcia następują w obie strony.
    Ponadto nie jestem pewien czy ten dryf jest tak znaczny w klasycznym układzie - w modyfikacji którą budowałem odmienne połączenie dławików wprowadza pewne ciekawe zjawisko.

    Nie mniej, muszę przyznać że z tego co pamiętam przy eksperymentach z wysokoprądowym trafem wykonanym na rdzeniu z trafa od TV i jednozwojowym wtórnym "ZVS" wykazywał sporą tolerancję na przeciążenia.

    Krater28 wrote:

    DVDM14 wrote:
    Pamiętaj, że ten układ potrafi pompować bardzo duże moce, przy czym praktycznie nie ma możliwości jej kontroli - świetlówce może się to nie spodobać.
    Do świetlówki CCFL raczej chciałbym użyć oryginalnego transformatorka z przewiniętym odpowiednio pierwotnym uzwojeniem, zapakować to w jakąś obudowę z bateriami/akumulatorami a na wyjściu uzwojenia wtórnego typowe gniazdo na wtyczkę CCFL bez tego kondensatora WN który jest w oryginalnym układzie.


    W oryginalnym układzie wykorzystuje się dwa zestrojone ze sobą obwody LC - pierwotny i wtórny. Wśród ich funkcji jest między innymi regulacja prądu lampy. Pozbywając się ich tracisz kontrolę.

    hauerdex wrote:

    Ale żarówki nie można było dotykać - szkło się wówczas przepalało - powstawała prawie niewidoczna dziurka w żarówce (i trochę większa, zwęglona i bolesna dziurka w palcu...) Zasilacz miał około 300W - łuki WN przypominały płomień.


    To normalne gdy układ ma do dyspozycji więcej mocy, jako że zapala się wtedy intensywniejsze wyładowanie zdolne stopić szkło.
    Jeśli chodzi o skutki porażenia, zwęglona ranka to nie jedyny problem - wysokie napięcie przemienne chociaż nie jest odczuwalne, dalej jest bardzo niebezpieczne i powoduje uszkodzenia tkanek (głównie nerwów).
    Niestety, ale popularne twierdzenia jakoby efekt naskórkowy chronił nas przed takimi porażeniami jest mitem. Wspominałem o tym chociażby tutaj: http://teslacoil.pl/luzne-rozmowy/film-t451.html#p4635
    Dlatego raczej zalecam, tak samo jak autor tematu, zachowanie rozsądku i ostrożności. :)
  • #10
    anonymousexd
    Level 24  
    hauerdex wrote:

    Jak wygląda sprawa napięcia zasilającego? Nie "przysiada" ono pod obciążeniem, prowadząc do przerwania pracy przetwornicy?

    Spada do 15V, zmierzyłem przed chwilą.

    Krater28 wrote:

    Co do samego projektu to lepszy efekt dają większe żarówki,
    Dla porównania wielkości zdjęcia standardowej żarówki 75W oraz żarówki z 1996r 300W/240V Polskiej firmy HELIOS


    Można jeszcze zainteresować się tym:
    http://www.geocities.ws/delacroix101/construction.html
    Na tej stronie jest opisana budowa tzw. "plasma jar", który jest po prostu słoikiem z obniżonym w środku ciśnieniem, w którym też dobrze widać efekty plazmowe.


    hauerdex wrote:

    Pamiętam swoje "zabawy" z przed lat - właśnie układ ZVS i do niego różne dodatki, np. drabinka Jacoba, żarówka plazmowa, świetlówka (świecąca "na odległość"), powielacz, lifter itp.
    Ale żarówki nie można było dotykać - szkło się wówczas przepalało - powstawała prawie niewidoczna dziurka w żarówce (i trochę większa, zwęglona i bolesna dziurka w palcu...) Zasilacz miał około 300W - łuki WN przypominały płomień.

    Zgadza się, dlatego ważne jest by zachować ostrożność oraz nie przesadzić z natężeniem uzyskanego wysokiego napięcia. Z doświadczenia mogę napisać, że przy lampach plazmowych ważniejsza do otrzymania dobrych efektów jest wysokość napięcia.

    DVDM14 wrote:
    Tyle, że w tym celu trzeba użyć źródła wysokiego napięcia przemiennego o większej mocy i znacznie większej częstotliwości - nawet okolice 1MHz. Miałem bardzo ciekawe efekty używając w tym celu miniaturowej HFSSTC.

    Z ciekawości sprawdziłem przed chwilą, jak zachowa się plazma w żarówce podłączonej do mojej malutkiej SSTC (ale o mniejszej częstotliwości niż te 1MHz), i efekty są inne niż przy "klasycznym" rozwiązaniu: wyładowania w żarówce są widoczne cały czas i nie reagują na dotyk szkła.
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
  • #11
    lukasixthm
    Level 23  
    Gdybyś chciał jeszcze podciągnąć moc to zasil ZVSa wyższym napięciem, a diody zenera podmień na 15V. Kondensator rezonansowy warto złożyć z kilku mniejszych, dobrej jakości połączonych równolegle - mniej się nagrzewają...

    Też kiedyś bawiłem się ZVS'em ale pompowałem takie moce, że przy gaśnięciu łuku rozrywało IRFy 840 :) :) :)



  • #12
    hauerdex
    Level 13  
    Ostrożności nigdy za wiele - to prawda. Ważne, by nie dopuszczać zbyt blisko osób "niepoważnych" - aby się nikomu krzywda nie stała.

    Co do "plasma jar" - różne bardzo ciekawe doświadczenia można przeprowadzić mając do dyspozycji pompę próżniową. Ileś lat temu zrobiłem coś takiego używając sprężarki od lodówki jako pompy próżniowej i kolby szklanej jako komory - prąd doprowadzony był cieniutkim drucikiem nawojowym, który przepuszczony obok korka pozwalał zachować zadowalającą szczelność. Efekty były podobne, szczególne wrażenie robiło wówczas na mnie wyładowanie biegnące przezroczystym wężem PVC aż do sprężarki (taki domowy neon :) )...

    Bardzo ciekawe są eksperymenty Pana Aleksandra Zawady (AlekZ) - wstawiam odnośnik do jego wczesnych eksperymentów: Link

    Da się takie rzeczy bez większego problemu zrobić - aczkolwiek uzyskanie próżnioszczelnego połączenia metal-szkło jest już pewnym wyzwaniem - trzeba mieć dostęp do odpowiednich materiałów i palnika (najlepiej gaz palny + tlen).
    Do "zabaw" można użyć przepustów z żarówek, kontaktronów itp (odpowiedni stop o rozszerzalności termicznej zbliżonej do szkła sodowego) i rurek ze szkła sodowego - ale obróbka szkła w płomieniu wymaga dość dużej wprawy. Łatwiej pracuje się ze szkłem borokrzemianowym, można wówczas używać cienkiego drutu wolframowgo (np. 0,1mm) do tworzenia przepustów próżnioszczelnych (zbliżona rozszerzalność termiczna wolframu i szkła borokrzemianiowego)

    Przestrzegam jednak przed przeprowadzaniem takich eksperymentów (jeśli ktoś ma sprzęt a bark mu odpowiedniej wiedzy) stosując napięcia powyżej 20kV, dużej mocy - "rurki" wyładowcze mogą stać się wówczas źródłem promieniowania X wystarczająco twardego, by "wyjść na zewnątrz".
    Im większa moc i napięcie, oraz im niższe ciśnienie - tym wzrasta potencjalne zagrożenie.
    Żarówka raczej nie będzie stanowić takiego zagrożenia, ze względu na wysokie ciśnienie wewnątrz (zazwyczaj nieznacznie niższe od atmosferycznego, ale wewnątrz jest głównie obojętny chemicznie argon, który łatwo się jonizuje dając te piękne wyładowania) i brak drugiej metalowej elektrody.

    Kiedyś widziałem świetne zdjęcie wyładowań w butelce po winie wypełnionej argonem, ale nie umiem tego teraz znaleźć. Na Youtube jest całkiem sporo filmików z wyładowaniami w różnych gazach pod różnymi ciśnieniami. Ale na żywo wygląda to znacznie bardziej imponująco.

    Przepraszam, że robię lekki "offtopic" ale myślę, że zagadnienia te są dosyć ciekawe i jednak częściowo związane z tematem.
  • #13
    anonymousexd
    Level 24  
    hauerdex wrote:

    Przestrzegam jednak przed przeprowadzaniem takich eksperymentów (jeśli ma sprzęt a bark mu odpowiedniej wiedzy) stosując napięcia powyżej 20kV, dużej mocy - "rurki" wyładowcze mogą stać się wówczas źródłem promieniowania X wystarczająco twardego, by "wyjść na zewnątrz".

    Niektórzy specjalnie robią samodzielnie układy RTG na diodach próżniowych, ale ja się tym nie zajmowałem.

    Wracając do tematu lampy plazmowej, wrzucam jeszcze jedną ciekawostkę; łuk plazmowy w żarówce:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Nie jest to typowa lampa plazmowa, bo tutaj w żarówce znajdują się obie elektrody wysokiego napięcia i wyładowanie następuje między nimi.
  • #14
    DVDM14
    Level 35  
    lukasixthm wrote:
    Gdybyś chciał jeszcze podciągnąć moc to zasil ZVSa wyższym napięciem, a diody zenera podmień na 15V. Kondensator rezonansowy warto złożyć z kilku mniejszych, dobrej jakości połączonych równolegle - mniej się nagrzewają...

    Też kiedyś bawiłem się ZVS'em ale pompowałem takie moce, że przy gaśnięciu łuku rozrywało IRFy 840 :) :) :)





    Nic dziwnego że się paliły i nie ma to związku z "dużą" mocą - po prostu IRF840 kompletnie nie nadają się do tego układu. :) Bardzo mały prąd drenu, za to duża rezystancja kanału, a więc kompletna odwrotność parametrów których tu potrzeba. Jeżeli odnosi się to do podlinkowanego filmu, to ośmielę się stwierdzić że pompowałeś małą moc - te wyładowania są stosunkowo niewielkie jak na ten układ. ;)

    Co do diod Zenera - można spokojnie użyć diod z zakresu 12..18V, ale diody na większe napięcie o ile nie zaszkodzą, to raczej też nie pomogą - większość kluczy jest w pełni otwartych już przy 10Vgs, starczy spojrzeć do noty chociażby popularnych IRPF260 http://www.vishay.com/docs/91215/91215.pdf , wykresy str. 3.

    Dla przykładu, ja używam diod na 12V i nie ma żadnych problemów przy pompowaniu około 600W mocy w ponad 20cm łuk. :)

    Zgodzę się jednak z rozbiciem pojemności rezonansowej na baterię kondensatorów, znacznie ułatwia im to wytrzymanie wysokich prądów obwodu LC.

    hauerdex wrote:
    Przestrzegam jednak przed przeprowadzaniem takich eksperymentów (jeśli ma sprzęt a bark mu odpowiedniej wiedzy) stosując napięcia powyżej 20kV, dużej mocy - "rurki" wyładowcze mogą stać się wówczas źródłem promieniowania X wystarczająco twardego, by "wyjść na zewnątrz".
    Im większa moc i napięcie, oraz im niższe ciśnienie - tym wzrasta potencjalne zagrożenie.


    Absolutnie prawda. Popularnym eksperymentem w środowisku jest tworzenie "DIY lamp RTG" poprzez przewoltowanie próżniowych diod prostowniczych, np. używając powielaczy napięcia lub SSTC. Ilość promieniowania jest nawet wystarczająca do zrobienia zdjęć RTG. Oczywiście absolutnie odradzam takie próby, taka lampa nie jest kierunkowa, a promieniowanie dostatecznie silne by zaszkodzić człowiekowi - o czym przekonała się pewna znana mi osoba...

    anonymousexd wrote:

    DVDM14 wrote:
    Tyle, że w tym celu trzeba użyć źródła wysokiego napięcia przemiennego o większej mocy i znacznie większej częstotliwości - nawet okolice 1MHz. Miałem bardzo ciekawe efekty używając w tym celu miniaturowej HFSSTC.

    Z ciekawości sprawdziłem przed chwilą, jak zachowa się plazma w żarówce podłączonej do mojej malutkiej SSTC (ale o mniejszej częstotliwości niż te 1MHz), i efekty są inne niż przy "klasycznym" rozwiązaniu: wyładowania w żarówce są widoczne cały czas i nie reagują na dotyk szkła.
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania


    Efekt jest podobny, jednak trochę słabszy. Widocznie już kilkaset kHz wystarcza, ale nie pozwala osiągnąć pełnego efektu.
    Z tego co pamiętam miałem tam częstotliwość rezonansową ponad 1,5MHz, nie wiem czy nie okolice 2MHz.
  • #15
    Krater28
    Level 18  
    hauerdex wrote:
    Kiedyś widziałem świetne zdjęcie wyładowań w butelce po winie wypełnionej argonem, ale nie umiem tego teraz znaleźć. Na Youtube jest całkiem sporo filmików z wyładowaniami w różnych gazach pod różnymi ciśnieniami. Ale na żywo wygląda to znacznie bardziej imponująco.
    Chodzi Ci może o te filmy?:
    https://www.youtube.com/watch?v=pHAYYMNiawE
    https://www.youtube.com/watch?v=5-Bco8KRpmU
    https://www.youtube.com/watch?v=Ag-Y5g9Nspc
    Tutaj też w butelce ale WN nie z przetwornicy tylko z maszyny elektrostatycznej Wimshursta:
    https://www.youtube.com/watch?v=813-2aAJ300
    A tutaj gość ma naprawdę ciekawe "zabawki":
    https://www.youtube.com/watch?v=0ELVvWf78-U
    i jeszcze https://www.youtube.com/watch?v=CsjLYLW_3G0

    Co do promieniowania X to jest jakaś prosta zasada jak go unikać w ewentualnych eksperymentach? Np. jakich ciśnień unikać przy jakich napięciach?
    Czy promieniowanie X jest emitowane w takiej samej ilości przy napięciach stałych jak i przemiennych?
  • #16
    lukasixthm
    Level 23  
    DVDM14 wrote:
    Dla przykładu, ja używam diod na 12V i nie ma żadnych problemów przy pompowaniu około 600W mocy w ponad 20cm łuk.


    Można to gdzieś obejrzeć? :) Jakie trafko, pewnie kilka połączonych razem? Jakie zasilanie? Proszę o szczegóły :)
  • #17
    Michał93b
    Level 12  
    Bardzo ciekawi mnie ta nagonka na trafopowielacze, że nie mogą być itd. Zazwyczaj trafopowielacz (przynajmniej te, z którymi ja się spotkałem, a było ich kilka) ma również wyprowadzenie na spodzie z pominięciem diod, wtedy taki egzemplarz idealnie nadaje się na taką konstrukcję.
    Zresztą gotowe lampy plazmowe (takie ze sklepów) także są oparte o trafopowielacze.

    To samo z głośnikami plazmowymi. Chyba nawet w opisie kitu z avt napisane jest, że nie może to być trafopowielacz, a na obrazku prezentującym konstrukcję - jest! :)
  • #18
    hauerdex
    Level 13  
    Krater28, to o co mi chodzi wyglądało trochę inaczej - też w butelce od wina, ale wyładowania były w wyższym ciśnieniu - wyglądały jak zwykłe iskry, tylko długi i miały trochę inny kolor niż w powietrzu.
    Gdzieś widziałem też zdjęcie wyładowania ciągłego w lampie stroboskopowej.
    Tutaj jest świetny filmik właśnie z wyładowaniami w ksenonie przy różnych ciśnieniach:Link
    A tu coś podobnego do tego o co mi chodziło z argonem: Link

    anonymousexd, fajnie musi wyglądać na żywo taki łuk WN w żarówce :)



    Jeśli chodzi o promieniowanie - to kilka rzeczy jest ważnych. Jeśli już promieniowanie może powstawać (odpowiednie ciśnienie i elektrody) - to przy niższym napięciu powstaje promieniowanie o niższej energii, które będzie zatrzymane choćby przez szklane ścianki naczynia eksperymentalnego. Nie wiem dokładnie jakie napięcie będzie jeszcze bezpieczne - ale myślę, że w okolicach 20 kV nie powinno być zagrożenia.
    Można powiedzieć, że np. przy napięciu 50 kV mogą powstawać kwanty promieniowania o energiach dochodzących maksymalnie do 50 keV (zależy to też w dużej mierze od materiału anody w którą "walą" przyspieszone elektrony). Im wyższa energia kwantów promieniowania, tym większa ich zdolność do penetracji różnych materiałów. Przy 50 keV bez problemu przechodzi ono przez nawet dość grube szkło. Są różne tabele umożliwiające obliczenie pochłaniania dla różnych materiałów - tak projektuje się filtry, które przepuszczają twarde promieniowanie (czyli o wyższej energii) a blokują miękkie promieniowanie.

    Inna sprawa - jeśli kogoś bardzo "kusi" taka "zabawa" - trzeba mieć licznik Geigera (można kupić albo zrobić - nie jest to specjalnie trudne - na Elektrodzie jest dość dużo takich projektów). Warto też pamiętać, że natężenie promieniowanie maleje z kwadratem odległości od źródła - więc jak staniemy 2 razy dalej to "oberwiemy" 4 razy słabiej. Link
    No i czas ekspozycji - przy zdjęciu RTG zazwyczaj jest to znacznie poniżej 1 sekundy. Gdybyśmy pod włączoną lampą leżeli znacznie dłużej to mogły by pojawić się już jakieś symptomy...
    Więc jak ktoś ma urządzenie generujące promieniowanie X to warto osłonić je płytkami z ołowiu, stać daleko i włączać na możliwie krótko. Trzeba też sprawdzić np. licznikiem Geigera, czy sobie lub komukolwiek innemu przypadkiem nie zaszkodzimy.
  • #19
    mosfetkiler
    Level 21  
    Ciekawi mnie jakie jest rzeczywiste narażenie napięciowe tranzystorów w takiej przetwornicy Mazillego.
    Spotkałem się z takim oto stwierdzeniem;
    Quote:
    przetwornica pracuje w rezonansie, co oznacza, że napięcie na uzwojeniu pierwotnym wynosi w przybliżeniu 2Π razy napięcie wejściowe

    Narażenie to odnosi się chyba do końcówek uzwojenia?
    Na jeden tranzystor powinno zatem przypadać Π razy a więc też dość sporo.
    Jeżeli takie napiecie 2Π - krotne występuje na drenie każdego z tranzystorów to proponowanie napięcia zasilania do 40V na schemacie powyżej jest chyba nieporozumieniem...
    Ciekawe jest też sterowanie bramek - rezystor 470Ω nie pozwoli na szybkie ładowanie pojemności bramkowych - zatem tranzystory przełączają dość wolno.
    Mam pewne podstawy do przypuszczenia, że zastosowanie driwerów i typowych małych rezystancji bramkowych może spowodować szpilki napięciowe powstające przy przerywaniu prądu płynącego przez dławik na wejściu.
    Takie próby spowodowały natychmiastowe zniszczenie mosfetów na 600V przy zasilaniu napięciem ok. 90V chociaż w tradycyjnym układzie pracowały bez awarii.
    Uruchomiłem też kiedyś w ramach eksperymentu taką przetwornicę w układzie pełnego mostka z użyciem 2 GDT.
  • #20
    anonymousexd
    Level 24  
    Michał93b wrote:
    Bardzo ciekawi mnie ta nagonka na trafopowielacze, że nie mogą być itd. Zazwyczaj trafopowielacz (przynajmniej te, z którymi ja się spotkałem, a było ich kilka) ma również wyprowadzenie na spodzie z pominięciem diod

    Niestety i z teorii i praktyki wiem, że jednak trafopowielacz do lampy się nie nada. Próbowałem z kilkoma i efektów plazmowych brak. Dioda prostownicza na wyjściu skutecznie blokuje napięcie zmienne.
    Może trafopowielacz, z którego udało Ci się zrobić lampę plazmową miał tą diodę przebitą?

    Michał93b wrote:

    To samo z głośnikami plazmowymi. Chyba nawet w opisie kitu z avt napisane jest, że nie może to być trafopowielacz, a na obrazku prezentującym konstrukcję - jest! :)

    Tu jak najbardziej się zgadzam, że trafopowielacz może być. Chyba nawet tutaj na forum jest taka konstrukcja.
  • #21
    DVDM14
    Level 35  
    lukasixthm wrote:
    DVDM14 wrote:
    Dla przykładu, ja używam diod na 12V i nie ma żadnych problemów przy pompowaniu około 600W mocy w ponad 20cm łuk.


    Można to gdzieś obejrzeć? :) Jakie trafko, pewnie kilka połączonych razem? Jakie zasilanie? Proszę o szczegóły :)


    Oczywiście. :)





    Używam zmodyfikowanego układu który nie wymaga odczepu na uzwojeniu. W stopniu HV są dwa równoległe, duże trafopowielacze, zasilanie to duże trafo sieciowe przezwojone na 27VAC. Po więcej detali zapraszam tutaj:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3081273.html

    Michał93b wrote:
    Bardzo ciekawi mnie ta nagonka na trafopowielacze, że nie mogą być itd. Zazwyczaj trafopowielacz (przynajmniej te, z którymi ja się spotkałem, a było ich kilka) ma również wyprowadzenie na spodzie z pominięciem diod, wtedy taki egzemplarz idealnie nadaje się na taką konstrukcję.
    Zresztą gotowe lampy plazmowe (takie ze sklepów) także są oparte o trafopowielacze.

    To samo z głośnikami plazmowymi. Chyba nawet w opisie kitu z avt napisane jest, że nie może to być trafopowielacz, a na obrazku prezentującym konstrukcję - jest! :)


    Akurat masz rację i mylisz się za razem.
    Trafopowielacze mogą pracować w takich przetwornicach, ale nie nadają się do kul plazmowych (w fabrycznych kulach wcale nie ma FBT, zawarte tam trafo nie ma wbudowanego prostownika a jedynie wygląda podobnie do trafopowielacza [taki jest współczesny standard wykonania]). Co innego zapalanie łuków czy głośnik plazmowy, gdzie polaryzacja przebiegu nie ma znaczenia.

    Kule plazmowe wymagają przebiegu przemiennego sporej częstotliwości, który może przepływać swobodnie przez pojemności rozproszone układu lampa wyładowcza-ziemia, prowadząc do przepływu wystarczającego prądu aby zapalić stabilne wyładowania.

    Trafopowielacz zaś daje napięcie stałe (czy raczej tętniące wyprostowane jednopołówkowo, jednakowoż przy tych parametrach już sama pojemność przewodów i lampy wystarczają aby odfiltrować je do DC). A takie niestety nie ma właściwości HF AC - w lampie powstaną jedynie pojedyncze, niewielkie wyładowania statyczne. Zachęcam do spróbowania w praktyce. :)

    Nie widziałem ani nie słyszałem o trafopowielaczach mających na dole wyprowadzenia AC i nie sądzę, by takie istniały. Na dole znajduje się biegun ujemny zespołu uzwojeń i prostownika, a także opcjonalnie dolny koniec dzielnika napięć pomocniczych, rezystora rozładowczego, kondensatora filtrującego HV (spotykane głównie w monitorach, gdzie pojemność kineskopu nie starcza do filtracji) i ew. "dynamiczna regulacja". Do tego pozostałe uzwojenia niskonapięciowe.

    Dla zobrazowania, schemat serwisowy używanych przeze mnie FBT:

    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

    A także schemat trafopowielacza z monitora PC, gdzie widoczny jest wspominany przeze mnie kondensator:

    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania

    mosfetkiler wrote:
    Ciekawi mnie jakie jest rzeczywiste narażenie napięciowe tranzystorów w takiej przetwornicy Mazillego.
    Spotkałem się z takim oto stwierdzeniem;
    Quote:
    przetwornica pracuje w rezonansie, co oznacza, że napięcie na uzwojeniu pierwotnym wynosi w przybliżeniu 2Π razy napięcie wejściowe

    Narażenie to odnosi się chyba do końcówek uzwojenia?
    Na jeden tranzystor powinno zatem przypadać Π razy a więc też dość sporo.
    Jeżeli takie napiecie 2Π - krotne występuje na drenie każdego z tranzystorów to proponowanie napięcia zasilania do 40V na schemacie powyżej jest chyba nieporozumieniem...
    Ciekawe jest też sterowanie bramek - rezystor 470Ω nie pozwoli na szybkie ładowanie pojemności bramkowych - zatem tranzystory przełączają dość wolno.
    Mam pewne podstawy do przypuszczenia, że zastosowanie driwerów i typowych małych rezystanncji bramkowych może spowodować szpilki napięciowe powstające przy przerywaniu prądu płynącego przez dławik na wejściu.
    Takie próby spowodowały natychmiastowe zniszczenie mosfetów na 600V przy zasilaniu napięciem ok 90V.
    Uruchomiłem też kiedyś w ramach eksperymentu taką przetwornicę w układzie pełnego mostka z użyciem 2 GDT.


    2Π to ZNACZNA przesada, napięcie jakie muszą blokować tranzystory jest blisko trzykrotnie wyższe od napięcia zasilania (dla bezpieczeństwa zaleca się używanie tranzystorów na przynajmniej 4*Vcc - zapas), przy czym znacznie "pływa" i "przysiada" pod obciążeniem.
    Z ładowaniem bramek też nie ma specjalnego problemu, dopóki nie osiągniesz absurdalnie wysokiej częstotliwości. Do 100kHz się spisuje spokojnie.
    Jak długo sterujesz kluczami synchronicznie z rezonansem, o szpile nie musisz się martwić ponieważ wykorzystywane jest przełączanie "na miękko". Również to "miękkie" przełączanie sprawia, że możemy trochę mniej martwić się o ich szybkie wysterowanie. ;) Bardziej niż o szybkość przeładowania bramki należy się martwić o zgodność fazy sygnału sterującego z przebiegiem na obwodzie LC (a więc minimalizacja opóźnień itd).

    Zajrzyj do mojego tematu, masz tam opisane oscylogramy wraz z odczytem napięcia, wskazujące przebieg G-S i D-S kluczy przy zasilaniu 35VDC, a także przebieg z obwodu LC.

    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3081273.html

    Tak wykonana przetwornica bez problemu pracuje do 50VDC, radzi sobie jeszcze koło 60, ale dalej jest problem... :)

    Jeśli chodzi o spalenie Twoich MOSFET-ów - układ Mazzilliego z natury jest bardzo kapryśny przy wyższych napięciach zasilania i trudno go do nich dostosować... Problemy ze sprzężeniem itd.
  • #22
    DVDM14
    Level 35  
    lukasixthm wrote:
    DVDM14 wrote:
    Dla przykładu, ja używam diod na 12V i nie ma żadnych problemów przy pompowaniu około 600W mocy w ponad 20cm łuk.


    Można to gdzieś obejrzeć? :) Jakie trafko, pewnie kilka połączonych razem? Jakie zasilanie? Proszę o szczegóły :)


    Przecież odpisałem Ci w poprzednim poście. :)
  • #24
    anonymousexd
    Level 24  
    lukasixthm wrote:
    DVDM14 wrote:
    Przecież odpisałem Ci w poprzednim poście.


    Sory, tak wygląda odpisywanie z telefonu... Już nie pierwszy raz...

    No imponująco to "płonie" :))


    Tyle, że podobny łuk można uzyskać w znacznie prostszy sposób z MOTa...
  • #25
    DVDM14
    Level 35  
    anonymousexd wrote:
    lukasixthm wrote:
    DVDM14 wrote:
    Przecież odpisałem Ci w poprzednim poście.


    Sory, tak wygląda odpisywanie z telefonu... Już nie pierwszy raz...

    No imponująco to "płonie" :))


    Tyle, że podobny łuk można uzyskać w znacznie prostszy sposób z MOTa...


    Tak. Ale MOT po kilkunastu sekundach pracy z takim łukiem "idzie z dymem". Ta przetwornica może spokojnie pracować w trybie ciągłym kilka minut, ponadto oferuje znacznie wyższe napięcie (ponad 30kV versus 2kV) co przydaje się w trakcie wielu eksperymentów. ;)

    Nadto w razie porażenie są mniejsze szanse że zabije ("kopniak" z MOT-a jest BARDZO niebezpieczny, mamy tu wszytko co sprzyja śmiertelności - duża wydajność prądowa, wysokie napięcie pozwalające na przepływ dużego prądu i częstotliwość 50Hz która znacznie zwiększa ryzyko zaburzenia akcji serca). To jest jednak kwestia dość abstrakcyjna i absolutnym pryncypium jest niedopuszczenie do porażenia... :) A więc dobra izolacja, dystans od pracującego układu i nade wszystko rozsądek.
  • #27
    Krater28
    Level 18  
    Yaga wrote:
    Czy tego typu generator wyrobi się z bardzo wielką żarówą np. taką jak w ogłoszeniu: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3097317.html ?
    Chciałbym zrobić coś takiego "dużego wizualnie" dla córki do szkolnej pracowni.
    Na pewno się da, jeśli jedna cewka byłaby za mało to przecież można dać dwie szeregowo jak opisał DVDM14 w swoim temacie do którego link podał w czwartym poście.
    Osobiście szkoda mi by było użyć takiej starej żarówki - pewnie niewiele ich zostało a poza tym efekt nigdy nie będzie taki sam jak w oryginalnej kuli plazmowej ze sklepu bo w żarówce są ostre krawędzie i plazma wychodzi z tych miejsc.
    Dodatkowo w tej żarówce z podanego ogłoszenia druty są dość blisko szklanej kuli więc ten efekt będzie się jeszcze bardziej nasilał.
    Natomiast w sklepowej kuli nie ma ostrych krawędzi bo jest mała kula na środku - więc języki plazmy rozchodzą się ładnie z niej i pływają w nieprzewidywalny sposób.
    Poza tym za 150zł to kupisz 2 duże kule plazmowe.
  • #28
    JDragon
    Level 12  
    Witam, spodobał mi się twój projekt lampy plazmowej, tak więc chciałbym się spytać o kilka rzeczy z nią związanych

    -czy dotknięcie iskrownika jest niebezpieczne? (magiczne 35mA ;))
    -jakiego napięcia zasilania użyłeś?
    -przy jakim napięciu zasilania układ pobiera 10W oraz 20W

    Pozdrawiam
  • #29
    anonymousexd
    Level 24  
    JDragon wrote:

    -czy dotknięcie iskrownika jest niebezpieczne? (magiczne 35mA ;))

    Tak, zwłaszcza przy większych mocach. Zresztą sam układ ZVS jest bardziej niebezpieczny od innych bo generuje większe natężenie (to nawet widać po wyładowaniu).


    JDragon wrote:

    -jakiego napięcia zasilania użyłeś?
    -przy jakim napięciu zasilania układ pobiera 10W oraz 20W

    Jakieś 19V bez obciążenia, po podłączeniu ZVSa spada do 15V (obie te wartości podawałem już wyżej...).

    Swoją drogą niedawno złożyłem kolejnego ZVSa, tym razem na płytce przygotowanej do przenoszenia kilkaset W mocy - layout znaleziony w sieci jest autorstwa Krazera. Zamieszczę tutaj parę zdjęć i uwag z budowy oraz layout płytki - może się komuś przyda.
    Płytkę wykonałem metodą termotransferu (żelazkową), ścieżki są na niej dość grube ale do większych mocy i tak należy je dodatkowo pocynować.
    UWAGA: Na tej płytce drugi MOSFET jest odwrócony o 180 stopni - dzięki temu połączenie między ich źródłami jest krótsze, co pozwala uniknąć zbędnych indukcyjności.
    Tak wyglądała płytka po wytrawieniu:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Płytka ta pozwala na oddzielenie 12V dla bramek od głównego zasilania które idzie na dławik - ja z tego nie skorzystałem, oba przewody są dalej zwarte, ale przy większych napięciach zasilania to podzielenie może być przydatne.
    Tutaj "własny" dławik (kilkanaście zwojów) - do większych mocy małe dławiki wylutowane z TV się nie nadają:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Tutaj wszystkie elementy (IRFP260, diody BYM26E - z wylutu, kondensator jakiś MKP 0.44uF 250V, rezystory 680Ω bo takie miałem pod ręką, reszta wiadomo):
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Zlutowany układ:
    Lampa plazmowa inaczej - budowa, opis działania
    Radiator wyjęty z jakiegoś TV - stąd też naklejka. Drugi tranzystor jest po drugiej stronie radiatora ze względu na to, że jest obrócony o 180 stopni.
    UWAGA: Przy montowaniu tranzystorów i radiatora należy pamiętać, że nie mogą się one stykać drenami - należy zastosować podkładki.
    Jeśli wszystko zostało złożone poprawnie oraz elementy są poprawne to przetwornica powinna zadziałać od razu, nawet na 10W mocy - w każdym razie ja wykonałem ich już kilka (też na pająka) i nie miałem problemów ze wzbudzeniem:

    Efekty przy 50VA - do zasilania użyty transformator TS50/11.



    Proszę zwrócić uwagę, że nie trzymam bezpośrednio przewodu WN, tylko mam zrobiony plastikowy uchwyt - jedna z zasad bezpieczeństwa.

    W załącznikach umieszczam źródła Eagla płytki oraz przygotowany plik pdf do wydruku, życzę bezpiecznej zabawy.
  • #30
    Pabolom
    Level 11  
    Cześć wszystkim! Wiem że temat ma już kilka miesięcy bez odpowiedzi, ale pomyślałem że sam pochwalę się, co uzyskałem z moim zvs. Niestety robiłem to w zeszłym roku i pozbyłem się i przetwornicy i tesli, jednak ostatnio naszła mnie chęć odbudowy :) Wiele ludzi uważa że zvs nie nadaje się do zasilania cewki tesli. Ja swoją zrobiłem bez żadnych obliczeń. Zasilałem napięciem około 19v z zasilacza od laptopa. Uważam że efekty są zadowalające jak na małą cewkę tesli. Zapraszam do oglądania:





    Pozdrawiam Paweł