Witam, kilka lat temu dostałem wybrakowany rosyjski prostownik ze sprawnym trafo jak na poniższym zdjęciu. Załatwiłem sobie nowy mostek prostowniczy z diód samochodowych, dołożyłem nowe zabezpieczenia i prostownik zadziałał, ale...
Na minimalnym zakresie bez obciążenia napięcie na wyjściu wynosi 11,7V, pod obciążeniem żarówki H7 (12v 55W) spada do równych 10V. Byłem wręcz niemal pewien, że taki prostownik będzie zbyt słaby do ładowania jakichkolwiek akumulatorów, ale cud zdarzył się dopiero wtedy, gdy podłączyłem zaciski do rozładowanego akumulatora, wtedy prostownik zaczął dawać 14V i ok. 5A prądu ładowania na minimalnej mocy
Wraz z przełączaniem pokrętła w kierunku maksimum, napięcie i moc ładowania wzrastały. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, że "na sucho" prostownik pokazuje tak słabe napięcie, a po podłączeniu do akumulatora ono wzrasta?

Na minimalnym zakresie bez obciążenia napięcie na wyjściu wynosi 11,7V, pod obciążeniem żarówki H7 (12v 55W) spada do równych 10V. Byłem wręcz niemal pewien, że taki prostownik będzie zbyt słaby do ładowania jakichkolwiek akumulatorów, ale cud zdarzył się dopiero wtedy, gdy podłączyłem zaciski do rozładowanego akumulatora, wtedy prostownik zaczął dawać 14V i ok. 5A prądu ładowania na minimalnej mocy

